„Atlas wojen pancernych od 1916 roku do chwili obecnej” –red. S. Hart – recenzja


Mało jest tak dobrych książek odnoszących się do walk pancernych, a przeznaczonych dla nowicjuszy w tym temacie. Atlas wojen pancernych…, ta wspaniała, choć nieskomplikowana pozycja, wciąga i pozostawia zdrowy niedosyt, który można zaspokoić tylko czytając bardziej szczegółowe opracowania.

Kiedy sięgałem po tę pozycję byłem – jak ostatnio często – zblazowany i pewien swojego triumfu. Ot, kolejny atlas ze standardowymi zdjęciami i narracją. Nic nowego, odgrzewany kotlet w nowej oprawie. Po raz kolejny jednak miałem przyjemność bardzo się pomylić.

Atlas wojen pancernych… pod redakcją dr. Stephena Harta to pięknie wydane dzieło. Już sama kolorowa twarda oprawa z reprodukcją obrazu z okresu Wielkiej Wojny zachęca do jego nabycia. Jest to płótno kpt. E. H. Handleya-Reada Brytyjskie czołgi nad Sommą w 1916 r. Wnętrze zaś już na pierwszy rzut oka udowadnia, że okładka była tylko zapowiedzią tego, jak dobrze wydana jest ta pozycja. Ale o tym później.

Tekst został podzielony na ponad pięćdziesiąt rozdziałów. Liczba ta tylko z pozoru wydaje się być przerażająca, ponieważ są one bardzo krótkie, góra dziesięciostronicowe. Dotyczą krótkich, konkretnych zagadnień w stylu: Sowiecka teoria głębokiej operacji, Kursk czy Indochiny i Wietnam.Większa część książki poświęcona jest początkom i rozwojowi broni pancernej, dając tym samym solidne podstawy do rozwijania narracji w następnych rozdziałach, szczególnie o newralgicznym okresie międzywojnia.

Całość poprowadzona jest w bardzo logiczny i uporządkowany sposób, wtajemniczając czytelnika w zawiłości rozwoju i użycia pojazdów pancernych na polu walki. Liczne ilustracje dodają książce wartości, nie dając przy tym wrażenia wypychania pozycji na siłę materiałem ikonograficznym. Dobór fotografii jest przy tym majstersztykiem, znajdują się one tam, gdzie być powinny, a ich opisom nie można nic zarzucić.

Walor poznawczy uzupełnia bardzo duża ilość kolorowych map. Pokazują one sytuację wojsk w różnych fazach operacji zbrojnych, ale są bardzo czytelne i doskonale opisane. Czytelnik na pewno nie zgubi się dzięki nim w zawiłościach geograficznych, tym bardziej, że także one umieszczone zostały dokładnie w miejscach, gdzie znajdować się powinny, wspaniale korespondując z tekstem.

Język pracy jest prosty, choć nie mogę nazwać go banalnym. Jest dopasowany zarówno do czytelnika młodego, jak i dorosłego. Przy tym nie zawyżając zbytnio poprzeczki pierwszemu, ani też nie obniżając jej drugiemu. Będąc czułym na tym punkcie, muszę dać za to bardzo dużego plusa. Na pewno jest w tym ogromna zasługa tłumacza, Sławomira Kędzierskiego, znanego z przekładu Blade Runner: czy androidy śnią o elektrycznych owcach Philipa. K. Dicka.

Ach! Znalazłem może ze dwa błędy, literówki (cyfrówki?). Są one absolutnie nieistotne dla osób, które uważnie czytają pracę, ponieważ łatwo dają się wychwycić i sprostować.

Nie czując się obrażanym na inteligencji poziomem języka i logiką narracji, a także dopieszczony wydaniem – ciekawymi i doskonale dobranymi fotografiami i przejrzystymi mapami – muszę powiedzieć, że Atlas wojen pancernych… jest chyba najlepszą pozycją wprowadzającą do tematu historii czołgów i wojsk szybkich, z jaką miałem do czynienia. Doskonale i profesjonalnie zarysowany przekrój dziejów daje możliwość zainteresowania się i zgłębiania szczegółowych zagadnień za pomocą innych już książek. Cena, choć wysoka, bo aż 89,90 zł jest moim zdaniem uzasadniona.

Zarówno angielskiemu zespołowi redakcyjnemu jak i polskiemu wydawcy serdecznie gratuluję tak udanej pozycji. Mam nadzieję, że czołgi nieraz jeszcze zagoszczą na półkach wydawnictwa Vesper.

 

Plus minus:

Na plus:

+ przepiękne, bogate wydanie

+ doskonały, zrozumiały dla każdego język

+ duża ilość dopasowanych zdjęć i przejrzystych map

Na minus:

- stosunkowo wysoka cena

 

Tytuł: Atlas wojen pancernych od 1916 roku do chwili obecnej

Autor: red. Stephen Hart

Wydawca: Vesper

Rok wydania: 2017

ISBN: 978-83-7731-247-6

Liczba stron: 224

Okładka: twarda

Cena: 89,90 zł

Ocena recenzenta: 10/10

 

Redakcja merytoryczna: Marcin Tunak

Korekta językowa: Patrycja Grempka

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Dariusz pisze:

    To była jakaś korekta językowa? To przecież stylistyczny bełkot.

Odpowiedz