„Roy Keane. Druga połowa” – R.Doyle– recenzja


Wydawnictwo Buchmann zdecydowało się wydać w Polsce drugą część biografii irlandzkiego piłkarza Roya Keane’a, która ukazała się w Wielkiej Brytanii w 2014 roku, dwanaście lat po bestsellerowej części pierwszej. Po lekturze „Drugiej połowy” pozostaje mieć nadzieję, że Wydawnictwo zdecyduje się również wydać pierwszą część, która umożliwi zainteresowanym czytelnikom poznanie całości spojrzenia Roya Keane’a na jego karierę i życie piłkarza.

roy-keane-druga-polowa-b-iext28376167Fanom futbolu Roya Keane’a przedstawiać nie trzeba. Legenda Manchesteru United, wybuchowy charakter, gracz twardy i bezkompromisowy, typowy przedstawiciel „wyspiarskiej szkoły” defensywnych pomocników z lat 90-tych ubiegłego stulecia. W Manchesterze United od 1993 roku zagrał w 326 oficjalnych spotkaniach, w koszulce reprezentacji Irlandii występując 67 razy. Po zakończeniu kariery piłkarskiej (w czasie której grał jeszcze dla irlandzkiego klubu Cobh Ramblers, Nottingham Forest i Celticu) był m. in. menadżerem Sunderlandu i Ipswich Town.

Pierwsza część autobiografii spisanej przez Eamona Dunphy’ego (co ciekawe również byłego piłkarza, także reprezentanta Irlandii) kończyła się po Mistrzostwach Świata w Japonii i Korei Południowej w 2002 r. Druga rozpoczyna się wspomnieniem... pierwszej części, a mianowicie tego, do czego w pewnym sensie doprowadziła. Chodzi tutaj o śledztwo Angielskiej Federacji Piłkarskiej przeciwko Keanowi za jego faul na norweskim piłkarzu Manchesteru City – Haalandzie. W pierwszej części autobiografii Keane opisał zdarzenie zarówno z 1997 roku kiedy w starciu z Haalandem doznał poważnej kontuzji, oraz swój „rewanż” z 2001 r.1. Doprowadziło to do dyscyplinarnego ukarania Keane’a. Opis postępowania przeciwko bohaterowi książki jest świetnie napisany i na wstępie zachęca do dalszej lektury. Druga część rozpoczyna się więc z przytupem, a dalej jest jeszcze ciekawiej. Szczególnie dla kibiców Manchesteru United pasjonujące będą ostre oceny Keane’a na temat sir Alexa Fergusona. Nie mniej ciekawe są rozdziały poświęcone pracy trenerskiej bohatera biografii już po zakończeniu jego kariery.

Na kartach książki znajdziemy także dwa „wątki polskie”. Keane wspomina bowiem Macieja Żurawskiego i jego zwycięską bramkę w derbach Glasgow, a także komentuje wyniki losowania grup eliminacyjnych do Mistrzostw Europy we Francji w 2016 r., w którym Polska mierzy się m.in. właśnie z Irlandią.

Niestety problemem książki jest słaba jakość tłumaczenia. Od pierwszych akapitów rzuca się w oczy fakt, że osoba tłumacząca książkę nie jest fanem piłki nożnej i nie jest obeznana z angielską terminologią piłkarską. Momentami nie przeszkadza to w lekturze, ale są fragmenty, które potrafią zdziwić lub zirytować. Tak więc, gdy Keane używa czasownika „to tackle„ ma na myśli próbę odbioru piłki, która jest w posiadaniu innego piłkarza. Pokracznie wygląda więc tłumaczenie ”gdy próbowałem zablokować Haalanda„ (s. 7.). To nieszczęsne „blokować„ w odniesieniu do „tackle„ przewija się przez całą książkę. Tak samo razi notoryczne tłumaczenie angielskiego terminu „staff” (najlepiej byłoby tłumaczyć to po prostu jako „sztab” w sensie ludzi wykonujących w klubie takie funkcje obok menadżera, jak asystent, trener bramkarzy, kierownik drużyny, lekarze etc) jako ”personel”. Brzmi to dziwnie gdy co chwilę czytamy o tym co robił ”personel” Keane’a w klubach, w których pracował jako pierwszy trener. A chodzi po prostu o jego sztab szkoleniowy.

Poważniejsze błędy merytoryczne, popełnione przez tłumacza, a nie poprawione przez redakcję, jakie zauważyłem w trakcie lektury są trzy. Robin Van Persie to nie jest... „duński kapitan„ (s. 54.). Jak rozumiem wynika to zarówno z braku rozeznania kim jest Robin Van Persie, ale i niestety z błędnego tłumaczenia znajdującego się w oryginale słowa ”Dutch”.

Drugi poważny błąd to opis meczu eliminacyjnego pomiędzy Izraelem i Irlandią z 26 marca 2005 r. Irlandia prowadziła od 4 minuty po golu Morrisona, ale w doliczonym czasie gry wyrównał Abbas Suan. Tak, w doliczonym czasie gry (added time, stoppage time), a nie, jak przetłumaczono, w dogrywce (extra time - s. 56). Dla każdego interesującego się piłką nożną wiadome jest, że grupowe mecze eliminacyjne trwają 90 minut plus czas doliczony przez sędziego i nie ma w nich żadnych dogrywek.

Trzeci błąd dotyczy krótkiego okresu, gdy Roy Keane grał w Celticu. Keane wspomina w pewnym momencie, iż John Clark, którego tam spotkał, grał kiedyś w zespole „Lisbon Lions i zdobył z nimi Puchar Europy w 1967 r.„ (s. 97). Przyznam szczerze, że przez krótką chwilę zastanawiałem się, czy wspomniany zespół Lisbon Lions to drużyna rugby czy może krykieta i dopiero po chwili olśniło mnie, że w 1967 roku Puchar Europy w piłce nożnej, po finale w Lizbonie zdobył przecież... Celtic i piłkarze grający w tamtym meczu otrzymali przydomki ”Lwów Lizbony”.

Recenzowana pozycja została przyzwoicie wydana - dobry papier, czytelna czcionka.  Książka zawiera trzy wkładki z bardzo dobrej jakości, kolorowymi zdjęciami, aczkolwiek w dobie powszechności internetu i dostępu do setek zdjęć z wszelkich wydarzeń sportowych nie robi to już zapewne takiego wrażenia. Dlatego też nie wiem, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie z dużych, kolorowych zdjęć na dobrym papierze, a w zamian za to obniżenie nieco ceny książki.

Podsumowując, zdecydowanie polecam książkę fanom futbolu, a szczególnie tym interesującym się wyspiarskimi rozgrywkami piłkarskimi. Przymykając oko na niedostatki tłumaczenia, lekturę naprawdę pochłania się z dużą przyjemnością. Tak jak na boisku, tak i na łamach swojej autobiografii, Roy Keane rzadko zawodzi.

Plus/Minus

Na plus:

+ wciągające połączenie opisu schyłku kariery wielkiego piłkarza i życia po jej zakończeniu

+ wartki, emocjonalny styl

 

Na minus:

 

- irytujące błędy w tłumaczeniu

- nieco zbyt wysoka cena

 

Tytuł: Roy Keane. Druga połowa

Autor:  Roddy Doyle

Wydanie: 2015

Wydawca: BUCHMANN Grupa Wydawnicza Foksal

ISBN: 978-83-2801-904-1

Stron: 279

Oprawa: miękka

Cena:  39,99 zł

Ocena recenzenta: 8/10

  1. Filmik zawierający oba zdarzenia: https://www.youtube.com/watch?v=p_st29mlQwU

    Ciekawostką jest fakt, iż powszechnie przyjmuje się, że ten bez wątpienia brutalny faul Keane’a automatycznie zakończył karierę Haalanda, mało kto pamięta jednak jeszcze, że zaledwie kilka dni po derbach Manchesteru Alf Inge Haaland grał w meczu towarzyskim reprezentacji Norwegii przeciwko Bułgarii, a następnie w weekend w ligowym spotkaniu Manchesteru City z West Ham. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz