Upadek Rzymu w latach 395-476 n.e. |
W chwili śmierci Teodozjusza, Honoriusz miał zaledwie 11 lat. W ostatnich dniach życia ojca, towarzyszył mu w Mediolanie. Nad małoletnim Honoriuszem opiekę sprawował Stylichon, z pochodzenia Wandal, który nieraz dał się poznać dzięki swoim talentom taktycznym i organizacyjnym.
W 396 roku n.e. Stylichon powędrował w dół Renu aż do ujścia rzeki do morza północnego, zawierając po drodze kontakty z miejscowymi plemionami. Po tej misji dyplomatycznej, Stylichon pospiesznie udał się do Grecji, celem powstrzymania wizygockiej inwazji pod wodzą Alaryka. Akcję tę prowadził, na prośbę władcy Imperium wschodniego - Arkadiusza. Po rozwiązaniu problemu, na polecenie tej samej osoby, Stylichon musiał opuścić uratowane prowincje.
W następnym roku, 397 roku n.e. doszło do buntu w Afryce. Dotychczas posłuszny Honoriuszowi - Gildon, opowiedział się za Arkadiuszem, który nie zastawiając się długo, skorzystał ze złożonej mu oferty. Ale władza Gildona nie trwała długo. Już w 398 roku n.e. został usunięty przez swojego brata, którego w niedługim czasie pozbył się sam Stylichon. Sprawa rewindykacji diecezji afrykańskiej, została zakończona i ponownie ziemie te znalazły się w strefie wpływów Honoriusza.
Pomyślne wieści dochodziły także z innego zakątka Imperium, z Brytanii, gdzie Mianowicie udało się powstrzymać ataki Sasów, Szkotów oraz Piktów.
Po krótkim okresie spokoju, zagrożenie nadeszło z rokiem 401 roku n.e. Zaangażowani odpieraniem ataków Wandalów nad górnym Dunajem, Rzymianie nie mogli chronić wszystkich granic. Sytuację tą skwapliwie wykorzystał Alaryk, który w listopadzie 401 roku n.e. przekroczył Alpy i wdarł się do doliny Padu. Honoriusz przerażony tą niespodziewaną sytuacją, pospiesznie opuścił Mediolan i udał się do bezpiecznej Rawenny, odtąd głównej siedziby władcy. Do ostatecznego starcia doszło 6 kwietnia 403 roku n.e. pod Polencją. Zwycięska dla Rzymian bitwa, zakończyła się układem pokojowym. Agresorzy opuścili Italię i udali się za Alpy.
Dalsza polityka Stylichona, doprowadziła w 405 roku n.e. do otwartego konfliktu pomiędzy wschodem i zachodem. Stylichon, powołując się na rzekomą ostatnią wolę Teodozjusza, zażądał od Arkadiusza zwrotu Ilyrikum. W tym samym roku, do doliny Padu, przedostały się ogromne masy Gotów prowadzeni przez Radagajsa. W zasięgu ich działań znalazł się sam Rzym. W obliczu ciążącego nad stolicą niebezpieczeństwa, Stylichon zdecydował się na krok bardzo brzemienny w skutkach. Na pomoc wezwał Hunów i Gotów.
Latem 406 roku n.e. Radagajs przystąpił do oblegania Florencji. Miasto chylące się do otwarcia bram, zostało ocalone dzięki nagłemu zjawieniu się Stylichona ze sprzymierzeńcami. Okrążone wojska Radagajsa poddały się. Większość Gotów wzięto do niewoli, ale część z nich wcielono do armii rzymskiej. Los Radagajsa nie był inny od wielu innych przed nim. Został ścięty przed bramą w Florencji.
Gdy Stylichon zmagał się z Radagajsem, na reńską granicę napierali Wandalowie i Swewowie, którym dzielny opór stawili Frankowie, będący w sojuszu wojskowym z Rzymem. Nasilające się ataki, przyniosły efekty i w tyle silny, że w końcu Frankowie skapitulowali. Na tereny Galii wdarły się hordy barbarzyńców. Katastrofa w Galii, odbiła się niekorzystnie na wizerunku Stylichona, którego powszechnie uznawanego za zdrajcę. Italię opanowała panika. Pod jej wpływem niszczono ostanie ślady dawnej wiary, wśród których znalazły się także księgi sybilińskie.
Ale problem Swewów i Wandalów niezbyt zajmował Stylichona, który coraz usilniej próbował uzyskać Ilyrikum. Doprowadziło to do konfliktu zbrojnego pomiędzy wschodem i zachodem cesarstwa rzymskiego. Dowództwo w tej wojnie powierzono wodzowi Wizygotów - Alarykowi.
Jakby nieszczęść było nie dość, w Brytanii pojawił się samozwaniec. Już w 406 roku n.e. na krótko trwał w Brytanii Marek, później Gracjan. Ostatnim z nich był Flawiusz Konstantyn, zwany także Konstantynem III. W 407 roku n.e. przerzucił z Brytanii swoje wojska do Galii, oczekując na rozprawę ze Stylichonem. Brytania pozbawiona jakiegokolwiek wsparcia z e strony rzymskich żołnierzy, okazała się łatwym łupem dla Sasów, Szkotów i Anglów.
Przybycie Konstantyna spotkało się z entuzjastycznym przywitaniem przez mieszkańców krainy, gdyż postanowił wspomóc mieszkańców w obronie przed ciągłymi atakami ze strony barbarzyńców. W walce z nimi odniósł zresztą pewne sukcesy, ale jego armia nie zdołała odeprzeć Swewów i Wandalów za Ren, ale Konstantyn III miał inne problemy - atak Stylichona. Konstantyn uprzedzając działania Stylichona wysłał swojego wodza Sarussa, który pokonał wojska Honoriusza i zajął Prowansję. Po tym sukcesie, na współwładcę powołał starszego syna Konstansa, który odniósł identyczny sukces w Hiszpanii. W tym czasie nie próżnowali również Wizygoci, najeżdżając Alpy, by tym sposobem otworzyć sobie drogę do Italii. Wykorzystując niekorzystną sytuację, zażądali ogromnych sum, jako zapłatę za usługi jakich udzielili Rzymowi w walce w Illyrii. Ich żądanie zostało zaspokojone.
W 408 roku n.e. zmarł władca wschodniej części Imperium - Arkadiusz. Stylichon wykorzystując zamieszanie, próbował przejąć opiekę, nad następcą na tronie wschodnim, kilkuletnim Teodozjuszem II.
W 408 roku n.e. Stylichon zdecydował się rozprawić z uzurpatorem brytyjskim. Ale do walki nie doszło, gdyż Stylichon, stał się kozłem ofiarnym nieudolnej polityki cesarstwa, ale może nie tyle polityki, co nieuniknionym zbiegiem nieszczęść, które powodowało, że cesarstwo coraz bardziej chyliło się ku upadkowi. Dzięki interwencji sekretarza cesarskiego - Olimpiusza, w Bolonii, doszło do zamachów, które pochłonęły życie wielu przyjaciół Stylichona. Wieści niosły, że śmierć dotknęła także cesarza Honoriusza. Stylichon postanowił pomścić swojego władcę i czym prędzej udał się do Bononii, ale gdy tylko zbliżył się do buntowniczego grodu, dowiedział się o spisku na jego życie. Do oponentów Stylichona zaliczał się sam Honoriusz, którego śmierć okazała się fikcją. W obozie Sylichona doszło do rozłamu. Część z przyjaciół Stylichona pozostała z nimi, ale tylko po to, aby wkrótce go zdradzić. Stylichon próbował jeszcze ratować życie, chroniąc się w Rawennie, jednakże podstępnie wywabiony ze świątyni, 22 sierpnia 408 roku n.e. został zamordowany. Na wieść o klęsce Stylichona, w wielu miastach Italii doszło do krwawych samosądów nad Germanami. Niektórym udało się zbiec do Alaryka.
Po klęsce Stylichona, Alaryk urażony lekceważącym stosunkiem do jego osoby, z którym spotykał się co krok ze strony Honoriusza, zerwał rozmowy pokojowe i zaatakował Italię. Jesienią 408 roku n.e. po przekroczeniu Alp, znalazł się w Italii. Wizygoci, nie zatrzymywani odbyli swobodny marsz w stronę Rzymu. Gdy stanęli pod murami miasta, przystąpiono do ponownych rozmów. Sytuację pogarszał także panujący w stolicy głód. Absencja cesarza, spowodowała, że o warunkach rozejmu zadecydował senat. Po wielodniowych rozmowach, Alaryk zdecydował się opuścić okolicę w zamian za wysoką ceną. Aby ją uzyskać, zdecydowano się na nałożenie wysokich podatków na najbogatszych mieszkańców Rzymu. Nie oszczędzono także posągów i budowli, które odarto ze wszelkich kosztowności. Warunki pokoju wstępnie zaakceptował Honoriusz. Alaryk po uzyskaniu okupu odstąpił do murów Rzymu i udał się wraz ze swoim wojskiem na odpoczynek do Etrurii. Tam też, jego siły zbrojne wzmocniła grupa około 40.000 niewolników, którzy wykorzystując okazję, opuścili swych panów.
Honoriusz nie dotrzymał danego wcześniej słowa, w związku z czym Alaryk postanowił wyegzekwować to samodzielnie. W 409 roku n.e. zjawił się ponownie pod murami Rzymu. Na mieszkańcach miasta, wymógł ustanowienie nowego cesarza, w osobie prefekta Rzymu - Pryskusa Attalusa. Alaryk z kolei został naczelnikiem wojska. Następnie Wizygoci przystąpili do pustoszenia Italii, docierając wkrótce pod mury Rawenny, do bawiącego tam Honoriusza. Miasta wszakże nie udało się im zdobyć.
Nieciekawą sytuacje Honoriusza, pogorszył jeszcze fakt, że Konstantyn III i jego syn Konstans, którzy dotychczas przebywali w Arelate, przedostali się przez Alpy i wkroczyli do Italii. Konstantyn przybywał pod pretekstem, chęci udzielenia pomocy w walce z Alarykiem. W rzeczywistości, jego pobudki były mniej szlachetne, gdyż próbował wyszarpać jak najwięcej dla siebie.
Honoriusz zamierzał zbiec do Konstantynopola, ale jego plany pokrzyżowała pomoc ze wschodu. Prefekt Antemiusz przysłał do Rawenny 4.000 zbrojnych, do dyspozycji Honoriusza. Gdy o fakcie tym dowiedział się Konstantyn III, pospiesznie opuścił Italię. W obozie Wizygotów doszło do poróżnienia pomiędzy marionetkowym cesarzem a Alarykiem. Pryskus Attalus nie chciał dopuścić, aby w imieniu cesarz rzymskiego, do Afryki przedostał się Alaryk i rozprawił się z namiestnikiem prowincji, który odmawiał dostaw zboża. Skutek konfliktu był taki, że latem 410 roku n.e. Attalus przestał być cesarzem. Zdenerwowany Alaryk po raz kolejny stanął pod murami Rzymu i tym razem nie miał najmniejszego zamiaru odstępować od oblężenia. Do Rzymu wszedł 24 sierpnia 410 roku n.e. Przerażona ludność szukała azylu w kościołach, które Wizygoci, jako chrześcijanie, pozostawili nie tknięte. Plądrowanie Rzymu trwało 3 dni. Oprócz licznych łupów, z Rzymu uprowadzono siostrę Honoriusza - Gallę Placydię, a także Attalusa.
Wizygoci próbowali pierwotnie przedostać się do Afryki, ale napotkane trudności, zmusiły ich do obioru innej drogi. Powrócili więc do Italii, którą grabili niemal przez cały rok 411, po czym w 412 n.e. stanęli w Galii. W międzyczasie, w 410 roku zmarł Alaryk. Na przywódcę wybrano Atalaufa.
Wracając jednak do losów Konstantyna III. Po 406 roku n.e. duże obszary Galii zajęli Wandalowie, Alanowie i Swewowie, którzy w 409 przedostali się do Hiszpanii. Pojawienie się ich w Hiszpanii, sprowokowało dowódcę tamtejszej prowincji Geroncjusza, do wystąpienia przeciwko Konstantynowi i mianowanie nowego władcy tamtejszych krain w osobie niejakiego Maksymina.
Przeciwko samozwańcy w 411 roku n.e. udał się Konstans, jednakże w bitwie z wojskami Maksymina poniósł klęskę. Maksym począł ścigać nieszczęśnika i dopadł go na terenie Galii, po czym zabił w Wiennie nad Rodanem.
Po śmierci Konstansa, przeciwko Geroncjuszowi wystąpił Flawiusz Konstancjusz. W tym przypadku podziałał sam autorytet Konstancjusza, do którego przystąpiły oddziały Geroncjusza. Osamotniony Geroncjusz popełnił samobójstwo, a cesarz Maksym udał się na wschód do Germanów.
Historie o Maksyminie i Geroncjusz nie zatarły się jeszcze w pamięci, gdy przeciwko osłabionym siłom Konstantyna III wystąpił tym razem Olimpiusz. Jak można przypuszczać kampania nie nastręczyła większych problemów wojskom Olimpiusza. Dzięki zbiegowi okoliczności, Honoriusz przywrócił swoje panowanie nad Galią z wschodnią częścią półwyspu iberyjskiego. Pokonany Konstantyn III dostał się do niewoli, gdzie wkrótce, w czasie podróży ku Rawennie, został zamordowany.
Gdy uporządkowano sprawy z Konstantynem i jego synami, w Galii pojawił się kolejny samozwaniec, niejaki Jowin, popierany przez Burgundów i Alanów. Konstancjusz wycofał się za Alpy, ale już wkrótce, za namową doradców, zdecydował się wykorzystać Wizygotów, którym w zamian obiecał stałe siedziby na tej ziemi.
Ataulf, wódz Wizygotów, zaatakował Jowina jeszcze w 412 roku n.e. Szybko uporał się z bratem Jowina - Sebastianem, którego Jowin uczynił współrządcą, po czym przystąpił do oblegania Walencji, w której schronił się Jowin. Jeszcze tego samego roku uzurpator, osadzony w Narbonie, wiosną 413 roku n.e. stracił życie z rozkazu Honoriusza.
W 413 roku n.e. wybuchł bunt w Afryce. Przeciwko cesarzowi wystąpił komes Afryki - Heraklian. Przyczyną buntu, przynajmniej pośrednią, były ustawy cesarza przeciwko donatystom. Heraklian obawiał się, że donatyści, których w Afryce były niezmierzone ilości, mogli wystąpić przeciwko niemu i dlatego jeszcze w czerwcu 413 roku wyruszył na czele 3000 okrętów i wysadził swe wojska w Italii. Następnie ruszył ku Rawennie, ale nie dane mu było dotrzeć na spotkanie z Honoriuszem. Nieopodal Ocriculum (Otricoli) na jego drodze stanął wódz Honoriusza - Marynus, który pokonał nieposłusznego namiestnika.
W międzyczasie, narastał konflikt pomiędzy Honoriuszem a Atalaufem. Wizygoci, którym nie zostało dostarczone obiecane zboże, poczuli się po raz kolejny wykorzystani i nie wydawali zakładniczki Galli Placydy. Postanowili na stałe pozostać w okolicach Italii. Usadowili się w Akwitanii, a także w południowej części Galii z Narboną, ale próba zdobycia Marsylii, zakończyła się niepowodzeniem. W czasie oblężenia ciężką ranę odniósł Atalauf. Mimo porażki, Ataulf nie mógł łatwo zapomnieć o doznanej urazie od cesarza i w styczniu 414 roku n.e. poślubił Gallę Placydię, sądząc że małżeństwo to polepszy jego stosunki z Honoriuszem. Mylił się i to bardzo. Jeszcze tego samego roku, Honoriusz wysłał Flawiusza Konstancjusza. Ataulf w odpowiedzi skorzystał z usług Pryskusa Attalusa, którego po raz drugi wystawiono do cesarskiej purpury. W toku dalszych zmagań, Wizygoci wycofali się do Hiszpanii. Osamotniony Attalus w 415 roku n.e. dostał się do niewoli. Okaleczonego z polecenia Honoriusza, wywieziono na wyspy Liparyjskie.
W sierpniu 415 roku n.e. Ataulfa zamordował niewolnik. Jego następcą został syn Sygeryk, którego panowanie było jedynie mgnieniem oka. Przeciwko władcy wystąpili sami Wizygoci, a nowym królem obwołano Walię. Walia próbował się przedostać do Afryki, co miało ustrzec go przed porażką z ręki Flawiusza, ale niestety zamierzenia nie zrealizował. Ostatecznie pomiędzy Wiozygotami a Rzymianami w 416 roku n.e. zawiązał się rozejm. W zamian za zwrócenie Galli Placydii - Honoriuszowi, Wizygoci będą uzyskiwali zboże i staną się sojusznikami Rzymu. Galla w 417 roku poślubiła Konstancjusza Flawiusza, który 8 lutego 421 został augustem, czyli współrządcą na zachodzie. Ale nowe panowanie zakończyło się stosunkowo szybko. Konstancjusz zmarł bowiem 2 września 421 roku n.e., podobno na zapalenie płuc. Wdowę po Konstancjuszu III, Gallę wygnano do Konstantynopola.
Pokój z Wizygotami wcale nie przywrócił spokoju w Galii. Swojej okazji szukali tym razem Wandalowie, ale z roli sojuszników znakomicie wywiązali się Wizygoci, likwidując zagrożenie kolejnego najazdu. W podzięce za ochronę krainy, spotkała ich gratyfikacja pod postacią zezwolenia na osiedlanie się w Akwitanii. Ponadto Honoriusz zwolnił ich z podatków, a także podlegania rzymskiej administracji i sądownictwu. Po śmierci Walii, na tronie wizygockim zasiadł Teoderyk I.
W ostatnich latach panowania Honoriusza trwały walki w Hiszpanii ze szczepem Wandalow - Asdingami. Dowodzący armią rzymską Kastynus poniósł klęskę, podczas gdy drugi z wodzów rzymskich Bonifacjusz, postanowił powrócić do Afryki, nie zajmując się ani na chwilę sprawą Wandalów. Po wylądowaniu w Afryce, Bonifacjusz pospiesznie zorganizował armię i otrzymał oficjalnie tytuł komesa Afryki.
Po klęsce Kastynusa, fala trwogi opanowała Hiszpanię. W miastach, pozamykanych przed najeźdźcą, nierzadko dochodziło do aktów kanibalizmu. Na domiar tego, w 420 roku n.e. w Panonii osiedlili się Ostrogoci.
Honoriusz zmarł bezpotomnie 15 sierpnia 423 roku n.e., co pozwoliło jego bratankowi Teodozjuszowi II na przejęcie władcy nad całym Imperium. Oczywiście fakt ten nie stanowił jakiejś formalnej restytucji cesarstwa, a jedynie inspirację dla dalszych działań otoczenia Teodozjusza, którzy nie dopuszczali do objęcia tronu przez syna Galli Placydy - Walentyniana. Działania zaprzepaścił jednakże sam Teodozjusz II, którego bierność wykorzystali senatorzy rzymscy. W dniu 20 listopada 423 roku n.e. na tron cesarski zachodu wynieśli naczelnika sekretariatu Honoriusza - Jana.
Nowy cesarz miał zdecydowanie rozsądniejsze podejście, do coraz bardziej opływającego w przywileje, chrześcijaństwa, zwłaszcza dzięki działalności ostatnich cesarzy. Reformę państwa, rozpoczął więc od likwidacji niektórych apanaży nadanych dostojnikom kościoła. Jedną z ważniejszych, było przywrócenie jurysdykcji sądów powszechnych w zakresie spraw cywilnych, których podmiotami, powstałego sporu cywilnoprawnego, były osoby stanu duchownego.
Ale panowanie Jana nie miało szans na przetrwanie próby czasu. Już na samym początku, przeciwko Janowi opowiedział się Bonifacjusz - komes Afryki. Poparł on starania Galii Placydy, dzięki czemu odrębność polityczna zachodu, stała się faktem. Teodozjusz zgodził się na odrębność pod jednym wszakże warunkiem, panem zachodu miał zostać Walentynian. Pomoc w uzyskaniu tronu przez Waletyniana, ofiarował sam Teodozjusz II, ale ceną za wypożyczenie armii, była prowincja Ilyrikum.
Wyprawa przeciwko Janowi wyruszyła w 424 roku n.e. Armią konstantynopolską, dowodzili Ardabur i jego syn - Aspar. Wraz z nimi Konstantynopol opuścił także Walentynian pod opieką swej matki - Galli Placydy.
Uzyskanej posady, nie miał zamiaru wyzbyć się także Jan, który natychmiastowo wysłał poselstwo do Hunów, któremu przewodniczył Aecjusz, aby uzyskać od nich pomoc wojskową.
W 425 roku n.e. w Italii pojawiła się armia konstantynopolska, by następnie podzielić się na dwa korpusy. Pierwszy dowodzony przez Aspara, podążał lądem, natomiast drugi przeprawił się przez morze. Flota dowodzona przez Ardabura wpadła na burzę, która oszczędziła jedynie dwa okręty, które na dodatek, zaraz po dobiciu do brzegu, wpadły w ręce wroga. Ardabur został przetransportowany do Rawenny, gdzie z pełnym szacunkiem przyjął go Jan, ale zbyt wielka swoboda, dana wrogowi, szybko obróciła się na niekorzyść Jana. Ardabur, nie kontrolowany przez nikogo, począł szeroko zakrojoną agitację, przekonując oficerów Jana, o nonsensowność ich oporu wobec roszczeń Walentyniana.
W międzyczasie, bez większych problemów, przez Alpy przedostał się Aspar i rozpoczął oblężenie Rawenny, za murami której skrył się Jan. Ale w tym momencie, informacja o rzekomej śmierci ojca, mogła odwrócić losy państwa, gdyż Aspar zamierzał wręcz o powrocie do domu. Sytuację uratował dopiero przewodnik, który zaprowadził wojska wschodnie do środka Rawenny. Jana, którego opuścili wszyscy dotychczasowi stronnicy, przewieziono do Akwilei, gdzie z rozkazu Galli, odcięto mu prawą rękę, by następnie posadzić na ośle i obwozić po całym mieście. Następnie odrąbano mu głowę. Egzekucji dokonano na przełomie maja i czerwca roku 425 n.e.
Aecjusz, przybył dopiero po śmierci Jana, prowadząc ze sobą armię 60.000 Hunów. Wkrótce doszło do starcia z Asparem, okupionej tysiącami istnień ludzkich. Ostatecznie zdecydowano się na zawarcie porozumienia, a Hunowie opuścili ziemie cesarstwa za odpowiednią rekompensatą.
Panowanie Walentyniana, rozpoczęło się nad wyraz niekorzystnie dla wyznawców kultów innych niż chrześcijańskie. Już w 426 roku n.e. cesarz wydał dwie ustawy. Pierwsza stanowiła jedynie powtórzenie praw wcześniejszych, w której potwierdzono nieważność testamentów sporządzonych przez apostatów. Druga natomiast zabraniała żydom i samarytanom pomijać w testamencie te dzieci, które zdecydowały się zmienić wiarę na chrześcijaństwo. Ale faktyczną władzę w Rzymie, w zastępstwie 6 letniego cesarza, sprawowali Aecjusz, Bonifacjusz i Feliks. Już około 430 roku n.e. dokonano zamachu na życie Feliksa. Najprawdopodobniej Feliks próbował się pozbyć Aecjusza, ale jego działanie zostało uprzedzone. Z rąk siepaczy Aecjusza zginął Feliks i jego żona. Na czele armii stanął Aecjusz, który natychmiast udał się nad górny Dunaj, gdzie powstrzymał zagony Jutungów wewnątrz Imperium.
Nieco wcześniej, gdyż już w 427 roku n.e. rozpoczęły się kłopoty z Bonifacjuszem. Bonifacjusz poczuł się zagrożony działaniami Aecjusza, wobec czego przystąpił do fortyfikacji swoich posiadłości w Afryce. Wkrótce też nadszedł rozkaz, zwalniający Bonifacjusza z dalszej służby. Jak można przypuszczać, Bonifacjusz nie wykonał zaleceń z dworu raweńskiego. Wysłani przeciwko niemu trzej dowódcy, ponieśli śmierć.
W Rawennie, mimo widocznego niepowodzenia akcji, nie ustawano w zwalczaniu Bonifacjusza. Już w następnym roku wyznaczono nowego namiestnika prowincji. Wtedy też Bonifacjusz, począł rozglądać się za sojusznikami. Aby ratować się przed działaniami zbrojnymi nowego namiestnika prowincji, a także zagonami koczowników wewnątrz prowincji, zdecydował się na zawarcie sojuszu z Wandalami, przebywającymi dotychczas w Wandaluzji (dzisiejsza Andaluzja). W następstwie porozumienia w 429 roku n.e. 80.000 Wandalów, pod wodzą Gejzeryka, wylądowało we włościach Bonifacjusza.
Na wieść o przeprawie Wandalów, w Rawennie zmieniła się polityka w stosunku do namiestnika do Afryki. Zamiast odwoływać Bonifacjusza, poproszono go, aby pozbył się zaproszonych przez niego gości. Wywiązanie się z powierzonego zadania, zakończyło się klęską. Bonifacjusz z niewielką grupką ocalałych żołnierzy przedostał się do Hippony. Wkrótce po nim pod murami miasta pojawili się Wandalowie, przystępując do oblężenia miasta. W międzyczasie Bonifacjusz z grupką przyjaciół oddanych ludzi, wydostał się z miasta i podążał w kierunku Kartaginy. Wkrótce i tutaj zjawili się Wandalowie. Na pomoc zostały wysłane wojska przez Teodozjusza II, ale także one, dowodzone przez Aspara, poniosły klęskę w walce z barbarzyńcami.
Nagrodą za utratę Afryki, okazało się dowództwo nad obu kategoriami wojsk, które powierzono Bonifacjuszowi w 432 roku n.e. Wkrótce doszło do konfliktu z Aecjuszem, zakończonego kolejną bratobójczą walką pod Ariminium. Aecjusz tym razem pokonany, zbiegł do Hunów, ale rywalizacji nie przeżył Bonifacjusz, raniony w czasie walk, który wkrótce zmarł.
W następnym roku, na czele Hunów Aecjusz wkroczył do Italii. Cesarzowi nie pozostało nic innego, jak przywrócić Aecjusza do łask. W podzięce za interwencję, Hunowie uzyskali Walerię i Panonię Drugą. Wyniesienie Aecjusza, w 435 roku n.e. zaowocowało sojuszem z Wandalami. Wandalowie stali się sprzymierzeńcami Rzymu. W zamian za wycofanie się z prowincji afrykańskich, otrzymali ziemie Mauretanii i Numidii. Wobec cesarza byli wszakże zobowiązani do wystawiania własnych ludzi, na pomoc Rzymowi, a także płacić trybut.
W latach 435-436 n.e. Aecjusz prowadził walki w Galii. Wraz towarzyszącymi mu Hunami rozprawił się z kolejnymi atakami ze strony Franków i Wandalów. Jakby tego było mało, co raz pojawiały się nowe bunty inicjowane przez ubogą ludność prowincji.
Po sojuszu z Wandalami, dalsze lata panowania Walentyniana III, upływały w miarę spokojnie, nie licząc kampanii Aecjusza. Sytuacja odmieniła się dopiero w październiku 439 roku, kiedy to Wandalowie zdobyli Kartaginę. Rozejm okazał się narzędziem krótkotrwałym dla utrzymania pokoju w Afryce. Barbarzyńcy wznowili plądrowanie Afryki prokonsularnej. Po przejęciu floty w porcie kartagińskim, Gejzeryk przygotowywał się do ataku Sycylii, który zresztą nastąpił już w następnym roku. Nie mogąc zdobyć jednakże miast sycylijskich, Wandalowie ograniczyli się jedynie do grabieży w pasie przybrzeżnym. Na pomoc Walentynianowi przybył posiłki z Konstantynopola, które zamiast strzec porządku na wyspie, przystąpił do ponownego łupienia wyspy. Działania wszakże szybko zaprzestano, gdyż prowincje bałkańskie najechali Hunowie. Osamotniony w walce Walentynian, przystąpił w 442 roku n.e. do rozmów pokojowych. Ostatecznie zdecydował się na odstąpienie Wandalom Afryki (Trypolitanię i Afrykę prokonsularną), za co odzyskał Numidię i Mauretanie.
W międzyczasie, całkiem odmienna sytuacja zarysował się w Galii, gdzie z powodzeniem wojował Aecjusz. Wódz rzymski powstrzymał Franków, na domiar tego, zdołał w niektórych punktach oprzeć granicę cesarstwa ponownie o Ren. Poprzez godne potraktowanie pokonanych Burgundów, uzyskał bardzo ważnego sojusznika w dalszych walkach z barbarzyńcami.
Walki z najeźdźcami trwały także w Hiszpanii. Po raz kolejny przyszło się zmagać ze Swewami i Wandalami. Dać o sobie dali również chłopi, którzy co rusz próbowali powstania przeciwko władzy.
Do poważnego nieporozumienia doszło w 449 roku n.e. Stronami konfliktu tym razem okazały się Attyla, wódz Hunów i Walentynian III, jednakże inspiratorką dalszego biegu wydarzeń, była siostra cesarza - Honoria. Honoria obiecana jednemu z rzymskich dostojników, nie chciała się zgodzić na taką przyszłość, w związku z tym zdecydowała się szukać stawiennictwa u Attyli. Wysyłając do Hunów zaufanego służącego, wręczyła mu pierścień, który miał okazać Attyli, jako dowód pełnomocnictwa. I ten właśnie drobny przedmiot, stał się wkrótce źródłem nieporozumienia. Otóż Attyla, przyjął go jako propozycję małżeństwa i postanowił skorzystać z okazji. Zażądał od Walentyniana III wydania przyszłej małżonki i stosownego posagu, w postaci połowy cesarstwa. Jak można się spodziewać, żądanie Attyli, rozsierdziło Walentyniana, który miał zamiar przykładnie ukarać siostrę, nie wyłączając przy tym zastosowania kary śmierci. Ostatecznie, Honoria poślubiła senatora Heraklusa, któremu była przyrzeczona. Nadto wysłano ją do Konstantynopola, ale Attyla nie ustępował i ponawiał swoje żądania. W końcu w 451 roku n.e. wyruszył przeciw Rzymianom. Wraz z podległymi ludami zaatakował Galię. Do tej pory nikt nie traktował gróźb Attyli poważnie, więc można przypuszczać, że zaskoczenie było ogromne. Przeciwko Hunom, z pospiesznie zebraną armią, wyruszył Aecjusz. Jego plan zakładał pozyskanie po raz kolejny Wizygotów. Misję, która zakończyła się zawiązaniem sojuszu obronnego, powierzono Eparchiuszowi Awitusowi.
W międzyczasie, Attyla posuwał się w głąb kraju. W okolicach maja 451 roku n.e. dotarł do Cenabum Aureliani (Orlean), którego mieszkańcy przez ponad miesiąc stawiali dzielny opór najeźdźcy. W połowie czerwca postanowili skapitulować, ale nagle na horyzoncie pojawiły się spieszące z odsieczą, oddziały Wizygotów i Rzymian. Hunom z trudem udało się wydostać z miasta i zająć bezpieczne pozycje, w miejscu które zwano Polami Katalaunijskimi (Campi Catalauni). Wkrótce doszło do wielkiej bitwy, która przeciągnęła się do późnych godzin nocnych. Mimo tego, zakończyła się sukcesem Rzymian. Na polu walki, poległ król Wizygotów Teoderyk, a jego sukcesorem został syn Torysmund. Spodziewane następnego dnia ponowne starcie z Hunami nie odbyło się. Wizygoci zawrócili do domu, a Attyla spokojne opuścił Galię, na co pozwolił mu Aecjusz.
W następnym roku, Attyla powrócił do Italii. Nie napotykając oporu dokonał wielu spustoszeń. Wśród wielu miast, które doznały uszczerbku, znalazła się także Akwileja, której mieszkańcy założyli nową osadę - Wenecję. Następnie wódz Hunów podjął marsz na Rzym. Walentynian, zachęcany przez Aecjusza, nie zdecydował się wszakże opuszczać miasta, ani Italii. Jakby tego było mało, doszły informacje, że część prowincji naddunajskich, stała się łupem imperium wschodniego. Rzym ocaliła epidemia, siejąca spustoszenia wśród Hunów.
W 453 roku n.e. nagle zmarł Attyla. Następstwem śmierci huńskiego wodza, była nagła rozsypka plemion, które były dotychczas zjednoczone, autorytetem wielkiego władcy. Większość Hunów ruszyła na wschód, podczas gdy nieliczne inne plemiona usadowiły się nad dolnym Dunajem. Doszło także do wewnętrznej wojny, między samymi plemionami.
W tym samym roku, bracia zamordowali Torysmunda, próbującego wzmocnić królestwo, kosztem posiadłości rzymskich. Zastąpił go Teoderyk II, który odnowił sojusz z Rzymianami, wspomagając ich przy tym w walce ze Swewami w Hiszpanii.
Następny rok przyniósł kolejną ofiarę. 22 września 454 roku n.e. po ostrej wymianie słów, Walentynian III rzucił się na Aecjusza i ciął go nożem. Zabójca przeżył go o zaledwie kilka miesięcy. Podczas przeglądu wojsk na Polu Marsowym, dokonanego 16 marca 455 roku n.e., dwóch przyjaciół Aecjusza, rzuciło się na Walentyniana III.
Dzięń po zamordowaniu Walentyniana, postanowiono wybrać nowego władcę - senatora Petroniusza Maksymusa. Od początku, nieprzychylnie na osobę nowego władcy, spoglądali zarówno senatorzy jak i wojsko. Aby dokonać legitymizacji swych rządów, postanowił ożenić się z wdową po Walentynianie - Eudoksją. Czyn ten nie zjednał mu na pewno popularności wśród wymienionych wcześniej grup społecznych. Swojego syna Palladiusza zdecydował się ożenić z córką Eudoksji - Eudokią, ale na jego nieszczęście, niewiasta była już przyrzeczona Hunerykowi - synowi Genzeryka. By zabezpieczyć się przed nieuniknionymi działaniami Genzeryka, do króla Wizygotów, wysłał Awitusa. Mimo powodzenie misji, okazała się wszakże opóźniona, gdyż Genzeryk już w maju 455 roku n.e. znalazł się w Italii. Rozpoczęła się pospieszna ewakuacja stolicy. Wśród grupy uciekinierów znalazł się również cesarz Petroniusz, który podróżował w stylu incognito. Niestety, na jego nieszczęście został rozpoznany i rozszarpany przez niezadowolony z jego poczynań lud stolicy. Cesarz zmarł 31 maja 455 roku n.e.
Wandalowie zjawili się w Rzymie 2 czerwca 455 roku n.e. Przez następne 14 dni barbarzyńcy grabili stolicę z jej bogactwa. Na powitanie Genzeryka wyszedł biskup Rzymu - Leon, który uzyskał, że grabież Rzymu odbywać się będzie w humanitarnych warunkach. Z Rzymu uprowadzono również Eudoksję i jej dwie córki, które wysłano do Kartaginy.
Po uspokojeniu emocji i otrząśnięciu z kolejnej klęski, powstał problem „pustego tronu”. Nowego cesarza nieoficjalnie namaścił król Wizygotów Teoderyk II. Został nim Awitus. Panowanie Awitusa, rozpoczęło się dopiero 9 lipca 455 roku n.e., kiedy to Awitusa zaakceptowało wojsko. W międzyczasie Awitus wysyłał poselstwa do Konstantynopola, które miały wymusić, albo raczej wyprosić, uznanie władztwa Awitusa przez dwór wschodni. Mimo roszady u sterów państwa, sytuacja w cesarstwie zachodnim, nie uległa poprawie. Krążyły wieści o planowanej inwazji Genzeryka na Sycylię i Italię, ale planom tym zaszkodził Awitus wysyłając Rycymera, który zdołał pokonać Genzeryka w dwóch bitwach stoczonych w 456 roku n.e.
Po pozornej wygranej, pojawił się kolejny problem. Niedobór żywności w mieście, zmusił cesarza do rozstania się z Wizygotami, którzy od początku panowania towarzyszyli mu w Italii. Ci wszakże zażądali opłaty za swoje usługi. Aby zaspokoić ich żądania przetopiono ocalałe jeszcze pomniki i rzeźby w Rzymie, aby pozbyć się zbędnych gości. Ale cesarzowi nie wiodło się najlepiej. Po tym jak pozbył się swoich „opiekunów”, z całym wdziękiem ukazała się opozycja przeciwko poczynaniom cesarza. Latem 456 roku n.e. udał się do Galii.
Wakat w stolicy postanowił wykorzystać Rycymer, który nadał purpurę Majorianowi. Uzurpacja nie stanowiła wszakże większego pretekstu, by Awitus zawitał do Rzymu, dopiero gdy śmierć dosięgła jego przyjaciela, niepomny na szykujące się juz posiłki Wizygotów, zaangażowane w walki ze Swewami w Hiszpanii, Awitus zdecydował się ruszyć do Italii. Krok nieprzemyślany, stał się powodem jego upadku. 17 października 456 roku n.e. Awitus doznał klęski pod Placencją. Ceną za zachowanie życia, była posada biskupa Placencji i zrzeczenie się pretensji do tronu.
Po abdykacji, faktycznym władcą zachodniej części cesarstwa pozostawał Rycymer. Dopiero w kwietniu 457 roku n.e. obwołało cesarzem Majoriana.
W międzyczasie prowadzono wciąż nowe walki z agresorami barbarzyńskimi. Majorian odniósł sukces w walce z Alamanami, którzy próbowali sforsować granicę w okolicach środkowego Dunaju, a także z Wandalami buszującymi po Italii.
W międzyczasie niewesołe wieści dochodziły z Galii, gdzie nikt nie chciał uznać Majoriana za nowego władcę. Ponadto południe Galii padło łupem Franków i Wizygotów. Również Burgundowie podeszli pod samo Lugdunum.
Majorian wyruszył w stronę Galii, dopiero jesienią 458 roku n.e. Szybko odzyskał Lugdunum, by następnie ruszyć z pomocą zagrożonemu Arelate. W trakcie działań w Galii, porozumiał się z królem Wizygotów Teoderykiem II, który, po raz kolejny, przyjął na siebie obowiązek walki ze Swewami w Hiszpanii.
Latem 460 roku n.e., Majorian ruszył w podróż do krainy Wandalów, którzy zaskoczeni działaniami Majoriana, starali się zawrzeć pokój, ale inicjatywa spotkała się zdecydowaną pogardą ze strony cesarza. I w tym momencie losy się odwróciły. W drodze rokowań Wandalowie uzyskali Trypolitanię, a także Baleary, Sardynię i Korsykę. Genzeryk zobowiązał się jedynie do nie atakowania Italii i Sycylii.
W następnym roku Majorian próbował jeszcze raz zmierzyć się Genzerykiem, ale jego plany pokrzyżował Rycymer, który w miejscowości Dertona zmusił Majoriana do abdykacji w dniu 2 sierpnia 461 roku n.e. Majorian po pięciodniowych torturach, został zamordowany.
Po raz kolejny władzę przejął Rycymer. Z jego też woli 19 listopada 461 roku n.e. nowym władcą uczyniono Libiusza Sewera. Podobnie jak poprzednio, cesarz wschodu Leon, nie uznał tej kandydatury. Na domiar tego, przeciwko Libiuszowi wystąpił także Marcelinus w Dalmacji, a za jedynego zwierzchnika uznawał jedynie cesarza wschodu - Leona. Sytuacja powtórzyła się jeszcze w Galii, gdzie Egidiusz, postanowił wkroczyć do Italii, aby rozprawić się z Libiuszem i Rycymerem. We właściwej chwili zareagował jednakże Rycymer, który podburzył przeciwko Egidiuszowi Wizygotów i Burgundów. Egidiusz w bitwie pod Orleanem pokonał Wizygotów, by od tego czasu stanowić jeszcze większe zagrożenie dla władztwa Rycymera i Libiusza. Ich położenie dodatkowo pogarszał fakt, że około 463 roku, Egidiusz wysłał poselstwo do Genzeryka, celem zawarcia sojuszu, którego ostrze skierowałoby się przeciwko Rycymerowi i Libiuszowi. Pzygotowania do inwazji, przerwała nagła śmierć Egidiusza w 464 roku n.e.
Po Egidiuszu, władzę w Galii przejął Paweł, który kontynuował wrogą Libiuszowi, politykę swego poprzednika. Aby osłabić Wizygotów, zdecydował się na sojusz z Frankami. W pewnym sensie, poczynienie takiego działania przez Pawła, podyktowała coraz śmielsza inwazja Sasów na ziemie Galii.
14 listopada 465 roku n.e., nagle zmarł Libiusz. Podejrzenia o przestępne spowodowanie śmierci, padły na Rycymera, ale nie spotkały go żadne konsekwencje tego postępku.
W latach 465-467 n.e., zwierzchnikiem cesarstwa, stawał się cesarz wschodu - Leon. Wakat na tronie, przestał istnieć dopiero 12 kwietnia 467 roku, kiedy to cesarzem został Antemiusz, wybór będący wynikiem porozumienia jakie zarysowało się pomiędzy Rycymerem a Leonem.
Nowy władca zmierzał do stolicy na czele potężnej armii, która miała posłużyć do ostatecznego rozwiązania problemu Wandalów. Po wstąpieniu na ziemie cesarstwa wschodniego, Antemiusz nie zwlekał z realizacją przyjętego przez siebie zobowiązania. Rozpoczęła się walka z Wandalami. Armia lądowa cesarstwa wschodniego, opanowała wybrzeże Libii i Sardynię. I w tym momencie zaczęły się schody, gdyż wysłany przez Leona, jego szwagier - Bazylikos, za bardzo wierzył w ugodowość Genzeryka. W tym czasie, wódz Wandalów zajął większość okrętów konstantynopolskich.
Coraz gorzej wyglądała także sytuacja w Galii. Tam król Wizygotów Euryk, który zasiadł na tronie po śmierci Teoderyka II w 466 roku, zaatakował rzymskie posiadłości. Działania zostały powstrzymane przez Pawła, ale ten wkrótce zmarł, w czasie zmagań z Sasami. Po jego śmierci, Galią władał Sygariusz, syn Egidiusza, ale państwo które sobie obrał, było już odcięte od cesarstwa, otoczone przez Brugundów, Wizygotów. W tej sytuacji w 470 roku n.e. n.e. Antemiusz wysłał tam potężną armię, dowodzoną przez jego syna - Antemiolusa. W czasie rzezi, bo innymi słowami nie można opisać tego co spotkało armię rzymską nad Rodanem, poległ także Antemiolus. Niemal cała Galia dostała się w ręce Wizygotów. Pozostały jedynie małe enklawy o odmiennej orientacji politycznej.
Ciągłe porażki Antemiusza, podkopały jego autorytet a także poparcie Rycymera, wskutek czego na życie cesarza zawiązano spisek, ale na szczęście za w czasu został wykryty. Ponadto w kwietniu 472 roku pojawił się nowy uzurpator w osobie senatora Anicjusza Olibriusza. Ten początkowo wysłany z Konstantynopola w misję mediacyjną, ale będąc już na terenie Italii, sam przybrał purpurę. Z drugiej strony, jego pozycji, nie było już w stanie nic uratować, gdyż przeciwko Antemiuszowi ruszył Rycymer wraz z towarzyszącymi mu Burgundami, dowodzonymi przez Gundobada. Na odsiecz Antemiuszowi ruszyli Ostrogoci, dowodzeni przez Widymera, ale szybko rozgromił ich Rycymer w bitwie nieopodal Mauzoleum Hadriana. Cesarz próbował się jeszcze ucieczki w przebraniu żebraka, ale złapany, zginął 11 lipca 472 roku n.e. z ręki Gundobada.
Niedługo po zwycięstwie nad Antemiuszem, bo 18 sierpnia zmarł Rycymer na zawał serca. Wkrótce po nim, 2 listopada zmarł także Olibriusz. Od tego momentu, rządy sprawował Gundobad, gdyż nie było oficjalnego następcy na tronie. Dopiero 3 marca 473 roku n.e. w Rawennie pojawił się nowy władca Gliceriusz, marionetka w rękach Gundobada. Już wkrótce Gliceriusz pozostał sam, gdyż wódz Burgundów musiał wyruszył do Galii, by walczyć o tron po zmarłym królu Gundewidzie. Na domiar złego, cesarz wschodu Leon, nie uznał Gliceriusza i poparł kandydaturę Juliusza Neposa. Juliusz Nepos cesarzem został dnia 19 lub 24 czerwca 474 roku n.e. Z samego początku, przeciwko Neposowi ruszyli Wizygoci, ale ich wyprawa została rozgromiona przez Neposa. Następnie cesarz próbował jeszcze pomóc niektórym punktom oporu w Galii, ale brak zaplecza uniemożliwił mu działanie. W 475 roku n.e. Zdecydował się zawrzeć pokój z Wizygotami.
W początkach 475 roku n.e. na arenę polityczną wyszedł Orestes, naczelnik wojsk, który wkrótce przejął pełnię władzy w państwie. Początkowo, z polecenia Neposa, czyniono przygotowania do wojny z Wizygotami, ale Orestes zamiast ruszyć na wroga, zdecydował się obrać inną drogę. Postanowił pozbyć się Neposa, ale ten z końcem sierpnia 475 roku uciekł do Dalmacji. Dopiero we wrześniu tego samego, na tron rzymski wyniósł swojego pięcioletniego syna - Romulusa Augusta. W imieniu cesarza kryła się nieco przewrotność czasów. Ostatni cesarz zwał się bowiem imieniem pierwszego króla Rzymu i imieniem twórcy pryncypatu - Augusta.
Z czasem, imię zostało zmienione na nieco bardziej pogardliwe. Romulus zastąpiono bowiem Momyllus a Augustus na Augustulus. Za pośrednictwem swego syna, Orestes dysponował jedynie Italią oraz częścią prowincji alpejskich.
W czasie ostatniego roku cesarstwa zachodniego, nie zdarzyły się żadne czyny godne pamięci. Wkrótce pojawiło się nowe niebezpieczeństwo. Do Rzymu zmierzał bowiem na czele Germanów Odoaker, który w bitwie pod Ticinium pokonał Orestesa. W sierpniu Orestes został zamordowany. Następnie Odoakr zdobył Rawennę i zmusił Romulusa do abdykacji 4 września 476 roku n.e. oraz odesłał insygnia włądzy cesarskiej do Konstantynopola.
Za zgodą autora serwisu Imperium Romanum.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.