„Najazd Rakoczego na Polskę 1657” - M. Markowicz - recenzja


Anno Domini 1576 królem Polski został wybrany książę Siedmiogrodu - Stefan Batory, przez wielu historyków uważany za jednego z najwybitniejszych władców naszego kraju. Tym bardziej może dziwić fakt, że 80 lat po tym wydarzeniu, w grudniu 1656 r. do antypolskiego układu podpisanego w Radnot (pomiędzy Szwecją Karola Gustawa i Kozakami Bohdana Chmielnickiego) dołączył książę Siedmiogrodu – Jerzy II Rakoczy. Wypełniając postanowienie układu de facto rozbiorowego Polski, wojska siedmiogrodzkie w styczniu 1657 r. przekroczyły granice Rzeczypospolitej.

Autor

Według notki zamieszczonej przez Wydawcę - autorem książki Najazd Rakoczego na Polskę 1657 jest urodzony w roku 1976 Marcin Markowicz, absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, obecnie pracujący jako nauczyciel w jednym z radomskich liceów. M. Markowicz interesuje się historią staropolskiej sztuki wojennej oraz stosunkami Rzeczypospolitej z księstwami naddunajskimi. Jest Autorem kilku artykułów popularnonaukowych i współautorem wydawnictw o charakterze edukacyjnym. Przedstawiona książka jest rozbudowaną wersją pracy magisterskiej Autora, która powstała w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem prof. Mirosława Nagielskiego.

Rys historyczny

Pomimo tego, że delegacja polska proponowała antyszwedzki sojusz Księstwu Siedmiogrodu, w przyszłości planując połączyć unią personalną obydwa kraje (król polski miał przyjąć do adopcji syna Rakoczego, który miał zostać następcą tronu Rzeczypospolitej po śmierci Jana Kazimierza), w styczniu 1567 r. przez przełęcze karpackie armia siedmiogrodzka wkroczyła na teren Polski. Armia siedmiogrodzka liczyła około 25 - 30 tys. ludzi i została wzmocniona posiłkującym korpusem kozackim w liczbie nie większej niż 15 tys. Zaporożców. Wojska księcia Jerzego II Rakoczego kierowały się wstępnie na Lwów, jednak po otrzymaniu wiadomości o oblężeniu szwedzkiej załogi Krakowa, armia siedmiogrodzka zmieniła marszrutę kierując się na Kraków. W międzyczasie strona Polska zwinęła oblężenie, a Rakoczy wkroczył triumfalnie do dawnej stolicy Polski 28 marca 1657 r. Pozostawiwszy w Krakowie (prócz szwedzkiej załogi) swoich żołnierzy w liczbie około 2,5 tys., książę Siedmiogrodu kierował się w górę Wisły w celu połączenia się z wojskami szwedzkiego sojusznika - Karola X Gustawa. 6 kwietnia pod Modliborzycami doszło do spotkania obu władców, podobno niska liczebność armii szwedzkiej (około 6-7 tys. wojska) bardzo rozczarowała Rakoczego. Kolejne sukcesy połączonych wojsk najeźdźców to zajęcie Brześcia Litewskiego (13 maja) oraz zdobycie Warszawy (17 czerwca). Jednak od tej pory rozpoczynał się praktyczny odwrót wojsk siedmiogrodzkich z Polski. Już wcześniej swego sojusznika opuścił Karol Gustaw zaniepokojony wojną Szwecji z Danią, a 20 czerwca od Rakoczego odłączył się szwedzki korpus gen. Stenbocka. Osamotniony najeźdźca wycofywał się początkowo na południe, jednak pod presją Kozaków zboczył w kierunku wschodnim. 11 lipca Stefan Czarnecki podążając tropem wojsk siedmiogrodzkich, pod Magierowem zniszczył straż tylną, a następnie zwyciężył najeźdźcę pod Czarnym Ostrowem. Osaczona armia Rakoczego, opuszczona przez Kozaków, zgłosiła chęć do kapitulacji, którą przyjęto 23 lipca. Na czele pokonanych wojsk Rakoczy ruszył w stronę swego księstwa, lecz pod Skałatem resztki jego armii zostały rozbite przez sprzymierzonych z Polską (a nie uznających zasad rozejmu/kapitulacji) Tatarów. Jerzy Rakoczy umknął, ale jego armia była skazana na zagładę - zginęło około 500 ludzi, ale aż 11 tys. dostało się w jasyr. Finałem akcji siedmiogrodzkiej w Polsce była kapitulacja załogi Krakowa, która miała miejsce 18 sierpnia 1657 r.

O książce

Najazd Rakoczego na Polskę 1657 jest 39 pozycją w serii Bitwy/Taktyka Wydawnictwa InfortEditions (Zabrze/Tarnowskie Góry). Książkę tą, jak każdy tytuł tej serii, charakteryzuje miękka okładka ze skrzydełkami. Kartki są klejone, ale nie ma obawy, by wypadały. Być może niektórych Czytelników razie papier wykorzystany w książce (szorstki, kolor szary), lecz ja jestem jego zwolennikiem - papier jest ekologiczny, mile szeleści w dłoniach, fajnie pachnie - przez co książki serii B/T zyskują swoisty niepowtarzalny klimat. Na okładce znajduje się fragment ilustracji z epoki, autorstwa E. Dalhlergha, przedstawiający zajęcie Brześcia Litewskiego przez wojska szwedzkie i siedmiogrodzkie. Na okładce można znaleźć ponadto informację o przygotowywanych tytułach serii, krótką notkę o książce, a na „skrzydełkach” uwidocznione są ostatnie tytuły serii oraz notka o autorze. W książce znajdują się czarno-białe mapy autorstwa Andrzeja Michalika, oraz ilustracje przedstawiające bohaterów wydarzenia historycznego opowiedzianego w treści oraz wydarzeń - głównie bitew.

Książka liczy 176 stron, a jej treść składa się z następujących części: Wstęp, Zakończenie, Aneksy, Spis map i schematów,Bibliografia oraz kolejnych rozdziałów umieszczonych po Wstępie i zatytułowanych: Siedmiogród - zarys historii,Międzynarodowe położenie Rzeczypospolitej w przededniu najazduMarsz na KrakówWspółdziałanie wojsk szwedzko-branderburskich i siedmiogrodzkichWycofanie się wojsk siedmiogrodzkich z PolskiWyzwolenie Krakowa. Książkę czyta się bardzo dobrze, w żaden sposób nie nużą opisy politycznych warunków najazdu, sojusze i antysojusze zawierane przez kraje będące w konflikcie. Treść książki znakomicie oddaje tytuł, gdyż Czytelnik w środku znajdzie dokładnie to co jest na okładce -napad wojsk siedmiogrodzkich na Polskę w dobie potopu szwedzkiego. Bardzo plastyczne opisy marszrut, kolejnych oblężeń, potyczek i bitew, prowadzą Czytelnika do zgubnych skutków najazdu - klęski pod Skałatem oraz ostatecznego tragicznego końca „przyszłego króla Polski” - Jerzego II Rakoczego. Treść książki znakomicie uzupełniają umieszczone w odpowiednich miejscach mapy oraz ilustracje. Nie mam także zastrzeżeń do pracy redakcji.

Uwagi

Moim zdaniem mapy autorstwa A. Michalika są bardzo dobre, ale w przypadku występowania większej liczby wojsk z różnych krajów (polskich, austriackich, tatarskich, szwedzkich, brandenburskich, siedmiogrodzkich, kozackich), odcienie czerni i szarości są do siebie bardzo podobne... przez co mapy stają się mało czytelne, mało przejrzyste.

Problem mógłby zostać rozwiązany poprzez drukowanie map w kolorze, jak to miało miejsce we wcześniejszych tytułach serii Bitwy/Taktyka.

Podsumowanie

Książkę Najazd Rakoczego na Polskę 1657 polecam wszystkim zainteresowanym czasami potopu szwedzkiego, historią Polski oraz historią Węgier i Siedmiogrodu. Praca M. Markowicza uzupełnia ogólną wiedzę i wypełnia lukę, jaką jest historia najazdu wojsk siedmiogrodzkich na Polskę w dobie wojny ze Szwecją.

Plus minus:
Na plus:
+ temat książki: mało znany epizod czasów potopu
+ dobry styl autora
+ poziom merytoryczny książki
+ polityczne aspekty opisywanych wydarzeń
+ znana i ceniona seria wydawnicza, w której ukazał się tytuł
+ ładna okładka i interesujące ilustracje
Na minus:
- uwagi do map

Tytuł: Najazd Rakoczego na Polskę 1657
Autor: Marcin Markowicz
Wydawca: InfortEditions
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-89943-75-0
Strony: 176
Oprawa: miękka (ze skrzydełkami)
Cena: ok. 26 zł
Ocena recenzenta: 8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz