„Hiroszima 1945. Bosonogi Gen” – K. Nakazawa – recenzja


Hadashi no Gen (Bosonogi Gen) to japoński komiks, który powstał w latach 70. na fali zainteresowania tamtejszego młodego pokolenia okresem II wojny światowej, jak również będąc protestem autora przeciwko nierozliczonej przeszłości i niczym niepohamowanemu wyścigowi zbrojeń.

Autor Bosonogiego Genu urodził się 14 marca 1939 r. w Hiroszimie, mniej niż półtora kilometra od miejsca, gdzie sześć lat później spadła bomba atomowa. Przez całe swoje życie Nakazawa Keiji, bo o nim mowa, był zagorzałym przeciwnikiem nacjonalizmu, militaryzmu i posługiwania się wojną jako narzędziem rozwiązywania sporów międzynarodowych. Krytykował także ciągłe poszerzanie arsenału atomowego mocarstw.

Poświęcił się tworzeniu komiksów o charakterze antywojennym, zyskując dzięki temu ogromny rozgłos nie tylko w Japonii, lecz także Stanach Zjednoczonych i Europie. Pacyfizm zaszczepili mu rodzice, którzy krytycznie patrzyli na japoński pęd do wojny, co oczywiście spotykało się z radykalną reakcją władz podlegających we wczesnych latach 40. militarystycznej administracji.

Po wojnie Nakazawa przeczytał mangę Osamu Tezuki pt. Shintakarajima (z jap. Nowa wyspa skarbów). Od tamtego momentu bezgranicznie zafascynował się światem obrazkowych historii. W 1961 r., mając jedynie równowartość ówczesnych 600 dolarów, przeprowadził się do Tokio, aby rozpocząć karierę w przemyśle komiksu jako asystent mangaki Daiji Kazumine. W wieku 22 lat został pełnoetatowym rysownikiem, współtworząc popularne historie dla młodzieży o baseballu i samurajach w magazynach „ShōnenGahō„, „Shōnen King„ i ”Bokura”. Zadebiutował jako samodzielny ilustrator dwa lata później komiksem Spark 1 – historią o wyścigach.

Po zamieszkaniu w Tokio chciał rozpocząć życie od nowa, dlatego pierwsze komiksy nie poruszały tematu przeszłości. Zmiany w twórczości nastąpiły dopiero po śmierci jego matki Kimiyo w 1963 r. Osiemnaście lat po sierpniowych wydarzeniach Nakazawa był wstrząśnięty skutkami choroby popromiennej, która dosłownie zdewastowała organizm kobiety. Pełen gniewu szybko usiadł do rysowania, tworząc Kuroiame ni utarete (Pelted By Black Rain – z ang. Pokryty przez czarny deszcz). To nietuzinkowa opowieść o zabójcy Golgo 13 specjalizującym się w polowaniach na Amerykanów. Przy każdej próbie wydania komiks był odrzucany przez różne oficyny. Dopiero po latach został zaakceptowany przez małe wydawnictwo Manga Punch, specjalizujące się w treściach dla starszych czytelników.

Gniew Nakazawy dał o sobie znać raz jeszcze, gdy dowiedział się o możliwości dołączenia jego córki do pokolenia ocalałych po bombie atomowej. Mimo że urodziła się ona daleko od Hiroszimy, występowało u niej znacznie większe prawdopodobieństwo zachorowania na białaczkę niż jej rówieśnicy.

Wybuch bomby atomowej zastał mnie około dwa kilometry od Hiroszimy. Znajdowałem się wtedy przy tylnej bramie Szkoły Kanzaki. Gdybym nie przywarł do betonowej ściany, prawdopodobnie zginąłbym spalony promieniami o temperaturze 5000°C. Cudem uniknąwszy śmierci, przeżyłem piekło, które rozpętało się w ciągu następnych dni […]”1. Tymi słowami, zamieszczonymi na obwolucie pierwszego tomu Bosonogi Gen, twórca mangi wspomina dzień, który otworzył nowy rozdział w historii ludzkości.

Na potrzeby specjalnej edycji wydanej w 1972 r. magazynu mangowego dla młodzieży „ShonenJump” Nakazawa Keiji został poproszony o stworzenie komiksu opartego na faktach. Rezultatem jego prac była historia zatytułowana Orewamita (z jap. Ja widziałem), zrealizowana na czterdziestu ośmiu stronach, będąca biograficznym opowiadaniem autora, który przeżył atomowy holokaust. Po zapoznaniu się z komiksem, redaktor naczelny nie był w stanie ukryć poruszenia, jakie wywołała lektura. Keiji otrzymał zielone światło, aby kontynuować podjęty wątek, rozpisując go na wieloodcinkową serię. W ten sposób nieoczekiwanie narodził się komiks Hadashi-no Gen, polskiemu czytelnikowi znany pod tytułem Hiroszima 1945. Bosonogi Gen. Kolejne odcinki zaczęły się ukazywać w czerwcu 1973 r., od razu zaskarbiając sobie uwagę czytelników mangowego magazynu.

Nakazawa rysował komiksy przystępnym stylem artystycznym, bardzo charakterystycznym dla mangi lat 60., okazjonalnie próbując swych sił w mrocznym gatunku geika. Opowieść obrazkowa tworzona lekką kreską, niemal wzorem Disneyowskich postaci, w przekazie horroru wojny jest bardziej dobitna niż rysunek zbliżający artystę do realizmu. Pierwszy tom nowego wydania angielskiego Bosonogiego Genu wzbogacono wstępem napisanym przez Arta Spiegelmana, autora Mausa: „Gen nawiedza mnie. Pierwszy raz, kiedy go przeczytałem, były późne lata 70., krótko po tym jak rozpocząłem prace nad Mausem (…) Gen skutecznie niesie świadectwo horroru naszych czasów„2.

W latach 70., na fali nieustannie wzrastającej popularności komiksowego medium, autor postanowił opowiedzieć młodym Japończykom realia czasu minionej wojny. Jego komiksy zdaniem wielu miały makabryczny charakter, dyskwalifikujący je jako opowiadania dla młodszych czytelników. Szczegółowe opisy dotyczyły zarówno samego ataku atomowego, jak i zmagań ludzi walczących o przeżycie. Japoński film i literatura traktuje wydarzenia tamtego dnia raczej pobieżnie, czasem nawet w sposób płytki. Alan Gleason, tłumacz serii Bosonogi Gen, podkreśla, że Nakazawa swoimi komiksami dosłownie zmiótł dominujący trend łzawych dramatów.

Japońska manga, zawierająca rysunkowe prezentacje faktów historycznych, funkcjonuje jako indywidualna prezentacja doświadczeń ludzi uwikłanych w tryby dziejów, przeradzając się w zbiorową pracę pamięci. Komiks Hiroszima 1945. Bosonogi Gen, podobnie jak Maus, proponując alternatywną reprezentację przeszłości, stał się przejawem historii niekonwencjonalnej, przez co zyskał zainteresowanie współczesnych badaczy rozważających problemy pamięci indywidualnej oraz zbiorowej, a także kwestie etyki dyskursu historycznego.

Dzięki oparciu o wątki autobiograficzne przemieszane z fikcyjną narracją, Bosonogi Gen nie jest w klasycznym tego słowa rozumieniu komiksem historycznym. Zresztą taka idea nie przyświecała mu od początku, ponieważ cała opowieść komiksowego bohatera ocalonego z zagłady Hiroszimy jest raczej próbą rozrachunku dorosłego mężczyzny z traumą dzieciństwa, gdzie zacierają się granice między jawą, snem, wspomnieniem i fantazją. Historia Gena przede wszystkim służy jako model pokazujący, do czego mogą doprowadzić nacjonalistyczne zapędy i wojna totalna, będące uniwersalnym symbolem, rozumianym niezależnie od miejsca zamieszkania czytelnika. Nawet jeśli dla wielu historyków – obrońców „nagich faktów” – Bosonogi gen nie jest ściśle komiksem historycznym, to fakt ten nie dyskwalifikuje go jako wiarygodnej narracji o minionych wydarzeniach.

Bosonogi Gen to świadectwo epoki, będące odpowiedzią na potrzeby społeczeństwa, które jeszcze nie dokonało gruntownego rozrachunku z przeszłością. Komiks został zaadaptowany na potrzeby trzech filmów w latach: 1976, 1977 i 1980. W 1983 r. i 1986 r. powstały kolejne dwa animowane filmy na jego motywach, a niespełna dekadę temu zrealizowano dwuczęściowy film telewizyjny. Co ciekawe, nowoczesne media wizualne nie były jedynym miejscem, gdzie komiks odniósł sukces, ponieważ z powodzeniem przedstawiono go w operze na początku lat 80.

Natomiast ukazanie się mangi w Polsce w sierpniu 2004 r. zbiegło się w czasie z silną tendencją wzrostową popularności japońskiego komiksu, mimo że ten obecny jest w naszym kraju w przekładzie na rodzimy język od 1997 r.

Jednak dzieło Nakazawy Keijiego wyróżnia się na tle wszystkich dostępnych mang dla polskiego czytelnika. Dla Polaków to szczególna lektura, czego w pełni świadomy był autor komiksu. Złożyliśmy niewyobrażalną daninę krwi w trakcie II wojny światowej i niewiele można wymienić krajów, które poniosły tak daleko idące straty podczas trwania sześcioletniego konfliktu. Historia obozu Auschwitz jest znana na całym świecie, również w odległej Japonii. Katsuyoshi Watanabe jest zdania, że przedstawienie historii Gena polskim czytelnikom, mieszkańcom kraju o takiej właśnie przeszłości, to bardzo istotne wydarzenie, z czym w pełni zgadzał się Keiji Nakazawa: „Polska, podobnie jak Japonia, doświadczyła w przeszłości najgorszych okrucieństw, jakie może przynieść wojna. Chciałbym, aby zarówno współcześni Polacy, jak i Japończycy potrafili przeciwstawiać się wojnom w jakiejkolwiek postaci. Nieśmy całemu światu przesłanie pokoju. Ja osobiście dołożę wszelkich sił, aby to przesłanie było zawsze żywe”3.

W 2009 r. mangaka przeszedł na emeryturę, odkładając plany stworzenia komiksowej kontynuacji Bosonogiego Genu. Rok później zdiagnozowano u niego raka płuc, co całkowicie przekreśliło szansę powrotu do twórczości. Nakazawa Keiji zmarł 19 grudnia 2012 r. w Hiroszimie.

 

Plus minus:

Na plus:

+ ciekawy scenariusz

+ ukazanie tragizmu wojny

+ wielowątkowość historii

+ próba ukazania szerszego kontekstu historycznego i jego konsekwencji

Na minus:

- nazbyt rozciągnięta historia

- czasami narracja traci tempo

- sporadyczne momenty nazbyt moralizatorskie

 

Tytuł: Hiroszima 1945. Bosonogi Gen 

Autor: Keiji Nakazawa

Wydawca: Waneko

Rok wydania: 2004

ISBN: 9788389893246

Liczba stron: 270 (w każdym tomie)

Okładka: miękka z obwolutą

Cena: 25 zł

Ocena recenzenta: 8/10

 

Redakcja merytoryczna: Marcin Tunak

Korekta językowa: Aleksandra Czyż

  1. N. Keiji, Hiroszima 1945 – Bosonogi Gen, t. 1., Warszawa 2004, okładka. []
  2. N. Keiji, Barefoot Gen #1: A Cartoon Story Of Hiroshima, San Francisco 2004, okładka. []
  3. N. Keiji, Hiroszima 1945…, s. 285. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz