„Sprawa Tuchaczewskiego” – P. Wieczorkiewicz – recenzja


Nakładem Wydawnictwa Bellona ukazało się wznowienie klasycznej pracy profesora Pawła Wieczorkiewicza Sprawa Tuchaczewskiego. Książka jest świetna, pełna niezwykłych szczegółów. Daje odpowiedzi na wiele pytań, które np. fani Suworowa zadają sobie od lat.

Książka składa się z trzech rozdziałów i epilogu:

Stalin, Tuchaczewski i marszałkowie. W tym rozdziale prof. Wieczorkiewicz przedstawia biografię Tuchaczewskiego (bez pominięcia pikantnych szczegółów z jego życia osobistego). Opisuje stosunki panujące zarówno między marszałkami, jak i generałami czy samym Stalinem. Ponadto przytacza ich poglądy na sprawy wojskowości. Jest to chyba najciekawsza część książki. Tuchaczewski jawi się w niej jako nadgorliwy karierowicz, masowy morderca własnego narodu, który odstaje zarówno kulturą osobistą, jak i pewną wiedzą wojskową od olbrzymiej większości korpusu generalskiego RKKA.

Czerwiec 1937. W tym rozdziale mamy już dokładny opis rozpracowywania operacyjnego Tuchaczewskiego oraz generalicji sowieckiej jako całości. Kadry oficerskie RKKA, mimo że regularnie „oczyszczane„ – a to ze „wojenspeców„ (byłych oficerów armii carskiej), a to z ”trockistów” – aż do 1937 pozostały jedyną w miarę niezależną instytucją w Związku Sowieckim. A na to nie mógł sobie pozwolić szykujący się do wojny Stalin. Niezwykle ciekawie przedstawione są mechanizmy czystek, ich zasięg i cele. Wydaje się jednak, że czasami aż za dokładnie. Są momenty, kiedy można czuć się przytłoczonym masą nazwisk, dat i zdarzeń.

Anatomia prowokacji. W ostatnim rozdziale prof. Wieczorkiewicz pisze o recepcji procesu Tuchaczewskiego na zachodzie. Ponadto dowiadujemy się o machinacjach wywiadu ZSRS, który miał uzyskać „kwity” na marszałka z zewnątrz. Pięknie opisana jest gra wywiadowcza, w którą zostali uwikłani – niczego nieświadomi – Benesz czy Heydrich. Autor rozważa jeszcze ciekawsze sprawy, a mianowicie opcje strategiczne stojące przed ZSRS, i na ich tle przedstawia konflikt pomiędzy Stalinem a Tuchaczewskim. W olbrzymim skrócie chodziło o pytanie, czy lepszy jest sojusz z Niemcami czy z Francją (lub ogólniej – z demokracjami zachodnimi).

Epilog. Krótkie podsumowanie poprzednich rozdziałów.

Jak już wcześniej pisałem, książka jest świetna. Dzięki niej można zrozumieć wiele w kwestiach takich jak: polityka ZSRS, rozwój RKKA czy stosunki wewnątrz armii sowieckiej. Nie jest to jednak opracowanie bez mankamentów. Według mnie, publikacja jest po prostu za długa i zbyt dokładna, co może brzmieć trochę zaskakująco. Przeładowanie datami, nazwiskami i zdarzeniami jest czasami obezwładniające. Zwłaszcza, że istnieje już inna książka prof. Wieczorkiewicza, która w sposób arcydokładny analizuje czystkę w RKKA – tj. Łańcuch śmierci (liczy bagatela 1335 stron!). Sprawa Tuchaczewskiego mogłaby być trochę lżejsza, przez co lepiej by się ją czytało – szczególnie, że wydaje się być skierowana do szerokiego kręgu odbiorców.  Jednak to, o czym piszę to bardziej refleksja niż zarzut. Nieżyjący od trzech lat prof. Wieczorkiewicz wcale nie musiałby się ze mną zgodzić.

Największe zastrzeżenia mam natomiast do przypisów. Wydawca zdecydował się umieścić je na końcu rozdziałów – spośród których każdy, zawiera zazwyczaj około 300 odniesień do tekstu. Pół biedy, jeśli byłyby to przypisy do dokumentów! Są tam jednak prawdziwe smaczki, dopowiedzenia, wyjaśnienia. To jest niestety katastrofa. Zabrakło też jakiejś ciekawej grafiki, a przecież bez problemu można było ją zdobyć. Książka zyskałaby wtedy na wartości, zwłaszcza, że skierowana jest do szerokiego grona odbiorców.

Plus minus:
Na plus:
+ arcyciekawy temat
+ wyjaśniane kontrowersje wokół Tuchaczewskiego
+ ukazane mechanizmy czystki i prowokacji
Na  minus
- momentami za dużo danych
- przypisy na końcu każdego z rozdziałów
- brak ikonografii

Tytuł: Sprawa Tuchaczewskiego
Autor: Paweł Wieczorkiewicz
Wydawca: Bellona
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-11-12259-8
Liczba stron: 360
Oprawa: miękka
Cena: ok. 35 zł
Ocena: 9/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz