„Mój wróg, moja miłość. Pamiętnik dziewczyny z okupowanej Warszawy” – H. Zach - recenzja


„Idzie sobie panna ze szkopem pod rękę, bardzo z tego dumna, z getta ma sukienkę. Za taką córeczkę jak ci nie wstyd, ojcze, nie wstyd, bo jak córka zrobił się folksdojczem”. Ten fragment piosenki z filmu Zakazane piosenki zna chyba każdy. Przyjęło się, że kobiety i dziewczęta w Generalnym Gubernatorstwie, które zadawały się w żołnierzami niemieckimi, były zdrajczyniami narodu, ale wcześniej podpisywały niemiecką listę narodowościową. Nie rozpowszechniono u nas, tak popularnego we Francji, pojęcia kolaboracji horyzontalnej.

Hanna Zach Okadka 250x380W czasie, gdy Hanka postanawia przelać na papier swoje nastoletnie wątpliwości i oczekiwania wobec świata, Warszawa od blisko roku była okupowana. Hanka miała 16 lat, pstro w głowie i, jak większość dziewczyn w tym wieku, chciała się stroić, malować, flirtować, przesiadywać w kawiarniach, kinach, objadać się ciastkami i plotkować. Niestety, warunki okupacyjne w pewnym stopniu ograniczały ją bardziej niż w normalnej sytuacji robiliby to jej rodzice. Jednak Hanka i z tym sobie radzi. Jak wynika z pamiętnika, swój czas  poświęca na  naukę na tajnych kompletach i w oficjalnej zawodówce, lekcje języka niemieckiego i gry na fortepianie, wyprawy rowerowe, spotkania z przyjaciółkami i... flirty z żołnierzami. Niemieckimi żołnierzami.

Prawie wszystkie zapisy prowadzone w języku polskim (w pewnej chwili Hanka zaczyna pisać w języku niemieckim) odzwierciedlają rozdarcie pomiędzy tym, co licuje z godnym zachowaniem polskiej dziewczyny a tym, co chciałaby robić. Podobają jej się niemieccy żołnierze, szczególnie młodzi oficerowie Luftwaffe. Ma wręcz wrażenie, że cała „mundurowa” część Warszawy zwraca uwagę tylko  na nią. Co chwilę dowiadujemy się o jakimś Hansie, Helmucie czy Güntherze, który zaprosił ją na spacer czy na ciastka. Pomimo wewnętrznego rozdarcia pomiędzy – nazwijmy to umownie – polską racją stanu a uczuciami, Hanka dochodzi do wniosku, że nie ważna jest narodowość tylko uczucie. Sama sobie daje rozgrzeszenie, twierdząc, że mając 16 lat  ma się prawo do wszystkiego, w tym do robienia bzdur.

Pamiętnik Zachówny można by uznać za świadectwo zachowań, które niewątpliwie miały miejsce w okupowanej Stolicy, ale poprzez  różne działania propagandowe i uznanie kobiety spotykającej się z Niemcem za osobę denuncjującą rodaków, zostały wyparte z powszechnej pamięci. Nie mamy polskiego odpowiednika kolaboracji horyzontalnej. Jednak nie do końca możemy ufać twórczyni pamiętnika. Wiele z jej opowieści (m.in. ta o porwaniu przez niemieckiego generała) jest szytych bardzo grubymi nićmi. Co ciekawe, każdy z jej adoratorów, po góra dwóch spotkaniach, znika (wyjeżdża na front) i więcej się z nią nie kontaktuje. Być może całość owego wątku jest jedynie wymysłem dziewczyńskiej fantazji. To samo sugerują nam teksty komentarza dołączone do zasadniczej treści pamiętników..

Skoro Hanka wiele w swoim pamiętniku zmyśliła, to po co go wydawać? Można powiedzieć, że  w tym przypadku publikacja nie ma sensu. Jednak może te dziewczyńskie bajania zwrócą uwagę na kwestię, która do tej pory była skutecznie pomijana: dobra Polka gardząca Niemcami i zdrajczyni wydająca Polaków. Dlatego warto sięgnąć po książkę Mój wróg, moja miłość i na nowo przeanalizować pewne sprawy. I to nie pod kątem taniej sensacji, hurraoptymistycznego podejścia do życia czy też biało-czarnej zdrady. Choć na murach pisano: „Tylko świnie siedzą w kinie” i gazowano sale kinowe, to seanse gromadziły prawie komplet widzów. W tym niejednego młodego członka konspiracji, dla którego była to jedyna możliwość chwilowego oderwania się od otaczającej go rzeczywistości.

We Francji po wojnie wytaczano procesy za kolaborację horyzontalną. Znana aktorka Arletty, podczas swojego procesu, dosadnym stwierdzeniem wyraziła swoje zdumienie, że zarzuca jej się zdradę kraju: „Moje serce jest i zawsze było francuskie, tylko d… jest międzynarodowa”1 . 16-letnia Hanka Zach kilka lat wcześniej napisała w swoim pamiętniku: „Teraz wiem, że w miłości prawdziwej nie odgrywa roli ani narodowość, ani też pieniądze”2 .

 

Plus minus:

Na plus:

+ zwrócenie uwagi na tabuizowany aspekt okupacji

+ dodatkowe teksty nakreślające sylwetkę Hanki, jej losy, a także problem „dziewczyńskości”

Na minus:

- brak

 

Tytuł: Mój wróg, moja miłość. Pamiętnik dziewczyny z okupowanej Warszawy

Autor: Hanka Zach

Wydawca: Poradnia K

Rok wydania: 2016

ISBN: 978-83-63960-67-4

Liczba stron: 238

 Okładka: twarda

Cena: 39,99 zł

Ocena recenzenta: 8/10

 

Korekta: Jagoda Marek

  1.  J. Jackson, France: The Dark Years 1940-1944, Oxford 2001, s. 178. []
  2.  H. Zach, Mój wróg, moja miłość, Warszawa 2016, s. 156. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. ala pisze:

    ciekawy arykuł

Zostaw własny komentarz