„303. Dywizjon Myśliwski w bitwie o Wielką Brytanię” - J. Kutzner - recenzja


Zdecydowanie najbardziej wiarygodna i najbardziej nudna książka o naszym najsłynniejszym dywizjonie lotnictwa myśliwskiego. Potężny i jak najbardziej chwalebny wysiłek Autora przełożył się na wybitnie analityczne opracowanie, które zadowoli każdego matematyka i analityka giełdowego oraz większość masochistów lubiących czytać o tym, iż nasi piloci w rzeczywistości zestrzelili mniej samolotów niż zgłosili zaraz po wylądowaniu.

Książka składa się z 3 rozdziałów i opisuje dzieje Dywizjonu 303 od chwili rozpoczęcia szkolenia, poprzez wejście do walki, obronę Londynu, a kończy się udaniem dywizjonu na zasłużony odpoczynek po zwycięskiej bitwie.

Na samym początku muszę schylić głowę przed Autorem. Naprawdę wysiłek który włożył w napisanie tej książki był wielki. Samo zebranie tak wielkiej ilości informacji o przebiegu poszczególnych starć naszych pilotów, porównanie ich z danymi niemieckimi oraz ich potwierdzenie w źródłach brytyjskich jawi się jako tytaniczna praca. Można z całym przekonaniem uznać warsztat pracy Autora za całkowicie obiektywny, pozbawiony mitomani i pokazujący rzeczywiste osiągnięcia naszego dywizjonu.

Wydaje się że cel który postawił sobie Autor – został osiągnięty, a szacowana ilość zestrzeleń dywizjonu jest bliższa liczbie wyliczonej przez pana Kutznera niż 126 maszyn przyznanych Dywizjonowi po zakończeniu Bitwy o Wielką Brytanie.

Realizacja tego celu przełożyła się natomiast na poziom samej książki. Przynajmniej dla mnie książka stała się z tego powodu niezmiernie nudna i monotonna, opis kilkuset walk powietrznych jest do siebie tak zbliżony, że po chwili zapomina się kto i kiedy walczył.

Wystartowali, lecieli, wystrzelili 1200 pocisków i wylądowali, wystartowali, lecieli, wystrzelili 433 pociski i wylądowali, wystartowali, lecieli, wystrzelili 308 pocisków i nie wylądowali bo ich zestrzelili.

Czyta się to, tak samo źle jak formularz „rozszerzonego” skonsolidowanego raportu kwartalnego KGHM, co w najmniejszej mierze nie przekłada się na moje uczucia. Kocham zarówno KGHM jak i Dywizjon 303, zarówno formularz raportu jak i książka pana Kutznera opisują rzeczywistość, ale od książki można oczekiwać czegoś więcej.

Książka musi pasjonować, porywać, zarażać chęcią do życia – a tutaj tego brakuje. 3 dni po przeczytaniu, gdy mój wzrok przypadkowo padł na okładkę zadałem sobie pytanie:

„Co utkwiło mi w pamięci z tych 460 stron tekstu?” – odpowiedz była prosta – wzmianka o restauracji w Orchard prowadzona przez życzliwego naszym lotnikom angielskiego Żyda, gdzie nasi lotnicy po walce pili wódkę w przystępnej cenie. A to niestety niezmiernie mało jak na 460 stron.

Dlatego z całym szacunkiem dla tytanicznej pracy Autora i jego wyliczeń, na pierwszym miejscu w mojej domowej bibliotece nadal będzie królował Dywizjon 303 Arkadego Fiedlera i to będzie książka do której będę wracał i czytał ją z moim dorastającym synem. Bo w niej jest pasja, siła, magia i chęć życia, a nie sucha matematyka. W niej jest to „coś” które sprawia że człowiek marzy o tym by zostać pilotem myśliwca.

Książka pana Kutznera przeznaczona jest dla wąskiego grona pasjonatów, historyków, miłośników lotnictwa i poszukiwaczy zestrzelonych samolotów. Jest dobrym źródłem wiarygodnych informacji historycznych i tematem niekończących się dyskusji dla zapaleńców. Zwykli ludzie będą nią rozczarowani. Moim zdaniem oceniając książkę należy przyjąć dwa różne kryteria: jako pozycja naukowa należy się jej 10/10, jako pozycja popularna tylko 5/10, dlatego też wyciągając z tego średnią wychodzi 7.5.

Plus minus:
Na plus:

+ poziom merytoryczny
+ twarda okładka, bardzo dobra jakość papieru
+ unikalne zdjęcia
+ fotokopie raportów bojowych pilotów
+ obszerna bibliografia
+ duża ilość tabel z interesującymi danymi
Na minus:
- książka jest nudna
- brak barwnych plansz z rysunkami samolotów
- brak danych technicznych samolotów obu stron
- brak struktury organizacyjnej dywizjonu

Tytuł: 303. Dywizjon Myśliwski w bitwie o Wielką Brytanię
Autor: Jacek Kutzner
Wydawca: Oficyna Wydawnicza Rytm
Data wydania: 2010
ISBN/EAN: 978-83-7399-421-8
Liczba stron: 460
Oprawa: twarda
Cena: ok. 60 zł
Ocena recenzenta: 7.5/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Michał Sz. pisze:

    Zachwycałem się również książką A. Fiedlera do chwili obecnej. Obecnie po graniu około 2 lat w symulator m. in. lotnictwa „War Thunder” opis 2 starcia z Niemcami ( nad Dover) w w/w książce jest mało mówiący. Nie ma informacji o taktyce dywizjonu, jest powiedziane, że: ”nastąpiła walka kołowa (..), ale walka kołowa może nastąpić w późniejszej fazie starcia. O początku nie ma nic.
    Nie wiem jak Polakom udawało się atakować przeważające znacznie liczebnie siły niemieckie i wygrywać, z chęcią bym się dowiedział, ale w książce Fiedlera tego nie ma, poza znaną mi informacją o większej zwrotności Hurricanów niż Bf-109.

Zostaw własny komentarz