„Dowodzenie na wojnie. Od Aleksandra do Szarona” – M. van Creveld - recenzja


Rynek wydawniczy w dziedzinie wojskowości nie jest nawet nasycony. Jest przesycony. Wydawane są liczne pozycje odtwórcze o nikłej wartości merytorycznej, odtwórcze i zwyczajnie nudne. Tego na szczęście nie można powiedzieć o książce Martina van Crevelda, szeroko traktującej o dowodzeniu w trakcie wojen.

dowodzenieKsiążki o historii wojskowości stanowią gross czytanej przeze mnie literatury. W księgarniach podchodzę tylko do półek z szyldem „historia„ i spędzam dużo czasu na przeglądaniu oferty wydawniczej. I powiedzmy sobie jasno i wprost – większość literatury jest odtwórcza, powiela jedynie treści i bibliografie poprzednich pozycji o niemal identycznych tytułach. Ewentualnie dotyczy „tajemnych„, „nieznanych”, ”tajnych” misji i zadań, co jest tanim chwytem pod szukającą sensacji publiczkę.

Martin van Creveld zaskoczył mnie jednak zupełnie. Zaskoczył tym bardziej, że pierwsze wydanie pochodzi sprzed 30 lat, a zupełnie nie straciło na świeżości myśli!

Autor, światowej sławy historyk wojskowości, z rzadko spotykaną swadą i lekkością prowadzi Czytelnika przez meandry historii dowodzenia wojskami od starożytności, przez okres napoleoński, XIX wiek, na wojnach izraelsko-arabskich i Wietnamie kończąc. Srodze zawiodą się ciekawi dowodzenia w okresie 2 wojny światowej – autor potraktował ten konflikt bardzo marginalnie. Brakuje także rozważań na temat współczesnych wojen, ale nie dziwi to w kontekście wydania kilka lat przed Pustynną Burzą i wojnami na Bałkanach. Pozostaje mieć nadzieję, że pan van Creveld podejmie jeszcze temat dowodzenia w najnowszych konfliktach i że wydawnictwa Tetragon i Erika zechcą wydać takie dzieło na polskim rynku.

Wracając do świeżości, o jakiej wspomniałem, należy powiedzieć przede wszystkim, że analizowane bitwy i konflikty były tematem setek, jeśli nie tysięcy, prac badawczych. Ale nikt jeszcze nie spoglądał na nie w taki sposób, by dotrzeć do meritum prowadzenia wojny, czyli dowodzenia. Martin van Creveld z szaloną wręcz lekkością, opierając się o źródła, opracowania i własne przemyślenia podaje sens i znaczenie zmian zachodzących w różnych armiach w różnych epokach. Zauważa zalety i wady oficjalnych i nieoficjalnych kanałów dowodzenia. Często dokonując analizy osoby dowódcy, jego osobowości i charakteru, w sposób bardzo zrozumiały wyjaśnia jego podejście do dowodzenia i wpływ na wynik bitew i wojen. Doskonałe jest także powiązanie procesu dowodzenia ze środkami technicznymi, jakimi dowódca mógł się posługiwać.

Bardzo interesujące są głębokie i często niepokojące wnioski płynące z analizy wielu wieków historii dowodzenia. Nie chcąc ich tu przytaczać mogę tylko dla wzmożenia zainteresowania nadmienić, że porównanie ich z przebiegiem wojen i starć z lat 1985-2015 daje niesamowite efekty.

Trudno powiedzieć, że polecam tę książkę, a już zupełnie nie mogę powiedzieć tego bezosobowo „można ją polecić”. Ta pozycja jest must to read dla osób zajmujących się szerzej historią wojskowości. Dla mnie jest tym, czym dla wielu teksty metodologiczne – po prostu otwiera oczy na to, co wcześniej było zupełnie niewidoczne lub zgoła ukryte.

 

Plus/minus:

Na plus:

+ przekrojowość

+ nowatorskie i głębokie podejście do znanych bitew

+ przyjemny język

Na minus:

- brak

 

Tytuł: Dowodzenie na wojnie. Od Aleksandra do Szarona.

Autor: Martin van Creveld

Wydawnictwo: Erika-Tetragon

Rok wydania: 2014

Oprawa: twarda

ISBN: 978-83-64185-65-6

Stron: 735

Cena: 59,90 zł

Ocena recenzenta: 10/10

Korekta: Malwina Lange

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz