„Lodowe piekło. Katastrofa na Grenlandii” – M. Zuckoff – recenzja


Listopad roku 1942. Cały świat pogrążony jest w chaosie II wojny światowej. Tymczasem na Grenlandii rozbija się samolot transportowy C-53 z pięcioma ludźmi na pokładzie. Wszyscy przeżyli, ale mieli niewielkie szanse w starciu z okrutną naturą. Na ratunek wyrusza między innymi załoga bombowca B-17 pilotowanego przez porucznika Armanda Monteverde. Rozpoczyna się nierówna walka z wciąż pogarszającą się pogodą i trudnym terenem - częścią lodowca pokrytą siecią szczelin. Właśnie tam znajdują się ofiary katastrofy B-17.


lodowe-pieklo-katastrofa-na-grenlandii-b-iext30802891Mitchell Zuckoff nie ma zamiaru zawieść swoich czytelników. Kolejna niezwykła wyprawa, w jaką nas zabiera brzmi jak powieść sensacyjna, a jednak wydarzyła się naprawdę. Najpierw rozbija się samolot C-53, potem lecący mu na ratunek B-17. Jednak na tym nie kończy się lista ofiar Grenlandii. Wkrótce znajdują w niej grób żołnierze z samolotu zwiadowczego zwanego Grumman Duck, a także jeden z rozbitków i jeden ratownik, którzy wpadli do zdradliwych szczelin lodowych. Na całym świecie, jakby nigdy nic, dalej szaleje II wojna światowa.

Można wiele powiedzieć o Armii Stanów Zjednoczonych podczas II wojny światowej, m.in. to, że byli trochę alianckimi Włochami pod względem umiejętności bojowych. Ale jedno jest pewne - byli pierwszą armią, która zawsze wracała po swoich. Także w przypadku katastrofy na lądolodzie trzeba było wykazać się nie lada odwagą, aby pomóc rozbitkom w przetrwaniu i dostaniu się do domu. Jednak to nie koniec fascynującej opowieści o bohaterstwie. Oprócz roku 1942 autor przybliża nam rok 2012. Grupa zapaleńców pod hasłem „Honor i Pamięć„ we współpracy ze Strażą Wybrzeża postawiła wszystko na jedną kartę, aby do domu wróciły ofiary katastrofy Grumman Ducka, które od 70 lat spoczywały w lodzie. Jedna rzecz uderza w postępowaniu Amerykanów. Gdy dowiedzieli się, że władze Grenlandii wydały zgodę dyskretnie, kanałami nieoficjalnymi na poszukiwania Kaczki ”łowcom wraków”, doniesiono Grenlandczykom, że we wraku znajdują się ciała trzech amerykańskich żołnierzy. Tym samym wrak zyskał status miejsca pochówku amerykańskich bohaterów wojennych, a zgoda została cofnięta. Jakoś nie można sobie wyobrazić takiej reakcji Polaków.

Książka nie dość, że opisuje fascynujące wydarzenia, jak walka z zimnem, odmrożeniami, szaleństwem (jedną z pochodnych hipotermii) i głodem, jaką stoczyli przez 148 dni członkowie załogi B-17, to jeszcze przybliża pełną ofiarności akcję „Polowanie na Kaczkę”. Podczas lektury nieomal można gryźć palce w niepewności czy kolejny zrzut dotrze do rozbitków, albo czy wykryta georadarem anomalia jest miejscem spoczynku samolotu i jego bohaterskiej załogi czy tylko kolejną komorą powietrzną we wnętrzu lodowca.
Czy ochotnikom z North South Polar uda się odnaleźć miejsce spoczynku Grumman Duck i jej załogi? Czy rozbitkowie z B-17 dotrwają w komplecie do momentu ocalenia? Co stało się z ludźmi z C-53? Odpowiedzi na te pytania należy szukać w Lodowym piekle. Warto to zrobić.
Choć tytuł książki i okładka bardziej pasują do książki sensacyjnej a nawet thrillera, jest to kawał dobrze udokumentowanej książki historycznej. Dzięki temu, że posiada ona formę powieści, staje się przystępnym „czytadłem” dla każdego czytelnika.

Plus/minus:

Na plus:

+ dwa plany akcji

+ wierne odtworzenie zdarzeń

+ porywająca narracja

 

Na minus:

- brak

Tytuł: Lodowe piekło. Katastrofa na Grenlandii

Autor: Mitchell Zuckoff

Wydawnictwo: Znak literanova

Rok wydania: 2016

ISBN: 978-83-240-2758-3

Liczba stron: 464

Oprawa: miękka

Cena: 39,90 zł

Ocena recenzenta: 9/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. Olga pisze:

    książka jest super, na pewno spodoba się nie tylko fanom historii. ja jestem pod wielkim wrażaniem.

  2. Anonim pisze:

    Są bardziej hardzi ludzie... polecam życiorys Shackeltona...

Zostaw własny komentarz