5 najlepszych czołgów końca II wojny światowej


Powszechnie za najlepsze czołgi II wojny światowej uważa się niemieckiego Tigera I i radzieckiego T-34. Jednakże pod koniec wojny pojawiły się nowe konstrukcje, które cechowały się coraz potężniejszą siłą ognia i mocniejszym pancerzem. 

Comet (A34) Cruiser Tank

Comet (A34) Cruiser Tank przekraczający Wezerę pod Petershagen, Niemcy, 7 kwietnia 1945 roku

Masa: 32,7 t
Długość wraz z armatą: 7,65 m
Szerokość: 3,07 m
Wysokość: 2,67 m
Napęd: 12 cylindrowy silnik, 600 KM
Prędkość maksymalna: 52 km/h
Zasięg: 198 km
Armata: kal. 77 mm
Produkcja: 1944-1945

Brytyjski czołg Comet po raz pierwszy został użyty pod koniec II wojny światowej, gdy brał udział w walkach w zachodnich Niemczech. Był rozwinięciem konstrukcji czołgu Cromwell. Pojazd został wyposażony w doskonałą armatę, która była skuteczna przeciwko niemieckim Pantherom i Tigerom. Jego konstrukcja była na tyle udana, że znalazł się na wyposażeniu brytyjskiej armii jeszcze długo po zakończeniu II wojny światowej.

Czołg wziął udział przede wszystkim w wyzwalaniu północnych Niemiec. Kilka z nich służyło także w polskiej 1. Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka.

M26 Pershing

M26 Pershing podczas wojny koreańskiej, 1950 rok

Masa: 41,76 t
Długość wraz z armatą: 8,54 m
Szerokość: 3,36 m
Wysokość: 2,74 m
Napęd: 8-cylindrowy silnik, 500 KM
Prędkość maksymalna: 32 km/h
Zasięg: 150 km
Armata: kal. 90 mm
Produkcja: 1944–1945

Czołg M26 Pershing swoją nazwę zawdzięcza generałowi armii, Johnowi J. Pershingowi, który dowodził amerykańskimi siłami w Europie w okresie I wojny światowej. Był wykorzystywany podczas walk w Niemczech, a następnie podczas wojny koreańskiej. To wprost pokazuje, że w momencie wprowadzenia go do walki, był niezwykle nowoczesną konstrukcją.

Do Europy Pershingi zostały przetransportowane w styczniu 1945 roku. Brały udział w walkach w Ardenach. Wykorzystano je również do zdobywania mostu na Renie w Remagen oraz w szturmie na Kolonię.

Panzer Panther

Panthera na froncie wschodnim, 1944 rok

Masa: 45,5 t
Długość wraz z armatą: 8,86 m
Szerokość: 3,43 m
Wysokość: 3,10 m
Napęd: 12-cylindrowy silnik, 700 KM
Prędkość maksymalna: 46 km.h
Zasięg: 177 km
Armata: kal. 75 mm
Produkcja: 1942-1945

Panthera to niemiecki czołg średni, który od połowy 1943 roku walczył na obu frontach II wojny światowej w Europie. Panthera miała być skuteczną bronią przeciwko radzieckiemu T-34. Jak się okazało, była to niezwykle udana konstrukcja. Jest uważany za najlepszy czołg końca II wojny światowej, gdyż w parze z potężną armatą i silną ochroną, posiadał także doskonałe warunki jezdne.

W porównaniu z Tigerem I miał lepszy przedni pancerz, lepszą penetrację działa, a przy tym był lżejszy i zwrotniejszy. Jednakże miał słabszy pancerz boczny niż Tygrys, zatem był podatny na atak z flanki. W produkcji Panthera również była tańsza od Tigera.

Po raz pierwszy na froncie pojawiły się w lipcu 1943 roku podczas walk na łuku kurskim. Wtedy jednak ze względu na niedopracowanie konstrukcji nie sprawdziły się dobrze. Jednakże po ulepszeniach, stały się pojazdami przewyższającymi maszyny amerykańskie i brytyjskie. Bowiem siła ognia i nowoczesność pancerza nie ograniczała ich mobilności. Wobec tego Alianci zwalczali je poprzez lotnictwo i działa przeciwpancerne. Z kolei na froncie wschodnim były w stanie nawiązać równorzędną walkę zarówno z T-34/85, jak i pojazdami IS-2.

IS-2

IS-2 w Stargardzie w 1945 roku

Masa: 46 t
Długość wraz z armatą: 9,83 m
Szerokość: 3,07 m
Wysokość: 2,73 m
Napęd: 12-cylindrowy silnik, 520 KM
Prędkość maksymalna: 37 km/h
Zasięg: 240 km
Armata: kal. 122 mm
Produkcja: 1943–1945

Był to pierwszy radziecki model czołgu ciężkiego z serii IS. Brał udział w walkach podczas II wojny światowej, a po wojnie służył w innych sojuszniczych krajach radzieckich. Był wyposażony w potężną armatę ogromnego kalibru 122 mm. Działo okazało się niezwykle skutecznie przeciwko czołgom Tiger II, co tylko dowodzi o sile jego ognia.

Czołgi wzięły udział m.in. w walkach na Węgrzech oraz operacjach wiślańsko-odrzańskiej oraz berlińskiej.

Tiger II

Tygrys II w Budapeszcie, 1944 rok

Masa: 69,7 tony
Długość wraz z armatą: 10,26 m (bez armaty 7,26 m)
Szerokość: 3,75 m
Wysokość: 3,09 m
Napęd: 12-cylindrowy silnik, 700 KM
Prędkość maksymalna: 38 km/h
Zasięg: 100 km
Armata: kal. 88 mm
Produkcja: styczeń 1944 - marzec 1945

Tiger II to niemiecki czołg ciężki zwany czasami Tygrysem Królewskim. Był znacznie potężniejszym następcą Tigera I. Łączył grubość pancerza swojego poprzednika z ukośnym pancerzem Panthery. Jego opancerzenie i wielkość powodowała, że był jednym z najcięższych czołgów II wojny światowej.

Potężne królewskie Tygrysy do walki zostały wprowadzone na froncie wschodnim w sierpniu 1944 roku. Były wykorzystywane także podczas walk w Polsce i na Węgrzech. Na froncie zachodnim wykorzystano je w walkach w Ardenach.

Przeniesione do wirtualnego świata

Przedstawione powyżej czołgi już dawno wyszły ze służby. Obecnie ich egzemplarze można zobaczyć w kilku muzeach broni pancernej na świecie. Jednakże niezapomniane wrażenia, związane z tymi topowymi pojazdami pancernymi, dostarcza Wargaming w jednej z najpopularniejszych gier świata - World of Tanks.

Tam gracze mogą zagrać modelami kilkuset czołgów. Jednymi z nich są czołgi: Comet, M26 Pershing, Panther, IS-2 i Tiger II. Tak jak na frontach II wojny światowej, tak i podczas wirtualnej rozgrywki, są to potężne maszyny siejące postrach na polu bitwy, także tej internetowej.

Twórcy w najmniejszych szczegółach stworzyli modele czołgów odpowiadające wojennym oryginałom. Dodatkowo przenosząc czołgi do World of Tanks zachowane zostały ich poszczególne atuty. Dlatego dla przykładu Comet i Panthera są niezwykle zwrotne, a z kolei Tiger II powolny, ale fantastycznie opancerzony.

 

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

41 komentarzy

  1. Panc pisze:

    Według mnie Panthera, bo może nie miała najlepszego działa i pancerza, ale miała wszystko uśrednione plus mega zwrotność. W dynamicznej walce najlepsza

    • Khamsin pisze:

      Panthera nie miała „najlepszego działa”? Możesz to jakoś uzasadnić bo dziwnym trafem była to REWELACYJNA czołgowa armata ppanc o rewelacyjnych paramatrach i skuteczności. Absolutnie wystarczająca jeśli idzie o kaliber a więc i ciężar pocisku. Z racji balistycznych była to fenomenalna armata ale wydaje mi się, że nie masz o tym większego pojęcia a kierujesz się jedynie rozmiarem kalibru.

      • Niklas pisze:

        To istotnie była rewelacyjna armata, ale tylko w zakresie właściwości ppanc. Niemcy od samego początku zwracali uwagę na jej niewystarczającą zdolność do zwalczania siły żywej (oczywiście dochodzą tu jeszcze inne kwestie, gł. sam pocisk odłamkowy i jego konstrukcja). Pod względem skuteczności amunicji odłamkowo-burzącej armaty kal. 88 mm były zauważalnie lepsze. I właśnie dlatego wielu ekspertów, m.in. Jentz czy Bariatinski, wskazuje osiemdziesiątkę ósemkę z Tygrysa II jako najlepsze działo czołgowe II WŚ.

      • hv11 pisze:

        jedna z najlepszych dział czolgowych

  2. Panzerkampfwagen V Panther pisze:

    Pantera miła armatę kalibru 75 mm a nie 88 mm jak błędnie autor podaje w artykule.

  3. Niklas pisze:

    A któryż to z badaczy II WŚ - niemieckich, anglosaskich czy rosyjskich - uważa Tygrysa za najlepszy czołg tej wojny? Panterę - owszem, paru widzi na pierwszym miejscu, ale Tygrysa? Był z pewnością jednym z najpotężniejszych wozów bojowych, miał prawdopodobnie najlepsze działo czołgowe epoki, najgrubszy pancerz (w wersji B) i obrósł zapewne największą ilością legend i mitów na swój temat, ale żeby zaraz najlepszy?

    • Andrzej pisze:

      W swojej klasie, jako czołg ciężki mógł być najlepszy. Niedawno oglądałem w TV jakiś angielski film o bitwie pod Kurskiem. Tam były podane straty obu stron w czołgach, że Niemcy stracili tam ok. 250 czołgów, natomiast Rosjanie ok.1600. Dobrze tych liczb nie pamiętam ale ten stosunek jest szokujący, oczywiście jeżeli Anglicy czegoś nie przesadzili. Ja w każdym razie trochę się tą bitwą interesowalem i faktycznie nie mogłem nigdzie znaleźć jakie straty poniosły obie strony na przykład pod Prochorowką. Jeżeli ten stosunek strat podany na tym angielskim filmie jest prawdziwy to by znaczyło że Niemcy strzelali do rosyjskich czołgów jak do kaczek.

      • WiValdiBB pisze:

        Tak własnie sie to odbyło
        Niemcy stracili 5 czołgów sowieci 235,
        strzelano jak do kaczek
        Dlaczego?
        Sowieci musieli poruszać sie gesiego wzdłuz rowów przeciwczołgowych które sami wykopali, Niemcy wstrzeli sie i właściwie ich wystrzelali

        • Tadeusz pisze:

          Wystarczy otworzyć Wikipedię i uzyskasz dane o stratach obu stron. ZSRR straty bezpowrotne: stracono 1614 czołgów, 3923 działa i 459 samolotów. Niemcy stracili 1300 czołgów i około tysiąca samolotów. Więc z tym strzelaniem do rosyjskich kaczek to bym nie przesadzał tym bardziej ‚ze Niemcy wycofali sie po bitwie czyli nie mogli odzyskać uszkodzonych maszyn. A Armia Czerwona przejeła pole bitwy i cały sprzęt niemiecki i własny,który można było odremontować.

          • Niklas pisze:

            Te 1300 rzekomo straconych bezpowrotnie przez Niemców czołgów to popularny radziecki mit, wielokrotnie już prostowany w literaturze przedmiotu. Taką ilość udało się podobno trafić, ale znakomita większość tych wozów wróciła do linii. Na podstawie dzienników bojowych niemieckich formacji pancernych spod Kurska wiadomo, że straty bezpowrotne wyniosły maks. 250 wozów, choć faktem jest, że wiele ocalonych skierowano do tzw. napraw długich (niekiedy b. długich).

    • Khamsin pisze:

      A gdzie autor napisał coś o „Tygrysie”??? Chodzi przecież o Tiger II. A to coś innego.

      • Niklas pisze:

        Autor pisze o Tygrysie II i ja także o nim piszę, bo o czym innym? Natomiast niezależnie od tego mój post można odnieść równie dobrze do pierwszej, jak i drugiej generacji tego wozu. Każda z nich miała swoje wady i z tego powodu wielu specjalistów uważa, że żadnej nie można uznać za najlepszy czołg okresu, w jakim ją budowano.

  4. Rafał pisze:

    Tak naprawde to dzieki niemieckiej myśli technicznej powstaly te czołgi czy to się komus podoba czy nie

    • Jakub pisze:

      Tak naprawde to dzieki niemieckiej myśli technicznej powstaly te czołgi?
      No raczej nie. Niemcy przez cały okres wojny nie zrobili dobrego czołgu. Tygrysy? Drogie, awaryjne i nie liczne. Z tego co wiem to pancerz Tygrysa 2 pękał od uderzenia pociskiem lub kilkoma (tu się mogę pomylić) HE z działa 122mm D-25t z IS-2. Pantera? Drogie bydle o dostatecznej mobilności, ale bez odpowiedniego pancerza i wciąż awaryjne. Może Jagdpanzer 38(t) Hetzer? Pojazd oparty o czeski lt-38 (pz-38t). Ogólnie to najlepszy czołg w służbie Rzeszy Niemieckiej najlepszym czołgiem był czeski lt-38. Oczywiście w 1941 roku był już przestarzały. Ogólnie to większość tych cudownych technologii Rzeszy pochodziło z krajów okupowanych hehe... Taka Niemiecka technologia

      • Niklas pisze:

        Hetzer nie był czołgiem, to po pierwsze. Po drugie, skąd pomysł, że Pz 38(t) to najlepszy czołg w służbie Rzeszy? Bo co, bo był lepszy od Pz II na przykład? Ano miał swoje przewagi, ale jako czołg lekki mógł spełniać tylko wybrane zadania - których zakres był wyraźnie mniejszy niż np. w przypadku czołgów średnich - i już choćby z tego tytułu trudno pisać o nim, że był najlepszy. Pancerz Tygrysa II pękał? Tak oczywiście bywało, ale wiesz chociaż, dlaczego? Nie dlatego bynajmniej, że źle go zaprojektowano. I tak dalej.

        • Jaro pisze:

          Brawo polać mu, Faktycznie, Pancerz Tygrysa pękał, nie przez źle zaprojektowaną konstrukcję, ale przez naloty aliantów na fabryki i kopalnie, tym samym odcięcia fabryk od lepszej stali, przez co decydowano się na gorszy stopy stali, które w efekcie pękały przy trafieniu pociskiem.

          Nie zmienia to że Tiger I Aufs. E budził lęk na polu bitwy, ale jego liczba nie miała takiego wpływu na wynik wojny, jak Shermany czy T-34

  5. tomi pisze:

    Kompletne bzedy - opisujesz tiger 2 a później piszesz O

  6. zafascynowany internauta pisze:

    Dzień dobry

    Pragnę zauważyć, że w zdaniu „najlepszy czołg z drugiej wś” bierzemy pod uwagę jednostkę, tak więc fakt że czegoś było od chuja nie sprawia, że było dobre. (gdzie z reguły jest wręcz przeciwnie) Zbiera mi się na wymioty jak widzę, że najlepszym czołgiem był pierwszy tygrysek lub t34, a na obrazku widzę jakiś brytyjski zarośnięty karton. Jestem wyłącznie pasjonatem broni pancernej i nie posiadam ogromnej wiedzy na ten temat, jednak absurdalnym uważam stawianie czołgów z początku wojny na piedestale, skoro parę lat później fabryki opuściły znacznie potężniejsze maszyny, a nawet udoskonalone wersje wymienionych czołgów... Żaden z Was szanowni czytelnicy nie chciałby znaleźć się naprzeciwko tygrysa królewskiego siedząc w zielonej przesiąkniętej komuną konserwie gotowej do otwarcia z dwóch stron po bezpośrednim trafieniu. Ze względu na ilość kryteriów, które trzeba spełnić aby zając zaszczytne pierwsze miejsce, uważam, że nie da się wyłonić najlepszej maszyny w każdej dziedzinie. Zdecydowanie jednak nie są to wymienione w nagłówku czołgi... Gdybym ja miał wybrać, celowałbym w coś wyprodukowanego pod sam koniec wojny, biorąc pod uwagę wyłącznie to czego oczekujemy od czołgu. Bezpieczne dowiezienie solidnej siły ognia w jak najkrótszym czasie. zdolność do skutecznego stawiania oporu temu co napotka, i żaden z was mi nie wmówi, że t34-76 czy te wczesne jajowate shermany były w stanie zabić załogę tygrysa. chyba że poprzez niedotlenienie spowodowane spazmami nazistowskiego śmiechu, ale o takim przypadku jeszcze nie słyszałem. Dziękuję za możliwość pozostawienia komentarza i życzę miłego wieczoru czy co tam macie teraz za oknami.

  7. Andrzej pisze:

    To specyficzne określenie ilości to przesada ale istotnie powinno się pamiętać o różnych czynnikach wpływających na skuteczność broni pancernej.Porównując jeden czołg z drugim trzeba pamiętać że niekoniecznie czołg jest niszczony przez drugi czołg. Na przykład na froncie zachodnim Niemcy mieli lepsze czołgi ale z nimi nie rozprawiały się Shermany a lotnictwo, podobnie było na froncie wschodnim, tam czołgi zwalczały przede wszystkim IŁ-y. Były też i inne czynniki, na przykład niemieckie Pantery miały doskonałe radiostacje co umożliwiało dowodzenia a zatem i współdziałanie a to już dawało przewagę. Zresztą i dzisiaj chyba wrogiem nr. 1 czołgu jest samolot albo helikopter.

  8. Paweł O. pisze:

    Patrząc na ilość wyprodukowanych wozów, skuteczność na polu walki oraz wspomnienia żołnierzy w tych maszynach walczących (Niemcy i ich przeciwnicy), najlepszym czołgiem jest Pantera. Armata była bardziej niż wystarczająca do końca wojny. Silnik świetny, pancerz, ergonomia, układ jezdny, przyrządy optyczne to światowa jakość. Ten wóz miał najlepiej zbalansowane wszystkie cechy czołgu tamtego okresu. Trzeba pamiętać, że siła tego czołgu nie wynikała z użycia pojedynczych egzemplarzy. Czołgów używa się zawsze w grupie bojowej, odpowiednim szyku, wsparciu, zwiadzie, itd. Dlatego np. pancerz boczny nie miał ochronić czołgu przed ostrzałem z np.76,2 mm ze średniego dystansu. Żadna broń tego typu nie powinna się znaleźć w pozycji do strzału skutecznego w boczny pancerz. Jeśli tak się stało, to była ewidentna wina niewyszkolonej lub niedoświadczonej załogi/dowódców. Po kolei. Celność armaty oraz jest walory balistyczne (trajektoria, powtarzalność, ...) były rewelacyjne w tamtym czasie. Nawet używając „zwykłych” pocisków przeciwpancernych w połączeniu z doskonałą optyka i szybkostrzelnością, ta armata była groźna dla praktycznie każdego wozu potencjalnego przeciwnika. Silnik o co najmniej wystarczającej mocy, niezawodności, był idealny dla tego wozu. Do tego układ przeciwpożarowy. Zwieszenie choć z tym „dziwnym” układem kół zachodzących na siebie, było rewelacyjne. Jak dobrze pamiętam to takie tłumienie wpływu nierówności na czołg osiągnięto dopiero wiele lat po wojnie. Co to dawało w praktyce? Ano to, że np. po zatrzymaniu działaniowy praktycznie od razu mógł namierzyć i oddać strzał do przeciwnika. Oczywiście takie zawieszenie, to też mniejsze zmęczenie załogi, co przekłada się na większą sprawność bojową. Balans pancerza, wagi i przestrzeni dla załogi wg mnie to wzór, który jest do dzisiaj aktualny w zachodnich koncepcjach projektowania tego typu wozów. Dokładnych parametrów nie będę opisywał, bo to można sobie dokładnie znaleźć w Internecie. Ważnym jest, żeby zdawać sobie sprawę, że Niemcy nie mogli mieć np. T34, bo skończyli by im się szybciej żołnierze. Rosjanie nie mogli mieć Pantery, bo nie znaleźli by tylu żołnierzy na tak wysokim poziomie kultury technologicznie i umiejętnościach dowódczych żeby wykorzystać tak sprawne narzędzie walki. Amerykanie i Anglicy mieli świetne lotnictwo szturmowe i nie tylko. Tak że, każdy miał najlepszy sprzęt jakie aktualnie chciał i mógł mieć. Czas też tu jest ważny, ponieważ na wojnie zawsze jest go za mało. Na koniec ciekawostka: Niemcom brakowało i owszem czołgów, ale bardziej brakowało im np. piechoty. Pozdrawiam

    • marek pisze:

      Cytuję ...Zwieszenie choć z tym „dziwnym” układem kół zachodzących na siebie, było rewelacyjne. Jak dobrze pamiętam to takie tłumienie wpływu nierówności na czołg osiągnięto dopiero wiele lat po wojnie .... to dziwne zawieszenie to gdybyś się coc trochę orientował w temacie to zawieszenie to tzw zawieszenie Knipkampa zmora wszystkich czołgistów z tego względu nigdzie przez nikogo nie stosowana niemieckich o reszcie w/w komentarzu się nie wypowiadam jest to ..takie bajanie nie poparte faktami .

  9. Anonim pisze:

    brakuje t-34:85

    • Na pewnie nie ruska onuca pisze:

      T-34 to była konstrukcja tragiczna, w 1941 roku Rosjanie produkowali je, bo nie mieli lepszej alternatywy. Czołg ten miał tragiczne filtry przez co nie dało się w nim normalnie walczyć. Za to T-34/85 nie był najlepszy jego zaletą była ilość nie jakość był to czołg WYSTARCZAJĄCY. Co prawda pozbyto się problemu filtrów zwiększono pierścień wieży jednakże nadal konstrukcja ta była mizerna. W Polsce mit T-34/85 bierze się głównie z propagandy sowieckiej po 2 WŚ która to za wszelką cenę nie chciała przyznać, że sowiecki sprzęt był gorszy od zachodniego. Ze wskazanej listy najlepszy był M26 Pershing. Pantera była taka super tylko na papierze tak samo jak IS-2 i Tiger II.

      • Niklas pisze:

        Twierdzenie, że T-34 był tragicznym czołgiem, to nadużycie. Owszem, ten wóz - zwłaszcza w wersji z 76-mm armatą - miał swoje wady, niekiedy poważne. Część na tym forum już uwypuklono. Miał też jednak i zalety (niska cena; prostota obsługi; nieskomplikowana konstrukcja; duża siła ognia; dobrze ukształtowany pancerz; dobre osiągi; niskie spalanie itd.). Pamiętajmy, że wypada porównywać ten czołg z analogicznymi konstrukcjami zachodnimi Z TEGO SAMEGO OKRESU, czyli z wczesnymi Panzer III i IV, S-35, M3 Lee czy M13/40! T-34/76 te wozy pod wieloma względami deklasował. Pomijam już, że Niemcy - bardzo wnikliwie badający wszelkie zdobyczne wzory uzbrojenia - rozważali w 1941 r. skopiowanie go. Pomijam też, w jakich warunkach - szczególnie w 1942 roku - go produkowano. Więc może nie przesadzajmy z ciskaniem gromów pod jego adresem.

        T-34/85 zaś to rzeczywiście nie był żaden cud techniki, zwłaszcza że - inaczej niż długo opracowywany poprzednik - powstawał w wojennym pośpiechu i zamieszaniu. Rosjanie po prostu chcieli szybko mieć wóz o sile ognia pozwalającej na nawiązanie walki z nowymi typami wozów niemieckich. Działo 85 mm to jednak nie był aż taki przełom, jak by sobie życzyli, a też wiele wad z wersji 76 zostało przeniesionych do następcy. T-34/85 był czołgiem na pewno lepszym od ówczesnego Panzer IV (gł. w zakresie ochrony pancernej i mobilności), niemniej oczywiście nie dorównywał Panterze, nie mówiąc o Tygrysie. Więc tu się zgodzę, że na warunki ówczesnego pola walki był „wystarczający”.

  10. Robert pisze:

    Panowie,
    Pantera była najlepszym czołgiem II wojny światowej. Jej słabością było tylko to, że wyprodukowano tylko ok. 6000 sztuk tej doskonałej konstrukcji. T34 w tym czasie powstało(różne i nieprecyzyjne dane)z całą pewnością powyżej 30 000 szt. Dysproporcja kolosalna. Armata Pantery przewyższała balistyką rosyjskie armaty 76 i 85 mm. Zawodne rosyjskie radiostacje, brak dobrej wentylacji(załogi rosyjskie poruszały się z otwartymi włazami by się nie udusić z powodu gazów prochowych po wystrzale z armaty), ciasna wieża, niechlujne wykonanie i liczne awarie z tego powodu itd. Ale było ich dużo! To samo tyczy się Shermanów. Były kiepskie, ale też było ich dużo! To przesądziło o wyniku wojny. No może nie do końca, bo było jeszcze lotnictwo, ale to już inna bajka, bo mówimy tu o broni pancernej.

    • Niklas pisze:

      Sherman kiepski?... A któryż to ze znawców literatury przedmiotu stawia taką tezę? Jasne, oceny tego wozu są różne (choć mam wrażenie, że w ostatnich latach wielu badaczy rehabilituje ten czołg, a nawet wskazuje go w gronie najlepszych konstrukcji epoki), ale nie spotkałem się z opinią, by był kiepski. Miał liczne szeroko znane zalety - niska awaryjność, niskie koszty produkcji, względnie nieskomplikowana obsługa, co najmniej wystarczająca mobilność, znaczna siła ognia (acz nie we wszystkich wersjach), dobry sprzęt optyczny, celowniczy i radiowy - natomiast jakieś ewidentne wady trudno wskazać. Czasami podnosi się temat niewystarczającej odporności opancerzenia, jednak gdy porównać je z odpowiednikami z epoki okaże się, że nie było takie złe. Więc jak to jest?

  11. Marcin pisze:

    Uważam, że jednym z najlepszych czołgów powstałych podczas WWII (chociaż nie sprawdzonym wtedy w boju) był brytyjski a41 Centurion, chociaz trochę się dziwię, że nie ma na tej liście np. brytyjskiego Comet lub amerykańskiego niszczyciela czołgów M18 Hellcat, ale i tak dziękuję za zrobienie tej listy.

    • troczka pisze:

      Centurion nie był „jednym z najlepszych”- był bezapelacyjnie najlepszym czołgiem wyprodukowanym w czasie drugiej wojny światowej. Racją jest też, że biorąc pod uwagę wiele czynników- manewrowość, małą awaryjność, jakość działa, jakość amunicji- to najlepszym czołgiem wydaje się być comet.

  12. Marcin pisze:

    A, przepraszam, nie zauważyłem, że Comet tutaj jest.

  13. Marcin pisze:

    I jeszcze dodam, że mógłby na tej liście znaleźć się również IS-3.

    • XD-3 pisze:

      IS-3 był pancernym bublem, czołg tak niedopracowany awaryjny i źle zaplanowany od początku, że tak jak szybko go wprowadzono tak szybko go wycofywano. Izraelskie Shermany radziły sobie z Egipskimi IS-3 w czasie wojny sześciodniowej.

  14. TOR pisze:

    co do M26 Pershing to nie wiem jak można uznać pierwsze wersje dostarczone do Europy w 45 za nowoczesną konstrukcję . 90 cio milimetrowe działo z długa lufą przeważało cała konstrukcje wieży i na szybko amerykanie musieli dociążyć tył wieży balastem. To spowodowało ‚ze czołg stracił swoje dobre cechy czyli zwrotność i szybkość. Tak więc podsumowując . Dalej bawcie się w wirtualne wojenki amerykańskimi i angielskimi czołgami pozbawionymi pancerza tak jak np Shermann.

  15. Anonim pisze:

    Ogólnie to tu sa pokazane kozak czołgi a w WoT czołgi takie jak tygrys 1, 2 i Panther sa do dupy w sumie jak większość niemieckich czołgów w tej grze jest do dupy a naprawdę te czołgi gromily inne z reszty państw np. jeden tygrys mógł rozwalić az 10 sztuk t-34 bez jakiś poważnych uszkodzenia

  16. Panjs pisze:

    morze i tak ale t-34 chyba też jest uważany za najlepszy czołg

  17. Witek pisze:

    Polecam War Thunder 😎👍

  18. Jojo pisze:

    Wydaje się że ocena tych czołgów jest absolutnie rozbieżna ze statystykami i opiniami historyków

  19. Anonim pisze:

    Najlepszy czołg 2 WŚ - M4 Sherman
    Dlaczego?
    Łatwy i tani w produkcji oraz naprawie, dość mało awaryjny ‚działo dobre tak jak i pancerz. Wersje z 44 ( np.: M4A3E8) miały bardzo dobre działo dzięki czemu mogły zniszczyć Tigera z zadowalającej odległości.M4A3E2 miał pancerz grubszy od Tigera I lecz działo 75mm (Rzadko 76mm) Wyprodukowano ich śmiesznie mało ok 300 sztuk.
    Co do pantery to była ona awaryjna droga w produkcji i trudna w naprawie oraz obsłudze. Krótko mówiąc prze kombinowana. Fakt , że Francja i Czechosłowacja użytkowały je po wojnie ALE przez dość krótki okres że względu na koszty utrzymania i naprawy.
    T 34 - Po prostu czołg-kamikaze

  20. Tak pisze:

    Z wymienionych tutaj czołgów wysoko postawiłbym wyłącznie A34 Comet i M26 Pershing. Pantera była czołgiem który na papierze był niemalże idealny jednakże, mówienie że miał świetne możliwości trakcyjne jest błędne, ponieważ konstrukcja ta była przekombinowana (niemiecka gospodarka nie była w stanie masowo i jednocześnie dobrze produkować tych czołgów). Występowały problemy z silnikiem, układem jezdnym i miała olbrzymie problemy ze skrzynią biegów (osobiście polecam książkę „Pantera najgorszy czołg 2 WŚ” Norberta Bączyka. Tiger II był krokiem wstecz w kierunku rozwoju serii Tygrys z racji na ogromną masę, niewystarczająco mocny silnik. Fakt armata 8,8 cm KwK 43 L 71 była potężna jednakże jak ktoś wyżej wspomniał jakość wykonania spawów była już na tyle słaba, że kilka amerykańskich Shermanów było w stanie wyeliminować Tigera II z walki bez uzyskania przebicia pancerza po prostu zasypując go ogniem i powodując rany lub śmierć załogi spowodowane odpryskami wewnątrz pojazdu. Jeżeli chodzi o IS-2 był to czołg całkiem udany jednakże mimo potężnej armaty były podatne na obezwładnienie lub nawet zniszczenie przez armaty serii Pak 43 8,8cm. Popieram opinię najlepszego czołgu M4 Sherman z racji jego ogromnych możliwości modyfikacyjnych prostoty budowy oraz bardzo małej awaryjności.

Odpowiedz