„Ojciec ’44” – J. Ciszewski – recenzja


Książek osadzonych w realiach Powstania Warszawskiego ukazało się już wiele. Pojawił się nawet motyw Bazyliszka, który uwolniony w trakcie bombardowania atakował zarówno Niemców, jak i Polaków. Wydaje się więc, że już kompletnie nic nie może czytelnika zadziwić. Okazało się jednak, że nadal można napisać książkę sensacyjną, która nie będzie bezpośrednio dotyczyć powstania, a walcząca Warszawa będzie tylko tłem dla głównej postaci. Prawdziwa historia, prawdziwy bohater, prawdziwa Warszawa, a jednak coś, co w budowanej narracji historycznej ma posmak sensacji.

ojciecJerzy Ciszewski napisał dość dziwną powieść sensacyjną. Można by powiedzieć, że jest to hołd dla Quentina Tarantino bowiem trup ściele się gęsto, krew tryska po ścianach, a ulubionym narzędziem obrony głównego bohatera są noże, a w szczególności kuchenny Solingen (czytaj: co pewien czas coś komuś zostaje brutalnie odcięte). Można by powiedzieć, że jest to kolejna wariacja na temat Powstania Warszawskiego napisana pod publiczkę wychowaną na GTA czy Wolfensteinie. Można by, ale jest jeden zasadniczy problem: Jerzy Ciszewski ps. „Mötz” istniał naprawdę i pojawia się co jakiś czas na kartach powstańczych wspomnień czy opracowań.

Świat w powieści Ciszewskiego nie jest jednowymiarowy: „Mötz„ ma wątpliwości, co do sensu powstania, a jednak idzie do walki bez wahania, wraz z upływem czasu traci nadzieję na ocalenie, a pomimo to robi wszystko by przeżyć. Czasami jego największym wrogiem nie są Niemcy, ale jego wewnętrzny głos, który wieszczy tragiczny koniec. Mimo to Ciszewski senior walczy do końca. Może bywa momentami wyjątkowo okrutny dla swoich przeciwników, ale widział zbyt wiele ich okrucieństwa podczas rzezi Woli, żeby kogokolwiek żałować. I choć jest to książka oparta na faktach z życia ”Mötza”, to jednak większość jego przygód opisanych w książce to wytwór wyobraźni Ciszewskiego juniora, popartej lekturą książek, wysłuchanymi wspomnieniami, obejrzanymi zdjęciami i filmami.

Ojciec ’44 to brutalna powieść z genialnie prowadzoną narracją, która na każdej stronie gromadzi maksimum napięcia i uczuć. Choć zazwyczaj są to uczucia negatywne, to jednak nie odrzucają one od lektury, wręcz przeciwnie. Książkę czyta się właściwie „za jednym zamachem”, nie mając ochoty na zbędne przerwy.

Jednak oprócz przygód „Mötza„ podczas Powstania Warszawskiego obecna jest warstwa narracyjna dużo ważniejsza niż sam tragizm zrywu 1944 roku. To kwestia tzw. listy Wildsteina, a dokładniej dwóch Jerzych Ciszewskich, którzy na nich figurują. W powieści pojawia się wątek brutalnej próby zwerbowania „Mötza„ na tajnego współpracownika służb bezpieczeństwa. Jednak pozostaje to wszystko w jakimś zawieszeniu, nic nie staje się oczywiste, był czy nie był. W pewnego rodzaju posłowiu do powieści Ciszewski junior pisze rzecz bardzo ważną. Lista Wildsteina jest nieweryfikowalna, oznaczenia pojawiające się na niej są w różny sposób interpretowane. „Mötz” już nie żyje i nie może odnieść się do listy, ale jak pisze autor ”I nawet gdyby Jerzy Ciszewski senior wciąż jeszcze żył, takiego pytania z szacunku nie wypadałoby mu zadawać. Krzyż Walecznych i Virtuti zobowiązują, nikt ich nie daje na piękne oczy”. W obecnym czasie powinno stać się to normą jeśli chodzi o żołnierzy AK, a Powstańców Warszawskich w szczególności.

Ojciec ’44 to bardzo dobra pozycja na polskim rynku księgarskim. Po raz pierwszy powieść nie stoi w dramatycznej sprzeczności do powstańczej rzeczywistości. A do tego mamy to, co w powieściach sensacyjnych jest najważniejsze: wartka akcja i bohater, który nie ma już nic do stracenia.

 

 

Plus/minus:

Na plus:

+ wartka akcja

+ świetnie prowadzona narracja

+ nie jest odrealniona

Na minus:

- brak

 

Tytuł: Ojciec ‘44

Autor: Jerzy Ciszewski

Wydawca: Czarna Owca

Rok wydania: 2016

ISBN: 978-83-8015-344-8

Liczba stron: 256

Okładka: miękka ze skrzydełkami

Cena: 29, 99 zł

Ocena recenzenta: 8/10

 

Korekta: Patrycja Grempka

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz