„Wojny macedońskie” - K. Kęciek - recenzja


Rok 168 p.n.e. jest uważany przez wielu historyków za cezurę, oznaczającą koniec niezależności świata hellenistycznego i początek dominacji Republiki Rzymskiej na Wschodzie. Klęska pod Pydną i odwrót króla Antiocha IV Epifanesa spod Aleksandrii stały się symbolami upadku dawnych potęg hellenistycznych. Katastrofa armii Perseusza pod Pydną położyła kres nie tylko wolności Macedonii, ale również pośrednio całego hellenistycznego Wschodu. Wydarzenia, które doprowadziły do takiego stanu rzeczy, opisane zostały w Wojnach macedońskich Krzysztofa Kęcieka.

Recenzowana praca ukazała się w 2012 r. nakładem wydawnictwa Attyka i liczy 431 stron. Krzysztof Kęciek jest dobrze znany w światku starożytników – jest historykiem i publicystą. Zajmuje się dziejami antycznymi, a ponadto ma w dorobku kilka książek dotyczących antyku, m.in. Benewent 275 p.n.e.Kynoskefalaj 197 p.n.e.Magnezja 190 p.n.e., wydanych przez Bellonę w serii „Historyczne Bitwy”.

Kęciek w swej nowej książce prezentuje przyczyny, przebieg oraz skutki trzech wojen stoczonych między królestwem Antygonidów a Republiką Rzymską. Na szczególne uznanie zasługuje przybliżenie Czytelnikom tematu trzeciej wojny macedońskiej, która dotychczas została opisana jedynie w książce Tadeusza Wałka-Czerneckiego pt.: Dzieje upadku monarchii macedońskiej, wydanej jeszcze przed wojną.

Wojny macedońskie można zasadniczo podzielić na dwie części. Pierwsza jest poszerzoną i poprawioną wersją Kynokefalaj 197 p.n.e., druga zaś jest zupełnie nowym tekstem traktującym o ostatniej wojnie Macedonii z Rzymem. Dodatkowo autor poruszył temat powstania Androniskosa, zwanego też czwartą wojną macedońską, wojny Rzymu ze Związkiem Achajskim i pierwszej wojny Rzymu z Mitrydatesem VI, królem Pontu.

Cała praca składa się z 23 rozdziałów. W pierwszych dziesięciu znalazło się wprowadzenie do historii Macedonii, Rzymu i ich relacji przed wybuchem pierwszej wojny macedońskiej. W rozdziale jedenastym autor opisuje organizację i uzbrojenie armii macedońskiej, w kolejnym skupia się zaś na przyczynach i przebiegu pierwszej wojny rzymsko-macedońskiej zakończonej pokojem w Fojnike. Następnie Kęciek zajmuje się podbojami prowadzonymi przez Filipa V w basenie Morza Egejskiego. Treścią trzech kolejnych rozdziałów jest opis zmagań Macedonii z Rzymem w trakcie drugiej wojny macedońskiej, rozstrzygniętej na Psich Głowach. W części zatytułowanej Wolność Hellenów Kęciek prezentuje działalność dyplomatyczną Republiki po pokonaniu Filipa V, nastawioną na zdobycie poparcia Greków dla Republiki Rzymskiej. W rozdziałach siedemnastym i osiemnastym czytelnik może się zapoznać z sytuacją wewnętrzną i międzynarodową Macedonii po klęsce w drugiej wojnie z Rzymem. Przebieg zmagań Macedonii i jej iliryjskiego sojusznika króla Gentiosa z Republiką, toczonych w toku trzeciej wojny macedońskiej, opowiadają rozdziały zatytułowane: Trzecia wojna z RzymemKlęska Genthiosa i Pydna – dzień zagłady. W dwóch ostatnich rozdziałach Kęciek opisuje historię Macedonii po upadku Perseusza i triumf jego pogromcy, Lucjusza Emiliusza Paulusa.

Na pochwałę zasługuje rozbudowanie przez autora wielu wątków, m.in. dodano interesujący opis wojny pomiędzy Spartą a Związkiem Achajskim, której punktem kulminacyjnym była bitwa pod Mantineją. Przeredagowany został także rozdział poświęcony armii macedońskiej. W porównaniu z Kynoskefalaj… rewizji uległy poglądy autora na temat rzymskiego wodza Flamininusa, wyzwoliciela Hellady, który teraz został ukazany jako karierowicz i człowiek o ograniczonych zdolnościach. Zaletą recenzowanej książki jest ukazanie dalszych losów Hellady pod rzymską kuratelą po upadku Macedonii.

Tacytowa zasada pisania historii bez złości i uprzedzeń zdecydowanie nie znajduje uznania w oczach autora. Kęciek, podobne jak to miało miejsce w jego wcześniejszych książkach, ma swych ulubieńców, którym kibicuje w trakcie narracji. Co prawda tym razem w porównaniu z wcześniejszymi publikacjami jest nieco bardziej powściągliwy w swych opiniach, co nie zmienia faktu, że w Wojnach macedońskich istnieje wyraźny podział na „dobrych„ i „złych„. W roli ”złych” występują Rzymianie i iliryjskie plemię Dardanów, któremu Kęciek nie szczędzi złośliwych epitetów.

Autor w Wojnach macedońskich stosuje rzymski i grecki zapis imion. Osobiście uważam za chybiony pomysł, aby w pracy mającej charakter popularnonaukowy stosować oryginalny zapis imion. Tym bardziej że istnieją spolszczone wersje. Skoro jesteśmy przy kwestiach językowych, to nie wszystkim przypadną do gustu charakterystyczne dla tego autora sformułowania, jak: trąbowce, gruboskórce, Roma, korabie.

Wadą recenzowanej książki jest fakt, że kwestie wojskowości rzymskiej po raz kolejny zostały potraktowane po macoszemu. W odróżnieniu od armii macedońskiej, której autor poświęcił osobny rozdział, armia rzymska jest przedstawiona pokrótce, przy okazji opisu starcia pod Kynoskefalaj. Zdecydowanie jest to opis zbyt krótki i niewyczerpujący tematu. Czytelnik m.in. nie dowie się z niego niczego na temat uzbrojenia i organizacji jazdy rzymskiej. Opisując armię rzymską, autor z przesadą twierdzi, że legioniści władali mieczami ze sprawnością gladiatorów.

O ile autorowi przez prawie całą książkę udało się uniknąć błędów, to dosłownie na sam koniec popełnia ich całą serię. W epilogu, we fragmencie poświęconym wojnie Rzymu z Mitrydatesem VI Eupatorem, czytamy: „Już jednak wiosną roku następnego [z kontekstu wynika że 87 p.n.e. – przyp. rec.] zdolny i okrutny wódz rzymski Cornelius Sulla zadał armii pontyjskiej miażdżącą klęskę pod Orchomenos, zmusił państewka greckie do uległości, obrócił w perzynę beockie poleis i stanął pod murami Aten” (str. 419). Autor w cytowanym ustępie kompletnie miesza chronologię wydarzeń. W rzeczywistości najpierw doszło do oblężenia Aten i portu w Pireusie, bronionego przez pontyjską załogę, a następnie w  86 r. p.n.e., a nie jak podaje autor w 87 p.n.e., stoczono bitwę pod Orchomenos1. Dalej czytamy: „Ateńczykom, którzy poprosili o łaskę, powołując się na starożytną i chwalebną przeszłość swej ojczyzny, Sulla odpowiedział hardo: «Rzymianie przysłali mnie do Aten nie na naukę, lecz żebym buntowników przywołał do porządku»”. Powyższa wymiana zdań faktycznie miała miejsce, ale nie po zdobyciu miasta, tylko na jakiś czas przed wzięciem Aten szturmem2.

Następnie Kęciek pisze: „Najświetniejsza polis Grecji, słońce nad Helladą, została zdobyta szturmem dopiero po długim i kosztownym oblężeniu na przełomie lutego i marca 86 r. Legioniści wydali Pireus na łup ognia i ograbili nieszczęsne miasto”. Tym razem stosuje stosuje niebezpieczny skrót myślowy, z tekstu bowiem wynika, że w momencie upadku Aten również Pireus został zajęty i splądrowany przez Rzymian, tymczasem Pireus broniony przez Archealosa bronił się jeszcze pewien czas3.

W tekście nie ma żadnej wzmianki o udziale wojsk pontyjskich w walkach o Ateny i Pireus. Czytelnik może odnieść wrażenie, że zajadły opór, jaki stawiły Ateny, był dziełem jedynie Ateńczyków, w rzeczywistości długa i twarda obrona Aten, a w szczególności portu w Pireusie, była możliwa wyłącznie dzięki współdziałaniu wojsk i floty królewskiej.

Bibliografia liczy pięć stron. Autor wykorzystał w swej pracy piętnaście źródeł i 79 opracowań. Wśród tych ostatnich dominuje literatura obcojęzyczna, przeważają prace pisane w języku angielskim. Są również wydawnictwa niemieckie, francuskie i polskie.

Od strony edytorskiej książka prezentuje się bardzo dobrze, co jest już wizytówką wydawnictwa Attyka. Wojny macedońskie zostały wydane w solidnej, twardej, lakierowanej oprawie, gwarantującej długi żywot woluminu. Na okładce zamieszczono rysunek rzymskiego legionisty w pełnym rynsztunku bojowym. Do pracy dołączono wkładkę zwierającą wiele ilustracji, czarno-białych zdjęć, przedstawiających współczesne miejsca w Grecji i Macedonii opisywane w książce. Dodatkowo zamieszczone zostały dwa plany bitew, jeden bitwy pod Kynoskefalaj, drugi bitwy pod Pydną.

Słabą stroną recenzowanej książki są mapy. W Wojnach macedońskich załączono jedynie jedną, przedstawiającą podział na krainy historyczne Macedonii. Biorąc pod uwagę, że opisywane wydarzenia rozgrywały się od Epiru na zachodzie po Karię na wschodzie i od Dardanii na północy po Spartę na południu, wypadałoby dołączyć bardziej rozległą mapę. Tym bardziej że w Kynoskefalaj 197 p.n.e. zamieszczone były mapy Tesalii i plan bitwy w wąwozie Aoi Stena, których w Wojnach macedońskich już nie ma.

Najnowsza książka Krzysztofa Kęcieka trzyma wysoki poziom, do którego autor przyzwyczaił nas we wcześniejszych publikacjach. Pomimo kilku błędów praca stoi na dobrym poziomie merytorycznym. Uczciwie trzeba jednak podkreślić, że aż 17 z 23 rozdziałów Wojen macedońskich powtarza się z tymi z Kynoskefalaj 197 r. p.n.e. Mimo wszystko w mojej opinii jest to praca godna polecenia. Za stosunkowo nieduże pieniądze Czytelnik otrzymuje ponad 400 stron tekstu napisanego z pasją i znajomością tematu. Wojny macedońskie zaciekawią wszystkich miłośników starożytności, wojskowości oraz studentów historii.

 

Plus minus:

Na plus:

+ tematyka

+ opis wojny achajskiej w epilogu

+ wartość merytoryczna

+ oprawa edytorska

+ styl autora

Na minus:

- kilka drobnych błędów merytorycznych

- stronniczość autora

- mała liczba map

- pomieszana chronologia pierwszej wojny mitrydatejskiej

 

Tytuł: Wojny macedońskie

Autor: Krzysztof Kęciek

Wydawca: Wydawnictwo Attyka

Rok wydania: 2012

ISBN: 978-83-89487-01-8

Liczba stron: 432

Okładka: twarda

Cena: 56 zł

Ocena recenzenta: 8/10

 

PONOWNA KOREKTA:

Edyta Chrzanowska

 

 

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

3 komentarze

  1. Damian pisze:

    Wychodzi na to, że to taki habek de lux.

  2. Paweł pisze:

    Wszystko pięknie w tej recenzji, ale moment przełomowy, decydujący o czymś to nie „cenzura” lecz „cezura”. Poza tym, chronologia wojny mitrydatejskiej akurat specjalnego znaczenia dla tematyki książki nie ma, poza tym stan zachowania źródeł akurat sprzyja tego typu pomyłce.

  3. Tomek pisze:

    O książkach Attyki z tej serii mówi się, że to takie habeki de lux. Rzeczywiście edytorsko są świetnie zrobione. Wojny macedońskie czytało mi się bardzo dobrze - wiadomo Kęciek to jednak klasa.

Odpowiedz