„Lista Göringa”– W. H. Burke - recenzja |
Czy wiedziałeś, że Goering będzie miał, być może, własne drzewko w alei „Sprawiedliwych wśród narodów świata” w słynnym Yad Vashem? Oczywiście nie chodzi tu o Wielkiego Łowczego Trzeciej Rzeszy, a o jego znacznie mniej znanego, młodszego brata. Wiliam Burke rozpoczął bowiem starania o właściwe uhonorowanie tego, co robił Albert Goering. Prezentowana zaś pozycja jest zapisem „odkrywania„ przez Burke swojego bohatera. Autor miał jakiś pomysł na swoją książkę. W tym wypadku jednak ”jakiś” niekoniecznie oznacza dobry.
Jest to bardzo nietypowa biografia, Autor ma na nią wyraźnie swój oryginalny pomysł. Osią tejże opowieści nie jest tak naprawdę życie opisywanej postaci, a droga jaką odbywa Autor by stopniowo poznawać młodszego z Goeringów. Sprawia to oczywiście natychmiast, że książka ma wybitnie osobisty charakter. Widać także, że dla Autora obiektywność badacza jest mniej istotnym wątkiem, a opisywaną postać traktuje od początku jak bohatera. Zresztą Wiliam Burke nie jest historykiem i nie pretenduje do tego by takim być. Większość informacji na jakich opiera się młody Australijczyk, to szereg wywiadów osobistych. Niemniej podpiera się pewnymi źródłami, którymi Autor stara się weryfikować różne oświadczenia osób, z którymi rozmawiał, także książka nie jest tylko relacją żyjących świadków. Niestety czasem tego nie robi, podając niesprawdzane fakty. Na szczęście czuwa redakcja, która prostuje niektóre stwierdzenia.
Książka jest według mnie, paradoksalnie dość trudna, Nie jest typową biografią, jest zapisem w jaki sposób Albert Goering ratował poszczególne osoby ze swojej listy (którą sporządził w Norymberdze). Z zaskoczeniem stwierdziłem, ze bardzo niewiele przez to możemy dowiedzieć się o samym bohaterze. Stoi on gdzieś z boku, za swoimi „34„ i w sumie trudno poznać nam motywacje jakimi się kierował. Co gorsza Autor też czasami historycznie „psychologizuje„ (vide strona 44 i niczym nie podparte stwierdzenia, co mógł czuć Hermann Goering składając raporty Hitlerowi). To od paru lat jest bardzo modne, niemniej nie może to oznaczać luźnych dywagacjach. Na szczęście Autor podkreśla, że to tylko jego opinia. Dodam od razu, że Burke koncentruje się też na liście ”34”, a nie na wszystkich których Albert Goering rzeczywiście ratował. Oznacza to, że książka jest selektywna, ma prawo taka być, niemniej my nie wiemy do jakiego stopnia.
Otrzymujemy też kilka faktów, podanych mimochodem, np. sprawa zbombardowania Peenemünde, która doszło do skutku właśnie dzięki młodszemu z braci Goeringów (sic!), co moim zdaniem wymaga głębszej weryfikacji. Podobnie wątek współudziału Alberta w osłabianiu czeskiego wysiłku zbrojnego na rzecz III Rzeszy, który w kontekście stosunkowo dużej czeskiej produkcji zbrojeniowej (i nie tylko) podczas wojny, brzmi co najmniej zastanawiającą. Szkoda, że Autor wyraźnie nie ma szerszego spojrzenia na opisywane fakty i ich rzeczywiste znaczenie. Oczywiście to bardzo ważne, co czynił Albert podczas wojny, zwłaszcza ratowanie poszczególnych ludzi, niemniej jego działania w czeskich fabrykach przypominają stosunkowo niewinne psoty. Dodam też, że Autor nie podaje żadnych konkretów na temat tego małego sabotażu i jego rzeczywistej skali.
Nie rozumiem też niektórych części, na przykład całego rozdziału, gdzie Autor próbuje własnych rozważań na temat współczesnych Niemców, ich kultury, społeczeństwa, zachowań. Wszystko to bardzo ciekawe niemniej nie wiem, co robi w książce o bracie Marszałka Rzeszy. W całej książce mnóstwo jest tego typu wtrętów, osobistych twierdzeń i zwykłych przemyśleń które nie wzbogacają książki tylko stanowią dowód na swoistą fascynację Autora Europą. Czy książka jest w takim razie dobra?
Pomimo wszystko oczywiście bardzo dobrze, że taka publikacja powstała. Mam dużo sympatii do Autora i cieszę się, że podjął się jej napisania. Albert był ciekawą postacią, a w rodzinie Goeringów mieliśmy do czynienia z różnymi osobowościami, które jak widać mogły funkcjonować razem. Dla mnie postać Alberta jak i jego postawa rzuca także bardzo dużo światła na samego Hermanna i pokazuje go z zupełnie innej strony. Sam Albert był niewątpliwie nietuzinkową postacią, który umiał zdobywać się na odruchy serca w wypadkach jednostkowych, gdy widział zło na ulicy, czy w życiu osobistym. Niemniej jednak nieco irytujące jest robienie z niego tak wielkiego bohatera i myślę że takie rysowanie postaci tylko jej szkodzi, bo tworzy z niej trochę pomnik, a pomnikiem Albert na pewno nie był.
Parę słów o wydaniu, książka nieźle wydana, z estetyczną okładką. Brak zdjęć w środku nie jest w tym wypadku chyba wadą. Klejona, ale wygląda solidnie, miękka okładka. Generalnie książka wydana jest dobrze.
Plus minus:
Na plus:
+ rzucenie światła na nieco jednak zapomnianą postać Drugiej Wojny Światowej
+ autor dociera do większości z tytułowej „listy 34” (lub ich potomków)
Na minus:
- nieweryfikowanie tez z faktami (a przynajmniej w niewystarczający sposób)
- ciągłe rozważania Autora na temat współczesnego społeczeństwa, jego postaw, historii, różne luźne przemyślenia Autora nie mające wiele wspólnego z tematem pracy
- „pomnikowanie” opisywanej postaci
Tytuł: Lista Göringa
Autor: Wiliam Hastings Burke
Wydanie: 2011
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN/EAN: 9788324590490
Stron: 248
Oprawa: miękka
Cena: ok. 27 zł
Ocena recenzenta: 4/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.