„Pogranicza. Historia amerykańskiego Zachodu”- R. V. Hine, J. M. Faragher - recenzja


Pogranicza. Historia amerykańskiego Zachodu to jedna z najnowszych, a zarazem ciekawszych pozycji jakie znaleźć możemy w ofercie Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej autorami są dwaj cenieni amerykańscy wykładowcy – Robert V. Hine oraz John M. Faragher. Wrażenia z podróży, w jaką nas w/w panowie zabierają, na długo pozostają w pamięci Czytelnika.

Słowem wstępu

Słowem wstępu należy wspomnieć, że recenzowana tutaj książka to skrócone wydanie większej pracy obu wykładowców pt. The American West: A New Interpretive History. Pomysł na krótszą wersję wziął się stąd, że Autorzy chcieli, by ich „dzieło” trafiło do szerszego kręgu odbiorców (oczywiście głównie anglojęzycznych, choć nie tylko). Dlatego teżPogranicza… mają charakter bardziej popularnonaukowy i nie są w pełni wyczerpujące, jeśli chodzi o opis wszystkich szczegółów z ich historii.

Krótka rzecz o treści

Książka Hine’a/Faragher’a jest w rzeczywistości syntezą dziejów całego kontynentu północnoamerykańskiego, z punktem ciężkości opartym na tych obszarach, na których ukształtowały się z biegiem czasu Stany Zjednoczone. Zasięg chronologiczny pracy obejmuje okres od 1492 roku, aż po czasy nam współczesne. Już sam ten fakt świadczy w sposób wymowny o bogactwie i różnorodności tej zajmującej pozycji.

Znajdziemy w niej bowiem elementy historii politycznej, gospodarczej oraz (a może przede wszystkim) społecznej/kulturowej. Wszystkie te elementy zostały ze sobą umiejętnie, wręcz elegancko zespolone w 16 rozdziałach, tworząc wciągającą opowieść o amerykańskim Zachodzie i ludziach, którzy go „budowali”. Przeczytamy zatem m.in. o pierwszych kontaktach Europejczyków z Indianami (i ich konsekwencjach dla obu stron), hiszpańskiej konkwiście, procesie tworzenia kolonii (francuskich, angielskich i in.) wraz z dziejami ich wieloletnich zatargów. Przyjrzymy się wreszcie w jaki sposób powstały Stany Zjednoczone, jak wyglądała ich gospodarka, społeczeństwo, a także ekspansja na zachód w kierunku wybrzeża Pacyfiku.

Tak oto w skrócie (i to ogromnym) przedstawia się zasadnicza treść Pogranicza….. Wszystkich zawartych w niej szczegółów nie da się w żaden sposób przedstawić w niniejszej, ograniczonej siłą rzeczy, recenzji. Dodam tylko, że tekstowi towarzyszy bogaty materiał ilustracyjny, liczne mapy, ponadto praca wyposażona została w indeks rzeczowo-osobowy, który bardzo ułatwia poruszanie się w gąszczu informacji.


Dwa interesujące obrazy

Generalnie rzecz ujmując to omawiana tutaj pozycja ma w sobie niejako dwie równoległe, świetnie ze sobą skomponowane płaszczyzny. Pierwsza to obraz spotkania i wzajemnego przenikania się wielu różnorodnych kultur europejskich i indiańskich. Relacje między nimi były różne, raz pokojowe, innym zaś razem wrogie. Jakby jednak nie patrząc, ich wzajemnie kontakty nie pozostawały obojętne na żadną z nich. Jedna kultura czerpała elementy innej i na odwrót. Ta „mieszanina kultur„ stworzyła ostatecznie jedyną w swoim rodzaju ”nową jakość” na terenach amerykańskiego pogranicza, której ślady są widoczne po dziś dzień.

Druga płaszczyzna to obraz kształtowania oraz późniejszego rozwoju społeczeństwa amerykańskiego. Autorzy barwnie opisują jego dzieje, począwszy od pierwszych pionierów/osadników, po społeczności oparte na prawie „rewolwera i pięści„ wraz z ich późniejszą transformacją, tj. procesem industrializacji i technicyzacji, sięgającym czasów obecnych. W tej części urzekają przede wszystkim nie tyle same zmiany zewnętrzne, widoczne przysłowiowym ”gołym okiem”, ile te mentalne, jakie zachodziły w umysłach i obyczajowości ludzi pogranicza.

Atuty

Książka amerykańskich wykładowców prezentuje wysoki poziom merytoryczny. Autorzy pisząc ją, oparli się na bogatej, angielskojęzycznej literaturze, jednak wbrew pozorom Pogranicza… nie są prostą kompilacją mnóstwa tekstów z dodaniem paru zdań od siebie. Właśnie taki sposób podejścia do tematu stanowi o sile niniejszej pracy.

Hine/Faragher dostrzegli bowiem to, co brakuje większości książek traktującym o amerykańskim Zachodzie i postanowili choć częściowo uzupełnić tę lukę. Chodzi tu głównie o rolę kobiet w omawianych wydarzeniach, znaczenie kwestii etnicznych dla osadnictwa, czy wpływ ekspansji „białego człowieka” na środowisko naturalne. Większą uwagę poświęcili ponadto rdzennej ludności kontynentu i jej punktowi widzenia na rozgrywające się wokół nich wydarzenia oraz podjęli wielce interesującą próbę skonfrontowania mitów o Zachodzie z rzeczywistością.

Ujęcie tematu i poziom merytoryczny to oczywiście nie wszystko, by książkę uznać za „dobrą„. Trzeba jeszcze umieć ”dobrze opowiadać”. W tym punkcie Czytelnik również się nie rozczaruje. Autorzy posługują się barwnym, plastycznym językiem, pozbawionym akademickiej monotonności. Co więcej, liczne cytaty źródłowe oraz głosy świadków wydarzeń, dodają życia i energii całej pracy. Słowem: książkę czyta się po prostu świetnie, zaś spora liczba zawartych informacji nie przytłacza. Zapewne duża w tym zasługa redakcji, a przede wszystkim tłumacza, p. Tomasza Tesznara, który potrafił oddać styl pierwowzoru.

Plus to także strona techniczna wydania. Wysokiej jakości papier, bardzo dobra opieka nad tekstem (merytoryczna i korektorska), ciekawa szata graficzna, czyli elegancja i profesjonalizm, z którego inne wydawnictwa winny czerpać wzór.

Drobnostki

Czy można w ogóle coś powiedzieć o tej pracy in minus? Mankamenty są drobnej natury. Otóż Autorzy często cytują źródła, lecz co ciekawe nie ma ich wykazu w bibliografii. Wykorzystują tym samym zapewnie cytaty z opracowań, przez co mogą być one „nieświeże„, jakby to ująć: „już przetworzone„ i poniekąd ”skażone myślą” tego badacza, który je wykorzystał.

Ponadto szkoda, że w miejscu, w którym Autorzy omawiają pierwsze kontakty Europejczyków z Indianami, nie wspomnieli bodaj jednym zdaniem o …Wikingach (lub precyzyjniej Islandczykach). Wszak wiadomo nie od dziś, że to oni pierwsi dopłynęli i próbowali osiedlić się w Nowym Świecie.

Trzeba przeczytać, bo warto

Podsumowując, Pogranicza… są książką godną uwagi. Polecam ją przede wszystkim amerykanistom oraz tym, których interesuje historia kultur, społeczeństw (takiej mieszanki nigdzie indziej na pewno nie znajdą). Naprawdę warto przeczytać.

Plus minus:
Na plus:
+ sposób ujęcia tematu
+ wysoki poziom merytoryczny
+ świetny styl
+ bogata bibliografia
+ poziom techniczny wydania
Na minus:
- pominięcie w bibliografii wykorzystanych materiałów źródłowych
- niewiadome źródło wykorzystanych cytatów

Tytuł: Pogranicza. Historia amerykańskiego Zachodu
Autor: Robert V. Hine, John M. Faragher
Wydawca: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wydania: 2011
ISBN/EAN: 978-83-233-3166-7
Liczba stron: 369
Oprawa: miękka (ze skrzydełkami)
Cena: od ok. 35 do 45 zł
Ocena recenzenta: 9.5/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz