„Klątwa Tudorów” – P. Gregory – recenzja


Historia dynastii Tudorów pisana była nie tylko przez kolejnych monarchów zasiadających na tronie Anglii, ale również przez ludzi, którzy otaczali ich na co dzień. Wśród nich byli również Plantageneci – pozornie wierni królowi poddani, stanowili jednak ciche zagrożenie, które w każdej chwili mogło przyjąć realne kształty. Jedną z potomkiń Plantagenetów, z królewską krwią płynącą w jej żyłach, była Małgorzata de la Pole, która przez całe lata stojąc tuż przy tronie, walczyła zaciekle o życie swoje i swoich dzieci. Była świadkiem wiekopomnych wydarzeń, które powoli zmieniały rzeczywistość, w której żyła.

8ee511ef02af92feb1242fed28722a77Małgorzata de la Pole była córką Jerzego, księcia Clarence – skazanego na śmierć brata dwóch królów: Edwarda IV i Ryszarda III. Jako księżniczka z urodzenia znała swoją wartość i była świadoma siły, jaka stała za jej rodowym nazwiskiem. Kiedy jednak Walijczyk Henryk Tudor pokonał w bitwie pod Bosworth króla Ryszarda III i zasiadł na tronie jako Henryk VII, Małgorzata zrozumiała, że jej nazwisko może stać się również jej przekleństwem. Młodszy brat Małgorzaty przez długie lata był przetrzymywany jako więzień w Tower tylko dlatego, że był potencjalnym pretendentem do korony i zagrożeniem dla nowego monarchy, a ostatecznie z tego samego powodu został pozbawiony życia. Małgorzata została wydana za mąż za pomniejszego rycerza, co uwłaczało jej honorowi, lecz jednocześnie dało poczucie schronienia – nie musiała być już postrzegana tylko i wyłącznie jako potomkini Plantagenetów.

Mimo tego, że została zmuszona do trzymania się w cieniu, zamiast cieszyć się blaskiem swojego pochodzenia, Małgorzata wciąż była kuzynką królowej Elżbiety York, która wyszła za mąż za znienawidzonego przez ludzi Tudora. Z tego też powodu Małgorzata i jej mąż otrzymali zaszczyt opiekowaniem się następcą tronu, księciem Arturem i jego małżonką, młodziutką hiszpańską infantką Katarzyną Aragońską. Była świadkiem ich wielkiej miłości i szybkiej śmierci Artura. Zbliżyło ją to z Katarzyną, z którą nawiązała głęboką przyjaźń i której miała służyć przez następne długie lata.

Małgorzata de la Pole była świadkiem długich rządów nie tylko Henryka VII, ale również jego syna Henryka VIII. Wychowywała młodego księcia i przyglądała się jego kolejnym związkom, którym towarzyszyło zmienianie się Henryka w okrutnego tyrana, drżącego o jego własne życie i przyszłość dynastii. Z przerażeniem obserwowała jak z tego świata odchodzą kolejni męscy potomkowie Tudorów, jak król Henryk nie może doczekać się syna, który mógłby zostać jego następcą, a jednocześnie była świadoma rzuconej przed laty okrutnej klątwy, która najwyraźniej zbierała swoje żniwa...

Zawsze wierna przede wszystkim sobie i swojej rodzinie, służyła Henrykowi długie lata, lecz nie zawahała się bronić praw jego pierworodnej córki Marii, która ostatecznie została ogłoszona przez niego bękartem. Małgorzata była kobietą silną, inteligentną, z biegiem lat coraz bardziej dumną ze swego królewskiego pochodzenia, które koniec końców zaprowadziło ją na szafot.

Książka – choć jest to dla niektórych zaledwie powieść historyczna – jest pomnikiem wyjątkowej kobiety jaką była Małgorzata de la Pole. Philippa Gregory ma niezwykły talent, jeśli chodzi o tworzenie porywających powieści o tematyce historycznej. W inteligentny i prosty sposób wykorzystuje niezaprzeczalne fakty wplatając w nie elementy literackiej fikcji, która nie wynika jednak tylko i wyłącznie z wydumanej wyobraźni autorki, ale z dokładnej analizy wydarzeń. Zapewne w kilku momentach można by odnaleźć pewne historyczne nieścisłości, jednak trzeba pamiętać, że jest to jedynie powieść, która nie ma obowiązku zawierania jedynie prawdy.

Gregory z prostotą ukazuje średniowieczną rzeczywistość oraz motywy, jakimi kierują się bohaterowie. Od pierwszych stron odnosi się wrażenie, jak długoletnie badania nad losami kobiet w czasie Wojny Dwóch Róż oraz panowania Tudorów prowadzone przez autorkę pomogły jej zrozumieć sposób myślenia żyjących w tamtych czasach niewiast, których życie w żadnym wypadku nie mogło być ani idealne, ani nawet nieskomplikowane.

Możemy przyglądnąć się nie tylko Małgorzacie, lecz również Henrykowi VIII, który przedstawiony jest jako niepewny siebie, oczekujący ciągłej aprobaty i miłości mężczyzna, który z biegiem lat nie rozumie, że przestał być młodym i przystojnym księciem, wzbudzającym zachwyt u otaczających go kobiet. We wspaniały sposób przedstawione są również sylwetki Katarzyny Aragońskiej oraz jej córki Marii, które - choć mogą wydawać się lekko wyidealizowane – są kobietami o silnych, niesłabnących charakterach i które zdają sobie sprawę ze swojej niezaprzeczalnej wartości.

Choć akcja książki ciągnie się przez około czterdzieści lat i momentami może wydawać się nieco rozwlekła, to jednak we wspaniały sposób prezentuje dwór Tudorów, jakim w istocie mógł być. Philippa Gregory nie zawiodła więc po raz kolejny swoich wiernych czytelników, którzy z pewnością czekali na tę pozycje na swoich półkach. Nie zawodzi również piękne wydanie książki, za które warto pochwalić wydawnictwo Książnica – szczególnie interesujące są tutaj pojawiające się na początku jak i pod koniec książki drzewa genealogiczne Plantagenetów z wyszczególnionymi informacjami o tym, ilu potomków tego rodu zostało jeszcze przy życiu.

Plus/Minus

Na plus:

+ interesująca akcja

+ lekki język

+ piękne wydanie

+ zawarcie drzew genealogicznych Plantagenetów

Na minus:

- brak

Tytuł: Klątwa Tudorów

Autor: Philippa Gregory

Wydawnictwo: Książnica

Rok wydania: 2015

Liczba stron: 552

Cena: 39,99

Ocena recenzenta: 9/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz