Pierwsze zakłady przemysłowe w prężnie rozwijającej się Gdyni


Utworzenie niemal od zera nowego, dużego miasta, jakim stała się Gdynia, okazało się jednym z największych osiągnięć Polski okresu międzywojennego. Bardzo mała wioska letniskowo-rybacka stała się ogromnym i ważnym strategicznie miejscem na mapie naszego kraju, a do jej tak szybkiego rozwoju przyczyniło się wielu pracowitych i ambitnych ludzi.

Oczywiście rozwój tego miejsca nie byłby tak wyraźny, gdyby nie liczni inwestorzy i przemysłowcy, którzy zdecydowali się właśnie w tym nowo powstałym mieście ulokować swoje spółki i zakłady. Znaczna większość tych spółek swoją działalność uzależniła od najbardziej strategicznego przemysłowo i militarnie miejsca – nowo wybudowanego portu Gdyńskiego. Pracę w Gdyni dzięki nim znaleźć mogło kilka tysięcy osób przybywających tu z całego kraju. Poznajmy historię pierwszych zakładów przemysłowych i handlowych na terenie rozwijającej się dumnie Gdyni.

Dzięki kwitnącemu nad Bałtykiem na coraz większą skalę transportowi morskiemu, powstanie pierwszych tego typu spółek było jedynie kwestią czasu. Jedną z pierwszych była „Łuszczarnia Ryżu Wasserberger i S-ka Spółka Komandytowa w Gdyni„. Powstała ona 22 października 1927 roku, jako filia spółki ”Łuszczarnie i Młyny Krakowskie Wasserberger i Spółka, Spółka Komandytowa w Krakowie”. Była to pierwsza spółka powstała bezpośrednio na terenie portu gdyńskiego, jak również pierwsza spółka o kapitale żydowskim w tym mieście1. Założycielami tej spółki byli kupcy z Krakowa (z tego miasta pochodził również Eugeniusz Kwiatkowski – ówczesny minister przemysłu i handlu, uchodzący za wielkiego twórcę Gdyni): Herman Wasserberger, Józef Anhalt, dr Maksymilian Wasserberger, Ludwig Wasserberger, Eljasz i Adolf Mazurowie z Gdańska, Leon Mazur z Łodzi i dr Seweryn Mazur z Krakowa. Zanim spółka została zarejestrowana, wszyscy jej zarządcy spotkali się w Warszawie z ministrem Kwiatkowskim. Prosili oni o przyznanie im wszelakich ulg. Zapewniali go, że ich spółka odegra ogromną rolę w gospodarce państwa. Ówczesny minister skarbu Ignacy Matuszewski zwolnił łuszczarnię ryżu od płacenia podatku przemysłowego i dochodowego. Rząd dał łuszczarni taryfę preferencyjną celną na ryż surowy, importowany drogą morską. Dało to właścicielom przedsiębiorstwa sporą premię monopolową, gdyż ryż łuszczony w Polsce miał niższą wartość celną od ryżu sprowadzanego zza granicy2.

Ostatecznie dyrektorem właściwym i zarządcą spółki został inż. Roman Sas-Antonowicz Hordyński, prezes Związku Przemysłowców Portowych. 15 września 1927 roku podpisano umowę dzierżawy wydzielonych terenów portowych nadbrzeża. W ciągu roku wybudowano tam potężną łuszczarnię i biura. Firma Krzyżanowski i Spółka postawiła ogromny, biało-czerwony budynek i rozpoczęła łuszczenie ryżu na wielką skale, a w jej siedzibie powstało wiele miejsc pracy. Ówczesne przedsiębiorstwo było uważane nie tylko za największe w Polsce, ale i w całej Europie. Dzięki najnowszej, jak na tamte czasy technologii, sprowadzany ryż z Rangunu (kolonia angielska), przetwarzany był i wysyłany na cały kraj. Firma dosyć szybko zdominowała rynek krajowy, a nadwyżki kierowane były na Skandynawię, Czechosłowację i Anglię. W firmie pracowało blisko 200 pracowników. W sezonie importowym zatrudnianych było dodatkowo 400 osób. Losy łuszczarni ryżu toczą się po dzień dzisiejszy. Po II wojnie światowej przedsiębiorstwo przejęło państwo. W 1992 roku firma została sprywatyzowana. Obecnie nosi nazwę „Rol Ryż” i mieści się wciąż w tym samym budynku na terenie portu.

 

Tuż obok łuszczarni, na Nabrzeżu Indyjskim, wyrosła kolejna wielka spółka. 22 grudnia 1928 roku powołana została do życia „Gdyńska Olejarnia S.A.„. Głównymi akcjonariuszami spółki byli Leon Oks z Gdańska, Fajwel Grungard ze Sztokholmu i Zygmunt Krotowski z Poznania. Firma zajmowała się wyrobem tłuszczów i olejów roślinnych z surowców krajowych i zagranicznych. Oficjalne oddanie zakładu do użytku nastąpiło 17 lutego 1931 roku. Ruch fabryczny rozpoczęto jednak dopiero w marcu tego samego roku. Początki działalności nie były zbyt łatwe. Firma borykała się z kłopotami przy wykończeniu inwestycji i trudnościami w dostarczeniu materiałów na plac budowy. Dodatkowo złą sytuację pogłębił narastający kryzys gospodarczy i zagraniczna konkurencja. Firma przynosiła straty. 18 kwietnia 1932 roku odbyło się spotkanie w Warszawie przywódców spółki z członkami zarządu „Przemysł Tłuszczowy Schicht – Lever S.A.„. W wyniku spotkania obie spółki połączyły się tworząc ”Zakłady Przemysłu Tłuszczowego i Olejarskiego Union S.A.”. Dzięki umowie z władzami miasta nowa spółka korzystała z wybudowanego wcześniej miejsca tuż obok opisanej wcześniej łuszczarni ryżu. Zakupiono nowy sprzęt do pracy wraz z nowymi urządzeniami do rozładunku statków. Firma zatrudniała około 270 robotników fabrycznych oraz - wielu robotników transportowych oraz personel biurowy3.

 

7 maja 1930 roku zawiązana została w Gdyni umowa, na mocy której powstała spółka „Chłodnia i Składy Portowe w Gdyni”. Umowę podpisano przed znanym w środowisku Gdyńskim notariuszem Hilarym Ewertem Krzemieniewskim. Zawarta ona została pomiędzy: Skarbem Państwa Polskiego (reprezentant Tadeusz Sągajło), Państwowym Bankiem Rolnym (reprezentant – dyrektor Państwowego Banku Rolnego Oddziału Głównego w Warszawie - Stanisław Rachwał), a gminą miasta Gdynia (reprezentant - wiceprezydent Mieczysław Bilek).

Przedmiotem działalności spółki było prowadzenie chłodni i składów portowych, jako domu składowego oraz wykonywanie wszelkich czynności spedycyjnych, zarówno morskich jak i lądowych. Spółka zajmowała się również prowadzeniem fabryki lodu oraz jego sprzedażą, a także prowadzeniem badań produktów spożywczych. Chłodnia ta została wybudowana przy basenie im. Marszałka Piłsudskiego naprzeciw olejarni4. Budowa tego nowoczesnego, pierwszego tego typu w Polsce obiektu była inicjatywą Państwowego Banku Rolnego, który stosowne prace pod jego powstanie rozpoczął już pod koniec lat dwudziestych. W 1932 roku przystąpiono do budowy polegającej na nadbudowie kolejnych kondygnacji obiektu. 25 maja 1930 roku Minister przemysłu i Handlu podjął decyzję o wydzierżawieniu spółce na okres 30 lat terenu pod chłodnię w Gdyni. W 1933 roku, pomimo iż był to rok kryzysowy dla wielu przedsiębiorstw, chłodnia wciąż zaliczała progres rozwoju i coraz większy obrót w eksporcie jak i imporcie. Dzięki temu rząd podjął decyzję o dalszej rozbudowie chłodni czyniąc ją nie tylko jedynym tak dużym obiektem tego typu w kraju, ale i największym i najnowocześniejszym obiektem tego typu w Europie5.

Na terenie Gdyni powstało również wiele spółek zajmujących się importem towarów kolonialnych, oraz owoców południowych. Tego typu handel zdominowali w większości kupcy żydowscy. Stworzyli oni sobie w Gdyni warunki do sprowadzania większej ilości owoców, oraz handlu nimi na rynkach krajowym i zagranicznym. Ogromny wpływ na rozwój tej jak i innych branży miało powstanie w 1934 roku strefy wolnocłowej w obrębie basenu im. Ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego, oraz nabrzeży Stanów Zjednoczonych, Czechosłowackiego, Rumuńskiego i Jugosłowiańskiego6. Również ważnym momentem rozwoju tej branży było zorganizowanie w porcie w Gdyni aukcyjnej sprzedaży owoców na wzór Hamburga, Kopenhagi i Antwerpii. Przeniesienie do Gdyni ciężaru handlu cytrusami przyczyniło się do ogromnej obniżki cen tych owoców w Polsce jak i wpłynęło na wzrost ich popularności. Wybudowany został wówczas wielki magazyn „Aukcji Owoców Spółki z o.o. w Gdyni„ przy Nabrzeżu Francuskim niedaleko Dworca Morskiego i magazynu tranzytowego. W tym samym czasie powstał tam magazyn aukcji, który przylegał do magazynu firmy „Warta„. Oba magazyny miały łączną powierzchnię 7814 metrów kwadratowych. Magazyn aukcji służył do przechowywania owoców, natomiast magazyn „Warty” do magazynowania drobnicy. Spółkę ”Aukcje owocowe” tworzyli żydowscy kupcy: Szymon Goldfarb vel Archit z Warszawy, Ignacy Gerner z Krakowa i Jakub Konin ze Lwowa. Do zarządu w kolejnych latach weszli Dawid Lanter ze Lwowa, Abraham Urbach z Katowic, oraz kupcy krakowscy Rafał Meth, Józef Anis, Aron i Bernard Schonthlowie. Przedmiotem działalności firmy było prowadzenie handlu owocami świeżymi i suszonymi, oraz eksploatacja składów portowych i przetwórstwo. Początkowo działalność spółki nie zapowiadała zbyt wielkich sukcesów, jednak z czasem jej obroty były coraz większe. Nowa forma handlu(aukcja) spowodowała uzależnienie od Gdyni całego krajowego runku owoców. Odbiorcami owoców i innych towarów kolonialnych stali się nie tylko inwestorzy krajowi ale i również handlarze w całej Europie. Spowodowało to również napływ do Gdyni – dużej ilości kupców. Wiele różnorakich spółek dzierżawiło również od Aukcji Owoców, tereny portowe, oraz wydzielone fragmenty magazynu z owocami. Sam magazyn z owocami, nie należał do małych. Co roku przeprowadzany w nim był inwentarz, którego liczby mówiły same za siebie.

 

11 października 1937 roku powstały „Spółki Eksploatacji Elewatorów Zbożowych w Polsce„. Jej twórcami byli dwaj gdańszczanie: Stefan Goldman – kierownik firmy „Centrala Rolników S.A. w Poznaniu Oddział w Gdańsku„ ‚oraz Jerzy Żelechowski – kierownik gdańskiego oddziału firmy ”Państwowe Zakłady Przemysłowo – Zbożowe”. Przedmiotem działalności firmy była eksploatacja elewatorów i magazynów zbożowych, które powstały prawie przy zbiegu nabrzeży Indyjskiego i Norweskiego. Najważniejszą częścią olbrzymiego elewatora była licząca 41 metrów wieża z maszynami do czyszczenia i sortowania ziaren. Obok znajdowały się mniejsze o 10 metrów magazyny ze zbożem. Obiekt ten zajmował miejsce szczególne nie tylko w architekturze portu, ale i całej ówczesnej polskiej architekturze7.

Wszystkie obiekty przemysłowe powstałe w Gdyni w okresie dwudziestolecia międzywojennego są z pewnością symbolami nowoczesności ówczesnego miasta. Dzięki tym obiektom jak i pracy wszystkich pracowników zarówno portu jak i spółek usytuowanych na jego terenie, miejsce to stało się nie tylko jedynym tak wyjątkowym miejscem w kraju, ale i najnowocześniejszym i najlepiej rozwiniętym miejscem tego typu w Europie. Plany inwestycji i rozwoju Gdyni wciąż ewoluowały, ale niestety jej dalszy rozwój został przerwany przez wybuch II wojny światowej. Możemy jedynie gdybać i domyślać się, jak wyglądałaby dziś Gdynia, gdyby nie ciężkie dla naszego kraju czasy, które rozpoczęły się z dniem 1 września 1939 roku.

  1. J. Drozd, Społeczność Żydowska Gdyni w okresie międzywojennym, Gdynia 2007, s. 228. []
  2. B. Kasprowicz, Byłem Juniorem, Gdynia 1965, s. 183. []
  3. M. Sołtysik, Gdynia miasto dwudziestolecia międzywojennego. Urbanistyka i architektura, Warszawa 1993, s. 115. []
  4. Druga Rzeczpospolita z morzem w tle, pod red. A. Drzewieckiego i E. Koko, Gdynia 2010, s. 256. []
  5. Op. cit., s. 257. []
  6. W. Burkiewicz, Wolna Strefa w Gdyni, „Rocznik Gdyński” , 1987/1988, nr 8, s. 156. []
  7. M. Sołtysik, Gdynia miasto dwudziestolecia międzywojennego, s. 293. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. gdynianin pisze:

    A z „Dziejów Gdyni” autor nie raczył skorzystać?

  2. Filip Jaskulski pisze:

    Nie, ale za to raczył skorzystać z innych źródeł 🙂

Zostaw własny komentarz