„Szukając Inki. Życie i śmierć Danki Siedzikówny” – L. Łuniewska - recenzja


To chyba najsłynniejsza sanitariuszka II konspiracji. I chyba jedyna osoba, na której wykonanie kary śmierci było zbrodnią nawet w obliczu ustanowionego przez komunistów prawa. Wspominając po latach tę egzekucję ks. Marian Prusak, wojskowy kapelan, nie mógł nad sobą zapanować. W podróż w poszukiwaniu „Inki” zabiera nas Luiza Łuniewska próbując przybliżyć nam nie pomnikową bohaterkę, ale dziewczynę i jej tragiczne życie.

inkaLuiza Łuniewska zrobiła naprawdę bardzo dobrą robotę. Zabiera swojego czytelnika w podróż nie tylko w czasie, ale również w głąb ludzkiej pamięci i możliwości pojmowania. Nie tylko rozpytuje rodzinę, kolegów z siatki, nie tylko sięga do wspomnień i opracowań, ale także rozmawia z lokalnymi działaczami i badaczami, którzy za punkt honoru obrali sobie propagowanie pamięci o Danucie Siedzikównie. Stawia przy tym podstawowe pytanie: czy „Inka”, która straciła Ojca przez Sowietów, a Matkę przez Niemców, była zaangażowana w pierwszą konspirację, miała coś innego niż Ojczyzna? Czy nie było to naturalną konsekwencją?

Całość pracy jest znakomitym  materiałem do wykorzystania w edukacji młodych ludzi, czy to w organizacjach młodzieżowych czy też szkołach. Treść jest bardzo łatwo przyswajalna, dobrze się czyta i skłania czytelnika do refleksji. No może tylko małe pomieszanie z poplątaniem, które wkradło się w dygresji o KL Auschwitz II-Birkenau, a dokładniej o tzw. Białym Domku. Ale ma się to nijak do głównego toku opowieści, że nie warto rozkładać tego akapitu na części pierwsze w niniejszej recenzji – wystarczy tylko sygnał.

Danuta Siedzikówna „Inka„ to nie tylko najmłodsza ofiara stalinowskiego sądownictwa, ale także przedstawicielka grupy, o której nawet koledzy z partyzantki milczą. Sanitariuszki, które nie raz i nie dwa musiały wyciągać rannych spod ostrzału, nosiły wypakowane szklanymi butelkami torby, dodatkowo biorąc część wyposażenia chłopaków, a w razie porażki nie mogły liczyć na żadną taryfę ulgową, niejednokrotnie dodatkowo mając wpisany w „karę„ czy też ”zemstę zwycięzców” gwałt, są marginalizowane w opisie życia partyzanckiego.

Tytułowe szukanie „Inki„ to nie tylko odtwarzanie portretu dziewczyny, której życie zniszczyła Historia. To także opowieść o ostatniej, często trudnej i beznadziejnej walce partyzantów. Łuniewska nie stroni od tematów trudnych, jak te kiedy, kto i z jakiego powodu poszedł na współpracę z komunistami. Pokazuje złożoność ludzkich decyzji, niemożność oceny bez znajomości poszczególnych składowych. Dzięki tym różnym aspektom książki mamy do czynienia z prawdziwym poszukiwaniem ”Inki”: jako osoby i – paradoksalnie – szczątków doczesnych, oraz jako przedstawicielki swojego pokolenia. I mimo że chodzimy za Danusią Siedzikówną krok w krok, to niestety interpretację jej odczuć musimy przeprowadzić sami.

Zwłoki Danusi i Feliksa Selmanowicza udało się odnaleźć dzięki pracy ekipy prof. Szwagrzyka (miałam okazję obserwować ich prace w Starym Grodkowie – jestem pełna podziwu). Ale całkowite odnalezienie „Inki” możliwe jest właśnie przez taką publikację jak książka Luizy Łuniewskiej. Bo najważniejsze jest, żeby każdy odszukał Dankę w swoim systemie wartości.

 

Plus/minus:

Na plus:

+ porywająca narracja

+ nie stroni od niewygodnych tematów

+ prawdziwa opowieść, a nie hagiograficzny zapis

Na minus:

- małe pomieszanie z poplątaniem w kontekście KL Auschwitz

 

Tytuł: Szukając Inki. Życie i śmierć Danki Siedzikówny

Autor: Luiza Łuniewska

Wydawca: The Facto

Rok wydania: 2015

ISBN: 978-83-61808-75-6

Liczba stron: 256

Oprawa: miękka

Cena: 34,90 zł

Ocena recenzenta: 8/10

 

Korekta: Malwina Lange

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz