Robert „Bob” Denard – najemnik szablonowy cz. 1


Profesja „żołnierza do wynajęcia” znana jest już od tysiącleci. Dzięki obecności płatnego wojska w swoich szeregach już Hannibal zwyciężył Rzymian nad Jeziorem Trazymeńskim. W późnym średniowieczu zaś wojny w Europie Zachodniej wygrywał ten, kto miał na swoim żołdzie więcej szwajcarskich lub włoskich kondotierów. Wraz z upływem czasu na większą skalę element najemnego żołnierza odszedł w niepamięć, a jego jedynymi w połowie XX w. bastionami pozostały Legie Cudzoziemskie we Francji i Hiszpanii. Sytuacja miała ulec zmianie w obliczu procesu dekolonizacji Afryki, w byłym Kongo Belgijskim. Najemników zatrudniły tam próbujące uzyskać niezależność prowincje Katanga i Kasai Południowe. Jeden z nich stał się najsłynniejszym przedstawicielem tego fachu w XX w.

Bob Denard – suma wszystkich strachów?

Wraz z powrotem na scenę międzynarodowych konfliktów zbrojnych najemnych żołnierzy w tzw. „Roku Afryki” 1960, kiedy większa część państw tego kontynentu uzyskała niepodległość, w raportach prasowych przewijać zaczęło się jedno nazwisko – Denard. W końcu postać francuskiego kondotiera obrosła tak wielką legendą, że uzyskał on, całkiem niezasłużenie moim zdaniem, opinię awanturniczego, niezdyscyplinowanego i porywczego przegranego francuskich wojen kolonialnych.

Po bliższym przestudiowaniu tej postaci wysnuć można zgoła inne wnioski. Dużą część złej prasy fabrykowano zresztą w mediach krajów anglosaskich, z których to „dzikie gęsi„ rywalizowały o kontrakty z będącymi równie cenionymi ”psami wojny” z państw frankofońskich. Wrogowie, którym przyszło się zmierzyć z Denardem w Afryce, a także jego podwładni po latach jednoznacznie darzyli go szacunkiem mimo oczywistej w przypadku przeciwników nienawiści.

Do końca nie jest ustalone, w ilu afrykańskich wojnach Denard uczestniczył, jako że często występował pod nomme de guerre, czyli przybranym na potrzeby czarnorynkowego kontraktu nazwiskiem. Tak naprawdę co najmniej w dwóch przypadkach, na początku wojny w Katandze i w Biafrze, Denard bez cienia wątpliwości był tym „francuskim oficerem z wąsem” mimo oficjalnego dementi co do jego udziału.

Obalenie mitu – Denard i Legia Cudzoziemska

W wielu opracowaniach (najczęściej wielkich domów medialnych nastawionych na sensacje) uporczywie powtarza się informację o rzekomej służbie Denarda w szeregach Legii Cudzoziemskiej. W rzeczywistości nigdy tam się nie zaciągnął, natomiast w I wojnie indochińskiej wziął udział jako podoficer piechoty morskiej, a jeszcze przed jej końcem (który nastąpił w 1954 r.) trafił do Maroka1. Tamże, po opuszczeniu szeregów marynarki wojennej, służył jako kolonialny policjant w latach 1952‒1957.

Najprawdopodobniej właśnie tam nawiązały z nim kontakt skrajnie prawicowe kręgi wojskowo-polityczne, z ramienia których zamieszany był on w plany zamachu na lewicowego premiera Francji Pierre’a Mendesa-France, który negocjował wycofanie się Paryża z Maroka, Tunezji i Algierii. Za udział w spisku odsiedział 14 miesięcy, co było karą wielce symboliczną i świadczy o cichym wsparciu jego osoby przez niektóre kręgi francuskich służb wywiadowczych.

Po wyjściu z więzienia znalazł się w szeregach służb specjalnych garnizonu francuskiego w Algierii, gdzie toczyła się właśnie wojna o niepodległość. Także tu nie doczekał ostatecznego wycofania się Francji z byłej kolonii (1962), gdyż w styczniu 1961 r. na własną odpowiedzialność udał się do Katangi, zrewoltowanej prowincji Kongo, walczącej o niepodległość już od lipca 1960 r.2

Katanga, runda pierwsza

Przywódca Katangi Moise Czombe miał już w tym czasie, na przełomie 1960‒1961 r., dość niezdecydowania rządu belgijskiego w podjęciu decyzji o poparciu jego secesyjnego Stade du Katanga. Z tej przyczyny rozpoczęto zaciąg z alternatywnych do belgijskich źródeł – jednym z nich była Francja.

Za werbunek od strony francuskiej odpowiedzialny był Roger Trinquier, weteran walk w Indochinach jeszcze w latach 30-tych, który w 1958 r. przyłączył się do puczu generałów w Algierze, mającego na celu pozostanie Algierii jako prowincji Francji metropolitarnej. Trinquier odrzucił jednak kandydaturę Denarda, jako człowieka mającego za sobą odbytą karę więzienia.

W dwa miesiące potem Denard ponownie znalazł się w rejonie zapalnym, tym razem w Brazzaville, stolicy Konga „Francuskiego”, gdzie znajdowało się nieoficjalne biuro werbunkowe innej zrewoltowanej prowincji Konga – Południowego Kasai. Denard oferował swoje usługi jako policjant3. Okazało się jednak, że nie jest tam tak łatwo się dostać. Koniec końców w Elisabethville, stolicy Katangi, Denard otrzymał propozycję kontraktu w stopniu porucznika katangijskich sił zbrojnych (potocznie zwanych Gendarmerie) z solidną jak na tamte czasy pensją 13 000 franków belgijskich miesięcznie, przekraczającą przeciętny żołd oficerów o podobnym stopniu.

W Gendarmerie został zastępcą belgijskiego porucznika Cuveliera, dowódcy Grupy Mobilnej „C”, operującej w okolicy Kongolo w sile 100 Katangijczyków i 20 belgijskich najemników. Następnie uczestniczył w kursie batalionu powietrzno-desantowego Gendarmerie w Shinkolobwe i patrolowaniu brzegów jeziora Tanganika. Tam w sierpniu 1961 r. zastała go operacja Rumpunch – próba wyrzucenia z Katangi wszystkich białych najemników, za którą stał Irlandczyk Conor Cruise O’Brien, szef misji ONZ w Kongo, mającej na celu zachowanie integralności terytorialnej tego kraju4. Denard został internowany na kilka tygodni przez żołnierzy ONZ z Ghany, którzy otoczyli jego obóz, po czym wsadzono go do samolotu linii lotniczych SABENA do Brukseli z teoretycznym zakazem powrotu.

Katanga, runda druga

Po jakimś czasie spędzonym w Europie Denard, przez Salisbury w Rodezji, powrócił do Katangi. W wrześniu 1961 r. znalazł się w „oku cyklonu” w Elisabethville, gdzie Katangijczycy poszli na wymianę ciosów z Błękitnymi Hełmami. Denard prawdopodobnie dowodził w walce z Irlandczykami z ONZ na terenach Radio College.

Wzięci do niewoli Irlandczycy wspominali bowiem o „francuskim oficerze z wąsem”, do którego wszyscy Katangijczycy odnosili się z wielkim szacunkiem. Wspomnieć o tym należy także z tej przyczyny, że oficjalnie Denard po raz pierwszy (!) znalazł się w Katandze dopiero w grudniu 1961 r. Prawie na pewno jego alias w tamtym czasie (jesień 1961 r.) brzmiało Paul Ropagnol.

W grudniu 1961 r., już w stopniu kapitana, Denard miał pod swoim dowództwem 30 Katangijczyków i około tuzina najemników, tworząc lotny pluton moździerzowy, pojawiający się wszędzie tam, gdzie dochodziło do starć Gendarmerie z ONZ. Według opinii Denarda Błękitne Hełmy dysponowały taką przewagą, iż „za cenę 100 zabitych mogli nas zgnieść, ale mieli opory z uwagi na opinię publiczną w razie poniesionych strat”5. Koniec końców jednak trzon Gendarmerie wycofał się ze strategicznych punktów Elisabethville, nie mając szans na skuteczne stawienie czoła wojskom ONZ.

Katanga, runda trzecia

Na przełomie lat 1961/1962 „Ropagnol” został aresztowany przez kontrwywiad ONUC, po czym we Francji otrzymał wyrok 6 miesięcy za rekrutację do nielegalnych sił zbrojnych. W połowie 1962 r. Denard, ponownie w Katandze, wziął udział w nieudanej ofensywie na Kikondję, Mwansę i Klambi. Były belgijski plantator, a obecnie major Gendarmerie Schramme obwinił Denarda za niepowodzenie całej akcji6.

Denard do końca secesji walczył w Katandze, m.in. wypierając kongijską armię rządową w grudniu 1962 r. z wcześniej utraconych terenów. Jednak nawet on i pozostali wierni Katandze najemnicy (Schramme, Antoine, Tavernier) na czele swoich Grup Mobilnych nie zapobiegli utracie strategicznych miast: Kongolo i M’Bulula. Na samym początku stycznia 1963 r. resztki Gendarmerie z Denardem oraz dowódcą lotnictwa Katangi Jeremy Purenem wycofały się do Kolwezi. Tam Denard opracował plan wysadzenia tamy Nzilo i elektrowni wodnej na rzece Lufira, co miałoby katastrofalne skutki ekonomiczne dla zwycięzców z rządu centralnego Kongo.

W połowie stycznia 1963 r. w tygodniu, w którym upadła Katanga, Denard przekroczył granicę z przyjazną secesji Portugalską Afryką Zachodnią – dzisiejszą Angolą.

Kongo, 1964‒65

Jedynie 18 miesięcy trwała przerwa w pobycie Denarda w Kongo. W tym okresie zdążył on jednak wziąć udział w wojnie domowej w Jemenie, która wybuchła między rojalistycznymi ugrupowaniami partyzanckimi na północy tego kraju oraz rządem Jemeńskiej Republiki Arabskiej.

Tymczasem w samym Kongo, po wielu przetasowaniach związanych z upadkiem Katangi i wycofaniu wojsk ONZ, latem 1964 r. prezydent tego kraju Joseph Mobutu, walczący teraz z prokomunistyczną rebelią Simba na wschodzie, wezwał do Kongo byłego prezydenta Katangi Moise Czombe. Czombe przyjął funkcję premiera z podstawowym zadaniem stłumienia powstania Simba. Natychmiast sprowadził na powrót najemników, tworzących wcześniej katangijską Gendarmerie.

Utworzono kilka zgrupowań bojowych, zwanych „Komandami”, z których to o numerze 6. przypadło Denardowi. Jego główny rywal w najemniczym rzemiośle Mike Hoare7 objął zaś 5. Komando, Belgowi Schrammemu powierzono dowództwo 10. Komando. W pierwszej fazie operacji na wschodzie, czyli uwolnieniu zakładników trzymanych przez Simba w Stanleyville, Denard udziału nie wziął, a jego oddział raczej służył Mobutu jako odwód i „wentyl bezpieczeństwa”.

Kongo, droga do buntu – przełom 1966‒1967

Kiedy w grudniu 1966 r. (dawno po zdymisjonowaniu niepotrzebnego już Czombe) Mobutu postanowił rozbroić 10. Komando Schrammego, zamierzał posłużyć się w tym celu „wiernym” Denardem. Negocjacje Schrammego z Mobutu przeciągnęły się do wiosny wobec braku gotowości Belga do wydania rozkazu zdania broni przez jego żołnierzy oddziałom rządu centralnego.

W kwietniu 1967 r. Mobutu przekazał Denardowi wykonanie tego trudnego zadania. Mimo iż wcześniej Francuz i Schramme raczej nie darzyli się sympatią, obydwaj nie znosili Mobutu, dodatkowo zaś zawsze istniała możliwość powrotu z zagranicy Czombe i przeprowadzenia zamachu stanu w celu obalenia obecnego rządu centralnego.

Ostatecznie w czerwcu 1967 r. Denard i Schramme uzgodnili plan buntu najemników z celem nadrzędnym przywrócenia do władzy Moise Tshombe, tym razem w charakterze przywódcy całego Kongo.

„Rewolucja najemników” – Kongo 1967

Plan przewidywał dwutorowe uderzenie na Stanleyville, gdzie ostatecznie połączyć się miały siły Denarda i Schrammego, przy czym ten pierwszy dysponował 100 białymi najemnikami i 800 byłymi katangijskimi żołnierzami Gendarmerie.

Z Angoli broń na niezastąpionych samolotach transportowych DC-3 dostarczyć miał były dowódca katangijskiego lotnictwa Jeremy Puren. Wszystko to stanęło pod znakiem zapytania, kiedy to w trakcie przygotowań porwany został i znalazł się w algierskim więzieniu Moise Czombe, odbywający podróż samolotem nad Wyspami Balearskimi.

Wydawało się, że bez głównego „powodu” rebelii cała operacja straciła sens, jednak okazało się, że na jej odwołanie było już za późno, bowiem w kierunku zgrupowań najemników przemieszczał się już z zamiarem zniszczenia ich elitarny, wyszkolony przez Izraelczyków 3. Pułk Spadochroniarzy Armee Nationale Congolaise. Rola Denarda w buncie szybko skończyła się, kiedy został ranny i ewakuowany wraz z tuzinem innych najemników do Rodezji na pokładzie porwanego zresztą samolotu.

Resztki jego 6. Komando weszły w skład oblężonego w Bukavu na wschodzie kraju 10. Komando Schrammego. Po kilkunastu tygodniach, widząc beznadziejność sytuacji, Schramme przekroczył z najwierniejszymi żołnierzami granicę z Rwandą, gdzie został internowany. Na Denarda, po wylizaniu się z ran, czekało już nowe zadanie, jako że w Afryce, tym razem na zachodzie kontynentu, rozpoczęła się kolejna secesja, tym razem w Nigerii, gdzie wschód kraju ogłosił niepodległość jako Republika Biafry8.

Gabon‒Biafra

Denard, przy całkowitym poparciu władz francuskich dostarczających Biafrze broni lekkiej, zorganizował swoją bazę wypadową w stolicy Gabonu, Libreville. Ta była kolonia francuska na wybrzeżu Zatoki Gwinejskiej, mimo uzyskania niepodległości pod przywództwem rzeczywistej „marionetki” Paryża – prezydenta Bongo, spełniała rolę bazy Francji w regionie.

Co więcej, w oficjalnych notkach biograficznych Denarda stanowczo dementowane jest jakiekolwiek zaangażowanie w wojnę domową w Nigerii. W każdym razie obecność francuskich najemników w Biafrze pozostaje kwestią kontrowersyjną. Według większości źródeł około 40 z nich wzięło udział w bitwie o Calabar, zakończonej klęską, po czym ewakuowali się oni do Gabonu. Niemniej jednak Denard pozostawał w Libreville przez okres 1968‒1970, tak więc aż do końca secesji Biafry.

Ponieważ dostawy broni dla Armii Biafry płynęły z Gabonu nieprzerwanie do ostatniej bitwy o Owerri w styczniu 1970 r., można śmiało zakładać, iż koordynatorem całego przedsięwzięcia był nie kto inny jak Bob Denard. Nigeryjski lekarz i historyk, zajmujący się wojną w Biafrze – Nowa Omoigui, jednoznacznie stwierdza: „…bez takich najemników jak Steiner, Goossens, Taffy Williams, Jan Breytenbach czy Bob Denard biafrańska wojna partyzancka zakończyłaby się po kilku tygodniach”9, a nie trwała około dwóch lat.

Oficjalnie w Gabonie Denard pełnił rolę doradcy wojskowego w Gwardii Prezydenckiej tego kraju. W 1970 r., tuż po zakończeniu secesji Biafry, Denard rzekomo stał za nieudaną próbą zamachu stanu w Gwinei, gdzie rządy sprawowała orientacja proradziecka. W tym rejonie Afryki Denard miał się zadomowić na dłużej.

Jest praktycznie pewne, że przy wiedzy służb specjalnych odgrywał rolę „lądowego korsarza” Francji, wygodnego do wykonywania brudnej roboty, a jednocześnie łatwego do ewentualnego pozbycia się w razie niepowodzenia.

Druga część artykułu ukaże się w następnym tygodniu.

Bibliografia:

  1. Othen Ch., Katanga 1960‒1963,The History Press 2015.
  2. Venter A.J., Biafra’s War 1967‒1970: A tribal conflict in Nigeria that left a milion dead, Hellon and Co. 2015.
  3. McDonald P., Soldiers of Fortune – The Twientieth Century Mercenary, Gallery Books 1986.
  4. Mockler A., The New Mercenaries, Paragon House 1987.
  5. Rogers A., Someone Else’s War, Collins 1998.
  6. Smith I., Mad Dog Killers: the story od a Congo mercenary, Helion and Co. 2012.
  7. Hoare M., Droga do Kalamaty, Bellona 1993.
  8. Tickler P., The Modern Mercenary: Dog of War or soldiers of honour? Harpercollins 1988.
  9. www.mercenary-wars.net

Zainteresowanych tematami konfliktów wspomnianych w niniejszym artykule odsyłam też do moich publikacji, takich jak m.in. Awantura w sercu Afryki – Katanga 1960/63, Skrzydła Katangi i Biafra 1967‒1970 operacje lotnicze (magazyn „Militaria”) oraz Pionierzy w opałach – helikoptery komercyjne w wojnie w Biafrze 1967‒1970 (magazyn „Aero”). Na witrynie konflikty.pl można też znaleźć mój artykuł, poświęcony użyciu pojazdów pancernych w Kongo przez siły ONZ (http://www.konflikty.pl/technika-wojskowa/na-ladzie/zelazna-piesc-pojazdy-pancerne-onz-kongo/).

Redakcja merytoryczna: Grzegorz Antoszek
Korekta językowa: Aleksandra Czyż

  1. I wojna indochińska 1946‒1954 toczona była na terenie Indochin Francuskich, gdzie Francuski Korpus Ekspedycyjny na Dalekim Wschodzie (fr. CEFEO) walczył o utrzymanie kolonialnego status quo. Po klęsce zadanej Francuzom w dolinie Dien Bien Phu przez wietnamski Viet Minh wiosną 1954 r. doszło do rozmów pokojowych w Genewie, które zakończyły konflikt. []
  2. Katanga ogłosiła niepodległość w dwa tygodnie po podobnej deklaracji byłego Kongo Belgijskiego, którego to była częścią składową. Pod przywództwem Moise Czombe Katangijczycy aż do stycznia 1963 r. prowadzili walkę o niezależność Katangi. []
  3. Południowe Kasai, centrum wydobycia diamentów w Kongo, także ogłosiło chęć samostanowienia, jednak w tym przypadku szybka interwencja rządu centralnego i niedysponowanie podobnym zakresem środków jak Katanga zakończyło próbę secesji już w 1961 r., a wszelkie przejawy autonomii zwalczono na wiosnę 1962. []
  4. Wojska ONZ w Kongo (fr. ONUC) pojawiły się tam na żądanie premiera władz centralnych świeżo niepodległego Kongo – Patrice’a Lumumby, dla zapewnienia spokoju wewnętrznego. Szybko jednak ich misja przerodziła się w serię starć z katangijskimi separatystami, trwającą aż do ostatecznego zlikwidowania przez Błękitne Hełmy Państwa Katanga w połowie stycznia 1963 r. []
  5. Ch. Othen, Katanga 1960-63, p. 172. []
  6. Jean „Black Jack” Schramme był belgijskim colonem – plantatorem na wschodzie kraju. W czasie secesji Katangi dowodził tak zwanym Komando Lampart, złożonym z miejscowych zwolenników niepodległości tej prowincji prywatnym wojskiem, lojalnym jednak w stosunku do niego, a nie rządu w Elisabethville. Odgrywał on rolę podobną do szlacheckich magnatów Polski XVII w. []
  7. Mike Hoare, Irlandczyk z pochodzenia, w II wojnie światowej walczył w szeregach Armii Brytyjskiej w Birmie, a następnie zasłynął jako organizator szkolenia najemników w Katandze i Kongo oraz jako dowódca 4. oraz 5. Komando. Jego oferta utworzenia jednostki najemnej w czasie wojny domowej w Nigerii została odrzucona zarówno przez tamtejszy rząd centralny, jak i rebeliancki rząd Biafry. W końcu lat 70. Hoare uwikłał się w próbę zamachu na archipelagu Seszeli na Oceanie Indyjskim, za co zresztą trafił na kilka lat do więzienia w RPA. Jego nienawiść do Denarda była powszechnie znana, obecnie uważa się, że spowodowała ją głównie zazdrość o wpływy na rynku płatnych usług militarnych w Afryce. []
  8. Biafra walczyła o swoją niepodległość od Nigerii w okresie lipiec 1967‒styczeń 1970. Mimo ogromnej dysproporcji sił i środków oraz wspierania rządu centralnego w Lagos zarówno przez ZSRR, jak i Wielką Brytanię, dostarczające Nigerii broni i sprzętu wojskowego, biafrańska armia, kierowana w dużej mierze przez europejskich najemników, do perfekcji opanowała arkana wojny partyzanckiej, co pozwoliło przedłużyć opór zbuntowanej prowincji. []
  9. A.J. Venter, Biafra’s War, p. 280. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz