„Stolica Hitlera” - R. Moorhouse - recenzja |
Ostatnio szalenie popularne są książki opisujące „mniejsze” historie, koncentrujące się na społecznościach lokalnych, konkretnych wydarzeniach, dla których to „wielka” historia jest tłem. Stanowi to na pewno istotne uzupełnienie naszego rozumienia przeszłości, a poza tym „mniejsza” historia zwykle jest bliższa „zwykłym” ludziom, gdzie mniej jest strategicznych rozważań, a więcej pokazania codziennych problemów zwykłych ludzi.
Taką próbą zmierzenia się z przeszłością jednego miasta, podjął Roger Noorhouse. Pomysł skądinąd ciekawy, największe miasto Niemiec, o zdecydowanie liberalnym charakterze, gdzie naziści mieli nieco mniejsze poparcie niż w skali kraju. Miejsce będące jednocześnie nominalnym centrum podejmowania decyzji (potem centrum to znajdowało się tam, gdzie aktualnie przebywał Hitler). Miejsce wielkich parad, wieców, a jednocześnie intensywnie bombardowane przez Aliantów. Na zdjęciach z epoki często widać nazistowskich bonzów, a w tle szary tłum. Książka ta koncentruje się nie na bonzach, a właśnie na tym szarym tłumie w tle. Obserwujemy więc, jak zmieniało się życie miasta, jak odnajdowali się w nim ludzie, jak funkcjonowało zaopatrzenie, jak jeździły tramwaje, jak przebiegało zaciemnienie, czy też jak przebiegało życie „opozycyjne”. Wszystko to jest wbrew pozorom szalenie ważne, bo samo w sobie może stanowić próbę zrozumienia życia tych zwykłych obywateli którzy przez codzienną pracę stanowili podporę reżimu. Osobiście jestem zwolennikiem takich prac, niestety prezentowana książka nie może spełnić pokładanej w niej nadziei.
Książka w żaden sposób nie jest żadną statystyczną próbą ujęcia życia w Berlinie tamtych czasów. Wszelkie opinie formułowane przez Autora budowane są na podstawie obficie cytowanych wspomnień. Same w sobie wspomnienia nie osłabiają siły pracy, niemniej gdy stanowią oś pracy, moim zdaniem, stanowią o jej słabości. Przede wszystkim dlatego, że nie znamy klucza w jaki Autor dobierał te akurat wspomnienia a nie inne. Wspomnienia same w sobie są szalenie subiektywnym obrazem przeszłości i wymagają bardzo dużej uwagi i ostrożności przy ich opracowywaniu. Zwłaszcza gdy mają być podstawą pracy.
Opozycyjność. Berlin, czerwony Berlin lat 30-tych który miał zostać złamany przez Goebbelsa. Wydawać by się mogło, że powinien to być silny punkt książki, aż prosi się o przybliżenie tej złożonej relacji Berlińczyków z reżimem nazistowskim, zbadanie charakteru budowania poparcia systemu władzy właśnie w takim mieście, gdzie poparcie Hitlera nie musiało być teoretycznie automatyczne. Zwłaszcza, że funkcjonuje nieco książek badających poszczególne ośrodki opozycyjne. Ośrodki te stanowią swoiste „Wysepki” niezależnej myśli i nie przekładają się często na życie zwykłych Niemców. Tutaj mamy unikalną szansę na zbadanie, jak ta „opozycyjność” przejawiają się „na dole”. Otrzymujemy niestety ponownie ogólne informacje na temat „opozycyjności” Niemców jako takich, które nie brzmią tutaj zbyt wiarygodnie oraz przeplatane wspomnieniami opisy dość przypadkowych mikro działań antyreżimowych. Nie dowiadujemy się jednak o skali i ich zasięgu, odzewie wśród wszystkich obywateli jako takich. Idąc tym tropem nie wykorzystane jest też inne znane wydarzenie. Znane, bo unikalne w historii Rzeszy. Mianowicie chodzi o protest kobiet-Niemek, przeciwko wywózce ich żydowskich mężów na wschód. Jest to chyba jedyne takie wydarzenie gdzie możemy mówić o jakimś bardziej masowym proteście społecznym wobec Holocaustu. Niestety Autor dość pobieżnie opisuje całe wydarzenie, nie prezentując właściwie żadnych istotnych wniosków, pozostając na poziomie prezentacji ciekawostki.
Bombardowania - ta część i tak jest stosunkowo najlepiej opisana, aczkolwiek ponownie wymagania wobec tej części są znacznie wyższe. Otrzymujemy znowu opis udręki Berlińczyków narażonych na trudny wojenny los. Potrafię się nawet zgodzić na to, że nie przybliżony zostaje nam za bardzo charakter powietrznej obrony miasta, rozumiem to, książka jest bardziej historią społeczną i nie ma tu na to miejsca. Niemniej opis tej właśnie obrony cywilnej też jest niewystarczający i nieprzekonujący. Pomimo to jest tam kilka ciekawych perełek i sama ta część odróżnia się inplus od całej pracy.
Zarzut najważniejszy
Brak myśli przewodniej. Mam wrażenie że Autor nie za bardzo wie na czym ma się skoncentrować. Zatem jednocześnie socjologizuje, psychologizuje a jednocześnie jest historykiem. Wprowadza to poczucie „skakania” po zagadnieniach i różnorodności sposobów ich opisywania. Zazwyczaj jestem zwolennikiem takiego wielowątkowego podejścia, bo wzbogaca to nasze rozumienie historii, w tym wypadku mam jednak wrażenie chaosu i braku precyzyjności.
Powyższe zarzuty są moim zdaniem najważniejsze, niemniej jednak nie przekreślają całej pracy, która napisana swobodnym językiem sama w sobie ma istotne wartości i generalnie udaje jej się przybliżyć nieco życie zwykłych Niemców oraz pokazać wojnę z zupełnie innego punktu widzenia. Cieszy, że ktoś próbuje podjeść do historii nieco inaczej. Ma też istotne perełki np. znakomicie przybliżone życie ukrywających się w Berlinie do końca wojny Żydów (tzw. U-bootów), a to temat stosunkowo słabo eksplorowany nawet w książkach o Holocauście, które pomijają tych którzy przeżyli w taki właśnie sposób.
Książka została wydana w „Czarnej” serii wydawnictwa Znak, zatem jakość wydania nie pozostawia wątpliwości, solidna twarda oprawa, a jednocześnie lekki papier, co sprawia że książka nie jest ciężka (aczkolwiek papier wystarczająco dobrej jakości). Dobre zdjęcia, a kilka naprawdę interesujących przykuło moją uwagę (a stanowię tę grupę Czytelników dla których zdjęcia w książkach są prawie zawsze zbędne).
Plus minus:
Na plus:
+ dobry, lekki styl Autora
+ tematyka
+ książka dobrze wydana
Na minus:
- chaos w prezentowanym podejściu badawczym
- brak jakichkolwiek analiz statystycznych czy porównawczych
Tytuł: Stolica Hitlera
Autor: Roger Moorhouse
Wydanie: 2011
Wydawca: Znak
ISBN: 978-83-240-1859-8
Stron: 536
Oprawa: twarda
Cena: ok. 60 zł
Ocena recenzenta: 6/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.