„Madagaskar 1942” - J.W. Dyskant - recenzja


Madagaskar jest znany dzisiaj jako jedno z najbiedniejszych państw świata o bogatej faunie i florze z lemurami na czele. Mało kto wie jednak, że ta największa wyspa Oceanu Indyjskiego1 i wody wokół niej stały się areną walk pomiędzy Aliantami, a państwami Osi, które zostały nam przybliżone w recenzowanej książce.

Józef Wiesław Dyskant jest znany miłośnikom serii Historyczne Bitwy przede wszystkim z prac dotyczących bitew z wojny japońsko-rosyjskiej z 1905 roku2. Po kilkuletniej przerwie powraca do serii z nową książką prezentującej nam – operację „Ironclad”, która miała uchronić wyspę przed przejęciem jej przez Cesarstwo Japonii, jest to jednakże tylko jeden z epizodów opisywanych w książce, o czym niżej.

O ile sam fakt, że Dyskant powrócił z literackiej „emerytury„ powinien cieszyć to już napisana przez niego książka budzi mieszane uczucia. Autor zaczyna swoją książkę od zaprezentowania nam zarysu dziejów wyspy, za co należy mu się plus, ale czy, aby na pewno ten rozdział był konieczny? Porusza on w niej również wątki polskie (od Beniowskiego poczynając), co nie dziwi gdyż Dyskant opisywał je w innych swoich pracach, jednak w tym wypadku Autor mógłby go pominąć. W ostateczności ma to tę zaletę, że „zwykły„ czytelnik zapozna się z podstawowymi informacjami na temat wyspy lemurów. Następnie mamy zaprezentowane działania Aliantów w Afryce i przygotowania obydwu stron do operacji ”Iroclad”, moim zdaniem jest to najlepsza częścią pracy ponieważ zawiera m.in. niewielki, ale ciekawy opis oddziałów francuskich na wyspie. Wraz z rozpoczęciem opisu operacji możemy poczuć pewien zawód. W zasadzie książka powinna się zakończyć na lądowaniu Aliantów. Czytając bowiem następne strony jej poświęcone dowiadujemy się, że podczas całej kampanii doszło aż do trzech starć pomiędzy obiema stronami, a większość jej trwania Alianci spędzili na pogoni za uchodzącymi Francuzami.

Pewną irytację podczas lektury mogą stanowić licznie występujące w tekście znaki zapytania, a także tajemnicze materiały własne i Internet. W szczególności, że Autor we wstępie twierdzi, że korzystał z literatury francuskiej, japońskiej i angielskiej, której jednak w ostateczności nie widzimy w bibliografii, w której dominuje literatura polskojęzyczna. Powoduje to, że zadajemy sobie więcej pytań niż otrzymujemy odpowiedzi. Tu moglibyśmy zapytać Autora czy te znaki zapytania i niepewności były spowodowane brakiem literatury, czy też niepewnością, co do jej wiarygodności?

Podobnie jak działania lądowe, również akcje morskie, które były zazwyczaj mocną stroną Dyskanta, nie prezentują się najlepiej. Mamy przede wszystkim opis działań okrętów podwodnych i „korsarzy„, które raczej zainteresują miłośników marynistyki, a nie laików, którzy po prostu będą znużeni ich lekturą. Zastanowienie powinno budzić również umieszczenie w pracy opisu operacji ”Torch”, która nie miała bezpośredniego wpływu na działania na Madagaskarze.

Recenzowana książka Dyskanta, jest dziwną książką. Niektóre jej części czyta się jednym tchem, a w innym chce się je po prostu kartkować do następnego rozdziału, ponieważ po prostu nużą. Powinniśmy sobie teraz zadać pytanie czemu ta książka powstała? Nie zawiera ona bowiem oprócz opisu operacji desantowych nic ciekawego ani z działań lądowych, ani morskich. Jest zdecydowanie za dużo niewiadomych, a za mało odpowiedzi.

Ma się wrażenie, że praca powstała na siłę ze złożenia kilku mniej lub bardziej pasujących do siebie części. Możemy przypuszczać, że książka powstała głównie z powodów komercyjnych. W co ze względu na osobę Autora i na wcześniejszą jego twórczość nie chce się wierzyć.

Podsumowując, książka pomimo znanego nazwiska nie jest godna polecenia. Jest to lektura do jednorazowego użytku, którą można przeczytać tylko ze względu na jej egzotyczną tematykę, ale po nic więcej. Zniechęca bowiem do niej zarówno forma jak i zawartość.

Plus minus:
Na plus:

- tematyka
- styl autora
- ilustracje
Na minus:
- liczne znaki zapytania,
- „tajemnicze” materiały własne, Internet
- skromna bibliografia
- skromne opisy działań lądowych
- nużące opisy działań morskich
- mapy
- miękka klejona okładka, która powoduje, że książka szybko się niszczy

Tytuł: Madagaskar 1942
Autor: Józef Wiesław Dyskant
Wydawca: Bellona
Data wydania: 2010
ISBN/EAN: 9788311118287
Liczba stron: 224
Oprawa: miękka
Cena: ok. 20 zł.
Ocena recenzenta: 4/10

  1. Dlatego była często zwana Wielką Wyspą. []
  2. Były to „Cuszima 1905„ (1989), „Port Artur 1904„ (1996) poza tym wydał jeszcze w serii następujące prace – „Zatoka Świeża 1463„ (1989 – wyd. I, 2009 – wznowienie), ”Ko Chang 1941” (1999) i ”Trafalgar 1805” (2002). []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Krzysztof pisze:

    Pozycja roi sie od błedów merytorycznych, zwlaszca a gdy chodzi o aspekty lotnicze, ale tez i odnosnie danych okretów np.s.119 autor podaje charakterystyke opisowa pasujaca wylacznie do Aiko Maru, emigmatycznym okazal sie natomiast samolot pokladowy A6M2/N2 ( A6M2-N to wodnosamolt mysliwski) podczas gdy na wyposazeniu wspomnianych okretow znajdowaly sie Aichi E7K lub E13A ( od sierpnia 1942).

Zostaw własny komentarz