Myśl pedagogiczna okresu poreformacyjnego


Wraz z kontrofensywą Kościoła katolickiego skierowaną przeciwko protestantom zmianom zaczęła ulegać myśl pedagogiczna. Zdano sobie wówczas sprawę, iż filar ideologiczny społeczeństwa załamie się bez „wykreowania” młodego pokolenia. Poniższy tekst traktuje o wielkich dydaktyczno-wychowawczych przedsięwzięciach doby poreformacyjnej.

Ignacy Lopez z Loyoli (Ignacy Loyola)

Towarzystwo Jezusowe

Wraz z 1545 r. nadeszła długo oczekiwana próba reformy Kościoła – rozpoczął się słynny Sobór Trydencki. Reformacja, która odwoływała się do dawnych tradycji chrześcijańskich oraz racjonalizmu, „rzuciła wyzwanie” teologom i myślicielom katolickim, którzy to wyzwanie musieli podjąć. Papież, biskupi i inni hierarchowie kościelni rozpoczęli walkę o odzyskanie swoich wpływów. Rozpoczęła się polemika na nieznaną dotąd skalę, a wraz z nią rozwinęła się literatura polemiczna oraz kaznodziejstwo1. Do owoców pracy Soboru zaliczyć możemy reformy wewnętrzne w Kościele katolickim, wśród których znajdowały się m.in. zdefiniowany kanon Pisma Świętego, liczne zmiany dotyczące dyscypliny kościelnej tudzież struktur administracyjnych, reforma liturgii czy otwarcie się na wielu nowych inicjatyw kościelnych, w tym zatwierdzenie kilku kolejnych zakonów, indeks ksiąg zakazanych czy chrystianizacyjne misje pozaeuropejskie. Ponadto w dobie poreformacyjnej zmiany dotyczą także sztuki (powstaje styl barokowy) oraz myśli pedagogicznej i szkolnictwa, na które ogromny wpływ miało przede wszystkim Towarzystwo Jezusowe. Koniec Soboru, który formalnie zakończył się poprzez zatwierdzenie w styczniu 1564 r. przez Piusa IV wypracowanych uchwał, stanowi zatem klamrę otwierającą podrozdział2. Natomiast jako datę zamykającą autor uznał 1618 r., czyli rok wybuchu wojny trzydziestoletniej, która w literaturze historycznej wielokrotnie uznawana jest za umowny koniec doby kontrreformacji.

Kościół w połowie XVI w. doszedł do przekonania, że to w szkołach i wychowaniu upatrywać należy najmocniejszego filaru w budowie wiary. Na tej płaszczyźnie najbardziej zasłużyło się Towarzystwo Jezusowe, zakon misyjny założony przez Ignacego Lopeza z Loyoli (1491–1556) w 1537 r., a zatwierdzony przez papieża Pawła III w 1540 r.3

Początkowo nauczanie jezuitów przewidywano jedynie dla dzieci, zaś oscylować ono miało tylko wśród kwestii związanych z wiarą i edukacją przyszłych zakonników. Jednakże wraz z rozwojem zakonu nastały zmiany, które spowodowały, że stał się podstawową siłą Kościoła na fundamencie szkolnictwa, wychowania i myśli pedagogicznej. Z polecenia papieskiego Ignacy Loyola opracował Konstytucję Towarzystwa Jezusowego, która rozróżniła studia generalne od kolegiów. Dokument ten zawierał postanowienia o bezpłatności nauczania w kolegiach, jednolitości form organizacyjnych tudzież metod i form nauczania. Program w swoich szkołach jezuici konstruowali na bazie pomysłów już istniejących, m.in. czerpali doświadczenia i osiągnięcia dydaktyczne od Braci Wspólnego Życia czy z gimnazjum Jana Sturma, co oznaczało inkorporację takich rozwiązań jak: podział na klasy, podobne ćwiczenia, lektury i egzaminy, plan nauczania czy budowa kręgosłupów moralnych na bazie religii, z tą różnicą, że fundament stanowiła perspektywa religijna Kościoła katolickiego4.

Szkolnictwo jezuickie obejmowało w zdecydowanej większości młodzież ze szkoły średniej i wyższej. Istotną rolę w ich metodach pracy odgrywało bezwzględne podporządkowanie się jednostki rozkazom przełożonych i woli zwierzchników. W 1599 r., opierając się o rozwiązania Soboru Trydenckiego, opublikowano ostateczny tekst ustaw wychowawczych, zwany Ratio atque intitutio studiorum. Poprzez ten dokument zdecydowano się ujednolicić wszystkie zasady szkolnictwa jezuickiego. Spośród nich wymienić można np. karność w razie niesubordynacji, scentralizowaną organizację nauczania, konkretny rozkład zajęć, program nauczania czy podręczniki5. Warto przy tym zaznaczyć, że wspomniane wyżej dzieło nie zawierało rozważań teoretycznych – ustalało ono natomiast w najdrobniejszych szczegółach obowiązki nauczycieli, zwierzchników szkół czy konkretne środki i metody mające być wykorzystywane w trakcie procesu kształcenia.

Papież Paweł III

Jezuici udoskonalili system kar i nagród Sturma. W niemal wymyślny sposób gloryfikowali uczniów wybitnych, zaś tych gorszych karali, choć unikano kar cielesnych. Ponadto zakonnicy dbali o zdrowie i wygody uczniów, byli świadomi znaczenia posiłku dla dorastającej młodzieży, kładli także nacisk (głównie ze względu na kształcenie bogatej młodzieży szlacheckiej) na takie aktywności jak pływanie, jazda konna, szermierka, taniec czy muzyka. Szkoły Towarzystwa Jezusowego były obszernymi i dobrze oświetlonymi budynkami, które na owe czasy stanowiły doskonałe miejsca do pobierania nauki.

Wielkim osiągnięciem zakonu było ukonstytuowane przez niego bezprecedensowe kształcenie nauczycieli. W sposób staranny i troskliwy dobierano kandydatów do zakonu, to jest tych, którzy zdaniem jezuitów najlepiej spełniali wymogi, aby stać się wartościowym nauczycielem. Tych, którzy zostali wybrani, wysyłano na osiemnastoletnie przygotowanie do zawodu, podczas którego kandydat poddawany był licznym próbom charakteru, trzyletnim kursom filozoficznym, przyrodniczym i matematycznym, trzyletniej praktyce pedagogicznej czy czteroletnim studiom teologicznym, po których kandydat mógł starać się o oficjalne pozwolenie na podjęcie pracy nauczyciela. Potężną siłę jezuickiego systemu szkolnictwa pokazują liczby: przed końcem XVI w. liczba szkół Towarzystwa Jezuickiego znajdujących się w Europie wynosiła ok. 500, zaś na początku XVIII w. – niecałe 800. Ponadto imponujący jest fakt, że niektóre kolegia mogły zaoferować kształcenie nawet 2000 uczniów6. Do najsłynniejszych z kolegiów jezuickich zaliczyć można Collegium Romanum i Collegium Germanicum w Rzymie oraz kolegia znajdujące się w Kolonii, Wiedniu, Monachium, Rouen, Rennes, Trewirze czy w Paryżu7.

Filipini i pijarzy

Inne zakony, które w XVI w. także upatrywały swojej misji w nauczaniu i wychowywaniu, to filipini (oratorianie) oraz pijarzy. Zakon oratorianów8 został założony w 1551 r. przez Filipa Neri (1515–1595). Dążyli oni do udoskonalenia życia kapłańskiego, organizowali szkoły na zachodzie Europy, w których wyżej niż w szkołach jezuitów stawiano znaczenie narodowości i praktycyzmu nauk. Natomiast Zakon Kleryków Regularnych Ubogich Matki Bożej Szkół Pobożnych, zwany potocznie zakonem pijarów, założony został w 1597 r. przez Józefa Kalasanta (1556–1648). Jego celem było przede wszystkim kształcenie nauczycieli dla nowopowstałych szkół. Najsłynniejszą placówką oświatową prowadzoną przez pijarów było Collegium Nazarenum w Rzymie, zarówno na poziomie elementarnym, jak i średnim, w której aż do 1643 r. funkcję dyrektora sprawował sam założyciel zakonu, Józef Kalasanty9.

Strona tytułowa do Essais Michała Montaigna

Realizm pedagogiczny

Okres poreformacyjny stanowił także powolny zwrot ku realizmowi pedagogicznemu. Przełom XVI w. i XVII w. przyniósł Europie myślicieli, którzy stopniowo zaczynali dyskredytować humanistyczne pielęgnowanie mowy, szczególne znaczenie łaciny czy nadrzędną rolę wiary. Spośród wybitnych intelektualistów i przedstawicieli realizmu, którzy w swojej twórczości w czasach kontrreformacji wyprzedzili epokę, w której żyli, wymienić można Michała Montaigne (1533–1592) oraz Franciszka Bacona (1561–1626)10. Przy czym warto zaznaczyć, że autor świadomie nie wymienił powyżej tak znamienitych nazwisk myślicieli oscylujących m.in. wokół tematyki pedagogiczno-dydaktycznej jak Rene Descartes (1596–1650), Walenty Andrea (1586–1654) czy w końcu najwybitniejszego z nich teoretyka i praktyka wychowawczego, Jana Amosa Komeńskiego (1592–1670). Powodem tego jest fakt, iż lwia część ich działalności na płaszczyźnie pedagogicznej oraz najważniejsze wydane dzieła w tej tematyce miały miejsce po 1618 r. lub nabierały ogromnego znaczenia w trakcie wojny trzydziestoletniej bądź po niej. Próba omówienia ich w naturalny sposób zmusiłaby autora do ujęcia myśli pedagogicznej całego XVII w., co stanowiłoby odejście od celu pracy, jakim jest zarys europejskiej myśli pedagogicznej okresu poreformacyjnego.

Michał Montaigne był francuskim pisarzem, humanistą i filozofem. Pochodził ze średniozamożnej rodziny kupieckiej, którą cechowała łagodność i brak przymusu (np. ojciec Michała, żeby nie denerwować syna, rozkazał budzić go łagodnymi dźwiękami muzyki). W wieku sześciu lat rodzice oddali go do kolegium w Bordeaux, które wówczas było jedną z najlepszych szkół XVI-wiecznej Francji. Ojciec Monteigne’a starał się zapewnić synowi najlepsze wykształcenie, m.in. zadbał o to, aby kolegium, w którym się uczył, zagwarantowało mu doskonałych prywatnych nauczycieli. Po ukończeniu szkoły udał się na studia do Paryża, gdzie rozpoczął aktywność intelektualno-polityczną11.

W swoim opus magnum, pt. Essais (Szkice) wydanym w 1580 r., w rozdziałach XXIV i XXV, które noszą tytuł O pedantyczności i wychowaniu dzieci, zawarł wiele oryginalnych i interesujących poglądów na wychowanie i nauczanie. Z pogardą odnosił się w nich do kar cielesnych w procesie wychowania, zaś gloryfikował łagodne i uprzejme podejście do wychowanków. Punkt ciężkości w wychowaniu kładł na charakter, nie zaś na naukę. Afirmował on także przykładanie większej uwagi do wartości moralnych młodzieży. Z pośród nauk najwyżej cenił filozofię (rozumianą jako sztukę życia), natomiast lekcje według Montaigne’a powinny odbywać się w związku z konkretnymi czynnościami, nie zaś w zamkniętych szkolnych placówkach. Nauczyciel powinien się skupiać na praktycznych wartościach nauczania, promować różne podróże, zaszczepiać uczniom ciekawość świata. Ponadto filozof ten zdecydowanie bardziej od łaciny cenił francuski i inne języki nowożytne oraz apelował o niezapominanie o istocie kształcenia ciała12.

Paul van Somer, Portret Francisa Bacona, 1617

Anglia natomiast mogła się w tym czasie poszczycić postacią Franciszka Bacona, który wówczas był znanym filozofem, eseistą, politykiem oraz prawnikiem. Bacon sprzeciwił się szkole angielskiej, którą cechował kult gramatyki łacińskiej oraz greckiej, a także silny duch religijny kościoła anglikańskiego. Obawiał się, że angielska edukacja nie sprosta wyzwaniom czasu, który niósł za sobą coraz to nowsze wynalazki naukowe i techniczne. Swoją myśl edukacyjną ujął m.in. w dziele pt. Postęp wiedzy z 1605 r., gdzie apelował o zwrócenie uwagi przede wszystkim na nauki przyrodnicze. Poddawał on ostrej krytyce kolegia kościelne oraz szkoły świeckie funkcjonujące w duchu humanistycznym. Pragnął odsunięcia kultu starożytności, teologii, metod scholastycznych i innych – jego zdaniem – zacofanych form nauki. W dziele Nowa Atlantyda domagał się również opracowania metod nauczania, umożliwiających znaczące postępy w naukach przyrodniczo-technicznych, oraz konstatował, że nauka powinna opierać się przede wszystkim na doświadczeniu i obserwacji, nie zaś na suchych teoriach.

Bibliografia:

  1. Archutowski R., Historia Kościoła Katolickiego w zarysie, Warszawa 1928.
  2. Historia wychowania, t. 1, pod red. Ł. Kurdybachy, Warszawa 1965.
  3. Litak S., Historia wychowania, t. 1: Do wielkiej rewolucji francuskiej, Kraków 2004.
  4. Montaigne M., Próby, t. 1, przeł. T. Żeleński, Warszawa 1985.
  5. Możdżeń S.I., Historia wychowania do 1795, Kielce 2005.

Redakcja merytoryczna: Marcin Tunak
Korekta językowa: Aleksandra Czyż

  1. R. Archutowski, Historia Kościoła Katolickiego w zarysie, Warszawa 1928, s. 189­–190. []
  2. Tamże, s. 190. []
  3. Tamże, s. 195–196. []
  4. S.I. Możdżeń, Historia wychowania do 1795, Kielce 2005, s. 303. []
  5. Historia wychowania, t. 1, pod red. Ł. Kurdybachy, Warszawa 1965, s. 358. []
  6. Tamże, s. 361–362. []
  7. S. Litak, Historia wychowania, t. 1: Do wielkiej rewolucji francuskiej, Kraków 2004, s. 133–134. []
  8. Nazwa „oratorianie” pochodzi od pomieszczenia zwanego oratorium, w którym zakonnicy zbierali się na modlitwę. []
  9. S. Litak, dz. cyt., s. 135–136. []
  10. S.I. Możdżeń, dz. cyt., s. 342–344. []
  11. M. Montaigne, Próby, t. 1, przeł. T. Żeleński, Warszawa 1985, s. 8–12. []
  12. S.I. Możdżeń, dz. cyt., s. 342. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. Dawid pisze:

    Ciekawa seria, dzięki!!!

  2. Marcin Rozmarynowski pisze:

    Cieszymy się i życzymy dalszej przyjemnej lektury. 🙂

Zostaw własny komentarz