Silikonowe nienaturalne piękno?... Historia chirurgii plastycznej


„Dużą i grubą uczynił mnie Bóg, białą i różaną uczynię się sama” – takie powiedzenie funkcjonowało dawniej. Cóż… piękno naturalne jest lepsze. Kłamstwo? Nie wiadomo… Niektórzy zaczęli wykorzystywać chirurgię do tego, by udoskonalić swój wygląd, naprawić niedoskonałości…

A zaczęło się…

Statua dedykowana Sushrucie / fot. Alokprasad, CC-BY-SA-3.0

Statua dedykowana Sushrucie / fot. Alokprasad, CC-BY-SA-3.0

Chirurgia plastyczna swymi początkami sięga czasów dawnych… starożytnych. Pierwsze operacje poprawiające wygląd przeprowadzono w Indiach, ok. 2000 lat p.n.e.. Natomiast z 600 r. p.n.e. pochodzi pierwsza publikacja na temat chirurgii plastycznej pt. Sushruta Samhita autorstwa Acharya Sushruta. Opisywano w niej metody odbudowy nosów i uszu. Dlaczego tych części ciała? Otóż wtedy najczęściej stosowaną karą było obcinanie właśnie tych narządów. Operacja odbudowy opierała się na przeszczepie części skóry pochodzącej z czoła czy też z policzka. Natomiast w przypadku rekonstrukcji nosa zalecano także udrożnienie dróg oddechowych poprzez wprowadzenie dwóch rurek drewnianych.

Dzieło Sushruty zostało przetłumaczone na język arabski i dlatego też potem znane było w Europie. Z jego nauk korzystał m.in. Gasparo Tagliacozzi. Natomiast w XVIII-XIX w. Europejczycy, a przede wszystkim Brytyjczycy, przyjeżdżali do Indii, by uczyć się opracowanych tutaj metod dokonywania korekty nosa. W 1794 r. w „Gentle Magazine” opublikowano raport na temat właśnie takiej operacji, przeprowadzonej przez Kumhara Vaidya. Z kolei Joseph Constantine Carpue postanowił spędzić 20 lat w Indiach, by uczyć się od najlepszych sztuki chirurgii plastycznej, a już od 1815 r. mógł sam wykonywać takie zabiegi.

Nad Nilem...

Niektórzy naukowcy uznają, iż Egipcjanie nie wykonywali operacji plastycznych na osobach żyjących, gdyż to było niezgodne z ich wierzeniami. Przecież po śmierci człowiek musiał być rozpoznawalny.

Blizny i gladiatorzy

Rzymianie chętnie poddawali się operacjom plastycznym, gdyż musieli dobrze wyglądać w łaźniach publicznych. I tu niespodzianka – nawet mężczyźni o to dbali. Jest wzmianka z czasów Tyberiusza o zmniejszeniu biustu u otyłego mężczyzny. Pozbawiano się również wszelkich blizn, a w szczególności z pleców. Umiejscowienie ich w tym miejscu stanowiło symbol hańby. Dlaczego? Otóż mogły świadczyć o tym, iż dana osoba była niewolnikiem lub też podczas walki odwróciła się plecami do wroga. „Pomocy plastycznej” wymagali także gladiatorzy, którzy doznawali różnych uszkodzeń, tracąc czasami niektóre części ciała.

Galen

Galen

Jednym z najsłynniejszych lekarzy rzymskich był Galen, żyjący w latach 129-216 n.e. Podejmował się bardzo często korekty oczu oraz plastyki nosa. Napisał wiele ropraw na temat chirurgii plastycznej, lecz do obecnych czasów z 600 dzieł zachowało się prawdopodobnie około 20. Nie tylko on pisał na ten temat. Również Aulus Cornelius Celsus w swych pracach zawarł opisy anatomiczne czy informacje na temat badania genitaliów. Opisywał także zabieg obrzezania, a te informacje były zapewne dosyć przydatne także w chirurgii plastycznej.

Fryzjer wysłucha i naprawi nosek

Średniowiecze przyniosło natomiast zacofanie w kwestiach operacji plastycznych, gdyż ingerencje w wygląd uznawano za pogańskie. Papież Innocenty III zakazał takich zabiegów. Natomiast kolejne zainteresowanie tymi praktykami przyniósł wiek XV. Zapoznano się z pracami starożytnych, jak na przykład Galena. Chirurgią plastyczną zaczęto zajmować się w zakładach fryzjerskich, np. w Sycylii ojciec i syn – fryzjerzy - odbudowywali nosy, przeszczepiając skórę z ramienia. Takie techniki stanowiły wielką tajemnicę zawodową, której strzeżono jak największego skarbu.

Wymiana nosów

Heinrich von Pfolspeundt był członkiem zakonu krzyżackiego i nauczył się chirurgii plastycznej od cudzoziemca. Zaczął sam praktykować tę sztukę i opisał przypadek, jak zrobić nowy nos, gdy „stary” został pożarty przez psa. Jego zdaniem należało dokonać rekonstrukcji, przeszczepiając skórę z ramienia.

Gaspare Tagliacozzi

Gaspare Tagliacozzi

Kogo jednak możemy nazwać ojcem chirurgii plastycznej? Za tę osobę uznawany jest Gasparo Tagliacozzi (1546-1599). Napisał on pierwszy podręcznik chirurgii plastycznej pt. „De curtorum chirurgia„ (1597 r.). Mężczyzna eksperymentował także z rekonstrukcją nosa – tworzył ”nasadkę” ze skóry, tkanki podskórnej i naczyniowej. Następnie na nią umieszczał skórę z ramienia.

Choroba weneryczna – nowy nos – zerwanie zaręczyn

W nowożytności przede wszystkim dokonywano operacji nosa na osobach chorych na syfilis. Efektem tego było często zrywanie ślubu. Dlaczego? Otóż dziewczyna z nowym noskiem – zdaniem jej narzeczonego – nie była dziewicą, lecz zapewne zapadła na chorobę weneryczną…

Przełomowy XIX w.

Jednak bardzo długo należało czekać na znaczny rozwój chirurgii plastycznej, ponieważ te zabiegi były dosyć bolesne, a bez znieczulenia chyba nie do wytrzymania. Zatem póki nie zastosowano znieczulenia, takie operacje były wręcz niemożliwe.

Natomiast istotny przełom to XIX w., a raczej koniec XVIII w. – w 1794 r. brytyjski lekarz naprawił nos mężczyźnie. Natomiast w 1814 r. Joseph Carpue zoperował brytyjskiego oficera, który stracił narząd powonienia. Nie wiem dlaczego, ale operacje tej części ciała były bardzo popularne. John Roe likwidował „garby” na nosach.

„Operacja plastyczna” po raz pierwszy… na piśmie

Karl Ferdinand von Graefe

Karl Ferdinand von Graefe

W 1818 r. pojawił się termin „operacja plastyczna„, a pierwszy zastosował go Karl Ferdinand von Graefe. Był niemieckim chirurgiem z Warszawy. Skończył medycynę w Halle i Lipsku. W 1811 r. został dyrektorem instytutu okulistycznego na Uniwersytecie w Berlinie. Jednak to nie okulistyka przyniosła mu sławę. Zajął się chirurgią plastyczną – modyfikował metody z Indii, jak i stosowane przez Tagliacozziego. Tak jak jego poprzednicy, dokonywał korekty nosa, a opisał to w pracy pt. ”Rhinoplastik”. Leczył również wrodzone rozszczepienia podniebienia. Zabieg ten wykonywał także w 1827 r. John Mettauer.

Wojna przynosi… nowych pacjentów

Tak jak w starożytnym Rzymie gladiatorzy najczęściej byli poddawani operacjom plastycznym, tak po I wojnie światowej żołnierze potrzebowali pomocy w związku z licznymi obrażeniami i utratami części ciała. Lekarze postanowili im pomagać. Jednym z nich był Harold Gillies. Na początku stacjonował w Wimereux i pracował jako stomatolog. Następnie wyjechał do Paryża, by spotkać Hippolyte’a Morestina, który usunął guza z twarzy żołnierza, a ranę „przykrył” skórą pobraną ze szczęki. Po powrocie do Anglii przekonał swego przełożonego, by w szpitalu w Aldershot zajmować się rekonstrukcją twarzy żołnierzy. Ostatecznie jednak placówkę zajmującą się chirurgią plastyczną otwarto w 1917 r., nie w Aldershot, ale w Sidcup. Przeprowadzono ok. 11 tys. Operacji, na blisko 5 tys. osób, a jeden z najsłynniejszych przypadków to brytyjski marynarz, Walter Yeo.

Gillies nauczał innych i stał się wybitnym specjalistą. Podczas II wojny światowej zorganizował w Wielkiej Brytanii kilka stanowisk, gdzie dokonywano operacji plastycznych. Jednym z jego uczniów był Arhibald McIndoe, który operował pilotów RAF-u w czasie wojny. Natomaist Gilles i McIndoe założyli Klub Królika Doświadczalnego, gdzie dokonywali zabiegów mających na celu rekonstrukcję twarzy i ciał żołnierzy – ofiar II wojny światowej. Ponadto Gilles zasłynął jeszcze w jednej kwestii. Otóż jako pierwszy – w 1946 r. – przeprowadził operację zmiany płci z żeńskiej na męską. Następny zabieg przeprowadził w 1951 r. i tym razem mężczyzna stał się kobietą. Jego metoda zastosowana podczas tych operacji była wzorem dla innych lekarzy przez kolejne 40 lat.

Polski wkład w amerykańską chirurgię plastyczną

Rozwój chirurgii plastycznej to okres międzywojenny. Jednak chirurgia plastyczna to była szansa dla szarlatanów – ludzi oferujących nowe nosy, uszy, usta. Z czasem pojawiały się organizacje zrzeszające prawdziwych chirurgów plastycznych.

I tak w 1931 r. utworzono Amerykańskie Stowarzyszerzenie Chirurgów Plastycznych i Rekonstrukcyjnych (American Society of Plastic and Reconstructive Surgeons – ASPRS), a od 1991 r. znane jako Amerykańskie Stowarzyszenie Chirurgów Plastycznych (American Society of Plastic Surgeons – ASPS). Twórcą tego stowarzyszenia był Polak…dr Jacques Maliniac. Urodził się w Warszawie w 1889 r. i był Żydem. Do Stanów Zjednoczonych przybył w 1923 r., a dwa lata później osiadł w Nowym Jorku, gdzie otworzył prywatną praktykę jako chirurg plastyczny. Natomiast w czasie wojny operował żołnierzy. Maliniac szybko zdobył uznanie, choć nie zaproszono go do organizacji chirurgów plastycznych (i stomatologów), powstałej w 1921 r. W ramach ASPRS lekarze spotykali się (zazwyczaj u doktora Maliniaca) i prezentowali swe odkrycia. Jednak Maliniac miał jeden minus – nie potrafił uczyć, choć z czasem przekonał się do tego, iż należy przekazywać wiedzę innym, W 1948 r. utworzył Fundację Edukacyjną ASPS (później znana jako Plastic Surgery Foundation – PSF). Był jej prezesem do 1955 r. Fundacja ta miała na celu promowanie i wspieranie badań na temat deformacji wrodzonych i nabytych, organizowanie szkoleń, praktyk, a także przyznawanie stypendiów i nagród. Natomiast dr Aufricht, również członek ASPRS, założył w lipcu 1946 r. czasopismo na temat chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej – w ten sposób członkowie stowarzyszenia mogli jeszcze lepiej rozszerzać wiedzę na temat operacji plastycznych. W 1976 r. Maliniac zmarł, a chirurgia plastyczna nadal rozwijała się prężnie w utworzonym stowarzyszeniu.

Nienaturalne upiększacze

Cóż, na początku chirurgia plastyczna nie służyła aż tak mocno uwydatnianiu pewnych rzeczy, gdyż nie było ku temu środków. Otóż początków ingerencji w kształt kobiecego biustu należy szukać w Japonii, w latach 40. XX w. Japońskie kobiety, by spodobać się amerykańskim żołnierzom, stosowały np. krzem czy parafinę, by powiększyć swoje piersi. Natomiast w latach 60. XX w. zaczęto używać silikonu – wpierw do leczenia niedoskonałości skóry, a potem Thomas Cronin zastosował go jako implant piersi.

Jeśli chodzi o botoks, to dopiero w 1989 r. zauważono, iż może być zastosowany jako wypełniacz zmarszczek, a dokonało się to za sprawą doktora z Sacramento, Richarda Clarka. Jednak należało czekać aż do 2002 r., by zaakceptowano botoks jako substancję używaną w chirurgii plastycznej.

Piękno sztuczne czy naturalne… Silikony, botoksy, odsysanie, wstrzykiwanie… powiększanie czy pomniejszanie… I bądź tu mądry… A może jednak lepiej zachować swoje prawdziwe oblicze? Może nie zmieniajmy tego, co dała nam natura?...

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. Idaaaa pisze:

    Botoks nie jest wypełniaczem zmarszczek 🙂 Taka drobna uwaga 😉

  2. Jadwiga pisze:

    hahaha operacje stare jak świat ! i dobrze, ludzie zawsze chcieli dobrze wyglądać z tego wynika i ja to rozumiem, sama poddałam sie operacji plastycznej korygowałam nos i uważam, że bardzo dobrze, że tego typu usługi są dostępne dla ludu.

Zostaw własny komentarz