Jadalny laser Schawlowa


Arthur Leonard Schawlow, wybitny fizyk, współtwórca spektroskopii laserowej, laureat Nagrody Nobla. Ktoś taki powinien być poważny, dystyngowany, prawda? Nic z tych rzeczy. To jeden z największych kawalarzy, który dla zabawy postanowił stworzyć... jadalny laser.

Roztwór fluoresceiny w świetle ultrafioletowym, CC BY 3.0

Roztwór fluoresceiny w świetle ultrafioletowym, CC BY 3.0

Noblista Arthur Schawlow, przez podwładnych nazywany „Art”, mawiał, że „wszystko będzie świecić, jeśli uderzysz to wystarczająco mocno” („anything will lase if you hit it hard enough”). Zachwycony badaniami swego współpracownika T. Hänscha nad laserami barwnikowymi, postanowił te słowa wprowadzić w czyn.

Pewnego razu, w 1970 roku, pojawił się w swoim laboratorium na Uniwersytecie Stanforda z 12 opakowaniami popularnej galaretki firmy Knox, po jednym opakowaniu każdego smaku i koloru i ogłosił, że zamierza stworzyć pierwszy „jadalny laser”.

Jak wspominał po latach Schawlow: „był to jeden z najzabawniejszych eksperymentów jakie robiłem w życiu”.

Theodor W. Hänsch tak opisuje ich wspólne prace w tamtym okresie:

„W naszym małym, ciemnym pokoju przygotowywaliśmy codziennie dwa smaki [galaretki] zgodnie z instrukcją: dodawaliśmy 16 uncji gorącej wody do każdego opakowania. Następnie przelewaliśmy płyn do przezroczystych kubków, w których kolorowy żel (...) zastygał po kilku godzinach (...). Następnie braliśmy kubeczki z trzęsącą się zawartością i kierowaliśmy na nie (...) strumień światła z lasera azotowego.”

Jak się okazało, galaretkowe próby naukowców nie przynosiły rezultatów:

„Jakkolwiek osiągaliśmy silną fluorescencję, nigdy nie udało nam się zaobserwować emisji laserowej” 

„Sądzę, że ludzie nie lubią świecącego jedzenia”  - komentował to Schawlow, który następnie, każdą nieudaną próbkę zanosił do swojego gabinetu i zjadał ze smakiem.

Artur_Schawlow,_Stanford_University, CC BY 3.0

Artur_Schawlow,_Stanford_University, CC BY 3.0

„Ten rytuał powtarzał się każdego ranka, aż bezskutecznie przetestowaliśmy wszystkie 12 smaków. Art nie byl jednak człowiekiem, który łatwo się poddaje, toteż zaproponował sól sodową fluoresceiny, jako prawie nietoksyczną”

„Zorientowałem się, że jest niezły, nietoksyczny barwnik, nazywany fluoresceiną, ponieważ dentyści malowali nim zęby, zaznaczając plomby. Dodałem zatem niewielką ilość fluoresceiny do czystej żelatyny (...) i tym razem uzyskaliśmy akcję laserową. Opublikowaliśmy wyniki i ogłosiliśmy, że jest to pierwszy na świecie jadalny laser (...).”

„Art tym razem nie próbował go już zjeść” - wspominał Hänsch.

Okazuje się jednak, że zabawny eksperyment z jadalnym, świecącym materiałem nie poszedł na marne. Wpłynął na rozwój holografii laserowej i laserów barwnikowych stymulując m.in. badania Kogelnika i Shanka z wykorzystaniem żelatyny dwuchromianowej.

Bibliografia

  1. Chu S., Towns C. H., Arthur Schawlow 1921-1999 [w:] Biographical Memoirs t. 83, Washington D. C. 2003.
  2. Garwin L., Lincoln T., A Century of Nature: Twenty-One Discoveries that Changed Science and the World, Chicago 2003.
  3. Hänsch T. W., Edible Lasers and Other Delights of the 1970s, Optics & Photonics News, Nr 2 (3), 2005, ss. 14-16.
  4. Schawlow A. L., Optics and Laser Spectroscopy, Bell Telephone Laboratories, 1951-1961, and Stanford University Since 1961, an oral history conducted in 1996 by Suzanne B. Riess, Berkeley, 1998.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz