„Eugeniusz Bodo. Już taki jestem zimny drań” – R. Wolański – recenzja


Któż z nas nie słyszał o takich przebojach, jak: Już taki jestem zimny drań czy Umówiłem się z nią na dziewiątą. To taki typ utworów, które raz usłyszane, towarzyszą człowiekowi przez wiele lat. Jeśli nawet nie pamiętamy słów całych piosenek, to nucimy choćby ich refren. Nie zawsze kojarzymy jednak fakt, że te utwory towarzyszyły wielu polskim filmom okresu międzywojennego, a ich wykonawcą był nie kto inny, jak jeden z najpopularniejszych aktorów tego czasu – Eugeniusz Bodo.

Nasz bohater w rzeczywistości nazywał się Bogdan Eugene Junod i był obywatelem Szwajcarii – choć całe życie uważał się za Polaka. Karierę rozpoczynał w wielu kabaretach Łodzi, Krakowa, Warszawy, aż w końcu trafił do filmu (nie rezygnując przy tym z występów na scenie). Bodo był tytanem pracy. Potrafił bowiem jednocześnie być aktorem, producentem, reżyserem filmu, a przy tym nadal udzielać się na scenie. Choć nigdy się nie ożenił, nie stronił od romansów. Jedną z niewielu, która zatrzymała go przy sobie na dłużej, była Reri, tajska piękność, z którą występował na planie filmu Czarna perła. Sam aktor skrzętnie ukrywał swoje miłostki, co było tematem wielu plotek. Bodo był niezwykle popularny, w 1932 roku otrzymał nawet tytuł „Króla Polskiego Filmu”. Sławę traktował z dystansem i lekkim przymrużeniem oka, choć niewątpliwie bardzo lubił swój status społeczny.

Ryszard Wolański skrupulatnie zbadał i przedstawił biografię Eugeniusza Bodo. W książce widać ogromny wkład pracy, zwłaszcza w zakresie kwerendy archiwaliów. Autor odmierza życie swojego bohatera według jego angaży – najpierw są to kabarety, a później filmy. Każdy z nich jest dokładnie opisany, ze wskazaniem, czy zachowała się kopia danego występu.

W książce zamieszczono również notki biograficzne ludzi sceny i ekranu, z którymi zetknął się Bodo i którzy wywarli znaczący wpływ na jego losy. To wszystko dobrze uzupełnia styl, w którym została napisana biografia, i doskonale z nim koresponduje.

Minusem książki jest nużący sposób narracji. Autor skupia się na znanych i potwierdzonych faktach z życia artysty, co jest sporym plusem (w zakresie wiarygodności publikacji) i minusem jednocześnie, gdyż znikoma ilość anegdot i innych, mniej znanych „smaczków” powodują, że książka sporo traci na swojej lekkości. Co prawda cieszą oko przytaczane teksty piosenek, jednak książka opisuje życie człowieka uważanego za bożyszcze kobiet, obracającego się w artystycznych kręgach stolicy i czytelnik mógł mieć nadzieje na dokładniejsze nakreślenie tej sfery życia Bodo i jego otoczenia.

Najciekawszy wydaje się ostatni rozdział ukazujący losy wojenne aktora i jego śmierć. Zajmujący jest zwłaszcza stenogram przesłuchań aktora przez NKWD, kiedy to czytelnik może niejako stanąć obok uwiezionego i być świadkiem rozgrywających się scen. Poruszające jest także zdjęcie Bodo w więziennym pasiaku, zwłaszcza w zestawieniu z wcześniejszymi fotografiami roześmianego, pełnego życia mężczyzny, który miał świat u swoich stóp.

Autor opowiada również o problemach, które towarzyszyły poszukiwaniu materiałów o aktorze, a zwłaszcza o jego losach po aresztowaniu. Przez wiele lat prawda była nieznana, zarówno z powodów politycznych, jak i ze względu na brak większego zainteresowania losami Eugeniusza Bodo.

Książka stanowi zachętę do poszukiwań informacji również o innych osobach, wskazuje biografie ludzi zasłużonych dla polskiej kultury, o których nie powstały jak dotąd żadne obszerniejsze opracowania. Wskazanie życiorysów tych postaci i skrupulatne opracowanie biografii Bodo, stanowiło, jak się wydaje, swego rodzaju misję Ryszarda Wolańskiego. Książka zawiera bardzo dużo materiału faktograficznego oraz ilustracyjnego (reprodukcje plakatów filmowych, fotografie okładek, nut piosenek, programów rozlicznych kabaretów). Z pewnością zainteresuje ona wielu miłośników filmu i będzie pomocą dla filmoznawców. Nie jest to lekka lektura, jednak warto po nią sięgnąć.

Publikacja niewątpliwie zachęca do uważniejszego przyjrzenia się postaci Eugeniusza Bodo, powrotów do jego filmów i interpretacji piosenek, które wykonywał. Ponadto nasuwa refleksje o zmienności życia człowieka, czego znakiem może być symboliczny grób „Pieśniarza Warszawy” w Kotłasie (do tej pory nieznane jest miejsce spoczynku aktora).

Plus minus
Na plus:
+ duża liczba fotografii
+ dokładne, skrupulatne opracowanie
+ notki biograficzne aktorów i twórców filmu
+ książka z przesłaniem
Na minus:
- nużąca narracja

Tytuł: Eugeniusz Bodo „Już taki jestem zimny drań”
Autor: Ryszard Wolański
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7510-857-6
Liczba stron: 408
Oprawa: twarda
Cena: 55,90
Ocena recenzenta: 6.5/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. nawka pisze:

    Co do narracji nie będę się wypowiadać, bo to jest subiektywne.
    Nie ma w książce „smaczków i anegdot” życia prywatnego, ponieważ Bodo chronił swoją prywatność i takiej wiedzy nikt nie ma.
    Wolański został zmuszony przez wydawcę do okrojenia tekstu - wiadomości było dużo więcej - ale koszt książki byłby dużo wyższy, więc Wolański skupił się na najważniejszych i najbliższych aktorowi.

  2. Anonim pisze:

    Książka jest świetna i wärts przeczytania.Polecam.

Zostaw własny komentarz