Procesy sądowe polsko-krzyżackie w latach 1411-1415


Trudno jednoznacznie scharakteryzować stosunki jakie wiązały Królestwo Polskie z zakonem krzyżackim na przestrzeni wieków, lecz można śmiało stwierdzić, że charakter powiązań jakie łączyły sąsiadów wywierał ogromny wpływ na ich politykę zagraniczną, szczególnie gdy mowa jest o pierwszej połowie XV w.1

Spory, które miały miejsce w wieku XV różnią się od tych prowadzonych stulecie wcześniej. Różnica polega na tym, iż spór z zakonem przebiegał jednocześnie na paru płaszczyznach, które można streścić następująco: bezpośrednie rokowania między zainteresowanymi stronami; wzajemne oskarżenia przed sądem cesarza, papieża lub soboru2. W pracy tej chronologicznie przedstawione zostanie rozwijanie żądań polskich wobec Krzyżaków zaczynając od pokoju toruńskiego (zwanego w historiografii pierwszym), a kończąc w Budzie na programie maksymalnym. Warto się przyjrzeć jak ten program maksymalnych żądań wyglądał, jak jego realizacja mogła wpłynąć na układ sił. Natomiast aspekt militarny, w postaci toczących się wojen, zostanie maksymalnie zmarginalizowany. Jak słusznie zauważył Andrzej Wojtkowski, pierwsza połowa XV wieku nacechowana jest największym w dziejach nasileniem procesów polsko-krzyżackich3, co w znacznym stopniu jest powiązane z wydarzeniami lat 1382-13864, a następnie konfliktami z zakonem krzyżackim o Żmudź i reperkusjami z tym się wiążącymi.

Na temat stosunków polsko-krzyżackich napisano w polskiej historiografii wiele rozpraw, lecz nie każda reprezentuje wysoki poziom erudycji autora, ponieważ pracę dawniejsze były pisane jako rozprawy o zabarwieniu patriotycznym. Jednak zacząć wypada od rzeczy podstawowej- to jest od źródeł do badanej problematyki. Podstawę źródłową rozważań zawartych w tej pracy stanowi: Jan Długosz, Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego, Kraków 1868, T. 4, ks. 11, 125). Autora interesuje księga 11, która ramami chronologicznymi obejmuje lata panowania Władysława Jagiełły. Relację Jana Długosza można traktować jako recepcję prowadzonych sporów z zakonem przez społeczeństwo polskie, czy też bardziej ściśle, jego zamożniejszą i posiadającą wpływy polityczne część. Należy zastanowić się, czy istniała możliwość wyrugowania Zakonu z Prus, gdzie w XV w. jego misja szerzenia chrześcijaństwa zakończyła się sukcesem na Żmudzi, na inne fronty walki z pogaństwem6.

Z kolei akta procesowe zostały wydane w serii Lites ac res gestae inter Polonos Ordinemque Cruciferorum, t. 1-37. Akta te są również dostępne w wersji zdigitalizowanej, co ogromnie ułatwia pracę nad źródłem.

Literatura przedmiotu jest bardzo obfita, dlatego też należy przeprowadzić selekcję materiału i wykorzystać dzieła najbardziej wartościowe. Takowymi z pewnością można nazwać rozprawy Mariana Biskupa, który jest niekwestionowanym specjalistą w problematyce krzyżackiej8. Na problematykę sporów polsko-krzyżackich w swoim badaniach duży nacisk kładzie Helena Chłopocka. Uczona ta, zajmuje się edycją źródeł, jak i również publikacją wartościowych rozpraw naukowych9. Zenon H. Nowak skierował swoją uwagę na udział w procesach rozjemczych Zygmunta Luksemburskiego, a także próbuje przedstawić stanowisko cesarza do Korony i Litwy, a także Zakonu krzyżackiego10.

bitwa pod Grunwaldem

Fragment słynnego obrazu Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”

Bitwa grunwaldzka jest uważana za ważną cezurę w dziejach Zakonu Krzyżackiego, ponieważ po 1410 roku osłabła pozycja Krzyżaków na arenie międzynarodowej, a także załamała się potęga militarno-polityczna państwa11. Coraz częściej Zakon będzie ograniczał się do walki na polu dyplomatycznym, a nie jak do tej pory, na polu rozstrzygnięć militarnych. Bracia zakonni znacznie rozwinęli sieć propagandy12, w której podkreślali powierzchowną pobożność i gorliwość religijną króla polskiego Władysława II Jagiełły13 i sprzymierzeniu się poganami w trakcie kampanii grunwaldzkiej, co osiągnęło szczyt na Soborze Powszechnym w Konstancji w postaci paszkwilu Jana Falkenberga.

Po udanej kampanii wojennej strona polska zmusiła Zakon do zawarcia pokoju w Toruniu. W myśl zawartego traktatu Zakon nie tracił swoich terytoriów na terenie Prus, a jedynie Żmudź do końca życia Władysława Jagiełły i Witolda. Polska odzyskała jedynie ziemię dobrzyńską, która została utracona w wyniku prowadzonych działań wojennych w roku 1409. Zakon miał zapłacić Polsce 100 tys. kop groszy czeskich, w czterech ratach w ciągu jednego roku, za zwolnienie jeńców i wydanie zamków zajętych przez załogi polskie14. Według Jana Długosza, traktat dla strony polskiej był niekorzystny dlatego, że Wielki Książę Litewski: „pragnął jedynie połączenia dawnego ziem Litewskich i odzyskania Żmudzi wydartej mu przez Krzyżaków”15. Kronikarz treść zawartego traktatu podsumował:

Regiony etnograficzne Litwy, kolorem jasnozielonym zaznaczono Żmudź ze stolicą w Telszach

„dziwić się zaiste potrzeba, że w tem układaniu wiecznego przymierza ani król Władysław, ani Witold wielki książę Litewski, ani nikt inny nit: zwrócił mi to uwagi, jaką królestwo Polskie ponosiło krzywdę przez oderwanie ziem, które wtedy mogły być odzyskane, i że ich nie bolała strata powiatów dawniej część królestwa stanowiących, a których w czasie oblężenia zamku Marienburga sami Krzyżacy Polakom odstępowali”16.

Stosunki między Zakonem a Polską zaogniły się pod wpływem wzajemnych oskarżeń o niewywiązywanie się z postanowień pokoju toruńskiego17. Arbitrem, który miał rozsądzić skłócone strony został cesarz Zygmunt Luksemburski, który zawarł układ w Lubowli z Władysławem Jagiełło w roku 1412. Długosz podaję, że Władysław Jagiełło zawarł sojusz z Zygmuntem Luksemburskim bez wiedzy i rady szlachty, dlatego też:

„prałaci i panowie Polscy nie zgadzali się na te uchwały, jako dla królestwa Polskiego wielce szkodliwe i zgubne, nie mogąc jednak postanowienia królewskiego w żaden sposób cofnąć i unieważnili, mimo woli musieli się do niego przychylić. Gdy zaś stosownie do umowy, w sporządzonym przygotowawczo akcie piśmiennym położono na czele warunek rugowania z Prus Krzyżaków, których posłowie właśnie pod ów czas zjechali byli do króla Zygmunta, tudzież podziału ziemi Pruskiej, jako główne zobowiązanie, z którego inne mniej korzystne warunki wypływały; Zygmunt król Rzymski i Węgierski wymógł podstępnie na Władysławie królu Polskim, że ten warunek z aktu formalnego wyrzucono”18.

Zygmunt Luksemburski

Jednakże historiografia dopatruję się w zachowaniu władcy Rzeszy i Węgier świadomego odchodzenia od sojuszu ze słabnącym Zakonem Krzyżackim, czego wynikiem była klęska grunwaldzka19. Z kolei Wiesław Sieradzan twierdzi, że to król Polski odciągnął Zygmunta Luksemburskiego od wspierania Zakonu20. Bardziej przekonywująca jest druga koncepcja zważywszy na ustępstwa, o których wspomina Jan Długosz. Aczkolwiek nie można zapominać, że Zygmunt dążył do zachowania status quo w Europie środkowo-wschodniej żeby móc rozwiązać problem zbuntowanych i opowiadających się za ideami husyckimi Czech.

Dlatego też strona polska dążyła do arbitrażu21 spodziewając się korzystnego dla siebie wyroku. Do spotkania stron doszło 28 czerwca 1412 r. w Budzie. Polacy przedstawili 81 artykułów, które zawierały skargi dotyczące złamania traktatu toruńskiego, jak również żądanie zwrotu: Pomorza Gdańskiego i ziem chełmińskiej i michałowskiej. Strona polska argumentowała, że ziemie te były zawsze we władaniu królów polskich, tak jak Wielkopolska i Małopolska, co jest powszechnie wszystkim wiadome22. Strona polska w oskarżeniu swoim argumentowała, że król ma prawo patronatu nad zakonem, ponieważ go uposażył i był jego dobroczyńcą. Dlatego też wszystkie przywileje uzyskane ze strony papieża, oskarżyciele uznali za wyłudzone.

Z kolei pełnomocnicy strony krzyżackiej przedstawili 43 artykuły, które generalnie dotyczyły złamania przez Polaków postanowień traktatu toruńskiego23. Zygmunt Luksemburski, po zapoznaniu się z zarzutami obu stron, wydał wyrok 24 sierpnia. Arbiter zobligował pokrzywdzone strony do przestrzegania traktatu toruńskiego pod groźbą kary 10 tys. grzywien czystego srebra. Cesarz kwestię rozstrzygnięć terytorialnych, a także rozstrzygnięcia przedawnienia zarzutów stron24, przeniósł na barki komisji, którą osobiście powołał. Komisja ta miała zbadać sprawę na miejscu sporu25.

Wyrok ten nie wniósł żadnych istotnych zmian w tym rejonie, pozwolił jedynie zachować pokój między skłóconymi stronami na pewien czas. Zygmunt mógł przedstawiać się w Rzeszy jako obrońca Zakonu, a także przyjaciel Polski. Z kolei przeniesienie dalszych rozstrzygnięć w ręce komisji pozwoliło mu pozostawać w centrum zainteresowania skłóconych stron26.

Misja Benedykta Makraia, który został subarbitrem, również nie przyniosła żadnego rozstrzygnięcia. Strona krzyżacka od 15 marca 1413 r. nie uznawała Makraia za sędziego w sporze Zakonu z Polską27. Bracia Zakonni twierdzili, że subarbiter działa na rzecz Władysława Jagiełły28, a swoją propagandę szerzyli na terenie Rzeszy. Skrótowo cele przyjazdu subarbitra przedstawił Jan Długosz:

„Przybył znowu pod te czasy do Litwy inny poseł Zygmunta króla Rzymskiego i Węgierskiego, Benedykt de Makra, szlachcic Węgierski, dla obejrzenia osobiście granic między Litwą i Prusami i wywiedzenia się o przedzielających je rzekach i innych miejscach. Pod okiem króla i obecnych Krzyżaków zbadawszy, rozpoznawczy i opisawszy położenie i granice rzeczonych krajów, udarowany od króla Władysława i Aleksandra książęcia, wrócił do Węgier z dowodnemi świadectwy, ku wyjaśnieniu sprawy toczącej się z Krzyżakami”29.

Pomijając kwestię trasy podróży, która została zarysowana dzięki przekazowi Długosza, należy przyjrzeć się sentencji wyroku ogłoszonego przez subarbitra. W myśl ogłoszonego wyroku prokurator zakazał dokonywania jakichkolwiek zmian w kwestii granic pod groźbą kary 10 tys. grzywien srebra, czyli utrzymał w mocy postanowienie Zygmunta. Ziemie zajęte przez jedną stronę, a uważane za przynależne do drugiej, arbiter uznał że mają przynależeć tymczasowo do faktycznego posiadacza. Ziemie te posiadacz nie mógł sprzedawać, darować osobie trzeciej, a wszystko pod karą 10 tys. grzywien srebra w razie złamania zakazu. Jak można się domyślić, wyrok nie mógł zadowolić żadnej ze stron, chociaż strona krzyżacka po oprotestowaniu misji Benedykta Makraia, zawiesiła swój udział w postępowaniu. Można przypuszczać, że księstwa mazowieckie i słupskie wiązało z misją prokuratora większe nadzieje, które rozwiał wyrok30. Z jednej strony nie ma co się dziwić, że misja wysłannika Zygmunta nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć, gdy zostanie wspomniany nierealny postula księcia słupskiego, który liczył na przejęcie całego Pomorza Gdańskiego31. Strona polska natomiast będzie dążyć do rozwiązań militarnych i dalszych rokowań.

Co ciekawe, Zenon H. Nowak twiedzi, że:

„dla Polski i Litwy w pewnej mierze zakończyła się sukcesem, gdyż zebrawszy bogaty materiał dowody podczas postępowania prowadzonego przez subarbitra, jak i jego orzeczenia miały dla nich w przyszłości nieoceniony walor prawny i propagandowy”32.

Jednak były to korzyści iluzoryczne, ponieważ nie dokonano żadnych poważniejszych rozstrzygnięć. Dlatego też entuzjazm, z jakim do tego wyroku podchodzi toruński uczony, jest zbyt dalekoidący.

Michał Küchmeister von Sternberg

Rok 1414 przyniósł wiele znacznych wydarzeń w Europie środkowo-wschodniej i zachodniej. W zakonie doszło do zmian, usunięto Henryka von Plauen z godności wielkiego mistrza, który przewodził partii wojennej. Na jego miejsce wybrano przedstawiciela partii ugodowej w osobie Michała Küchmeistera von Sternberg33. Zygmunt Luksemburski, chciał zachować pokój między skłóconymi stronami, dlatego zgodził się na pośrednictwo Eryka Pomorskiego. Strona krzyżacka, niepewna nowego arbitra, odrzuciła kategorycznie te kandydaturę twierdząc, że tylko papież i król rzymski może być arbitrem w tym sporze. Dlatego król rzymski wezwał strony do Budy na dalszą część postępowania sądu polubownego, wyznaczając termin na 10 kwietnia. Datę przesunięto, ze względu na prośbę krzyżacką, na 12 maja. Lecz najpierw doszło do rokowań bezpośrednich między krzyżakami a Polską. Zjazd kujawski obradował w Grabiach począwszy od 22 maja. Polacy wysunęli maksymalny program, żądając Pomorza oraz ziem chełmińskiej i michałowskiej, dalej Nieszawy, Orłowa i Murzynna, a także Drezdenka i Santoka34. Żądania te, było nie do zaakceptowania przez krzyżaków, ponieważ musieliby oddać wszystkie swe ziemie. Po burzliwych rokowaniach Polacy zgodzili się na odstąpienie od żądania zwrotu Pomorza, co nie mogło zadowolić strony przeciwnej. Ostatecznie Krzyżacy zgodzili się na odstąpienie ziemi michałowskiej oraz Orłów i Murzynno, w wyniku czego Polacy zerwali układy35. Długosz przedstawia wydarzenie to następująco:

„kędy wmieście Słońsku miał zjazd z mistrzem Pruskim Michałem Kuchmeistrem. Na tym zjeździe żądały obie strony wynagrodzenia szkód wzajemnie sobie już po zawarciu wieczystego przymierza wyrządzonych; ale nic nie zdziaławszy, rozeszły się w większem jeszcze rozjątrzeniu”36.

Zenon H. Nowak twierdzi, że stronie krzyżackiej również zależało na uniknięciu jakichkolwiek zobowiązań, ponieważ szukała możliwości odwołania się do Zygmunta lub soboru powszechnego37. Hipoteza ta jest warta uwagi, dlatego że układy po myśli krzyżaków zostały zerwane, a trafiły dalej na grunt arbitrażu Zygmunta. W jego imieniu sprawę rozpatrywali arcybiskup ostrzyhomski i palatyn Królestwa Węgier. Króla polskiego reprezentował w Budzie doktor dekretów Andrzej Łaskarzyc wraz z doktorem dekretów Pawłem Włodkowicem. Z kolei stronę krzyżacką reprezentowali jedynie trzej pełnomocni posłowie: Jost von Hohenkirchen, Kasper Schuwenpflug i rajca gdański Jan Krolaw.
Polacy swe zarzuty opierali na protokole misji Benedykta Makraia, czyli powtarzali swe żądania terytorialne z lat poprzednich, a także przedłożyli listę osób powołanych na świadków. Strona krzyżacka podważyła kwestię proceduralną polskiej skargi. Mianowicie Krzyżacy twierdzili, że kwestia przynależności Pomorza została rozwiązana w traktacie toruńskim, a zagwarantowana w Budzie przez wyrok króla rzymskiego38. Zygmunt zajęty był sprawami chrześcijaństwa i Rzeszy dlatego osobiście nie brał udziału w trzeciej fazie procesu. Nie ulega kwestii, że Zygmunt liczył na rozmowy bezpośrednie między zainteresowanymi stronami. Proces w Budzie zakończył się bez rozstrzygnięcia, ponieważ 13 czerwca zachorował arcybiskup ostrzyhomski Jan Kanizsai, w wyniku czego proces uległ zawieszeniu.

Dlatego strona polska po wyczerpaniu wszystkich możliwości pokojowego załatwienia konfliktu zaczęła się szykować do wojny. Decyzję tę tak argumentuje Jan Długosz:

„Władysław król Polski słał po wiele kroć do Krzyżaków listy i posły, aby szkody wynagrodzili i od dalszych wstrzymali się nadużyć, pamiętając na zachowanie przymierza; gdy atoli mistrz zakonu i Krzyżacy szydzili ciągle z jego upomnień, uznał potrzebę skrócenia na nowo za pomocą Bożą dumy Krzyżackiej. Zaczem zniósłszy się z swymi prałatami i radnymi pany, przedsięwziął nową wyprawę przeciw Krzyżakom, i nakazał tym celem rycerstwu z wszystkich ziem swoich ściągnąć na Niedzielę następującą po święcie Nawiedzenia N. Maryi Panny; wezwał niemniej i Alexandra czyli Witolda wielkiego książęcia Litewskiogo, aby na zamierzoną wojnę przyprowadził posiłki swoje z Litwy; a nadto niektórych książąt Szlązkich i cudzoziemskich żołnierzy za umówioną zapłatą zebrał ku pomocy”39.

Papież i biskup podczas soboru w Konstancji

Wojna nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć terytorialnych40, a pod wpływem legata papieskiego Polska zawiesiła swe działania wojenne. Następnie zdecydowano, że papież i król rzymski lub sobór powszechny będą pośredniczyć przy zawarciu pokoju i rozstrzygnięciu sporów terytorialnych. Rozstrzygnięcia miały zapaść na nadchodzącym Soborze w Konstancji, na którym polska myśl prawnicza wzniosła się na wyżyny dzięki Pawłowi Włodkowicowi i Andrzejowi Łaskarzowi.

Reasumując tezy zawarte w powyższych rozważaniach można dojść do wniosku, że sąsiedztwo polsko-krzyżackie wypada nazwać sąsiedztwem trudnym dla obu stron. Szerzyły się wzajemne oskarżenia, strony dążyły do rozstrzygnięć najbardziej dla nich korzystnych na drodze militarnej, a także sądowej. W pierwszej połowie XV wieku żadna z nich nie przyniosła stronie polskiej pożądanych rozstrzygnięć. Z kolei strona krzyżacka po załamaniu się potęgi militarnej, swoją propagandą, starała się za wszelką cenę uratować i zachować obecny stan posiadania. Co udawało się aż do wojny trzynastoletniej, kiedy to po wygranej wojnie obraz mapy terytorialnej uległ wyraźnej zmianie na korzyść Polski.

Polacy w swoich zarzutach z czasem zaczęli wysuwać coraz większe żądania terytorialne, które w swoim szczytowym stadium równały się odebraniu wszystkich ziem Zakonu. Co można nazwać programem maksymalistycznym, który nie miał żadnych szans na realizacje, a nawet więcej, na dyskusje i rozpatrzenie przez zainteresowane strony.

  1. J. Krzyżaniakowa, Kancelaria królewska Władysława Jagiełły. Studium z dziejów kultury politycznej polski w XV wieku, cz. 1, s. 147-193. []
  2. Ibidem, s. 148. []
  3. A. Wojtkowski, O nowo odkrytym tekście „Justyfikacji” wyroku wrocławskiego w procesie polsko-krzyżackim w r. 1419/1420, KMW. Nr 3(77), Olsztyn 1962, s. 533. []
  4. Literatura przedmiotu na temat Unii Krewskiej jest bardzo obfita, jednak nadal kwestią otwartą jest problem inicjatywy mariażu Jagiełły z Jadwigą, a także terminu applicare. Zob. A. Prochaska, Król Władysław Jagiełło, Kraków 1908; O. Halecki, Dzieje unii jagiellońskiej, t. 1, Kraków 1919; L. Kolankowski, Dzieje Wielkiego Księstwa Litewskiego za Jagiellonów, t. 1 (1377-1499), Warszawa 1930; H. Paszkiewicz, O genezie i wartości Krewa, Warszawa 1936; J. Bardach, Krewo i Lublin. Z problemów unii polsko-litewskiej, [w:] Studia z ustroju i prawa W. Ks. Litewskiego XIV-XVII w., Warszawa 1970; J. Krzyżaniakowa, J. Ochmański, Władysław II Jagiełło, Wrocław 1990; H. Łowmiański, Polityka Jagiellonów, Poznań 1999; J. Nikodem, Jadwiga, król Polski, Wrocław 2009. []
  5. Autor na potrzeby tej pracy korzystał z wersji zdigitalizowanej, dostępnej: http://www.pbi.edu.pl/show.php?pub=44324&page=1 (dostępne dn. 24.12.2012 r. []
  6. Należy zastanowić się również na stosunkiem samego Jana Długosza do zakonu krzyżackiego jako instytucji, a także osobistych poglądów dziejopisa na temat misji chrystianizacyjnej braci zakonnych. Zob. W. Polak, Aprobata i spór. Zakon krzyżacki jako instytucja kościelna w dziełach Jana Długosza, Lublin 1999, s. 227-253. []
  7. Obszerną krytyką pierwszych edycji przedstawiła Halina Chłopocka H w artykule Dotychczasowe edycje „Lites ac res gestae„ w świetle krytyki, Studia Źródłoznawcze, 11(1965), s. 109-111.; „W pełni wymogom krytyki źródeł odpowiadają jedynie t. III edycji drugiej „Lites” opracowany przez J. Karwasińską, aczkolwiek z pewną ostrożnością należy korzystać z umieszczonych tam przypisów erudycyjnych, oraz t. I edycji trzeciej wydany przez H. Chłopocką”. Por. W. Sieradz, Świadomość historyczna świadków w procesach polsko-krzyżackich w XIV-XV wieku, Toruń 1993, s. 16. []
  8. M. Biskup, Wojny Polski z Zakonem Krzyżackim (1308-1521), Gdańsk 1993.; Ibidem, Państwo zakonu krzyżackiego w Prusach: władza i społeczeństwo, Warszawa 2008.; Ibidem, Zjednoczenie Pomorza Wschodniego z Polską w połowie XV wieku, Warszawa 1959. []
  9. H. Chłopocka, O protokołach procesów polskokrzyżackich w XIV i XV wieku, [w:] Venerabiles, nobiles et honesti. Studia z dziejów społeczeństwa Polski średniowiecznej, Toruń 1997. []
  10. Z. H. Nowak, Międzynarodowe procesy polubowne jako narzędzie polityki Zygmunta Luksemburskiego w północnej i Środkowowschodniej Europie (1412-1424), Toruń 1981.; Ibidem, Ze studiów nad procesem polsko-krzyżackim w roku 1420. Justyfikacja Zygmunta Luksemburskiego, Sprawozdania TNT, nr 28, Toruń 1976.; Ibidem, Polityka północna Zygmunta Luksemburskiego do roku 1411, Roczniki TNT, t. 64, Toruń 1964. []
  11. Z. H. Nowak, Międzynarodowe procesy polubowne jako narzędzie polityki Zygmunta Luksemburskiego w północnej i Środkowowschodniej Europie (1412-1424), Toruń 1981, s. 22. []
  12. Co oczywiście nie oznacza, że wcześniej propagandy nie stosowano. []
  13. Jan Długosz w swojej Kronice uwypuklił gorliwość religijną króla, a nawet ją przejaskrawił, ponieważ powodowany głębokim patriotyzmem narodowym dążył do ukazania cech prawego neofity w opozycji do zakonu krzyżackiego. Zob. K. Osiński, Cechy Pobożności Władysława II Jagiełły i Witolda Kiejstutowicza w „Annales” Jana Długosza, [w:] portal Historia.org.pl [dostęp 31 stycznia 2013], <https://historia.org.pl/2013/01/10/cechy-poboznosci-wladyslawa-ii-jagielly-i-witolda-kiejstutowicza-w-annales-jana-dlugosza/>. []
  14. Długosz uważa, że odszkodowanie było rażąco za niskie: „bieżącego, sto tysięcy grzywien szerokich groszy Pruskich wypłacić, gdy Władysław król od samych brańców mógł był żądać okupu stu tysięcy grzywien. Nadto, ziemia Żmudzka miała pozostać przy Wielkiem Księstwie Litewskiem, ale po śmierci Władysława; i króla, Polskiego i Alexandra i wielkiego książęcia Litewskiego znowu wrócić do mistrza Pruskiego i zakonu Krzyżaków.” Jana Długosza kanonika krakowskiego Dziejów polskich ksiąg dwanaście, t. 4, ks. 11, s. 117. Z. H. Nowak, op. cit., s. 23. []
  15. Jana Długosza kanonika...,t. 4, ks. 11, s. 116. []
  16. Ibidem, s. 117. []
  17. Z. H. Nowak, op. cit., s. 23. []
  18. Jana Długosza kanonika...,t. 4, ks. 11, s. 131. []
  19. Z. H. Nowak, op. cit., s. 28 i n. []
  20. W. Sieradzan, Misja Benedykta Makraia w latach 1412-1413, Malbork 2009, s. 42. []
  21. Jana Długosza kanonika...,t. 4, ks. 11, s. 136: „Władysław król Polski, zniewolony wielokrotnemi prośbami Zygmunta króla Rzymskiego i Węgierskiego, aby między nim a Wenecyanami pośredniczył, wysłał do Wenecyi Tomasza Diaka kanonika Krakowskiego, z radą i przełożeniem, iżby Wenetowie zaniechawszy wojny skłonili się do zawarcia pokoju, a dla snadniejszych układów wyprawili posłów pełnomocnych do Budy, gdzieby za jego pośrednictwem wzajemnie rokować mogli.” []
  22. Z. H. Nowak, op. cit., s. 33. []
  23. W. Sieradzan, op. cit., s. 46 i n. []
  24. Za przedawnione, uważano zarzuty sprzed pokoju toruńskiego, które miano puścić w niepamięć. []
  25. Ibidem, s. 5: „Przed subarbitrem postawiono niezwykle trudne zadanie zbadania wykonania wyroku budzińskiego z 24 sierpnia 1412 r. przez wszystkie strony konfliktu, a ponadto zebranie dowodów pisanych i zeznań świadków, co umożliwiałoby wydanie sententiae diffinitivae.” []
  26. Ibidem, s. 52. []
  27. Ibidem, s. 106. []
  28. „Benedykt Macray uznał słuszność większości polskich argumentów, jednak w czerwcu 1413 roku wydał wyrok nakazujący status quo aż ogłoszenia wyroku cesarza.” J. Krzyżaniakowa, Kancelaria królewska Władysława Jagiełły. Studium z dziejów kultury politycznej Polski w XV wieku, cz. 1, Poznań 1972, s. 169. []
  29. Jana Długosza kanonika...,t. 4, ks. 11, s. 145 i n. []
  30. W. Sieradzan, op. cit., s. 78-151. []
  31. Ibidem, s. 163. []
  32. Z. H. Nowak, op. cit, s. 41. []
  33. Ibidem, s. 42. []
  34. A. Wojtkowski, O nowo odkrytym tekście „Justyfikacji” wyroku wrocławskiego w procesie polsko-krzyżackim w r. 1419/1420, KMW. Nr 3(77), Olsztyn 1962, s. 536.; Z. H. Nowak, op. cit., s. 42. []
  35. Ibidem, s. 42.; Z. H. Nowak, Protokół z rokowań polsko-krzyżackich w Grabiu i na kępie wiślanej pod Raciążkiem w roku w 1414, [w:] Prace z dziejów państwa i zakonu krzyżackiego, red. A. Czacharowski, Toruń 1984, s. 147-175. []
  36. Jana Długosza kanonika...,t. 4, ks. 11, s. 161. []
  37. Z. H. Nowak, op. cit., s. 43. []
  38. Ibidem, s. 44-45. []
  39. Jana Długosza kanonika...,t. 4, ks. 11, s. 162 i n. []
  40. M. Biskup, Wojny Polski z zakonem krzyżackim (1308-1521), Gdańsk 1993, s. 100-113. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz