Początki piłki nożnej w Polsce. Od „Sokoła” po utworzenie PZPN


14 lipca 2014 roku, a więc w momencie, gdy nasi zachodni sąsiedzi od kilku minut celebrowali zdobycie tytułu piłkarskiego Mistrza Świata, swoje święto obchodzili również Polacy. A przynajmniej teoretycznie, gdyż na skutek braku nagłośnienia całej akcji, niewielu fanów futbolu w naszym kraju dowiedziało się o chwalebnym jubileuszu.

Dokładnie 120 lat wcześniej miał bowiem miejsce pierwszy w historii mecz piłki nożnej rozegrany na polskich ziemiach. O rocznicy tego niebagatelnego wydarzenia zdali się pamiętać jedynie dziennikarze specjalistycznego portalu 90minut.pl, którzy kilka minut po północy zamieścili obszerną relację z tego historycznego momentu. Szybkość ich działania wskazuje na pieczołowite przygotowanie tematu, a przede wszystkim zachowanie pamięci. Niestety nie można powiedzieć tego o innych mediach, które na swoich łamach pominęły to wydarzenie.

Informacja o rocznicy nie pojawiła się nie tylko na żadnym z największym portali informacyjnych, ale także zabrakło jej na oficjalnej stronie Polskiego Związku Piłki Nożnej, która zamiast tego skupiła się na rozstrzygnięciach brazylijskiego Mundialu. Stu dwudziestu lat futbolu w Polsce nie odnotowano też w najważniejszych ogólnopolskich tytułach prasowych na czele z Gazetą Wyborczą1, czy Rzeczpospolitą2. Co wydaje się jednak najbardziej bulwersujące, podobnie rzecz miała się w przypadku Przeglądu Sportowego, Jego poniedziałkowe wydanie zdominował wspomniany wielokrotnie finał Mistrzostw Świata, giełda transferowa oraz powrót piłkarskiej ekstraklasy i związany z nią raport ligowy. Tym samym obyło się bez nawet lakonicznej wzmianki o zdarzeniu, które akurat z punktu widzenia sportowego pisma powinno wydawać się interesującym3.

Wydarzenie godne celebracji w piłkarskim środowisku, przeszło w nim więc bez większego echa. Zabrakło nie tylko skromnej uroczystości, w czasie której upamiętniono by bohaterów tamtej imprezy, ale przede wszystkim jakiegokolwiek zainteresowania własną historią. Dlatego warto przypomnieć jak doszło do pierwszego piłkarskiego meczu i zanotowanego w nim premierowego trafienia na ziemiach polskich.

Dla zdrowego ciała i niepodległości

Henryk Jordan

Henryk Jordan

Historia polskiej piłki nożnej sięga lat wcześniejszych niż pierwsze, datowane na 14 lipca 1894 roku piłkarskie spotkanie pomiędzy „Sokołami„ z Lwowa i Krakowa. Według licznych relacji i wspomnień w futbol grano w Galicji już od około 1890 roku, co zawdzięczać można wąskiej grupie prekursorów. Po latach trudno z chirurgiczną precyzją określić kto w Polsce ”kopnął piłkę” jako pierwszy, lecz istnieje kilka hipotez. Część źródeł podaje w tym miejscu krakowskiego lekarza medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim, a także radnego i posła miasta, Henryka Jordana. Futbolówkę miał on rzekomo przywieźć do Polski z Prus, a dokładniej z Brunszwiku w 1889 roku, a następnie udostępnić ją krakowskiej społeczności. Nie jest to jedyna jego zasługa dla polskiej piłki nożnej. Kilka miesięcy przed wyjazdem do Prus, bo w marcu 1888 roku wystosował on prośbę do Rady Miejskiej Krakowa o wydzierżawienie ośmiu hektarów na Błoniach Krakowskich pod teren ćwiczeń dla dzieci i młodzieży4. Następnie urządził na tym terenie dwanaście boisk przeznaczonych m.in. do tenisa, gry w krykieta, ćwiczeń lekkoatletycznych oraz piłki nożnej5. Były one ochoczo eksploatowane przez krakowian. Krakowska prasa z 1891 roku pisała, że w czasie zamknięcia sezonu gier i zabaw „starsi uczniowie gali w piłkę nożną przeciwko chórowi rzemieślniczemu”6. Działalność Jordana stanowiła ponadto asumpt dla działaczy z innych miast, wobec czego wkrótce za Krakowem poszła Warszawa z tzw. ogródkami Raua7 oraz Lwów, gdzie w 1890 roku do użytku oddano boisko sportowe „Korpusu Wakacyjnego„8.

Powstało ono za sprawą działacza lwowskiego oddziału „Sokoła„ Edwarda Cenara, który w wielu materiałach przedstawiany jest jako prekursor polskiej piłki nożnej. Swoją pionierską postawę zademonstrował w 1889 roku, gdy w bagażu podróżnym z Anglii poza „okrągłym przedmiotem pożądania” przetransportował także zasady gry w piłkę nożną, które następnie zamieścił w wydanej dwa lata później książce „Gry gimnastyczne młodzieży polskiej”9. Cenar związany był wówczas z towarzystwem lwowskiego „Sokoła”, niewątpliwego prekursora sportu polskiego. Jego korzenie sięgają roku 1866, gdy z inicjatywą założenia towarzystwa gimnastycznego we Lwowie wystąpili akademicy Klemens Żukotyński i Ludwik Goltental10. Założona na wzór czeski organizacja, której hasłem było: „w zdrowym ciele, zdrowy duch” szybko pozyskała nowych entuzjastów wśród, których znaleźli się wiceprezydent miasta i lekarz domowy, dr Józef Milleret, a także komisarz Rządu Narodowego w powstaniu styczniowym oraz pierwszy w historii Polski docent gimnastyki i wychowania fizycznego, dr Wenanty Piasecki. W ścisłym kierownictwie znajdowali się również inni powstańcy z 1863 roku, dziennikarz Jan Dobrzański i Jan Żalplachta11.

Pokaz grupowy ćwiczeń gimnastycznych przez członków Towarzystwa, na boisku

Pokaz grupowy ćwiczeń gimnastycznych przez członków Towarzystwa, na boisku „Resovia” / fot. nac.gov.pl

Obecność działaczy niepodległościowych sprawiała, że profil Towarzystwa miał wpisujący się w założenia pracy u podstaw charakter patriotyczny. Jego ścisłe kierownictwo ogromną uwagę skupiało nie tylko na rozwoju fizycznym młodych Polaków, ale przede wszystkim na patriotycznym wykształceniu, a nawet indoktrynacji. Pod osłoną ówczesnego klubu sportowego funkcjonowała więc organizacja, której celem było wychowywanie Polaków w duchu walki o odzyskanie niepodległości. Zgodnie z założeniami wychowawców, w przełomowym momencie mieli być w stanie ponieść ciężar walk nie tylko fizycznie, ale też mentalnie. Idee propagowane przez lwowian szybko znalazły podatny grunt w innych miastach, jak Tarnów, Stanisławów, Inowrocław, czy też Przemyśl12. Najprężniejszy ośrodek poza matczynym znajdował się jednak w Krakowie, gdzie w 1885 roku powstało tamtejsze gniazdo Towarzystwa13. Już w pierwszym roku działalności swój akces do niego zgłosiło 426 członków co pokazuje skalę popularności klubu14.

Jakie dyscypliny wiodły prym w salach gimnastycznych i na boiskach Towarzystwa? Punktem wyjścia dla propagatorów sportu z ramienia „Sokoła” było nauczanie szermierki oraz gimnastyki sportowej15. Ze względu na fakt, że pierwszymi członkami lwowskiej organizacji byli ludzie starsi, którzy związali się z nią w celu szerzenia i podtrzymywania gimnastyki wśród młodzieży szkolnej, dominowało przekonanie powołaniem Towarzystwa jest jedynie rozwijanie tężyzny fizycznej wśród młodocianych16. Z czasem jednak rozszerzono zakres zainteresowań na inne dyscypliny, w tym kolarstwo, lekką atletykę i piłkę nożną. Chęć przesunięcia środka ciężkości na wyżej wymienione sporty była inicjatywą Wenantego Piaseckiego. Wychodził on bowiem z założenia, że prowadzone w dusznych salach ćwiczenia oparte na szwedzkich i niemieckich wzorach nie przynoszą odpowiednich efektów, wobec czego należy skierować ludzi na świeże powietrze17. Piłka nożna oraz lekka atletyka wydawały się ku temu wręcz idealne.

Jak nietrudno zauważyć, charakteryzując sport polski w XIX wieku, przesuwamy się wyłącznie po obszarze Galicji. Nie jest to efektem przypadku. W zaborze austriackim poziom wychowania fizycznego stał na najwyższym poziomie, a ponadto tereny te cieszyły się największą swobodą spośród wszystkich ziemiami znajdującymi się pod zaborami. Z tego względu istniała możliwość organizowania różnego rodzaju uroczystości i imprez  o charakterze sportowo-patriotycznym. To właśnie podczas jednej z nich zainaugurowano 120-letnią piłkarską tradycję.

Sześciominutowe święto

"Gra piłką z rycinami", E. Cenar

„Gra piłką z rycinami”, E. Cenar

Opisując działalność „Sokoła” nie wypada pominąć ważnego zagadnienia, jakim był organ prasowy organizacji. Na łamach Przewodnika Towarzystwa „Sokół” znajdowały się artykuły dotyczące fizjologii i higieny gimnastyki, odnoszące się do teorii i techniki oraz dziejów gimnastyki w Polsce i krajach europejskich, sprawozdania, kroniki i rozmaitości, sprawy lwowskiego Towarzystwa Gimnastycznego i wielu innych zagadnień18. Odnaleźć w nim można także relację w historycznego spotkania piłkarskiego, zorganizowanego 14 lipca 1894 roku w ramach  Powszechnej Wystawy Krajowej we Lwowie19. Jak czytamy w programie zlotu, premierowy pojedynek pomiędzy miejscowymi sportowcami, a gośćmi z Krakowa poprzedziły ćwiczenia maczugami20. Następnie o godzinie siedemnastej na oczach trzech tysięcy kibiców, na specjalnie przygotowane na tę okazję boisko, weszło dwudziestu dwóch dżentelmenów przyodzianych w jednakowe, białe koszulki. Oba zespoły różnił od siebie wyłącznie kolor spodenek. Zawodnicy z Krakowa zaprezentowali się w granatowych, podczas gdy lwowianie w szarych21. Rozjemcą pojedynku został Zygmunt Wyrobek z Krakowa, który mimo prób, bynajmniej nie pomógł drużynie z rodzinnego miasta22. Jeżeli chodzi o składy, w jakich drużyny przystąpiły do boju, do dzisiejszych czasów zachowały się nazwiska jedynie podopiecznych Edmunda Cenara, wśród których znaleźli się  m.in. Ksenofont Teodorowicz, Ludwik Chrystelbauer, Seweryn Rudnicki, Marjan Bielecki, Karol Marcichowski, Wilibald Noach, Stanisław Mjanowski, Bronisław Gołorodski, Aleksander Kozeł i Juliusz Onyszkiewicz23. Nad całością czuwał z kolei inżynier Niedzielski, który jako jeden z nielicznych Polaków, w czasie pobytu w Odessie widział już prawdziwe mecze.

O samym meczu posiadamy niezwykle mało informacji, opierających się przede wszystkim na lakonicznych relacjach prasowych. Jak odnotowano na łamach „Przewodnika„: „Z kolei nastąpiła gra w piłkę nożną, (foot-ball). Stanęły do niej dwa oddziały przeciwników różniących się odmienną barwą spodni ćwiczebnych, oddział krakowski i lwowski. Celem tej gry bardzo zajmującej jest przebicie piłki nogą przez bramkę przeciwnika. Jeden i drugi oddział uważał za obowiązek starać się usilnie o przebicie piłki. I rozpoczęła się gonitwa po ogromnem boisku świadcząca o tem, że jedni i drudzy pałali żądzą zwycięstwa. „Ale równe oby siły”; walka pozostała nierozstrzygniętą, a dumne z tego wyniku obie strony ustąpiły z boiska godnie i zgodnie, jak przystało szlachetnym zapaśnikom, druhom. Wielkie zajęcie widzów przeplatane od czasu do czasu wybuchami wesołości nie było bezprzedmiotowe; gra w piłkę nożną nadaje się znakomicie dla młodzieży jako jeden z doskonałych środków pobudzających do ruchu i wyrabiających zwinność, przytomność umysłu, energią”.

Uwagę wzbudza charakterystyczny dla ówczesnych czasów bogaty język relacjonowanych zdarzeń, tak bardzo różniący się od obecnych pomeczowych opisów. Zdaje się również, że po latach owo spotkanie wzbudza większe emocje niż w momencie jego trwania. Wczesna pora odbycia się spotkania obrazuje, że futbolowy pojedynek „Sokołów„ nie stanowił głównego wydarzenia dnia oraz jego kulminacyjnego punktu, a jedynie przystawkę przed docelową imprezą, jaką bez wątpienia były występy gimnastyczne. To właśnie one w głównej mierze przyciągnęły tłumy obserwatorów, którzy piłkę nożną traktowali w marginalnych kategoriach. Małą popularność foot-ballu, jak nazywano dyscyplinę w ówczesnej prasie, tłumaczyć można brakiem znajomości jego założeń i zasad gry. Należy zaznaczyć, że w tym czasie, mimo spisanych i opublikowanych przepisów, Polacy rozgrywali spotkania według własnych zasad, różniących się od skodyfikowanych reguł angielskich. Znalazło to swoje potwierdzenie w premierowym spotkaniu. Bramki stanowiły bowiem dwie chorągiewki oddalone od siebie o dwanaście metrów, zaś boisko miało około 80-90 ”długich” kroków24. Ponadto mecz zakończył się już po sześciu minutach, gdy bramkę na 1:0 strzelił szesnastoletni wówczas Włodzimierz Chomicki. Po jego trafieniu, mimo protestów sędziego, szef Sokoła Antoni Durski uznał, że dalsze granie nie ma sensu25. Tym bardziej, że program zjazdu był napięty, a następne w kolejności czekały interesujące większą część publiki zawody w rzutach ciężarami oraz budowaniu piramid26.

Wspominając premierowy pojedynek nie można mówić też o założeniach taktycznych, gdyż każdy zawodnik na boisku posiadał wyłącznie jeden cel – zdobyć bramkę. Potwierdzają to spisane po wojnie wspomnienia samego strzelca, który opisywał swoje dokonanie następującymi słowy: „Drużyny po raz pierwszy występowały przed widownią, toteż gra od razu stała się nerwowa i chaotyczna. Kibice zupełnie nie rozumieli zasad gry, a sami zawodnicy starali się za wszelką cenę wkopać piłkę pomiędzy proporce wyznaczające bramkę przeciwnika. Była to wielka gonitwa za piłką. Mowy być nie mogło o tym, żeby się zatrzymać. Brawurowo odbiliśmy piłkę i zaczęliśmy ją kierować w stronę bramki naszych gości, którzy całą drużyną rzucili się jej bronić i wybijali nam piłkę jak tylko potrafili. Ja zostałem wyznaczony na lewe skrzydło. (...) Stałem trochę w oddali od naszej grupy pod bramką krakowian, gdzie trwała piekielna kopanina. Nagle, z tego kotłowiska wyskoczyła piłka i poturlała mi się prosto pod nogi. Nie zastanawiając się długo, mocnym uderzeniem wybiłem piłkę, która poszybowała nad głowami zawodników obu drużyn i zupełnie niespodziewanie okazała się tuż przed krakowskim bramkarzem. Zdążył on podnieść ręce, było jednak za późno - piłka już go minęła”27. Tym sposobem 16-letni uczeń II roku seminarium nauczycielskiego zapisał się na kartach polskiej historii.

„Przewodnik Towarzystwa Gimnastycznego” nie był jedynym pismem, które opisało interesujący nas mecz. Sprawozdanie z wydarzenia pojawia się także w innych tytułach prasowych, m.in. w „Czasie”, który uraczył swoich czytelników jedynie kurtuazyjną wzmianką: „Udział publiczności na trybunach był dość liczny. Ściśle według programu wykonali Sokoli z wielką prezyzyą ćwiczenia z maczugami, następnie grę w piłkę nożną foot-bak”28. Znacznie ciekawiej pojedynek zrelacjonowała „Nowa Reforma„ z dnia 17 lipca 1894 roku. Jej dziennikarz uznał bowiem mecz za nierozstrzygnięty. ”Ćwiczenia wykonywał zastęp około 300 Sokołów przy wejściu powitanych przez widzów oklaskami i okrzykami. Najpierw odbyły się znane z pierwszego zlotu ćwiczenia maczugami; po nich gra w piłkę nożną (foot- ball), której wynik miał przyznać pierwszeństwo jednej z walczących partyj: krakowskiej lub lwowskiej, wszakże nie został rozstrzygnięty, dał tylko dowód zręczności obu stron”29. Słowa te jasno pokazują miejsce futbolu w hierarchii XIX-wiecznego sportu.

Przegrana „walka” o pamięć

Wymowne zdają się być także słowa historyka sportu Józefa Hałysa, który napisał o meczu, że „był raczej pokazem i zapewne mało przypominał dzisiejszą piłkę nożną„30. Biorąc pod uwagę tę opinię oraz fakt, że w futbol grano w Galicji już od 1890 roku, nasuwa się kluczowe dla całej rozprawy pytanie: dlaczego historycy przywiązują tak duże znaczenie do pojedynku z dnia 14 lipca 1894 roku? Wbrew pozorom odpowiedź nie dostarcza wielu problemów. Mecz pomiędzy zawodnikami z Lwowa i Krakowa jest bowiem pierwszym udokumentowanym spotkaniem piłki nożnej i choćby z tego względu należy traktować go jako pionierski. Rangi owego wydarzenia nie umniejszają nawet takie argumenty jak okoliczności rozegrania oraz nieznajomość przepisów przez wszystkich zgromadzonych, gdyż sam fakt odbycia się pojedynku pomiędzy zespołami z Lwowa i Krakowa świadczy o rosnącej ciekawości nieznaną dotąd dyscypliną sportu. Zauważyli to także działacze „Sokoła„, dzięki którym w dużej mierze foot-ball zaistniał w świadomości tak XIX-wiecznych sportowców, jak i zwykłych ludzi zamieszkujących ziemie zaboru austriackiego. Z czasem pionierzy sportu polskiego poszli o krok dalej, dochodząc do wniosku, że znacznie łatwiej będzie można przyciągnąć młodzież właśnie dzięki piłce nożnej, niż często monotonnych i nudnych ćwiczeń gimnastycznych. W tym celu przeprowadzano specjalistyczne zajęcia, które z zainteresowanymi przeprowadzał wspomniany już Zygmunt Wyrobek. Odbywały się one ”codziennie między 18 a 19 i pół w stałych grupach, składających się z uczniów tych samych klas”31.

Pierwszy mecz i gol wbrew pozorom nie wpłynęły jednak w wymierny sposób na rychły rozwój nowej dyscypliny sportu. Co prawda różne środowiska, począwszy od gimnazjalistów, a na dorosłych skończywszy spotykały się w celu rozgrywania spotkań, lecz nie miały one formalnego charakteru. Zanim tempo rozwoju piłki nożnej w Polsce przyspieszyło, minęło sporo czasu. Pierwszy klub nastawiony na futbol powstał w 1895 roku, gdy w Łodzi powołano do życia Touring Club32, a rok później zdecydowano się na podobny krok w Legnicy. Prawdziwie polskie kluby powstawały jednak nie w Prusach, a Galicji, gdzie w 1903 roku na przestrzeni kilku dni utworzono „Lechię„ oraz „Sławę„ Lwów, która z czasem przekształciła się w ”Czarnych”33. Sporo w tym temacie działo się też w Rzeszowie i Krakowie, gdzie odpowiednio w 1905 i 1906 roku powołano do życia Resovię34 oraz Cracovię35. Warszawa z kolei na pierwszy klub czekać musiała aż do 1907 roku, gdy na Agrykoli działalność rozpoczęło Warszawskie Koło Sportowe36. Nie sposób nie wspomnieć też o takich klubach jak Śmigły Wilno, Pogoń Stryj, Junak Drohobycz czy Cresovia Grodno37. Wszystkie powyższe ruchy doprowadziły do tego, że po odzyskaniu niepodległości, powołano do życia Polski Związek Piłki Nożnej. Zjazd Założycielski miał miejsce w dniach 20 i 21 grudnia 1919 roku w Warszawie. Dokładnie dwadzieścia pięć lat od pierwszego spotkania we Lwowie38.

Piłkarska reprezentacja Polski przed pierwszym oficjalnym meczem - z Węgrami (18 grudnia 1921 w Budapeszcie)

Piłkarska reprezentacja Polski przed pierwszym oficjalnym meczem - z Węgrami (18 grudnia 1921 w Budapeszcie)

Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że osoby pierwszych trenerów w postaci Piaseckiego, Jordana, Cenara, czy Wyrobka, podobnie zresztą jak Chomickiego, który chociaż nie związał się z piłką na stałe, stał się niemal symboliczną postacią, miały niebagatelny wpływ na rozwój piłki nożnej. Choćby z tego względu należy im się pamięć oraz szacunek. Dlatego dziwi postawa działaczy Polskiego Związku Piłki Nożnej, którzy w żaden sposób nie uhonorowali pamięci tych osób oraz samego wydarzenia. Znacznie więcej w tej gestii uczynił Ukraiński Związek Piłki Nożnej, którzy już przed dziesięcioma laty hucznie świętował Dzień Narodzin Ukraińskiego Futbolu39. Problematyczną kwestię w swoim artykule poruszył Maciej Kusina. Dziennikarz portalu 90minut.pl przedstawił stanowisko ukraińskiej strony, zastanawiając się nad biernością rodzimego związku. Jednocześnie zwracał uwagę na słowa ówczesnego prezydenta Ukrainy, Łeonida Krawczuka: „Nasz futbol jest starszy niż rosyjski, jest także prawie rówieśnikiem brazylijskiego czy włoskiego. Trzeba o tym wszędzie głośno mówić - niech wszyscy wiedzą, że Ukraina ma wielkie tradycje sportowe i piłkarskie. Przeszło 100 lat naszego piłkarstwa świadczy o tym”40. Artykuł kończą dwa bardzo emocjonalne pytania, w których autor zastanawia się nad powodami wyrzekania się własnej historii i zawłaszczania naszej tradycji przez inny naród41. Jak doskonale widać, po dziesięciu latach od tego wydarzenia, sytuacja jest analogiczna i nie wyciągnięto żadnych wniosków z rażącego zaniedbania. Część osób może uznać, że jest to tylko piłka nożna i kwestia niewarta sporu, lecz z drugiej strony kto zadba o pamięć i tożsamość naszego narodu, skoro sami tego nie czynimy?

  1. Gazeta Wyborcza, 2014, nr 161 (8193). []
  2. Rzeczpospolita, 2014, nr 161. []
  3. Przegląd Sportowy, 2014, nr 161 (16937). []
  4. Kronika sportu, pod red. M. Machalika i K. Zuchory, Warszawa 1993, s. 159. []
  5. Tamże. []
  6. S. Szczepłek, Moja historia futbolu tom II – Polska, Warszawa 2007, s. 11. []
  7. Tamże. []
  8. H. Biliński, 80 lat PZPN, Katowice 2000, s. 19. []
  9. H. Biliński, dz. cyt., s. 19. []
  10. I. Werschler, „Sokół” we Lwowie [na:] http://lwowiacy.pl/2012/01/09/historia-i-pamiec-o-lwowie-i-kresach/sokol-lwowie/, 02.10.2014. []
  11. Zob. S. Kieniewicz, Powstanie styczniowe, Warszawa 1983, s. 177, 302, 484-485, 617, 756. []
  12. C. Michalski, 120 lat działalności Krakowskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” [na:] http://www.wsp.krakow.pl/konspekt/24/sokol.html, 02.10.2014. []
  13. Historia PTG „Sokół” [na:] http://www.sokol.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=130&Itemid=152, 02.10.2014. []
  14. C. Michalski, dz. cyt. []
  15. A. Bogucki, Historia sokolstwa polskiego 1867-2007 [na:] http://ztgsokol.org/?page_id=31, 02.10.2014. []
  16. I. Werschler, dz. cyt. []
  17. Z. Chmielewski, Obok Czarnych znak Pogoni [na:] http://www.lwow.home.pl/sport/sport.html, 02.10.2014. []
  18. Spis rzeczy zawartych w III. Roczniku „Przewodnika Gimnastycznego” z roku 1883, Przewodnik Gimnastyczny Sokół, 1883, nr 3. []
  19. Pierwszy mecz, pierwszy gol – Lwów kontra Kraków [na:] http://www.krakow.pl/otwarty_na_swiat/start/aktualnosci/13267,62,komunikat,pierwszy_mecz__pierwszy_gol___lwow_kontra_krakow.html, 02.10.2014. []
  20. Porządek II Zlotu polskiego sokolnictwa dnia 14. i 15. lipca i II Zjazdu delegatów polsk. Towarzystw sokolich dnia 14. i 16.lipca we Lwowie, Przewodnik Gimnastyczny „Sokół”, 1894, nr 11. []
  21. H. Biliński, dz. cyt, s. 22. []
  22. Pierwszy mecz, pierwszy gol… []
  23. Tamże. []
  24. H. Biliński, dz. cyt., s. 22. []
  25. M. Tychmanowicz, Pierwszy mecz piłki nożnej na ziemiach polskich trwał 6 minut [na:] http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Marta-Tychmanowicz-pierwszy-mecz-pilki-noznej-na-ziemiach-polskich-trwal-6-minut,wid,15812036,wiadomosc.html?ticaid=1138d2, 02.10.2014. []
  26. Porządek II Zlotu… []
  27. M. Kusina, 120 lat polskiej piłki nożnej [na:] http://www.90minut.pl/news/235/news2357514-120-lat-polskiej-pilki-noznej.html, 02.10.2014. []
  28. Czas, 1894, nr 159. []
  29. Zjazdy jednego tygodnia we Lwowie, Nowa Reforma, 1894, nr 159. []
  30. M. Tychmanowicz, dz. cyt. []
  31. H. Biliński, dz. cyt., s. 23. []
  32. Historia piłki nożnej na ziemiach polskich pod zaborami – lat 1988-1919 [na:] http://www.archiwumfutbolu.pl/lp/lppig/historia-pilki-noznej-w-polsce-1888-1918.php, 02.10.2014. []
  33. J. Kozicka, Historia polskiej piłki nożnej – Czarni Lwów [na:] http://kresowiacy.com/2013/06/historia-polskiej-pilki-noznej-czarni-lwow/, 02.10.2014. []
  34. 100 lat Resovii [na:] http://cwks-resovia.pl/historia/, 02.10.2014. []
  35. Historia [na:] http://cracovia.pl/pilka-nozna/klub/historia, 02.10.2014. []
  36. Legendarne boisko na Agrykoli: Od 60 alt grają tu najlepsi [na:] http://m.warszawa.sport.pl/sport-warszawa/1,124972,16445964,Legendarne_boisko_na_Agrykoli__Od_60_lat_graja_tu.html, 02.10.2014. []
  37. S. Szczepłek, dz. cyt., s. 12. []
  38. Początki PZPN [na:] http://www.pzpn.pl/federacja/historia, 02.10.2014. []
  39. M. Kusina, 14 lipca – 110 lat czyjego futbolu [na:] http://www.90minut.pl/news/16/news164528-14-lipca---110-lat-czyjego-futbolu.html, 02.10.2014. []
  40. Tamże. []
  41. Tamże. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

3 komentarze

  1. Tadeusz Piotr Arys pisze:

    Amen

  2. Amelia pisze:

    Świetny artykuł!

  3. Dominika pisze:

    Moim zdaniem w zdaniu „ W ścisłym kierownictwie znajdowali się również inni powstańcy z 1963 roku, dziennikarz Jan Dobrzański i Jan Żalplachta” wkradła się mały błąd, zapewne „literówka” - powinno być ” z 1863 roku”.

Zostaw własny komentarz