„Błazen królowej” - P.Gregory - recenzja


Hanna, Żydówka, która wraz z ojcem musi uciekać z Hiszpanii przed prześladowaniami inkwizycji, pragnie znaleźć szczęśliwy dom w Anglii. Tu jednak będzie musiała poradzić sobie z dworskimi intrygami oraz rozterkami własnego serca.

błazenPhilippa Gregory tworzy książki, które stanowią już uznaną markę, zwłaszcza jej opowieści o kobietach z czasów Wojny Dwóch Róż dynastii Tudorów. Tym razem ukazała burzliwe czasy końca panowania Edwarda VI oraz Marii. Narracja prowadzona jest z perspektywy młodej dziewczyny Hanny, która przez przypadek zostaje błaznem na dworze króla Edwarda. Jednocześnie jednak służy rodzinie wszechwładnego księcia Northumberland. Zwraca na siebie uwagę swoimi nadprzyrodzonymi zdolnościami, które potężny Anglik chętnie wykorzysta. Jeden z członków tej rodziny nie będzie obojętny jej sercu. Błaźnica szybko stanie się szpiegiem. Będzie widzieć dzięki temu drogę księżniczki Marii na tron Anglii. Dane jej będzie obserwować jak z czasem zmienia się zachowanie królowej, jak z miłościwej pani, darującej życie kuzynce, która ośmieliła się uzurpować koronę, staje się osobą, która nie cofa się przed niczym, aby zbawić dusze swych poddanych i nawrócić ich na Prawdziwą Wiarę. Razem z Hanną czytelnik obserwuje radość, niemłodej już Marii, z małżeństwa z przystojnym Filipem Habsburgiem, a następnie cierpienie zdradzonej małżonki.

Jednocześnie Hanna poznaje także księżniczkę Elżbietę. To od niej może uczyć się trudnej sztuki życia wśród spisków. Następczyni tronu szybko oczaruje dziewczynę, która będzie musiała poradzić sobie z wiernością obu córkom Henryka VIII. Hanna bowiem potrafi, w swym mniemaniu, dochowywać wierności kilku panom. Robi wszystko, aby jak najlepiej służyć królowej, a jednocześnie jest oczarowana jej młodszą siostrą. Z czasem jednak, kiedy atmosfera na dworze staje się coraz cięższa, musi wybrać między jedną ze swych pań.

Gregory z perspektywy, jak się wydaje, niepozornej służki, ukazała najważniejsze wydarzenia z dziejów Anglii okresu Edwarda i Marii. Taki wybór narratorki jest pewną nowością u tej autorki. Zazwyczaj opowiada ona historie z perspektywy najważniejszych kobiet epoki, autentycznych postaci. Tym razem zaś oddała głos postaci fikcyjnej, osobie nie mającej wysokiej pozycji społecznej. Dzięki temu czytelnik może jednak zapoznać się z punktami widzenia  wielu stron konfliktu o koronę Anglii.

Fabuła ukazuje kluczowe wydarzenia polityczne z uwzględnieniem ludzkich losów. Szczególnie Maria została pokazana jako zwykła kobieta. Przedstawione zostały jej dylematy, cierpienia, nieodwzajemniona miłość do męża.  Szczególnie początkowo jej kreacja budzi sympatię, a także współczucie. Niestety w pewnym momencie z rozsądnej kobiety zmienia się w religijną fanatyczkę. Jest to, w mojej opinii, najsłabsza strona książki. Autorka nie pokazuje czytelnikowi, dlaczego Maria decyduje się na prześladowania protestantów, co więcej, z narracji Gregory można wnioskować, że królowa jest osobiście odpowiedzialna za każdy płonący w Anglii stos. Niestety jest to powielanie, po raz kolejny, mitu o krwawej Mary. Jest to szczególnie rozczarowujące, patrząc na początkowe fragmenty powieści, gdzie przyszła królowa ukazana jest w zupełnie inny sposób. Być może takie a nie inne przedstawienie panowania Marii, spowodowane jest wyborem pozycji, które autorka uwzględniła w bibliografii. Nie znajdziemy tam żadnej biografii królowej, są za to liczne pozycje poświęcone Elżbiecie.

Również kreacja księżniczki nie jest jednak stereotypowa. Ukazana jest ona w gruncie rzeczy, jako rozkapryszona dziewczynka. Nie przeszkadza to jej jednak w we wplątywaniu się w kolejne spiski, a następnie próbom odgrywania święcie oburzonej oskarżeniami, kochającej siostry. Jej postać może w pewnym momencie zacząć irytować, lecz nie sposób nie docenić biegłości dziewczyny w snuciu dworskich intryg. Można by jednak pomyśleć, że księżniczka, której matka straciła głowę i która obserwowała niejedną tragedię, będzie trochę ostrożniejsza. Elżbieta zaś, w wykonaniu Gregory, wciąż knuje kolejne intrygi i niezbyt skutecznie się z tym kryje. Obawiam się, że gdyby córka Henryka VIII zachowywała się tak lekkomyślnie w rzeczywistości, to nie dożyłaby wstąpienia na tron.

Poza tymi najważniejszymi w ówczesnej Anglii kobietami poznajemy także całą gamę innych postaci. John Dee, Robert Dudley, kardynał Pole, król Filip... Wszyscy oni przewijają się na kartach powieści. Wielu z nich ukazano w ciekawy sposób, autorka nadała im bowiem pewne charakterystyczne cechy. Są to chyba najciekawiej skonstruowane postaci w powieści. Szczególnie doktor Dee został przedstawiony w sposób niejednoznaczny, szkoda jednak, iż poświęcono mu tak mało miejsca. Rozczarowało mnie jednak to, iż pani Gregory nieco więcej uwagi nie poświęciła Filipowi, który przez cały czas jest jedynie niemym statystą.

Dodatkowym wątkiem są losy Hanny i jej rodziny. Gregory starała się pokazać trudy życia uciekinierów przed hiszpańską inkwizycją. Ludzie, tacy jak oni cały czas boją się o swój los, lecz jednocześnie starają się dochować wierności własnej tradycji. Dodatkowo czytelnik obserwuje miłosne perypetie młodej dziewczyny. W tym wątku zachowanie Hanny zdaje się być wyjątkowo irytujące. Dopiero, gdy uświadomimy sobie, jak młoda jest bohaterka, możemy zrozumieć jej niedojrzałe zachowanie. Sama kreacja Hanny też daleka jest do ideału. Autorka nie mogła się chyba zdecydować czy chce przedstawić odważną indywidualistkę, odrzucającą ówczesne konwenanse czy też zwykłą szesnastowieczną pannę. W efekcie postać Hanny jest niespójna.

Jeżeli chodzi o konstrukcję powieści to nie składa się ona z typowych rozdziałów, lecz jest podzielona na poszczególnie pory roku i lata. Sprawia to, że czytelnik może poczuć się tak, jakby czytał autentyczne wspomnienia bohaterki. Akcja nie zawiera zbyt wiele nieoczekiwanych zwrotów, lecz mimo to czytanie powieści w żadnym razie nie nuży. Czyta się ją szybko.

Książkę kończy krótka notka autorska zwieńczona bibliografią, o której już wspominałam. Niestety brakuje mapki oraz drzewa genealogicznego, jakie można spotkać w innych pozycjach Philippy Gregory. Takie dodatki mogłyby ułatwić orientację w fabule czytelnikowi nieznającemu zbyt dobrze tego okresu w  historii.

W publikacji trudno doszukać się poważniejszych błędów rzeczowych. Autorka starała się przedstawić mentalność ludzi żyjących w czasach Tudorów. Czasem udaje jej się to lepiej, czasem gorzej. Niektóre postaci zachowują się, w moim mniemaniu, w zbyt „współczesny sposób”. Przez to jednak czytelnik może łatwiej „wczuć się” w emocje bohaterów. Razi także to, z jaką łatwością główna bohaterka zdobywa zaufanie kolejnych ważnych osób. Także sposób w jaki pojawia się na dworze jest co najmniej mało prawdopodobny. Wydaje się, że autorka nie do końca miała pomysł na to, w jaki sposób umieścić tytułową postać na dworze Edwarda VI.

Samo wydanie jest porządne. Papier jest dobrej jakości a duża czcionka ułatwia czytanie. Okładka wykona w sposób estetyczny, charakterystyczny dla innych pozycji pani Gregory. Jedyną rzeczą, jaką można zarzucić publikacji, jest niszczący się podczas czytania grzbiet. Przy tej grubości publikacji i miękkiej oprawie jest to chyba jednak nie do uniknięcia.

Błazna królowej z całą pewnością można polecić komuś, kto chce znaleźć przyjemną lekturę na wakacyjny wypoczynek. Pozwoli ona na kilka godzin przenieść się w czasy panowania Tudorów. Nie jest to co prawda pozycja wybitna, lecz jeżeli przymkniemy oczy na pewne niedoskonałości, to czytanie jej może sprawić sporo przyjemności.

Plus/Minus

Na plus:

+ ukazanie kryzysu dynastycznego po śmierci Edwarda VI z różnych perspektyw

+ lekkie pióro autorki

+ pokazanie ludzkiej strony królowej Marii

+ przedstawienie mniej znanych postaci z czasów panowania Marii

Na minus

- niekonsekwencja w kreowaniu postaci

- powielanie mitu o Krwawej Mary

- brak drzewa genealogicznego i mapy

Tytuł: Błazen Królowej

Autor: Philippa Gregory

Wydawnictwo: Książnica

Rok wydania: 2015

Liczba stron: 572

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

ISBN: 978-83-245-8126-9

Cena: ok. 40

Ocena Recenzenta: 7/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz