„Steve Jobs” – W. Isaacson – recenzja |
Do momentu przygotowania biografii założyciela firmy Apple, Walter Isaacson interesował się życiorysami dużo bardziej znanych osób. Jego wcześniejsze publikacje przybliżają bowiem życie Alberta Einsteina i Benjamina Franklina. Co ciekawsze, nawet sam pomysł napisania książki o Jobsie nie był autorstwa Isaacsona, lecz samego bohatera biografii, co pośrednio daje nam już mgliste przynajmniej wyobrażenie o jego charakterze i pewności siebie.
O tej ostatniej może jeszcze dobitniej świadczyć fakt, iż Jobs w żaden sposób nie wpływał na kształt publikacji, „ani nawet nie zastrzegł sobie prawa do wcześniejszego wglądu w jej treść” (str. 13). Sam nawet namawiał swoich przyjaciół i wrogów do rozmowy z Isaacsonem.
Największą chyba zaletą książki jest właśnie metoda gromadzenia materiałów przez autora, będąca skutkiem koncepcji publikacji. Jobs nie jest przedstawiony jako bohater kolejnych archiwalnych dokumentów i wycinków z gazet, jak ma to miejsce w typowej biografii, lecz jako żywy człowiek z krwi i kości, który przez różne osoby jest postrzegany zupełnie inaczej. Aby wyjaśnić przyczynę tych rozbieżności, należałoby porozmawiać z ludźmi z najbliższego otoczenia głównego bohatera, co autor wytrwale czyni. Dzięki swej wnikliwości Isaacson gromadzi barwną mozaikę opinii na temat Jobsa, by następnie naszkicować portret człowieka kształtującego epokę, w której żył. O tym jak skrupulatnie do zbierania informacji podszedł autor świadczy sama objętość książki – 730 stron. Liczne wypowiedzi twórcy firmy Apple oraz osób go znających wplecione w tok narracji nadają tej publikacji niepowtarzalny koloryt. Miejscami trudno oprzeć się wrażeniu, że czyta się powieść z wartką akcją osadzoną w dopiero powstającym świecie IT, której bohaterem jest jedna z najbardziej znanych postaci Doliny Krzemowej.
Kolejną zaletą książki są przypisy pochodzące od tłumaczy. Wyjaśnione zostają pewne skróty, nazwy sklepów, gry słowne. W przypisach znajdują się także informacje na temat osób, które w treści pojawiają się tylko z nazwiska. Niewątpliwie te dodatkowe wyjaśnienia, będące wyłączną zasługą tłumaczy, pozwalają lepiej zrozumieć treść, a ich spora ilość pozytywnie świadczy o zaangażowaniu tłumaczy nie tylko w przekład, ale także w dostarczenie czytelnikowi odpowiednio opracowanego tła społeczno-kulturowego. Przykładem przypisu, bez którego nie sposób byłoby zrozumieć treść, jest wyjaśnienie zastosowanego tłumaczenia „fioletowa oranżada„: ”W oryginale ‘purple Kool-Aid’ – popularne odniesienie do zatrutej cyjankiem winogronowej oranżady, przy użyciu której 18 listopada 1978 popełniło samobójstwo ponad dziewięciuset członków sekty Świątynia Ludu” (str. 162). Jeżeli zatem ktoś chętnie wypijał taką oranżadę, to zachowanie takie wiele mówi o darze przekonywania osoby podającej taki napój. Bez przypisu tłumacza wniosek taki z pewnością w głowach wielu czytelników wcale by się nie pojawił.
Isaacsonowi w ciekawy sposób udało się przedstawić źródła inspiracji i przyczyny sukcesu Jobsa. Pod tym względem książka ta jest warta polecenia nie tylko miłośnikom produktów Apple czy technologii w ogóle, ale także rodzicom szukającym skutecznej recepty na wychowanie dziecka. Ciekawie opisany zostaje proces formowania się osobowości Jobsa: jak się po raz kolejny okazuje, to nie geny, ale najbliższe otoczenie ma wpływ na rozwój pasji, a troska o to, by dziecko czuło się kimś wyjątkowym, jest najlepszą gwarancją sukcesu w przyszłości. Godna podziwu jest rodzicielska intuicja i gotowość do wyrzeczeń (przybranych) rodziców, by móc zapewnić synowi edukację dostosowaną do jego zdolności.
Biografia Jobsa jest jednocześnie historią rozwoju ery cyfrowej. Nie może to dziwić, gdyż era ta w znacznym stopniu została wykreowana właśnie przez niego. Być może miejscami trudno nie dojść do wniosku, iż autor za dużo uwagi poświęcił kolejnemu urządzeniu czy kwestiom konstruktorskim, z drugiej jednak strony historia Blue Boxa przedstawiona na ponad 4 stronach, ukazująca inżynierską pasję Wozniaka połączoną z biznesowym zacięciem Jobsa warta jest każdej linijki tekstu.
Lektura biografii pozwala zrozumieć narodziny wielu pomysłów nowych projektów. Świetnym tego przykładem może być studencki kurs kaligrafii. Jak powiedział Jobs,
„gdybym nigdy nie pojawił się na tych zajęciach, Mac nie miałby tak wielu wzorów krojów czcionek, nie byłyby też one tak proporcjonalnie rozmieszczone. A ponieważ Windows po prostu kopiował Macka, prawdopodobnie nie miałby ich żaden komputer osobisty.” (str. 73).
Niektóre wyznania bohatera mogą nieco szokować. Chyba jedno z najbardziej zaskakujących stwierdzeń odnosi się do zażywania LSD i postrzegania tej czynności jako najważniejszej rzeczy w życiu.
Dość szybko młody Jobs zaczął interesować się rozwojem osobistym, chętnie uczestniczył w różnego rodzaju kursach. Zainteresowania te były napędzane emocjonalnymi rozterkami wynikającymi z oddania go do adopcji. Wiele czasu zajęło mu pogodzenie się z tym faktem.
Podczas lektury można dojść do wniosku, że spośród wielu wad Jobsa wychylały się gdzieniegdzie zalety, a i te mogły łatwo przeobrazić się we własne przeciwieństwo. Tą najważniejszą zaletą było zaangażowanie Jobsa w to co robił, a także zamiłowanie do innowacyjności przejawiającej się w prostocie. Choć ta ostatnia cecha z pewnością przez wielu pracowników postrzegana była jako wada utrudniająca współpracę z szefem. Ale to właśnie prostota obsługi kolejnych produktów (iPod, iPhone, iPad) wypuszczanych przez Apple na rynek sprawiła, że firma Jobsa odnosiła sukces za sukcesem. I choć metody motywacji pracowników i sposób kontaktowania się z nimi mogą budzić wątpliwości natury etycznej (zwłaszcza tzw. pole zniekształcania rzeczywistości), przyznać trzeba, że choć brutalne, były skuteczne. Z tego też względu książkę tę warto polecić wszystkim zainteresowanym kwestiami zarządzania zasobami ludzkimi. Nawet jeśli koncepcje te w żaden sposób nie pokrywają się z (popartymi badaniami naukowymi) teoriami P. Druckera (guru zarządzania), to warto je znać.
Interesującym pomysłem na ostatni podrozdział jest dopuszczenie do słowa bohatera biografii. Rzec by zatem można, że w jego własnej biografii to do Jobsa należy ostatnie słowo. Na trzech i pół stronach mówi nie tylko o dziedzictwie, które chciałby pozostawić, ale także wyjaśnia swój sposób bycia, który często opierał się na brutalnej szczerości.
Na pochwałę zasługuje szata graficzna. Przede wszystkim zdjęcia nie odwracają uwagi od tekstu. Zwłaszcza te zamieszczone w środku książki, pochodzące z portfolio Diany Walker oraz z rodzinnego albumu Jobsów warte są obejrzenia, gdyż pokazują bohatera w różnych okresach życia.
Dobrym rozwiązaniem (zwłaszcza dla osób, które na lekturą będą potrzebowały nieco więcej czasu) jest zamieszczenie na końcu książki spisu pojawiających się postaci, dzięki któremu szybko można się zorientować, kto jest kim.
Uwielbiany przez jednych, znienawidzony przez drugich – obie grupy w równym stopniu zostały dopuszczone do głosu w biografii Isaacsona poświęconej Jobsowi. Dzięki informacjom z pierwszej ręki czytelnik może sam wyrobić sobie opinię o osobie, która zrewolucjonizowała m.in. świat komputerów, telefonii komórkowej i animacji cyfrowej i bez której dzisiejszy świat wyglądałby bez wątpienia zupełnie inaczej.
Plus minus:
Na plus:
+ ciekawy pomysł koncepcji pracy
+ oryginalny dobór źródeł
+ ukazanie wpływu bohatera na otaczający go świat,
+ obiektywne ujęcie tematu
+ zdjęcia, które nie odwracają uwagi od tekstu
+ duża ilość przypisów pochodzących od tłumaczy, które ułatwiają lepsze zrozumienie tekstu
Na minus:
- drobne literówki
- poświęcanie miejscami zbyt dużo uwagi kwestiom technologicznym (co jednak jest usprawiedliwione tematyką publikacji)
Tytuł: Steve Jobs
Autor: Walter Isaacson
Wydawca: Insignis
Data wydania: 2011
ISBN: 9788361428480
Liczba stron: 730
Oprawa: miękka
Cena: ok. 54.99 zł
Ocena recenzenta: 10/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.