„Ataki gazowe w bitwie pozycyjnej 9. Armii Niemieckiej nad Rawką i Bzurą..” - S. Kaliński - recenzja


Publikacji poświęconych I wojnie światowej ukazuje się w Polsce stosunkowo niewiele, z tym większą radością należy powitać każdą pracę poświęconą tej tematyce, a zwłaszcza, jeżeli dotyczy ona istotnych, ale mało znanych epizodów Wielkiej Wojny. Książką taką jest wydana ostatnio nakładem przemyskiego wydawnictwa „FORT” pozycja autorstwa Stanisława Kalińskiego Ataki gazowe w bitwie pozycyjnej 9. Armii Niemieckiej nad Rawką i Bzurą 1914-1915.

Praca została napisana w układzie chronologicznym i składa się z sześciu rozdziałów oraz trzech aneksów. Doskonałym uzupełnieniem tekstu są naprawdę dobrze dobrane i doskonale ukazujące atmosferę walk zdjęcia. Należy przy tym podkreślić, że w większości są one dotychczas niepublikowane. Na pochwałę zasługuje także umieszczony w książce materiał kartograficzny – mapy są częściowo wzięte z opracowań z okresu międzywojennego, częściowo zaś przerysowane na nowo. Zwłaszcza te ostatnie są bardzo czytelne i doskonale ułatwiają orientację w toczących się na kartach książki zmaganiach żołnierzy niemieckich i rosyjskich.

Stanisław Kaliński zatytułował pierwszy rozdział swej pracy Fritz Haber i gazowe pułki pionierów. Przedstawił tu tragiczną postać genialnego chemika, a także rozwój organizacyjny niemieckich jednostek chemicznych czy pierwsze eksperymenty z użyciem nowej, straszliwej broni. Krótko scharakteryzował również skutki pierwszego tzw. napadu falowego (czyli uwalniania gazu bojowego z umieszczonych w pozycjach butli), który miał miejsce 22 kwietnia 1915 r. pod Ypres. Jest to świetny materiał porównawczy do przedstawionych w zasadniczej części książki ataków gazowych nad Rawką i Bzurą.

Drugi rozdział pracy, Grudzień 1914. Koniec wojny manewrowej, opisuje narodziny wojny pozycyjnej na froncie wschodnim. Kaliński przedstawia tu przebieg operacji od październikowego odwrotu wojsk Państw Centralnych, przez zatrzymanie rosyjskiego „walca parowego” pod Łodzią i odwrót Rosjan na linię Rawki i Bzury. Na kartach książki pojawiają się – bardzo bliskie realiom frontu zachodniego – zmagania o skrawki ziemi czy kawałki okopów, toczące się na przełomie 1914 i 1915 r.

W kolejnej części, zatytułowanej przez autora Styczeń 1915. Wielka bitwa, przedstawiono krwawe walki w miesiącu styczniu 1915 r. Jej centralnym punktem jest niemieckie uderzenie z 31 stycznia 1915 r., kiedy to pierwszy raz na froncie wschodnim użyto pocisków chemicznych (wypełnionych bromkiem ksylitu) w liczbie 18 000. Mimo silnego przygotowania artyleryjskiego, również z użyciem amunicji konwencjonalnej, atak zakończył się niepowodzeniem.

Adekwatny jest tytuł rozdziału czwartego, Luty – marzec 1915. Umacnianie pozycji, gdyż w tym czasie obie strony skupiły się na działaniach na innych odcinkach frontu wschodniego (Prusy Wschodnie czy Galicja), a nad Bzurą i Rawką zapanowała typowa wojna pozycyjna, łącznie z przypadkami kontaktów i handlu wymiennego pomiędzy żołnierzami wrogich armii.

Zasadniczą i najciekawszą część książki stanowi przedostatni rozdział, zatytułowany Kwiecień-lipiec 1915. Ataki gazowe pod nowym dowództwem. Stanisław Kaliński opisał tu napady falowe, które miały miejsce 31 maja, 12 czerwca i 6 lipca 1915 r. Ukazał, jak straszliwe skutki ma atak chemiczny, przeprowadzony na żołnierzy, którzy nie mają żadnych środków obrony przed tą bronią. Przedstawił również gazy bojowe jako broń obosieczną, gdyż wskutek czy to problemów technicznych czy zmian kierunku wiatru, niejednokrotnie dochodziło do przypadków (również śmiertelnych) zatrucia wśród żołnierzy niemieckich.

Ostatni rozdział, Lipiec-sierpień 1915. Koniec działań pozycyjnych przedstawia odwrót rosyjski znad Bzury i Rawki oraz zajmowanie pobojowisk przez siły niemieckie. Nie był to jednak skutek ofensyw niemieckiej 9 Armii czy użycia broni chemicznej, ale konieczność wynikająca z groźby okrążenia wojsk rosyjskich na terenach byłego Królestwa Polskiego.

Jak wspomniano, w pracy znajdują się trzy aneksy, z których pierwszy Broń chemiczna i ochrona „przeciwgazowa” w Wielkiej Wojnie przedstawia poszczególne środki bojowe z podziałem na duszące, parzące, drażniące i łzawiące oraz paraliżujące. Cenna jest również tabelka z oznaczeniami niemieckiej amunicji chemicznej. W drugiej części aneksu przedstawiono środki ochrony przeciwgazowej w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i Rosji. Na końcu zaś scharakteryzowano miotacze bomb gazowych. Także w tym aneksie znalazł się interesujący materiał ilustracyjny. Drugi aneks stanowi kalendarium wydarzeń nad Rawką i Bzurą oraz najważniejszych na froncie wschodnim czy w rozwoju broni chemicznej w okresie od końca września 1914 r. do zdobycia Warszawy 5 sierpnia 1915 r. Ostatnim aneksem jest zestawienie sił niemieckich biorących udział w opisywanych walkach.

W książce pojawiają się częste cytaty, niejednokrotnie bardzo oddziałujące na wyobraźnię czytelnika, a tym samym pozwalające się wczuć w klimat tamtych walk. Również wykorzystanie licznych historii niemieckich jednostek pozwala uchwycić wiele interesujących epizodów.

Książka Stanisława Kalińskiego jest zatem bardzo interesującą publikacją, lecz nie pozbawioną wad. Jako bodaj najpoważniejszą wskazać trzeba chaos terminologiczno-metodologiczny. Otóż bibliografia jest ułożona w zasadzie alfabetycznie, ale według imion czy tytułów autorów! Mały przykład po książce Dietera Martinetza mamy pozycję zaczynającą się od Dr Jan Dąbrowski! Korzystanie z bibliografii jest zatem bardzo utrudnione. Podobnie zapisy w przypisach są chaotyczne i zawierają wiele zbędnych informacji, czasem maskując wręcz rzeczywisty tytuł danej publikacji (dodawanie tytułu seriiErinnerungsblätter Deutscher Regimenter). Te błędy są oczywiście problemem tylko wtedy, jeżeli ktoś chce pójść śladem autora i prowadzić własne badania.

Groźniejszy jest chaos terminologiczny. Pojawił się wręcz kuriozalny zapis Major Rittmeister (rotmistrz) )s. 9] – nie można mieć przecież dwóch stopni wojskowych w tej samej armii jednocześnie. Są problemy ze stopniami, gdyż część z nich jest tłumaczona, a część nie. Błędne też jest tłumaczenie Iwan der Schreckliche jako Iwan Straszny. Wystarczyłoby rzucić okiem choćby na niemiecką Wikipedię, by przekonać się, iż chodzi tu oczywiście o Iwana Groźnego. W pracy jest też informacja, że jakiś rosyjski pułk stracił jednego dowódcę, a potem że inny sześciu dowódców [s. 121], to zapewne też błąd tłumaczeniowy – chodzi oczywiście o oficerów! Błędem też jest wywnioskowanie z pracy Pajewskiego, że letnia ofensywa na froncie wschodnim w 1915 r. miała mieć kryptonim „Operacja Małych Kleszczy„, chodziło po prostu o to, że strzałki na mapie wyglądały jak kleszcze, stąd mówi się o „kleszczach„. ”Małe” zaś dodano, gdyż zamiast obchodzenia bagien Poleskich, zdecydowano się zamknąć je przed nimi.

Stanisław Kaliński błędnie też przeliczył kalibry dział niemieckich z centymetrów na milimetry. Niemcy stosowali konsekwentnie system centymetrowy – np. moździerz 21 cm czy haubica 15 cm. Rzeczywisty kaliber jednak wynosił w tych przypadkach odpowiednio 211 mm i 149,7 mm. Sprawa niby drobna, ale gdyby załadować do takiego działa zbyt duży pocisk, to taki błąd może kosztować życie...

To już kwestia czysto subiektywna, ale moim zdaniem książkę czytałoby się znacznie lepiej, gdyby wszędzie konsekwentnie autor zastosował czas przeszły dokonany. Zamiast tego mamy mieszankę czasu przeszłego z teraźniejszym, a czasem nawet przyszłym. Ten ostatni pojawia się w dygresjach autora, które krótko przedstawiają wydarzenia późniejsze. Myślę, że lepiej byłoby umieścić je w przypisach, choć nie zakłócają narracji w sposób istotny.

Drobny błąd wkradł się również do kalendarium wydarzeń. Otóż zdobycie Lwowa przez Państwa Centralne miało miejsce nie 12 lecz 22 czerwca.

Reasumując, publikacja Stanisława Kalińskiego jest książką bardzo ciekawą, poruszającą mało znaną tematykę i jak najbardziej wartą przeczytania. Należy też docenić zawarty w niej materiał ilustracyjny, nie rzadko pochodzący z własnej kolekcji autora, a także umieszczone w książce mapy. Szkoda tylko, że autor i redaktor nie podjęli próby zapanowania nad wspomnianym chaosem.

Plus minus:
Na plus:

+ wykorzystanie niemieckich historii pułkowych
+ dobrze dobrane cytaty, ukazujące charakter walk
+ świetne zdjęcia
+ bardzo dobre mapy
Na minus:
- kompletny chaos w bibliografii
- mało czytelne przypisy
- błędy terminologiczne

Tytuł: Ataki gazowe w bitwie pozycyjnej 9. Armii Niemieckiej nad Rawką i Bzurą 1914-1915
Autor: Stanisław Kaliński
Wydawca: Tomasz Idzikowski – Wydawnictwo „FORT”
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-61832-02-7
Strony: 190
Oprawa: miękka
Cena: ok. 30 zł
Ocena recenzenta: 7/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz