Ziemia i niebo w wyobrażeniach średniowiecznych


Ludzie średniowiecza czerpali swoją wiedzę z książek, w niewielkim tylko stopniu opierając się na własnym doświadczeniu. Tym, co ukształtowało wyobrażenia o wszechświecie były ocalone dzieła starożytne wzbogacane przez komentarze autorów późniejszych – przede wszystkim encyklopedystów, później także uczonych arabskich i profesorów uniwersyteckich. Obraz świata nie był jednolity w całej epoce, którą nazywamy dziś średniowieczem – musimy pamiętać, że jest to ok. 1000 lat historii Europy i wiele się zmieniło między V a XV w. Tym, co łączy wizję z początków i schyłku wieków średnich jest kompilacja wyobrażeń biblijnych i wczesnochrześcijańskich z wyobrażeniami filozofów pogańskich grecko-rzymskich, przede wszystkim neoplatońskich. 

Podstawowymi dziełami, z których czerpano wiedzę były: Biblia (informacji o powstaniu i strukturze wszechświata dostarczała przede wszystkim Księga Rodzaju oraz Apokalipsa św. Jana), Sen Scypiona Cycerona oraz komentarz do niego Makrobiusza, Tebaida Stacjusza, komentarz do Timaiosa Platona, pióra Chalcydiusza, Etymologie Izydora z Sewilli, a w późnym średniowieczu Almagest Ptolemeusza (nazwa przejęta od Arabów, w greckim oryginale brzmiała Megeste – w wolnym tłumaczeniu „największa księga”). Za pośrednictwem tych ksiąg przenikały do myśli średniowiecznej elementy filozofii neoplatońskiej – czasem niemal gnostyckie, arystotelesowskiej, stoickiej. Biblijna wizja świata stworzonego i kierowanego przez jednego Boga mieszała się z wizją grecko-rzymską, w której było wielu bogów i wiele innych duchów. Nie sposób oddzielić ówczesną wiedzę astronomiczną i przyrodniczą od teologii i filozofii. Przenikały się one w sposób oczywisty. Średniowiecze kochało się w symbolach, nie tylko słownych czy obrazowych, ale bardzo namacalnych. Otaczający świata odczytywano symbolicznie. Świadczą o tym chociażby alegoryczne procesy zwierząt. Świadczy o tym architektura kościołów i ceremoniał dworski. W tym kontekście należy też rozpatrywać średniowieczne wyobrażenia o ziemi i niebie, o kosmosie.

Narzędzia do badania wszechświata

Jak to już zaznaczyłam, ludzie średniowiecza czerpali swoją wiedzę o świecie przede wszystkim z książek. Nie istniały obserwatoria astronomiczne, nie znano lunety ani żadnych przyrządów powiększających (chociaż, dodajmy, optyka jako nauka akademicka interesowała wielu uczonych średniowiecza). Nie znaczy to, że nie prowadzono wcale obserwacji nieba. Zwłaszcza w późnym średniowieczu istniała cała masa podręcznych instrumentów, z każdego niemal miejsca na ziemi. Najbardziej skomplikowanym narzędziem astronomicznym było astrolabium płaskie, wymyślone w starożytnej Grecji i udoskonalone przez Arabów, od których przejęła je średniowieczna Europa. Instrument ten pozwalał obserwować położenie gwiazd nad horyzontem, położenie słońca względem gwiazd itp. Oprócz astrolabium płaskiego, używano jeszcze astrolabium sferycznego i liniowego, a u schyłku średniowiecza weszło w użycie prostsze w konstrukcji astrolabium morskie. To pierwsze jednak było najpopularniejsze. Poprzednikiem astrolabium był stary kwadrant, znany za czasów króla Kastylii Alfonsa X (XIII w.). Była to blaszana ćwiartka koła, z wygrawerowanymi liniami godzinnymi i skalą. Służył do obliczania wysokości obiektu nad horyzontem. Innym ciekawym instrumentem była tzw. laska Jakuba, wynalazek Levi ben Gersona (1288-1344), żydowskiego astronoma z Prowansji. Za jej pomocą można było obliczyć odległość kontową między dwoma obiektami na niebie.

Opis biblijny i kwestia kształtu ziemi

Za niezaprzeczalną podstawę wiedzy o świecie uważano Księgi Starego i Nowego Testamentu, dlatego najpierw przyjrzę się kosmogoni biblijnej. [wszystkie cytaty zostały zaczerpnięte z nowego przekładu „Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu”, wydanego przez Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne w Warszawie, wyd. VII, Warszwa 1981]

„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię„ (Rd 1,1) – głosi pierwsze zdanie księgi Genezis. Potem następuje szczegółowy opis stworzenia. Ziemia już istnieje, ale jest „pustkowiem i chaosem„. „Ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się ponad powierzchnią wód„. Bóg stwarza światłość i oddziela ją od ciemności tworząc noc i dzień. Potem rozdziela sklepieniem wody niebieskie od ziemskich. Spośród wód wyłania ląd i stwarza roślinność. Dopiero po tym fakcie stwarza słońce i księżyc oraz gwiazdy, ”aby odzielały dzień od nocy i były znakami pór, dni i lat” (Rd 1, 14) i umieszcza je na sklepieniu, ”aby świeciły nad ziemią”. W końcu powołuje do życia zwierzęta, a na końcu człowieka.

Ziemia jest najwyraźniej centrum tego opisu. Nie ma tutaj nic na temat kulistości, ale nie ma też żadnych argumentów przeciw niej. Chociaż z opisu wyłania się obraz: niebo na górze – ziemia na dole, z którego można wyciągnąć wniosek o płaskości ziemi. Czy ludzie średniowiecza uważali, że ziemia jest płaska? Wbrew powszechnemu mniemaniu – raczej nie. Przytaczany przez niektórych historyków obraz ziemi płaskiej i kwadratowej autorstwa Kosmasa Indikopleustesa (I poł. VI w.) wydaje się raczej odosobniony. Jak zaraz zobaczymy, opis Genezis został wzbogacony i dopełniony przez teorie głoszone przez starożytnych filozofów przyrody jeszcze w okresie schyłkowego Cesarstwa i nie uległ zapomnieniu w czasach późniejszych. Kulistą ziemię znajdziemy u Makrobiusza (w komentarzu do Snu Scypiona, V w.) i Marcjana Capelli (V w., O zaślubinach Filologii i Merkurego). Tym tropem szła nauka w kolejnych wiekach – wszak na zachodzie mało kto słyszał o Kosmasie, a dzieła Makrobiusza, Capelli i ich następców – encyklopedystów były szeroko rozpowszechnione i stanowiły podstawę edukacji ludzi wykształconych. Zresztą wizja płaskiej ziemi, jaką proponował Kosmas (kwadratowa, płaska ziemia, otoczona oceanem i zamknięta jakby w pudełku, nad którym jest Bóg czuwający niczym hodowca nad terrarium) kłóciła się z hierarchicznym instynktem średniowiecza i z innymi przekazami. Większość cenionych autorytetów przemawiała za kulistością ziemi, Biblia jej nie kwestionowała.

Położenie ziemi we wszechświecie

Ziemia była, według ówczesnych teorii, nieruchoma i umieszczona w centrum wszechświata. Dookoła niej odbywał się sferyczny taniec gwiazd i planet (przy czym księżyc i słońce też zaliczano do tych ostatnich – to znaczy do wędrujących ciał niebieskich, nie zachowujących stałej konfiguracji względem siebie). Fakt, że ziemia jest w centrum kosmosu wcale nie oznaczał dla ówczesnych uczonych, że jest ona szczególnie ważna. Powtarzali raczej za Cyceronem jak mała wydaje się, gdy spogląda się na nią z wysokości niebios.

Budowa świata

Jak już powiedziałam uważano, że świat składa się z kolejnych sfer otaczających koncentrycznie Ziemię – była to koncepcja powstała jeszcze w Grecji w epoce klasycznej. W niektórych przedstawieniach i opisach astronomicznych omawianej epoki Wenus i Merkury krążą wokół Słońca i dopiero z nim okrążają Ziemię. Źródłem tego twierdzenia było dzieło Marcjana Capelli. Każda sfera posiada swoje ciało niebieskie, które ją oświetla – właśnie te ciała nazywano planetami. Powyżej sfer planet znajduje się sfera gwiazd (stellatum), którą kojarzono z biblijnym sklepieniem (firmamrentem). Jest ona otoczona zamarzniętymi wodami – to wody, które w Biblii Bóg oddziela od wód ziemskich. Ponad sferą gwiazd znajduje się sfera Pierwszego Ruchu (Primum Mobile), która wprawia w ruch pozostałe sfery. Ponad nią niema już czasu ani przestrzeni – tam przebywa Bóg.

Odległości

Z punktu widzenia współczesnej nauki odległości kosmiczne podawane przez starożytnych i średniowiecznych astronomów były bardzo małe. Jeżeli jednak spróbujemy sobie wyobrazić te odległości, będzie to równie trudne jak wyobrażenie sobie lat świetlnych. Kosmos średniowiecza był więc ogromny, a jeżeli liczyć zewnętrzne Niebo – nieskończony. W swojej książce „Odrzucony Obraz„ mediewista C.S. Lewis przytacza opis zawarty w angielskim utworze ”South English Legendary”: gdyby podróżować z prędkością czterdziestu mil na dzień, nie dotarłoby się do najwyższego widzialnego nieba (sfery gwiazd) nawet po 8000 lat. To mało?

Średniowiecze znało obliczenia Eratostenesa dotyczące obwodu ziemi (250 tys. stajów – odpowiednik ok. 46 500 km) – podawał je w swoim komentarzu Makrobiusz. Nie przyjmowano tego jako pewnik, ale jako jedną z prawdopodobnych teorii. Średniowiecze w ogóle nie przyjmowało pewników w astronomii. Jeżeli jakaś teoria była logiczna i można było na jej podstawie wytłumaczyć zjawiska niebieskie, była dobra jak każda inna. Żeby została zaakceptowana nie powinna tylko kłócić się z przekazem biblijnym.

Rola żywiołów

Jak wiemy średniowieczny obraz świata wiele czerpał z greckiej filozofii przyrody. Jedną z głównych teorii powstałych na tym gruncie była teoria żywiołów. Pierwszy przedstawił ją Empedokles (). Według tego filozofa świat składa się z czterech żywiołów: ziemi, wody, powietrza i ognia. Między nimi zachodzą dwa rodzaje relacji – przyciąganie i odpychanie. Zależnie od relacji żywioły tworzą różne związki.

Teoria żywiołów była na tyle logicznym wytłumaczeniem otaczającego świata, że stanowiła podstawę astronomii, medycyny czy alchemii przez wiele stuleci. Już w starożytności nauka Empedoklesa o żywiołach została rozwinięta przez jego następców.

Średniowiecze dziedziczyło obraz świata zbudowanego z żywiołów za pośrednictwem Cesarstwa Rzymskiego i Encyklopedystów.

Żywioły układają się według swojej natury w określonych sferach. Na samym dole, czy jak byśmy dziś powiedzieli – w samym środku, zbiera się stała i ciężka ziemia, otacza ją lżejsza woda, powyżej znajduje się powietrze, jeszcze wyżej jest ogień – nie jest to ten czerwono-złoty ogień, jaki widzimy na ziemi, ale czysty ogień bez barwy. Te cztery żywioły znajdują się pod Księżycem, czyli w świecie Natury (jak ją określał Arystoteles). Ponad sferą Księżyca jest piąty żywioł – eter (zwany też kwintesencją, albo piątym elementem). W strefie każdego żywiołu żyją odpowiednie dla niego istoty.

Dogmat czy hipoteza

Obraz świata, jaki przedstawiłam powyżej nie był w średniowieczu „jedynie słusznym„ dogmatem. Tym, co najbardziej drażniło duchownych, ale i wielu uczonych, była raczej bezwzględna pewność swoich racji. To jeden z powodów, dla którego potępiono Galileusza – domagał się on, aby jego odkrycia dotyczące budowy układu słonecznego uznano za fakt. Dzieło Kopernika zaopatrzone w odpowiedni komentarz nie wywołało takiego oburzenia. Tym niemniej w masowej wyobraźni, zwłaszcza ludzi, którzy ”liznęli” trochę nauki, istniał właśnie taki obraz świata. W literaturze i przedstawieniach malarskich na pewno dominuje.


Bibliografia:

  1. Chadwick Henry, Kościół w epoce wczesnego chrześcijaństwa, Warszawa 2004
  2. Dawson Christopher, Tworzenie się Europy, Warszwa 1961
  3. Grant Edward, Średniowieczne podstawty nauki nowożytnej, Warszawa 1996
  4. Historia astronomii, red. Michael Hoskin, Warszawa 2007
  5. Lewis Clive Staples, Odrzucony obraz, Kraków 1995
  6. Szumowski Władysław, Historia medycyny filozoficznie ujęta, Warszawa 1994
  7. Tatarkiewicz Władysław, Historia filozofii, t. I – Filozofia starożytna i średniowieczna, Warszawa 1978
  8. Wróblewski Andrzej Kajetan, Historia fizyki – od czasów najdawniejszych do współczesności, Warszawa 2006
  9. Zientara Benedykt, Historia powszechna średniowiecza, Warszawa 2000

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz