Bolesław Zapomniany i Adelajda Biała Kniahini. Zagadkowe postaci dynastii piastowskiej


Na kartach polskiej historii ostało się miejsce dla curiositas, jak również dla mniej i bardziej tajemniczych postaci z dynastii królewskiej tj. Piastów. Ideą tej pracy jest przedstawienie dwóch postaci z dziejów wczesnego średniowiecza polskiego, a mianowicie Bolesława Zapomnianego, domniemanego następcę Mieszka II, jak i Adelajdę Białą Kniahini, która podawana niegdyś była za młodszą córkę Siemomysła, siostrę Mieszka I lub też jego siostrę. Miała ona rzekomo w 972/973 poślubić władcę węgierskiego Gejzę.

Mieszko II

W pracy wykorzystałem Kronikę węgiersko-polską Ryszarda Grzesika, Rodowód pierwszych Piastów Kazimierza Jasińskiego, Historię Węgier do 1526 roku Stanisława A. Sroki, Kronikę Wielkopolska w przekładzie Kazimierza Abgarowicza, Polski Słownik Biograficzny oraz Genealogię Piastów Oswalda Balzera.

Adelajda na kartach kronik i dyskusje wokół jej osoby

Wiadomości o Adelajdzie znajdziemy w Roczniku Kamienieckim, który jest datowany na drugą połowę XIIIw. Rocznik ten w znacznej części prawdopodobnie opierał się na Kronice Węgiersko-Polskiej, jak i kronice Galla. Z Rocznika Kamienieckiego zaś korzystały inne roczniki, a także kanonik Piotr z Byczyny pisząc Kronikę książąt polskich1. Porównując je widać to doskonale, gdyż różnią się one jedynie przedstawieniem w różnej kolejności wydarzeń, a sam tekst pozostaje bardzo podobny bądź niejednokrotnie ten sam. Opowiadanie o Adelajdzie jest raczej skrótową formą tekstu z Kroniki węgiersko-polskiej2.

Treści związane z Adelajdą informują nas, iż była ona oddaną chrześcijanką i ogromnie zależało jej na nawrócenia swego męża. Miała być również subtelna i wykształcona, co jednak różni się od przekazów o żonie Gejzy, które to możemy znaleźć u Thietmara czy w drugim Żywocie św. Wojciecha napisanym przez św. Brunona z Kwerfurtu.

Badacze zajmujący się Adelajdą analizowali cztery źródła, na których opierali swe teorie. Są to: Thietmar, Bruno z Kwerfurtu, dzieło z czasów Ludwika Wielkiego opierające się na wcześniejszych kompozycjach oraz wspomniana już Kronika węgiersko-polska3. Kronika Thietmara, jak i Bruno dają nam jasny obraz żony Gejzy. Jest to kobieta władcza, dobrze jeździ konno, dużo pije, jest bardzo niezrównoważona w gniewie co objawiło się nawet zabiciem człowieka4.

Źródła te również nie podają, by Gejza miał dwie żony, czego niektórzy się domyślali. Zatem pogląd, by Adelajda była jego drugą żoną należy uznać za niewiarygodny. Kolejną podstawą do tego by stwierdzić, iż Adelajda nie jest rzeczywistą postacią jest fakt, iż Polska w owym czasie nie sąsiadowała z Węgrami5. Niestety nie wiadomo, jak postać owej Piastówny dostała się do polskiego dziejopisarstwa. Wg Grzesika jest możliwe nawet kilka propozycji, które przekazuje on na kartach Kroniki węgiersko-polskiej. Czytelnik może owe propozycje rozważyć, jednak ostateczna decyzja w kwestii istnienia Adelajdy pozostaje indywidualna.

Księżniczkę utożsamiał jeszcze Balzer z żoną węgierskiego księcia6 i matką św. Stefana, lecz dziś już nie ma wątpliwości, że Adelajda to postać fikcyjna, gdyż żoną Gejzy była Sarlota. Dobrym podsumowaniem sporów na temat Kniahini będzie poniższy cytat Kazimierza Jasińskiego:

„Wprawdzie zachowały się źródła, które zwą żonę Gejzy Adelajdą i siostrą Mieszka I, są to jednak źródła późne i bałamutne”7.

Postać Bolesława Zapomnianego

Drugą postacią, na której postanowiłem się skupić w mej pracy jest Bolesław Zapomniany. Była to osoba dużo bardziej kontrowersyjna, a jej temat był poruszany w licznych dyskusjach. Bolesław II, rzekomy następca Mieszka II, nie pojawia się kronikach polskich prawie w ogóle. Wyjątkiem jest Kronika Wielkopolska Janka z Czarnkowa, gdzie znajdujemy taki oto fragment:

„Gdy [Mieszko II] umarł w roku Pańskim 10338, nastąpił po nim pierworodny syn jego Bolesław. Skoro ten został ukoronowany na króla, wyrządzał swej matce wiele zniewag. Matka jego, pochodząca ze znakomitego rodu, nie mogąc znieść jego niegodziwości, zabrawszy maleńkiego syna swego Kazimierza, wróciła do ziemi ojczystej do Saksonii, do Brunszwiku, i umieściwszy tam syna dla nauki, miała wstąpić do jakiegoś klasztoru zakonnic. Bolesław zaś z powodu srogości i potworności występków, których się dopuszczał, źle zakończył życie i choć odznaczony został koroną królewską, nie wchodzi w poczet królów i książąt Polski„9.

To właśnie w tych słowach wielu badaczy doszukuje się istnienia owego Bolesława, zwanego Okrutnym. Nawet Oswald Balzer uznał syna Mieszka II za postać rzeczywistą w oparciu o słowa z tej kroniki, która jest dziełem dość odległym, niepopartym innymi źródłami, a co za tym idzie, mało wiarygodnym10. W literaturze historycznej panuje kilka poglądów na temat rodziców Bolesława (niejednokrotnie imię Bolesław zmieniano na Władysław), a dokładnie matki. Według Balzera matką Bolesława II była Rycheza, żona Mieszka II, natomiast Lewicki11 sądzi, iż matką jego mogła być nałożnica Mieszka, ponieważ sytuacja ta nie została definitywnie rozstrzygnięta przez Balzera.

Dużą rolę w obaleniu założenia o istnieniu Bolesława II odegrał Łowmiański i Hertel12. Drugi uczony twierdzi, iż niemożliwe jest, by nawet tak niegodziwa i nikczemna postać, jak Bolesław, którego taki oto obraz kreśli Kronika Wielkopolska w wyżej zacytowanych słowach, nie zapisała się na kartach historii ani w żadnym wywodzie genealogicznym. Hertel uważa, że Bolesław II nie mógł zostać po prostu zapomnianym, gdyż, co stanowi istotny przykład, nie został pominięty nawet sławetny Popiel, o którym informacje znajdujemy u Galla. Czy są one prawdziwe, czy nie, to już temat na dalsze rozważania oraz prace, lecz faktem jest, iż został on tam umieszczony.

Odpowiadając na pytania zadane we wstępie należy stwierdzić, iż Adelajdę z całą pewnością można wpisać do nierzeczywistych postaci piastowskich, a poszlaki jakie mamy utwierdzają nas tylko przekonaniu, iż jest to wybór słuszny. Piastówna była postacią, której legenda żyła przez lata. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, iż miała ona stanowić przykład dla kobiet, które powinny wówczas zachowywać się jak prawdziwe chrześcijanki – być dobre i subtelne. Natomiast kwestia Bolesława Zapomnianego nadal budzi wiele wątpliwości. Znany historyk, Andrzej Zieliński w swoich książkach, Oskarżony Jan Długosz, Początki Polski stanowczo stwierdza, że Bolesław istniał. W roku 2011 pojawiła się książka owego autora Król apostata. Największa tajemnica polskiego średniowiecza, która może rzucać nowe światło i świeże spojrzenie na osobę Zapomnianego, króla polskiej historii średniowiecza. Jednak kwestia ta, wg mojej opinii, na obecnym poziome jest ciężka do rozstrzygnięcia, dlatego tutaj zależy od czytelnika za jaką opcją się opowie, które argumenty mocniej go do siebie przekonają. Czy te stanowiące o tym, iż Bolesław II był postacią rzeczywistą czy też skłoni się do argumentów uczonych strony przeciwnej, mówiących o jego nierealności.

Bibliografia:

  1. Kronika węgiersko-polska, Ryszard Grzesik, 1999.
  2. Rodowód Pierwszych Piastów, Kazimierz Jasiński, 2004.
  3. Historia Węgier do 1526 roku, Stanisław A. Sroka, 2000.
  4. Genealogia Piastów, Oswald Balzer, 2005.
  5. Kronika Wielkopolska, przekł. Kazimierz Abgarowicz, 2010.
  6. Polski Słownik Biograficzny
  1. Dokładny wykaz zbieżności innych Roczników, Kroniki Książąt Polskich z Rocznikiem kamienieckim wykazuje Grzesik w Kronice węgiersko-polskiej. []
  2. Kronika węgiersko-polska, R. Grzesik, s. 104. []
  3. Kronika… R. Grzesik. []
  4. Ibidem. []
  5. Ibidem. []
  6. Genealogia, O. Balzer. []
  7. Rodowód pierwszych Piastów, K. Jasiński. []
  8. Kronikarz podaje śmierć Mieszka II pod datą 1033, co jest błędem, gdyż Mieszko II zmarł w roku 1034 []
  9. Kronika Wielkopolska, s. 58-59. []
  10. Rodowód… K. Jasiński. []
  11. Ibidem, s. 128, przyp. 1. []
  12. Ibidem, s. 128, przyp. 2. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

11 komentarzy

  1. Juzef pisze:

    Artykuł nędzny i historycznie, i literacko (z poprawną poszczyzną wiele wspólnego nie ma...).

  2. Gorol pisze:

    „Juzef” za to jest bardzo poprawne językowo...

  3. Tomasz pisze:

    Proszę o nieco szacunku, dla czytających w tak krótkim tekście tyle odniesień do innych opracowań to wstyd. Jednym słowem - ten powiedział, a tamten napisał, a ja to wziąłem i skopiowałem z kilku książek i powstał artykuł...bez sensu, nieco szacunku dla czytających...

  4. Tomas pisze:

    I to jest portal historyczny ? tendencyjne, bezmyślne i kiepskie

  5. Donio pisze:

    Szkoda że tak traktuje się historię. Trochę dobrej należy wykazać przy analizie źródeł szczególnie w kontekście Bolesława II. Tak zgadzam się z Tomasem. To tendencyjny artykuł kaleczący istotę badań historycznych.

  6. Piotrek pisze:

    Pomijam detal czy był czy nie był. Problem z tymi odległymi czasami jest jeden - tak naprawdę nikt a to nikt nie dysponuje realnymi źródłami które przekazują prawdę. W znakomitej większości są to kompilacje, urywki kronik, notatek na marginesie. Problem leży gdzieś indziej. W tym, że jeśli żył Bolesław Zapomniany (lub jakiś książę którego imienia do końca nie znamy) i jeśli, co znów nie stanowi dziwoty przejął by władzę po Mieszku II - swym bracie, co znów nie jest niczym zdrożnym, to całkiem normalne przeciwników - zgodnie z ówczesną normą pod nóż, a kobiety z dziećmi wygonić. Syn, jego brata - to zagrożenie. I to spore (vide Zbigniew i Krzywousty). Fakt zaś, że skłaniałby się ku pogaństwu, lub innej wersji chrześcijaństwa - np. wschodniej - był wystarczającą przyczyną do tego by wymieniać go jak najgorzej w kronikach pisanych przez rzymską jego odmianę, a dwa - do potwierdzenia faktu, że chrześcijaństwo tak naprawdę odnosiło się do niewielkiej grupy klasy panującej...

    • JAQ pisze:

      „Fakt zaś, że skłaniałby się ku pogaństwu, lub innej wersji chrześcijaństwa” to już dla Waszmości jest faktem?
      „zwolennicy Zapomnianego mają też kolejny problem ideologiczny we własnej grupie.
      1) czy Z. był protektorem i wyznawcą religii rodzimej;
      2) czy Z. był protektorem i wyznawcą religii chrześcijańskiej wprawdzie, ale w obrządku słowiańskim.” za: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=16362&st=1260

      • Piotrek pisze:

        JAQ: Jako taką wiedzę o tym okresie możemy czerpać jedynie ze źródeł polskich (Gall Anonim), niemieckich, czeskich czy ruskich. Z różnych powodów żadne z nich nie jest do końca wiarygodne i żadne z nich nie opisuje miło swoich przeciwników, zwł. religijnych. Takie czasy i ich urok.
        Ilu synów miał Chrobry? Na pewno kilku, o ilu wiemy? Przynajmniej trzech. Mieszko II - jego pogonili, miał pecha. I dwóch kolejnych. Ówczesna monarchia opiera się na władcy, nie na jedności i społeczeństwie jako takim. Czy jest religia słowiańska? Tak, pogaństwo? A jakże. Przy okazji jeśli Bezprym był bardzo okrutnym władcą i jeśli podpierał się religią chrześcijańską w wersji rzymskiej to aby lud poszedł za buntownikiem najłatwiej w zależności od dzielnicy było krzyczeć:
        Ja jestem synem i wracamy do starych bogów! Wersja 2: wracamy do łagodnego chrześcijaństwa! Zrucamy kler. Albo - albo.

        • JAQ pisze:

          Mości Piotrku, nie raczysz Waść odpowiedzieć na pytanie na jakiej zasadzie hipotezę nazywasz faktem. „Zrucamy kler” po jakiemu to?

  7. JAQ pisze:

    Cytat z artykułu „Znany historyk, Andrzej Zieliński w swoich książkach, Oskarżony Jan Długosz, Początki Polski stanowczo stwierdza, że Bolesław istniał”. Stwierdzać można jedynie fakt, coś innego jedynie twierdzić. P. też http://www.poczet.com/zapomniany.htm

    • JAQ pisze:

      Andrzej Zieliński nie jest historykiem a dziennikarzem.
      Jaką koroną królewską Zapomniany miał być odznaczony („dyademate regio insignitus” jak Kronika powiada) skoro Rycheza uwiozła była insygnia, z zemsty za niewierność Mieszka, jak mówi Mnich z Braunweiler, czy też, że odesłał je Bezprym, wedle Roczników hildesheimskich.
      Że „Kronika Wielkopolska” miała być dziełem Janka z Czarnkowa jest tylko przypuszczeniem.

Zostaw własny komentarz