Hiszpańsko - włosko - niemiecki mix. Gwiazdy Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2012


Gwiazdami turnieju piłkarskich Mistrzostw Europy mieli być Polacy. Jak się stało wszyscy pamiętamy, a na polskich i ukraińskich murawach błyszczeli piłkarze innych reprezentacji.. 

Andrés Iniesta

Zaczynamy od MVP turnieju wybranego przez UEFA – Andrésa Iniesty, zawodnika Barcelony. W klubie ten zawodnik zdobył już chyba wszystko co było do zdobycia, wielokrotny mistrz Hiszpanii, czterokrotny zdobywca Pucharu Ligi Mistrzów, a do tego sukcesy w Pucharze Króla, Superpucharze Hiszpanii, Superpucharze Europy czy klubowych mistrzostwach świata. Zawodnik kompletny i spełniony. Na Mistrzostwach Europy w 2012 r. nie udało mu się ani razu trafić do bramki przeciwnika, ale nie tego wymagał od niego trener Del Bosque. Iniesta był zawodnikiem, który organizował Hiszpanom grę w środku pola, dyrygował ofensywnymi poczynaniami swojej reprezentacji. Jego dorobek asystencki również nie powala, oficjalnie zaliczono mu tylko jedną asystę, ale jego wkład w mistrzostwo Hiszpanii jest niepodważalny.

Andrea Pirlo

Urodził się w 1979 r. w miejscowości Flero, karierę zaczynał w Brescii Calcio, potem grał w Interze Mediolan i jego lokalnym arcyrywalu – Milanie. Kolejne sukcesy święcił w drużynie Juventusu, a karierę kończy w New York City. Podobnie jak Iniesta, zdobył w klubie praktycznie wszystko  –  wielokrotny mistrz Włoch, triumfator Ligi Mistrzów czy krajowych pucharów. W reprezentacji Włoch od 2002 roku, mistrz świata z 2006 r. z Niemiec oraz wicemistrz Europy z Polski i Ukrainy. W kadrze rozegrał już ponad sto spotkań.

Turniej rozpoczął od „wysokiego C”, w każdym z grupowych spotkań zdobywał asystę (z Irlandią i Hiszpanią) lub bramkę (z Chorwacją). Potem statystycznie było już gorzej, ale bez wątpienia to Pirlo, znany głównie ze swoich niekonwencjonalnych podań oraz bicia rzutów wolnych, pchał ofensywę reprezentacji Włoch. Bez jego zagrań Balotelli nie strzeliłby dwóch bramek w półfinale przeciwko Niemcom, bez niego Włosi nie zdobyliby wicemistrzostwa Europy. Piłkarz genialny.

Iker Casillas

W zestawieniu gwiazd turnieju nie mogło zabraknąć bramkarza, a konkretnie tego bramkarz – Ikera Casillasa, ikony Realu Madryt, z którym zdobył w ciągu szesnastu lat pięć mistrzostw Hiszpanii, dwa Puchary Króla, cztery Superpuchary Hiszpanii, dwa Superpuchary Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata, a trzy razy wygrywał Ligę Mistrzów. Równie dobrze powodziło mu się w reprezentacji – dwa mistrzostwa świata i Mistrzostwo Europy w Polsce i na Ukrainie. Mało kto jest w stanie pochwalić się takim dorobkiem, i to zdobytym na trzech kolejnych imprezach. Poza Hiszpanami z tej „złotej drużyny” nie ma nikogo takiego.

Ciężko w to uwierzyć, ale przez cały turniej Casillas przepuścił tylko jeden strzał – w meczu grupowym z Włochami pokonał go Antonio Di Natale po znakomitym podaniu Andrei Pirlo. W każdym kolejnym meczu udało mu się zachować czyste konto w regulaminowym czasie gry. W półfinale, podczas konkursu rzutów karnych, przeciwko Portugalii najpierw obronił strzał João Moutinho w pierwszej serii, a w decydującym starciu miał trochę szczęścia – piłka uderzona przez Bruno Alvesa odbiła się od poprzeczki i wróciła do strzelającego. Absolutny bohater, zyskał w Hiszpanii przydomek El Santo („Święty”).

Phillipp Lahm

Lahm to już piłkarz - ikona Bayernu Monachium, ponad 300 spotkań rozegranych w barwach tego klubu i praktycznie cała kariera z nim związana. Wielokrotne mistrzostwo Niemiec, puchary Niemiec i Puchar Ligii Mistrzów. Jeden z bardziej utytułowanych piłkarzy reprezentacyjnych w historii, zdobył aż cztery medale na wielkich imprezach – mistrzostwo świata w 2014 r., brązowe medale z 2006 i 2010 r. oraz wicemistrzostwo Europy z 2008 r. Przez wiele lat podpora reprezentacji Niemiec, niezłomny wojownik i jeden z ostatnich eleganckich zawodników naszych czasów.

Kapitan reprezentacji Niemiec zagrał we wszystkich spotkaniach swojego zespołu w finałach mistrzostw Europy. Jego statystyki nie zachwycają – jeden gol, w meczu z Grecją, choć co warto zaznaczyć – otwierający wynik. Jednak ten prawy obrońca w ekipie Joachima Löwa miał oczywiście inne zadania. Gdy nie jego walka na skrzydle, Niemcy straciliby jeszcze więcej bramek, a jednocześnie potrafił poderwać drużynę do gry ofensywnej, często włączając się w takie akcje. Niesamowita wytrzymałość i świetne dośrodkowania, to jego największe atuty. Szkoda, że skończył już reprezentacyjną karierę i nie zobaczymy go we Francji.

Mario Balotelli

SuperMario to prawdziwy obieżyświat, grał już Interze, Manchesterze City, Liverpoolu oraz Milanie. Młody chłopak mający ogromne problemy z psychiką i życiem pozaboiskowym, posiada również niesamowity talent do gry w piłkę nożną. Balotelli w związku ze swoim pochodzeniem mógł grać dla reprezentacji Ghany, wybrał jednak Włochy. W seniorach zadebiutował w 2010 roku, swą pierwszą bramkę strzelił rok później w meczu przeciwko Polsce we Wrocławiu. Łącznie strzelił dla Squadra Azzurra 13 goli w 33 meczach.

Balotelli nie zachwycał od początku turnieju. W fazie grupowej ani razu nie rozegrał pełnych 90 minut, udało mu się za to wpisać na listę strzelców w meczu z Irlandią wchodząc na boisko z ławki. Piłkarze tacy jak on czekają jednak na swoją jedną jedyną szansę, a potem potrafią ja wykorzystać. I tak rzeczywiście się stało. W półfinałowym spotkaniu z Niemcami Balotelli poprowadził Włochów do zwycięstwa. Najpierw, w 20. minucie meczu główką pokonał Neuera po dośrodkowaniu Ricardo Montolivo. Druga bramka zapisze się w historii futbolu, podanie od Cassano przez pół boiska, opanowanie piłki i idealny strzał w okienko w linii pola karnego. I słynna już wojownicza „cieszynka”. To wszystko pozwoli Balotelliemu na długo zapisać się w annałach finałów mistrzostw Europy.

Bibliografia:

  1. Engel J., XIV Mistrzostwa Europy 2012 Polska-Ukraina, Częstochowa 2012.
  2. Gowarzewski A., Euro dla orłów: historia Mistrzostw Europy, Katowice 2012.
  3. Kunicki K., Ławecki T., Olchowik-Adamowska L., Euro: miasta i areny w Polsce: przewodnik, Olszanica 2012.
  4. Szczepłek S., Moja historia futbolu, t. 2. Polska, Kraków 2016.

 

Cykl "Tydzień z Euro" powstaje przy współpracy z Wydawnictwem Sine Qua Non

Cykl „Tydzień z Euro” powstaje przy współpracy z Wydawnictwem Sine Qua Non

Korekta: Patrycja Grempka

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz