O księżnej śląskiej i butach na sznurku


Jadwiga, księżniczka Andechs – Meran w wieku 12 lat została poślubiona śląskiemu księciu Henrykowi Brodatemu. Po 23 latach małżeństwa i urodzeniu siedmiorga dzieci, złożyła ślub wstrzemięźliwości i nakłoniła męża, by  uczynił to samo.

Rysunek przedstawiający Świętą Jadwigę autorstwa Jana Matejki

Rysunek przedstawiający Świętą Jadwigę autorstwa Jana Matejki

Aż do śmierci praktykowała ascetyczny tryb  życia, wyjątkowo surowy, nawet jak na warunki średniowiecza: niemal w całości zastosowała regułę zakonną, dodatkowo zaostrzoną dla kobiet. Stale pościła i chętnie jadała żebraczy chleb, specjalnie dla niej zbierany i nawet w chorobie nie jadała mięsa. Sypiała na desce lub wiązce słomy, godzinami leżała krzyżem lub klęczała na kamiennej podłodze, aż na kolanach pojawiły się kuliste zgrubienia. Obmywała rany trędowatych i opiekowała się wyrzutkami ówczesnego społeczeństwa. Nieustannie wspomagała ubogich i  docierała do więźniów, którym  wypraszała złagodzenie kary lub poprawę warunków bytowania. Całkowicie zrezygnowała z noszenia stosownych do wysokiej pozycji strojów i mimo stanowczych sprzeciwów  książęcego małżonka, niezależnie od pory roku ubierała się w lekką, podobną do zakonnej szatę, pod którą często wkładała włosiennicę.

Zachowały się relacje o krwawych śladach, które Jadwiga zostawiała  na śniegu, ponieważ nawet zimą nie zakładała obuwia. Książę Henryk Brodaty, który z trudem  akceptował ascetyczne praktyki żony, był z tego powodu bardzo niezadowolony i wręcz wymusił na spowiedniku księżnej, aby ten nakazał jej noszenie butów. Ksiądz pragnąc zadowolić władcę, podarował księżnej Jadwidze parę butów z wyraźnie sformułowanym nakazem, by je zawsze nosiła. Jadwiga, aby zademonstrować pokorę wobec decyzji spowiednika i posłuszeństwo mężowi, buty nosiła ... na sznurku, przewieszone przez ramię.

Ta niezwykła kobieta, skoncentrowana na ascezie i dziełach miłosierdzia, w razie konieczności potrafiła zdobyć się na zdecydowane i skuteczne działanie w sferze politycznej. W 1229 roku w czasie zjazdu w Spytkowicach jej mąż, książę Henryk został zaatakowany w podczas mszy, ciężko poraniony i uprowadzony do Płocka. Porywaczem okazał się znany z okrucieństwa mazowiecki książę Konrad. Jadwiga nie dopuściła do zbrojnej wyprawy odwetowej rycerstwa śląskiego i biorąc pod uwagę typowe dla niej zachowania, albo pieszo, albo na zwykłym wozie wyruszyła ze Śląska na Mazowsze.

Nie wiemy jak przebiegały negocjacje o uwolnienie księcia – prawdopodobnie otoczona już za życia legendą świętości Jadwiga po prostu poprosiła o uwolnienie męża i natychmiast je uzyskała , oczywiście pod pewnymi warunkami. Wdowa po księciu Leszku Białym, zamordowanym w 1227 roku pod Gąsawą, księżna Grzymisława nie miała tyle szczęścia – uwięziona przez szwagra, została przez niego znieważona i pobita.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. Malkolm pisze:

    „Jadwiga nie dopuściła do zbrojnej wyprawy odwetowej rycerstwa śląskiego i biorąc pod uwagę typowe dla niej zachowania, albo pieszo, albo na zwykłym wozie wyruszyła ze Śląska na Mazowsze.” i ktoś z tą babą się liczył?

    • Anna pisze:

      To nie była „baba”, ale pochodząca ze znacznego rodu, skoligacona z europejskimi rodzinami królewskimi kobieta o niezwykłej sile charakteru. na dodatek żona księcia jednej z najbogatszych dzielnic ówczesnej Polski. To że praktykowała ascezę tylko pomnażało jej autorytet. Już sam fakt narzucenia swojej woli rycerstwu zdecydowanemu na podjęcie walki o czymś świadczy. Dodam tylko, że Konrada mazowieckiego obawiało się i słusznie wiele ówczesnych osobistości - przeczytaj o tym, jak postąpił choćby z wojewodą Krystynem, którego kazał oślepić a potem udusić, a przecież Krystyn był jego opiekunem lat młodzieńczych i współtwórcą sukcesów militarnych, nazywano go „tarczą Mazowsza”, a Prusowie nawet bogiem. Podobny los spotkał wielu innych wielmożów, a Ty nazywasz „babą” kogoś kto miał odwagę zażądać uwolnienia męża i uzyskał je?

Zostaw własny komentarz