„Miecz Salomona” — M. Orłowski — recenzja


Miecz Salomona to I tom nowego cyklu Samotny Krzyżowiec. Marek Orłowski, jak można domyśleć się po tytule, zabiera nas na krucjatę do Ziemi Świętej. A raczej do tego co zostało po krucjacie. Jest rok 1187, najczarniejszy rok w historii Królestwa Jerozolimskiego. Pod Hittin armia krzyżowców zostaje unicestwiona przez sułtana Saladyna. Nad Jeruzalem nastał Dzień Sądu…

Miecz Salomona — Marek Orłowski Marek Orłowski, a właściwie Marko Szapkarow–Orłowski, urodził się w 1958 roku w Warszawie. Jest absolwentem ASP w macedońskim Skopje. Jego zamiłowanie do historii średniowiecznej i zabytkowej broni zaowocowało książkowym debiutem. Miecz Salomona jest pierwszą częścią cyklu Samotny krzyżowiec opowiadającym o rycerzu Rolandzie de Montferrat (Czemu nie „z Montferratu”? Bo lepiej brzmi?), zwanym Czarnym Rycerzem, od koloru noszonej zbroi.

De Montferrat przebywa w Ziemi Świętej już ponad 10 lat. Nikt nie zna jego historii. Trzyma się z Templariuszami, walczy z Saracenami, zdobywa opinię wielkiego wojownika i poważanie nie tylko chrześcijan, ale i wrogów.

Zerwany przez prowadzących własną politykę templariuszy rozejm sprowadza na Outremer wojnę ze zjednoczonymi przez Saladyna siłami islamu. Po pogromie na wzgórzach Hittin większość armii przestaje istnieć, a Saladyn zdobywa kolejne zamki i miasta. Podejmując się desperackich metod wielki mistrz zakonu templariuszy Gérard de Ridefort posyła poselstwo do skrytobójczej sekty assasynów. Los Rolanda de Montferrat, eskortującego poselstwo, jest ściśle związany z tą tajemniczą misją…

Powieść Marka Orłowskiego na pewno czyta się dobrze. Większość część akcji jest bardzo dynamiczna. Zasadzki i pojedynki, bitwą pod Rogami Hittinu, oblężenie Tyru i bitwy morskie – wszystko szczegółowo i dynamicznie. Ale czy to recepta na sukces?

Od razu zaznaczam, że jest to powieść przygodowa, a nie ściśle historyczna. Pojawiają się wątki magiczne, które okraszają historię Outremer, ale czy zawsze są one potrzebne? Mamy tu Arkę Przymierza, legendarny Miecz Salomona z nieziemskiego metalu, odkryte przez templariuszy skarby, które stoją za ich potęgą. Chciałoby się rzecz – to już było.

Podobnie jak charakterystyka głównego bohatera Rolanda de Montferrat, bratanka słynnego obrońcy Tyru Konrada z Montferratu. Tajemniczy rycerz w czarnej zbroi okazuje się mścicielem za nieszczęśliwą miłość. Tragiczna śmierć wybranki popchnęła go do Ziemi Świętej. A tam już staje się krwawym Mieczem Boga – dosłownie w każdej bitwie zabija kilkunastu [sic!] wrogów! Można było posilić się na większą oryginalność…

Na plus zdecydowanie należy oddać autorowi dobrze zobrazowane historyczne realia – można czuć się jak na syryjskiej pustyni pędząc z kopią na Beduinów. Nazewnictwo broni, taktyka walki, wszystko się zgadza. By nie komplikować lektury autor parę razy uprościł świadomie fakty, np. na noszenie templariuszom czerwonego krzyża papież Innocenty II zezwolił im dopiero w 1147 roku.  W powieści już od Hugona z Payns (w książce - Hugo de Payens - choć we francuskim przecież Hugues de Payns!) Ubodzy Rycerze Chrystusa obdarzeni są tym atrybutem. Także daty oblężeń i szturmów są lekko przesunięte, by ciąg narracyjny przebiegał bez problemu. Orłowski zmienił też parę wydarzeń (vide bitwa morska okrętów templariuszu pod Tyrem). Wszelkie te uwagi wyjaśnił w końcowej nocie historycznej.

Książkę czyta się szybko, nie nudzi, trzyma w napięciu, ale jednak pozostawia pewien historyczny niedosyt. Co przyniosą kolejne tomy cyklu? Czas pokaże. Oby jednak autor wziął krytyczne uwagi do serca.

Plus minus
Na plus:
+ dynamiczna akcja
+ walki i bitwy w Outremer
+ trzymanie się historycznych realiów
+ poprawne wydanie
Na minus:
– elementy fantastyczne
– niektóre wątki „odgrzewane”
– postać głównego bohatera momentami naiwna

Tytuł: Miecz Salomona
Autor: Marek Orłowski
Wydanie: 2014
Wydawca: Wydawnictwo Erica
ISBN: 9788364185557
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka
Cena: ok. 35 zł
Ocena recenzenta: 7/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. Lesław pisze:

    Dlaczego elementy fantastyczne w książce będącej książką fantasy mają być minusem?

    Pytam się szczerze bo ocena konwencji książki wydaje mi się co najmniej dziwna. Równie dobrze można marudzić, że powieściach marynistycznych są statki a w powieściach obyczajowych opisy uczuć.

  2. tret pisze:

    No też tego nie rozumiem. To tak jakby mieć pretensje, że przygody Indiany Jonesa mają wątki fantastyczne. Dziwne.

Zostaw własny komentarz