„Lepiej, byś tam umarł” – M. Khalidov, S. Twardoch – recenzja


Wybitny pisarz i znakomity zawodnik mieszanych sztuk walki spotkali się, by porozmawiać o sporcie, historii, tradycji oraz religii. Efektem ich rozmów jest wywiad rzeka Lepiej, byś tam umarł. Książka przybliża sylwetkę najlepszego polskiego zawodnika MMA, ukazując go z odmiennej perspektywy, niż ta, którą od lat otrzymujemy za sprawą gal KSW.

„Wtedy byłem dziewiętnastoletnim gówniarzem i to oni mnie straszliwie katowali. Podnosiłem się trzy razy. Ci Kabardyńcy mnie tłukli, ja padałem, wstawałem, biłem się, padałem, wstawałem. No i potem znalazłem się w tym bagażniku. Związali mi ręce i nogi. Zacząłem prosić Boga, żeby mi pomógł, żebym nie zginął w ten sposób, żeby dał mi siłę, żeby znalazło się jakieś wyjście z tej sytuacji. I zanosiłem dua, czyli prośbę do Boga, głośno, po czeczeńsku. […] To, co się dalej działo, było według mnie cudem. W pewnej chwili coś mi się przełączyło w mózgu i raptem z tego otępienia nabrałem takiego wyostrzonego postrzegania rzeczywistości jak nigdy dotąd. Zacząłem zupełnie jasno i na chłodno kalkulować, co robić teraz. Aha… Leżę w bagażniku, mam związane ręce taką cienką liną. Nawet policjanci potem nie wiedzieli, jak to się stało. Na swoich kościach tę linkę rozerwałem. Miałem rozciętą skórę” to tylko krótki fragment relacji, przytoczonej przez Mameda Khalidova. Chociaż cała sytuacja brzmi jak scena wyjęta z filmu akcji, wydarzenie to miało miejsce w 1999 r., gdy przyszły mistrz federacji KSW zamieszkiwał rodzinną Czeczenię. Każda biografia posiada punkt zwrotny, który potrafił ukształtować i ukierunkować przyszłe działania. Zdaje się, że w przypadku Khalidova, był nim feralny wieczór, gdy stoczył walkę o życie.

Jak zaznacza bohater książki, od tamtego momentu stał się zupełnie innym człowiekiem. Wielką rolę w jego życiu zaczęła odgrywać religia, która pomogła przetrwać nie tylko trudne chwile, ale też wpłynęła na jego sukcesy. To właśnie wiara jest drugim, obok sportu, zagadnieniem, z którym kojarzą go Polacy. Ze względu na swoją ogromną medialną popularność, Khalidov stał się poniekąd ambasadorem islamu w naszym kraju. Choć sam nie zgadza się z takim postawieniem sprawy, często opowiada o religii oraz o roli, jaką wiara odgrywa w jego życiu. Ów temat sporo miejsca zajmuje też w książce Lepiej, byś tam umarł. Interesujące są fragmenty dotyczące wychowywania dzieci w wierze muzułmańskiej, bądź ograniczeń, jakie religia stawia zawodowemu sportowcowi. W wywiadzie rzece Khalidov opowiada także o swoim dzieciństwie i młodości, które rozgrywały się w cieniu wojny. Zdaje się, że śmierć towarzyszyła mu od narodzin, na co wpływ miał nie tylko konflikt z Rosją, ale też tradycje rodzinne. „To szczera rozmowa o życiu człowieka. Sport to tylko jeden z jego elementów”1 – w jednym z wywiadów powiedział Khalidov i trudno nie przyznać mu racji. W rozmowie z Twardochem nie wstydził się bowiem opowiedzieć m.in. o swojej głębokiej depresji, którą przeżywał kilkanaście miesięcy temu. „Ten stres się odkłada przez lata. Każde wyjście do walki, każde trzy miesiące przygotowań… Ciągle o tym myślisz. Od chwili, gdy wejdziesz się bić. To coś naprawdę strasznego: bić się. Ludziom się wydaje, że to jest ot tak, dać w mordę. A kiedy walczysz, to stres jest ogromny. Potem jesteś na szczycie i musisz to utrzymać. No i gdy walczysz, to się boisz”. Wielką gratką dla wszystkich fanów sportów walki oraz samego Mameda, będą stanowiły kulisy gal federacji KSW, czy też codzienności zawodnika, żmudnych przygotowań do walk i sposobów na radzenie sobie ze stresem, popularnością. Nie odcina się też od głośnej sprawy swojego kuzyna, Aslambeka Saidova, który w sierpniu 2014 r. został zatrzymany przez CBŚ. Postawiono mu wówczas zarzuty kierowania grupą przestępczą.

Chociaż życie Khalidova w odległej Czeczeni, jego przyjazd do Polski i sukcesy sportowe mogłyby stanowić kanwę świetnego filmu, książka Lepiej, byś tam umarł nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału. Twardoch, stawiając zapewne na płynność rozmów oraz nie chcąc ingerować w ich przebieg, sprawił, iż w pozycji brakuje rozłożenia akcentów. Wątki są wielokrotnie powielane i zarzut ten nie odnosi się do licznych nawiązywań do religii, czy tożsamości. W wielu miejsca Khalidov powtarza się, będąc przy tym niespójnym. Choć przedstawia islam jako religię pokoju, w której nie ma pojęcia zemsty, jednocześnie opowiada o konieczności pomszczenia członka swojej rodziny. „Milicja zdecydowała, że chociażby dla bezpieczeństwa lepiej tego złapanego gościa zamknąć, niż puścić wolno, bo wiadomo, że u nas jest takie prawo: jeżeli ty mnie skrzywdziłeś, to i ja ciebie skrzywdzę. Skoro chcieli mnie zabić, to mój ród był zobowiązany się zemścić […] Za rok, za dwa, za dwadzieścia, za trzydzieści lat… Może nawet następne pokolenie to zrobi”opowiada, nawiązując do historii o katowaniu i wrzuceniu do bagażnika. Choć Khalidov starał się przedstawić, iż na przestrzeni lat „Muzułmanin wygrał w nim z Czeczenem„, wielokrotnie zaprzecza sam sobie. W tych fragmentach brakowało trudnych pytań ze strony Twardocha, który nie został wybrany do roli „spowiednika„ Khalidova przypadkowo. ”Jesteśmy w tym samym wieku, fajnie się nam gadało. Potrafiłem się przed nim otworzyć. Mam nadzieję, że powstało coś fajnego”2 – podkreśla Khalidov. Niestety, mimo wielu ciekawych fragmentów, książka nie zachwyca. Wydaje się, że wiele osób skusi się na nią nie ze względu na postać jej bohatera, lecz przeprowadzającego wywiad Szczepana Twardocha. W porównaniu z Drachem, Morfiną, czy też Królem, wywiad rzeka prezentuje się przeciętnie. Można jednak po niego sięgnąć, np. w oczekiwaniu na kolejną powieść 38-latka.

 

Plus minus:

Na plus:

+ przedstawienie kulis MMA

+ przedstawienie powiązań sportu i religii muzułmańskiej

+ szczerość Khalidova

+ wielkość czcionki

+ wkładki z kolorowymi zdjęciami

Na minus:

- powielanie wątków

- brak rozłożenia akcentów tematycznych

- sprzeczne wypowiedzi Khalidova, dotyczące religii, podejścia do „zemsty”

- uniżona postawa autora, brak „trudnych” pytań

 

Tytuł: Lepiej, byś tam umarł

Autorzy: Mamed Khalidov, Szczepan Twardoch

Wydawca: W.A.B.

Rok wydania: 2017

ISBN: 978-83-280-3731-1

Liczba stron: 251

Okładka: miękka

Cena: 39,99 zł

Ocena recenzenta: 5/10

Redakcja merytoryczna: Adrianna Szczepaniak
Korekta: Klaudia Orłowska

  1. T. Dębek, „Lepiej, byś tam umarł” – Pierwsza (i ostatnia) taka książka o Mamedzie Chalidowie, „Dziennik Polski” z 13 marca 2017 r., http://www.dziennikpolski24.pl/sport/a/lepiej-bys-tam-umarl-pierwsza-i-ostatnia-taka-ksiazka-o-mamedzie-chalidowie,11879166 (dostęp: 10.05.2017 r.). []
  2. Tamże []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz