Wybory do Sejmu Ustawodawczego (1947 r.)


Powrót S. Mikołajczyka do Polski, jego wejście w skład Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, otwarcie możliwości legalnego działania Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz wprowadzenie przedstawicieli tego stronnictwa w skład gabinetu i Krajowej Rady Narodowej nie oznaczało jednak akceptowania w pełni zasady pluralizmu politycznego w powojennej Polsce.

Prezydium Krajowej Rady Narodowej w dniu 16 października zablokowało możliwość tworzenia nowych partii politycznych i uznawania stronnictw powstających w wyniku rozłamu1. Tym samym spektrum partii politycznych zostało zawężone do sześciu: Polskiej Partii Robotniczej, Polskiej Partii Socjalistycznej, Stronnictwa Ludowego, Stronnictwa Demokratycznego, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Pracy. Było przy tym jasne, że linia konfliktu będzie przebiegała pomiędzy PPR i jej sojusznikami (PPS, SL, SD) a PSL-em.

PPR antycypując możliwość wygrania wyborów przez ludowców Mikołajczyka (groźny w przekonaniu władzy musiał być przykład Węgier, gdzie jesienią 1945 roku wybory wygrała Niezależna Partia Drobnych Rolników, uzyskując ok. 57 % głosów)2, starała się do takiej sytuacji nie dopuścić. Działania w tej materii miały charakter wielostronny. Odpowiedniej polityce propagandowo-informacyjnej towarzyszył nacisk policyjny, ale także próby zachęcenia PSL do utworzenia wspólnego z PPR (i jej sojusznikami) bloku wyborczego. Starano się także maksymalnie odsunąć datę wyborów w czasie. Tu za wygodny pretekst posłużyło referendum ludowe z czerwca 1946 r., które zdecydowano się przeprowadzić przed właściwymi wyborami do Sejmu Ustawodawczego.

Po sfałszowanym referendum jeszcze raz podjęto próbę zachęcenia PSL do utworzenia wspólnego bloku wyborczego. Wobec fiaska negocjacji doszło do utworzenia (26 września 1946 r.) Bloku Stronnictw Demokratycznych z udziałem PPR, PPS, SL i SD3. Kontynuowano przy tym politykę agitacji i represji4. Dodać także wypada, że istotny oręż propagandowy do ręki PPR dało wystąpienie amerykańskiego sekretarza stanu J. Byrnesa w Stuttgarcie (wrzesień 1946), w którym zakwestionował ostateczny charakter polskiej granicy zachodniej5.

Ostatecznie datę wyborów sejmowych ustalono na 19 stycznia 1947 r.6. Przebiegały na podstawie ordynacji wyborczej z 22 września 1946 r.7. Na pozór przypominała ona bardzo regulacje międzywojenne (szczególnie demokratyczną ordynację z 1922 r.8). Wybierano 444 posłów, z czego 372 w okręgach, 72 z list państwowych. Łatwość zgłoszenia list kandydatów (np. w okręgu – zgodnie z art. 34 ordynacji - wystarczało tylko 100 podpisów wyborców zamieszkałych w danym okręgu), proporcjonalność wyborów (system d’Hondta9), pozornie zapewniała dobrą reprezentację polityczną społeczeństwa w Sejmie. Ale tylko pozornie, gdyż wybory te były wręcz podręcznikowym przykładem występowania wszelakich odmian deformacji wyborczych10. Furtkę możliwym nadużyciom otwierała sama, pozornie demokratyczna ordynacja. Na przykład pozbawiała praw wyborczych tych, którzy w czasie okupacji zgłosili przynależność do narodowości niemieckiej lub uprzywilejowanej przez okupanta, kolaborujących z Niemcami, a także osoby współpracujące z „podziemnymi organizacjami faszystowskimi lub bandami” (art. 2 ordynacji). Nie trzeba chyba wyjaśniać, że ta ostatnia kategoria okazała się bardzo pojemna. W sumie skreślono ponad 400 tysięcy osób z list wyborczych11. Ponadto ordynacja wzmacniała rolę organów administracyjnych w procesie wyborczym12. Niektórzy autorzy zwracają np. uwagę na fakt, że mężowie zaufania poszczególnych partii musieli posiadać pozytywną opinię starosty13.

Występowało także szereg innych nieprawidłowości. Złamano z rozmysłem zasadę równości wyborów w znaczeniu materialnym, przyznając zbyt wiele mandatów Ziemiom Odzyskanym. O ile na terenach przed wojną należących do Polski potrzeba było niekiedy prawie 90.000 głosów14 by uzyskać mandat, to w Szczecinie, Wrocławiu i Legnicy wystarczało ok. 30-40.000. Zakładano zapewne, że na ziemiach zachodnich w warunkach ciągle jeszcze nieustabilizowanej sytuacji łatwiej będzie zmanipulować wyniki. Ponadto liczono, że tamtejsza ludność będzie bardziej zainteresowana utrzymaniem aktualnej władzy, z którą mogła kojarzyć przynależność tych ziem do Polski. Ponad 40 % członków komisji wyborczych było agentami15. W kraju działały wojskowe grupy propagandowo-ochronne skutecznie wpływające na zachowania wyborców16. Pod różnymi pretekstami unieważniono 20 % list okręgowych PSL. Szereg działaczy tej partii (w tym kandydatów na posłów) wtrącono do więzień. Ograniczono nakład „Gazety Ludowej„ (pisma PSL). Blok Demokratyczny miał we wszystkich okręgach ten sam numer listy („3„), PSL różne, co utrudniało agitację. Zasadą chciano uczynić tzw. ”głosowanie blokowe” czyli udział w głosowaniu zorganizowanych wyborców, często jawnie oddających głosy. Na koniec wreszcie – wyniki wyborów sfałszowano.

Oficjalne wyniki wieściły zwycięstwo Bloku Stronnictw Demokratycznych – 80,1%. PSL miało otrzymać 10,3%, inne, małe listy kontrolowane przez Blok – resztę. Trudno ocenić prawdziwe wyniki wyborów. PSL mówiło o uzyskaniu 63 %, prawdziwe dane z okręgu kieleckiego mówią o relacji 54% PSL, 44% Blok17. Zapewne rzeczywiste wyniki były gdzieś w granicach 50-60% dla PSL, ale i to nie oddaje w pełni układu sił, biorąc pod uwagę ilość czynników deformujących wynik wyborów. Mimo protestów PSL18 wybory uznano oczywiście za ważne. Również krytyczne, choć kunktatorskie stanowisko Zachodu nic w tej materii nie mogło zmienić19. Ostatecznie PSL uzyskało tylko 28 mandatów (na 444)20. Wybory przyspieszyły proces dezintegracji PSL21, choć jeszcze w pierwszym działalności Sejmu Ustawodawczego stronnictwo podejmowało próby opozycyjnej polemiki22.

Podsumowując powyższe spostrzeżenia o wyborach parlamentarnych z 1947 wypada zgodzić się z uwagami P. Czarnego: „Wolne i demokratyczne wybory legalizują współcześnie władzę państwową, również taką władzę, która ma genezę związaną z obaleniem wcześniej obowiązujących aktów konstytucyjnych. Rzecz w tym, iż wybory do Sejmu Ustawodawczego przeprowadzone w dniu 19 stycznia 1947 r. nie spełniały tych standardów, a oceniane są wręcz jako ‘oczywiście sfałszowane’. Chodzi tu nie tylko o samo obliczanie głosów, ale również o to, iż nie wszystkie liczące się ugrupowania polityczne miały szansę jawnej działalności, a więc i możliwość zgłoszenia kandydatów, nie było równego dostępu do środków społecznego przekazu, a władze wywierały różnego rodzaju naciski na wyborców, do stosowania terroru włącznie. Oznacza to, iż akty ustrojodawcze uchwalone przez Sejm Ustawodawczy, w tym i Mała konstytucja, miały w istocie rzeczy charakter oktrojowany w tym sensie, iż nie miały właściwej legitymacji demokratycznej w momencie swego wejścia w życie. Stanowi to ‘grzech pierworodny’ Małej konstytucji, tak samo zresztą jak i Konstytucji PRL. Z formalnoprawnego punktu widzenia problem polega jednak na tym (…)23 a nigdy w sposób prawnie wiążący nie stwierdzono, iż wybory styczniowe z 1947 r. były nieważne24. Strona formalnoprawna zagadnienia wygląda więc inaczej niż strona historyczna„25.

Zagadnieniami, których analiza wykracza już zdecydowanie ponad ramy niniejszego opracowania są odpowiedzi na pytania, czy istniała jakkolwiek szansa na rozwój Polski w kierunku innym niż wytyczony po roku 194426 i czy konstytucję kwietniową z 1935 r. (uchwaloną przecież z wielokrotnym naruszeniem prawa przez parlament pochodzący ze zmanipulowanych częściowo „wyborów brzeskich„) należałoby traktować – nawet w wymiarze li tylko symbolicznym – jako ”legalną antytezę” podstaw ustrojowych Polski Ludowej27. I wreszcie – jakim zakresie Polska Ludowa „kontynuowała” przedwojenną państwowość i przejęła system prawny po II Rzeczypospolitej28.

Sejm Ustawodawczy zwołano na 4 lutego 1947 r. Nieprzypadkowo nawiązano (zresztą już wcześniej, chociażby w ordynacji wyborczej) do nazwy parlamentu z 1919 r. Rządzącym bardzo zależało na grze pozorów, m.in. w postaci nawiązywania do niektórych tradycji międzywojennych (przede wszystkim tych sprzed 1926 r.). Przyjąć także wypada, że i wśród kierujących ówcześnie państwem byli przeciwnicy prostego powielania rozwiązań rodem z ZSRR (do takich wypada chyba zaliczyć W. Gomułkę).

Aktem konstytucyjnym, który Sejm uchwalił już na pierwszym posiedzeniu była ustawa konstytucyjna o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej29. Wprowadzała reguły wyborów podobne do tych z konstytucji marcowej, tym razem jednak prezydenta wybierał tylko Sejm Ustawodawczy. Quorum wynosiło 2/3 ustawowej liczby posłów. Kandydata mogło zgłosić 50 posłów. Wybór następował bezwzględną większością. Jeżeli w pierwszej turze żaden z kandydatów nie uzyskałby bezwzględnej większości, przeprowadzano następne. W każdej z nich odpadał kandydat z najmniejszą ilością głosów. Szkopuł polegał na tym, że tym razem był tylko jeden kandydat – B. Bierut. 28 osobowa grupa posłów PSL nie była w stanie wystawić kontrkandydata. Wyboru dokonano 5 lutego 1947 r.

Znowu starannie zachowywano pozory kontynuacji wielu porządków międzywojennych. Prezydenta odprowadzała eskorta kawalerii, a długoletni komunista (oficjalnie bezpartyjny) Bierut kończył rotę przysięgi (co prawda nieco inną niż przedwojenną) słowami „Tak mi dopomóż Bóg”. Również wkrótce uchwalona mała konstytucja przypominała regulacje międzywojenne.

19 lutego 1947 r. Sejm Ustawodawczy uchwalił ustawę konstytucyjną o ustroju i zakresie działania najwyższych organów Rzeczypospolitej Polskiej30. Była to druga w naszej historii mała konstytucja31. Zgodnie z jej art. 1 miała obowiązywać do czasu uchwalenia nowej ustawy zasadniczej. Był to akt bardzo fragmentaryczny, zawierał właściwie tylko postanowienia odnośnie do Sejmu Ustawodawczego, Prezydenta, Rady Państwa, Rządu, NIK i wymiaru sprawiedliwości. Charakterystyczne było to, że prawa i wolności jednostki nie uznano za warte regulacji konstytucyjnej. Trzy dni po uchwaleniu małej konstytucji Sejm uchwalił deklarację dotyczącą realizacji praw i wolności obywatelskich. Nie miała ona charakteru ustawy i nie została tym samym nawet opublikowana w Dzienniku Ustaw. Nawet jednak w deklaracji o tak niewiążącym charakterze pojawiło się istotne zastrzeżenie. Wykorzystaniu praw i wolności, o których wspominała - skądinąd ich katalog był w dużym stopniu zbliżony do zawartego w konstytucji marcowej - do walki z „demokratycznym ustrojem Polski” powinny zapobiegać ustawy.

Fragmentaryczność małej konstytucji nie przejawiała się tylko w niewielkim zakresie regulacji. W dużej mierze składała się ona z odesłań do konstytucji marcowej. Szczególnie widać to było w przypadku postanowień rozdziału dotyczącego Prezydenta. Były to tylko trzy artykuły, z czego jeden składał się z odesłań do 13 artykułów konstytucji marcowej.

Mała konstytucja formalnie deklarowała trójpodział władz, natomiast system rządów przez nią wprowadzony właściwie wykazywał cechy modelu parlamentarno-gabinetowego. Z pewnymi odstępstwami – np. wzrosła rola parlamentu (ustalał chociażby zasadniczy kierunek polityki państwa), a prezydent nie miał prawa rozwiązywania izby. Na pierwszy rzut oka (chociażby z racji dużej ilości odesłań) widoczne były wpływy konstytucji marcowej. Natomiast nawiązania do rozwiązań radzieckich były naprawdę sporadyczne. Wkrótce jednak Polska miała wkroczyć w kilkuletni okres stalinizmu, kiedy już w o wiele większym stopniu czerpano ze wzorców instytucjonalnych rozwiązań rodem z ZSRR.


Bibliografia:

  1. Balicki R., Małe Konstytucje w polskim prawie konstytucyjnym, (w:) J. Trzciński, B. Banaszak, (red.) Studia nad prawem konstytucyjnym, Wrocław 1997
  2. Biskupski K., Problemy ustrojoznawstwa, Toruń 1968
  3. Burda A., Polskie prawo państwowe, Warszawa 1969
  4. Czarny P., Mała konstytucja z 1947 r. a polska tradycja konstytucyjna, Przegląd Sejmowy nr 5/2007
  5. Felczak W., Historia Węgier, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1983
  6. Friszke A., Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989, Warszawa 2003
  7. Garlicki A., Historia 1815-2004. Polska i świat, Warszawa 2005
  8. Kersten K., Między wyzwoleniem a zniewoleniem. Polska 1944-1956, Londyn 1993
  9. Kersten K., Narodziny systemu władzy. Polska 1943-1948, Poznań 1990
  10. Kierończyk P., Ile było polskich małych konstytucji?, Zeszyty Naukowe Gdańskiej Wyższej Szkoły Administracji, nr 6/ 2008
  11. Kierończyk P., Małe konstytucje w Polsce (w:) A. Szmyt (red.), Leksykon prawa konstytucyjnego. 100 podstawowych pojęć, Warszawa 2010
  12. Kierończyk P., Problem legalności konstytucji kwietniowej w świetle koncepcji „restytucji niepodległości”, Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni, z. 12, Prawo 1, Gdynia 2009
  13. Kierończyk P., Wprowadzenie do nauki prawa konstytucyjnego dla studentów administracji, Gdańsk 2008
  14. Kochanowski J., Węgry, Warszawa 1997
  15. Kuroń J., Żakowski J., PRL dla początkujących, Wrocław 1996
  16. Łojek J., Kalendarz historyczny. Polemiczna historia Polski, Warszawa 1994
  17. Maciejewski T., Historia ustroju i prawa sądowego Polski, Warszawa 2003
  18. Mażewski L., Stany nadzwyczajne w Polsce w latach 1918-1989. Szkic ustrojowopolityczny, Toruń 2006
  19. Rogowski S., Małe konstytucje (1919-1947-1992), Przegląd Sejmowy nr 2/1999
  20. Roszkowski W. (Albert A.), Historia Polski 1914-1990, Warszawa 1992
  21. Skrzydło W. (red.), Prawo konstytucyjne, Lublin 1994
  22. Sokół W., Legitymizacja w państwach socjalistycznych z perspektywy weberowskiej, (w:) M. Chmaj (red.), Państwo, ustrój, samorząd terytorialny, Lublin 1997
  23. Stawarska-Rippel A., Nie uchylone a jednak nieobowiązujące. O niektórych aspektach ciągłości prawnej w początkach Polski Ludowej, Kwartalnik Prawa Publicznego, nr 1/2004
  24. Szaflik J. R., Historia Polski 1939-1947, Warszawa 1987
  25. Turkowski R. (red.), Opozycja parlamentarna w Krajowej Radzie Narodowej i Sejmie Ustawodawczym 1945-1947, Warszawa 1997
  26. Witkowski W., Historia administracji w Polsce 1764-1989, Warszawa 2007
  27. Wrona J., Wybory z 1947 roku. Ordynacja, przebieg i konsekwencje dziejowe (w:) M. Wenklar (red.), Koniec jałtańskich złudzeń. Sfałszowane wybory – 19 I 1947, Kraków 2007
  28. Zins H., Historia Anglii, Wrocław-Warszawa-Kraków 1995
  1. A. Friszke, Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989, Warszawa 2003, s. 120. []
  2. Zob. np.: J. Kochanowski, Węgry, Warszawa 1997, s. 120; W. Felczak, Historia Węgier, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1983, s. 372. []
  3. K. Kersten, Narodziny systemu władzy. Polska 1943-1948, Poznań 1990, s. 270. []
  4. A. Garlicki, Historia 1815-2004. Polska i świat, Warszawa 2005, s. 463, zauważa, że:

    „Nic nie pomogło Mikołajczykowi poparcie na posiedzeniu Rady Ministrów (…) wniosku ministra obrony narodowej Michała Roli-Żymierskiego o pozbawieniu obywatelstwa grupy polskich oficerów (wśród nich gen. Maczka), którzy podjęli służbę w finansowanym przez armię brytyjską Polskim Korpusie Przysposobienia i Rozmieszczenia. Mikołajczyk nie tylko poparł ten wniosek, ale wniósł go o uzupełnienie o nazwisko gen. Andersa (…)”.

    Szerzej o rozmiarze represji np. w: K. Kersten, Narodziny…, dz. cyt., w szczególności s. 278-281, 286-289. []

  5. Zob. np. J. R. Szaflik, Historia Polski 1939-1947, Warszawa 1987, s. 206. []
  6. Odnotować na marginesie wypada, że niniejsze opracowanie oparte jest w pewnym stopniu na spostrzeżeniach już opublikowanych w: P. Kierończyk, Wprowadzenie do nauki prawa konstytucyjnego dla studentów administracji, Gdańsk 2008, s. 237-240. []
  7. Ustawa z dnia 22 września 1946 r. - ordynacja wyborcza do Sejmu Ustawodawczego. Dz. U. z 1946 r. nr 48, poz. 274. Przebieg debaty nad ordynacją przedstawia m.in. K. Kersten, Narodziny…, dz. cyt., s. 269-270. []
  8. Ustawa z dnia 28 lipca 1922 r. - ordynacja wyborcza do Sejmu. Dz. U. z 1922 r. nr 66, poz. 590. Wypada zgodzić się przy tym z P. Czarnym, który zauważa, że „z formalnoprawnego punktu widzenia (...) ordynacja wyborcza do Sejmu Ustawodawczego z 22 września 1946 r. miała treść właściwie zgodną z kanonami demokracji”. P. Czarny, Mała konstytucja z 1947 r. a polska tradycja konstytucyjna, Przegląd Sejmowy nr 5/2007, s. 59. Zob. np. także uwagi A. Burdy, Polskie prawo państwowe, Warszawa 1969, s. 123, przyp. 1, o relacji ordynacji wyborczej z 1946 r. do regulacji z okresu obwiązywania konstytucji marcowej. []
  9. Charakterystyka np. w: L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne, Warszawa 2007, s.157-159 i P. Kierończyk, Wprowadzenie…, dz. cyt., s. 183-184. []
  10. Deformacje wyborcze są ważnym zjawiskiem charakteryzującym przebieg postępowania wyborczego. Generalnie chodzi w ich przypadku o powstawanie różnic pomiędzy rzeczywistymi preferencjami politycznymi obywateli, czy rzeczywistym wynikiem wyborów a ostatecznym podziałem mandatów. Autor niniejszego opracowania stosuje poniższą klasyfikację deformacji wyborczych, lekko tylko modyfikując zasady kwalifikacji, uwzględnione przez K. Biskupskiego w znanej książce pt. Problemy ustrojoznawstwa (Toruń 1968). Zob. P. Kierończyk, Wprowadzenie…, dz. cyt., s. 177-180:

    1. Deformacja pierwotna. Ta dotyczy okresu przed oddaniem głosu przez obywatela. Polega na skłonieniu go do zmiany swych pierwotnych zapatrywań wyborczych. Składa się na nią bardzo wiele czynników natury społecznej, gospodarczej i politycznej, często o bardzo ogólnym charakterze. Na przykład ma na nią niewątpliwie wpływ określona kultura polityczna, wykształcenie i zamożność społeczeństwa. Olbrzymie znaczenie ma także działalność środków masowego przekazu, a także wpływ środowiska (znajomych, rodziny). Deformacja ta może wynikać z działań całkowicie zgodnych z prawem, a nawet pożądanych. Na przykład może być skutkiem kampanii wyborczej. Wiele elementów powoduje zmianę pierwotnych zapatrywań politycznych elektoratu w jej trakcie - od programu po osobowość i wygląd kandydatów. Na przykład po słynnej debacie telewizyjnej podczas wyborów prezydenckich w 1960 r., w której brali udział R. Nixon i J. F. Kennedy nie brakowało opinii, że Nixon przegrał dlatego, iż sprawiał wrażenie zmęczonego i nieogolonego (sic!). Jak wiemy z czasów nam najnowszych, olbrzymie znaczenie mieć może tzw. „kampania negatywna”. Tu już jesteśmy bardzo blisko działań nagannych moralnie, a nawet sprzecznych z prawem. Te także można zakwalifikować do źródeł deformacji pierwotnej. Zaliczymy tu wszelakie naciski natury administracyjno-policyjnej, występujące szczególnie często w państwach autorytarnych.

    2. Deformacja wtórna. Skutki jej widoczne są już po oddaniu głosów, ale oczywiście odpowiednie „przygotowania” prowadzące do tej deformacji muszą zazwyczaj nastąpić jeszcze przed samym głosowaniem – np. poprzez odpowiednią redakcję ordynacji wyborczej, czy odpowiedni podział państwa na okręgi wyborcze. Co do istoty, deformacja wtórna polega na stwarzaniu różnicy pomiędzy rzeczywistym wynikiem głosowania, a ostatecznym podziałem mandatów.

    W przypadku deformacji wtórnej możemy mówić o jej dwóch odmianach:

    1) Deformacji terytorialnej. Polega ona na wypaczeniu rzeczywistych wyników wyborów na skutek naruszania równości wyborów w aspekcie materialnym (równej siły głosów). Występuje w dwóch mutacjach:

    a) Deformacji biernej. W tym przypadku prawodawca pozostaje bierny, nie reagując na migrację ludności, nie dostosowując do niej podziału kraju określonego na potrzeby postępowania wyborczego. Najbardziej znanym historycznym przykładem deformacji terytorialnej biernej były tak zwane „zgniłe miasteczka„ w Anglii. W połowie XVIII w. na 6 milionów tamtejszej ludności tylko 150 tysięcy posiadało prawa wyborcze, zaś połowa posłów była wybierana w „zgniłych miasteczkach„ („zgniłych okręgach„). Były to tradycyjne ośrodki wiejskie, gdzie ludność przeważnie głosowała na wielkich posiadaczy ziemskich, od których zresztą była zależna ekonomicznie. Liczba ludności w tych okręgach zmniejszała się wraz z postępem rewolucji przemysłowej i migracją do wielkich miast, ośrodków przemysłu i handlu (takich jak Londyn, Leeds, Manchester, Birmingham). Doszło do tego, że pod koniec wieku XVIII, 900 tysięczny Londyn wybierał 4 posłów, zaś 165 tysięczne Hrabstwo Kornwalii – 44 (H. Zins, Historia Anglii, Wrocław-Warszawa-Kraków 1995, s. 219). Oczywiście konserwatyzm ”zgniłych miasteczek” był na rękę ówcześnie rządzącym, którzy chcieli utrzymać dominację polityczną warstw najbogatszych, stąd brak reakcji na wielkie zmiany ludnościowe, zachodzące w ówczesnej Anglii. Ostatecznie ”zgniłe okręgi” likwidowano w XIX w., ale był to proces rozciągnięty w czasie (np. podczas reformy wyborczej w 1832 r. zlikwidowano 56 takich nadreprezentowanych okręgów, w 1867 – 46).

    b) Deformacji czynnej. Ta następuje w przypadku aktywnego zachowania prawodawcy, gdy manipuluje on granicami okręgów wyborczych, ilością mandatów wypadających na okręg. Wiąże się z pojęciem gerymanderki (od angielskiego określenia gerrymandering). Pochodzi ono ze zbitki dwóch słów – nazwiska Gerry i „salamandra„. E. Gerry był na początku XIX w. gubernatorem stanu Massachusetts w USA. Za jego kadencji ”wykrojono” okręg wyborczy, który na mapie sprawiał wrażenie podobnego do salamandry. Wkrótce powszechnie przyjęła się nazwa, zaproponowana przez jednego z dziennikarzy – gerrymander. Na przykład A. Burda (Polskie…, dz. cyt., s. 87) podaje sytuację w Berlinie przed I wojną światową, gdzie taka sama liczba wyborców wybierała w bogatym śródmieściu 6 posłów, natomiast w robotniczych peryferyjnych dzielnicach – jednego. Zjawisko deformacji czynnej miało także miejsce w omawianych tu wyborach w Polsce w 1947 roku, gdy znacznie nadreprezentowane były okręgi wyborcze na terenie Ziem Odzyskanych.

    2) Deformacji proceduralnej. W tym przypadku stwarzanie różnicy pomiędzy rzeczywistym wynikiem wyborów (rezultatem głosowania) a ostatecznym przydziałem mandatów polega na manipulacji postępowaniem wyborczym. Przede wszystkim chodzi tu o stosowanie odpowiedniego systemu wyborczego w rozumieniu węższym – metody obliczania wyników wyborów. „Idealny„ system wyborczy (lub jego odmiana) nie istnieje – każdy, w szczególności większościowy, będzie w jakimś stopniu wypaczał wyniki wyborów. Istotny wpływ deformujący mają także klauzule zaporowe (progi wyborcze) uzależniające możliwość wzięcia udziału w podziale mandatów od uzyskania określonego odsetka głosów w skali całego państwa. Wynik wyborów wypacza także możliwość blokowania list – znana chociażby z niedawnych polskich wyborów samorządowych. Można się również zastanawiać, czy prawne utrudnienia związane z wystawianiem kandydatów oraz udziałem określonych kategorii wyborców w akcie wyborczym nie zaliczyć do tej deformacji. Choć czasowo mają charakter ”pierwotny” są jednak niewątpliwie związane z manipulacją procedurami wyborczymi. []

  11. Tak uważa A. Garlicki, Historia…, Warszawa 2005, s. 463. J. Wrona, podaje, że „pół miliona osób, w tym 98 kandydatów na posłów, zostało skreślonych z list wyborczych pod fałszywym pretekstem współpracy z Niemcami”. J. Wrona, Wybory z 1947 roku. Ordynacja, przebieg i konsekwencje dziejowe (w:) M. Wenklar (red.), Koniec jałtańskich złudzeń. Sfałszowane wybory – 19 I 1947, Kraków 2007, s. 55. []
  12. Tamże, m.in. s. 54-61. []
  13. Tak uważa A. Garlicki, Historia…, dz. cyt., s. 463. J. Wrona, Wybory…, dz. cyt., s. 60-61, natomiast podkreśla fakt, że przewodniczący komisji mieli prawo usuwania mężów zaufania (z lokalu wyborczego). []
  14. „W Legnicy wystarczało 30 tys. głosów na zdobycie mandatu, w Szczecinie – 37 tys., a we Wrocławiu – 40 tys. Tam zaś, gdzie wpływy PSL były dominujące, np. w Kaliskiem i Przemyskiem, trzeba było do zdobycia mandatu uzyskać 87 tys. głosów„. Garlicki A., Historia…, dz. cyt., s. 463. W. Roszkowski W. (A. Albert), Historia Polski 1914-1990, Warszawa 1992, s. 168, podaje, że: ”Manipulacja rozmiarami okręgów doprowadziła do powiększenia liczby głosujących na 1 mandat aż do 120 tys. osób w okręgach o znacznych wpływach PSL”. []
  15. A. Garlicki, Historia…, dz. cyt., s. 463: „(…) zwerbowano prawie 22 tys. członków komisji obwodowych (47 % ich składu) i 153 członków komisji okręgowych (43 %). Zwerbowano też 81 kandydatów na posłów (49 z nich zostało posłami)”. A. Friszke, Polska…, dz. cyt., s. 127 podaje dodatkowo informację o zwerbowaniu w tym czasie 6.000 sołtysów, ponad 1.000 wójtów i ponad 300 księży. []
  16. W. Roszkowski (A. Albert), Historia…, dz. cyt., na s. 168 podaje skalę zaangażowania militarno-policyjnego (m.in. 130 tys. członków MO, 100 tys. ORMO, 100 tys. KBW, 50 tys. funkcjonariuszy bezpieczeństwa). Nie jest jasne natomiast, czy zdaniem tego autora (posługującego się sformułowaniem „władze miały do dyspozycji”) jest to liczba sił zaangażowanych jednoznacznie w przeprowadzenie i ochronę wyborów. Por. dane o działaniach wojskowych grup propagandowo-ochronnych w K. Kersten, Narodziny…, dz. cyt., s. 297. []
  17. A. Garlicki, Historia…, dz. cyt., s. 464. []
  18. „Pełnomocnicy list okręgowych PSL bądź też wyborcy wnieśli w terminie przewidzianym w art. 74 Ordynacji Wyborczej – ogółem 63 protesty przeciwko wyborom przeprowadzonym w dniu 19 stycznia 1947 r. i wynikom tych wyborów na ręce generalnego komisarza tych wyborów”. Interpelacja posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego do pana Prezesa Rady Ministrów w sprawie nienadania biegu przewidzianego w art. 74 ordynacji wyborczej przez generalnego komisarza wyborczego protestom wniesionym przez pełnomocników list okręgowych PSL [Warszawa, 15 kwietnia 1947 r.] (w:) R. Turkowski (red.), Opozycja parlamentarna w Krajowej Radzie Narodowej i Sejmie Ustawodawczym 1945-1947, Warszawa 1997, s. 86. Zob. także przypis 24. []
  19. Piszący te słowa za oczywiście słuszne uważa spostrzeżenia A. Garlickiego (Historia…, dz. cyt., s. 464): „Mocarstwa zachodnie wydały wprawdzie oświadczenia, że wybory nie spełniły uzgodnionych w Jałcie warunków, ale do tego się ograniczyły). Polska została spisana na straty i nic już w tej sprawie nie zamierzano robić”. O reakcji Zachodu na przebieg i wyniki wyborów zob. także w: J. Wrona, Wybory…, dz. cyt., s. 66-69, czy K. Kersten, Narodziny…, dz. cyt., s. 299-300. []
  20. J. Wrona, Wybory…, dz. cyt., s. 61-62, przedstawia okoliczności, w których doszło do faktycznego ustalenia oficjalnego wyniku wyborów, jeszcze przed ich przeprowadzeniem. []
  21. Jeszcze przed wyborami wśród części kierownictwa PSL pojawiły się nastroje przeciwne Mikołajczykowi, reprezentowane przez osoby skłonne do współpracy z Blokiem. Zob. K. Kersten, Narodziny…, dz. cyt., s. 297-298. []
  22. Zob. np. odpowiednie fragmenty pozycji R. Turkowskiego (red.), Opozycja…, dz. cyt., czy stenogramy posiedzeń Sejmu Ustawodawczego z 1947 r. []
  23. Pominięto fragment wypowiedzi P. Czarnego, cytowany już w przypisie 8. []
  24. P. Czarny zwraca jednak uwagę, że nie doszło do wówczas rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy protestów wyborczych złożonych przez PSL. P. Czarny, Mała konstytucja…, dz. cyt., s. 59, przyp. 11. Zob. tamże wzmiankowaną wypowiedź T. Mołdawy (w:) A. Ajnenkiel (red.), Historia Sejmu Polskiego, t. III, Warszawa 1989, s. 99. []
  25. Źródło cytatu: P. Czarny, Mała konstytucja…, dz. cyt., s. 59. Zob. tamże wzmiankowane pozycje, wykorzystane przez tego autora: W. Sokół, Legitymizacja w państwach socjalistycznych z perspektywy weberowskiej, (w:) M. Chmaj (red.), Państwo, ustrój, samorząd terytorialny, Lublin 1997; T. Maciejewski, Historia ustroju i prawa sądowego Polski, Warszawa 2003, s. 378; J. Kuroń, J. Żakowski, PRL dla początkujących, Wrocław 1996; J. Łojek, Kalendarz historyczny. Polemiczna historia Polski, Warszawa 1994, tudzież pozycję pod red. A. Ajnenkiela – już wskazaną w przypisie 24. []
  26. Piszący te słowa podziela w tym przypadku w całej rozciągłości słowa prof. K. Kersten (Między wyzwoleniem a zniewoleniem. Polska 1944-1956, Londyn 1993, s. vi i vii): „Rzetelne i wszechstronne badania źródłowe pozwolą, miejmy nadzieję, rozstrzygnąć podstawową kwestię: czy i w jakim zakresie objęcie i sprawowanie przez komunistów władzy mieści się w kategoriach mniejszego zła? Mówiąc inaczej – czy istniała alternatywa, korzystniejsza z polskiego punktu widzenia, a jednocześnie realna? Wszystko zdaje się wskazywać, że takiej alternatywy nie było”. []
  27. Zob. także na ten temat w: P. Kierończyk, Problem legalności konstytucji kwietniowej w świetle koncepcji „restytucji niepodległości”, Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni, z. 12, Prawo 1, Gdynia 2009. []
  28. Zob. np. interesujące uwagi L. Mażewskiego, Stany nadzwyczajne w Polsce w latach 1918-1989. Szkic ustrojowopolityczny, Toruń 2006, s. 117 i tamże wzmiankowaną (w przyp. 14) pozycję A. Stawarskiej-Rippel, Nie uchylone a jednak nieobowiązujące. O niektórych aspektach ciągłości prawnej w początkach Polski Ludowej, Kwartalnik Prawa Publicznego, nr 1/2004. Zob. także spostrzeżenia S. Rogowskiego, Małe konstytucje (1919-1947-1992), Przegląd Sejmowy nr 2/1999, s. 22. []
  29. Dz. U. z 1947 r. nr 9, poz. 43. []
  30. Dz. U. z 1947 r. nr 18, poz. 71. Charakterystyka np. w: R. Balicki, Małe Konstytucje w polskim prawie konstytucyjnym, (w:) J. Trzciński, B. Banaszak, (red.) Studia nad prawem konstytucyjnym, Wrocław 1997 ; W. Skrzydło (red.), Prawo konstytucyjne, Lublin 1994, s. 92-107; W. Witkowski, Historia administracji w Polsce 1764-1989, Warszawa 2007, s. 397-399; P. Kierończyk, Małe konstytucje w Polsce (w:) A. Szmyt (red.), Leksykon prawa konstytucyjnego. 100 podstawowych pojęć, Warszawa 2010. Ze starszej literatury można odnotować np. A. Burda, Polskie…, dz. cyt, s. 123-136. []
  31. Aczkolwiek powszechnie przyjmowana liczba „małych konstytucji” w polskiej historii (trzy, przyjęte w latach 1919, 1947 i 1992) może być kwestionowana. Zob. P. Kierończyk, Ile było polskich małych konstytucji?, Zeszyty Naukowe Gdańskiej Wyższej Szkoły Administracji, nr 6/ 2008. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz