„Wysłanniczka specjalna do Mandżurii: w Azji, gdzie czają się panowie jutra” – E. Maillart – recenzja


Ella Maillart była szwajcarską podróżniczką, która „wzdłuż i wszerzprzemierzyła kontynet azjatycki. Podróżowała przez lata – od Kaukazu po Azję Środkową, przez Państwo Środka. Docierając wreszcie do Indii spisała swoje obserwacje i wspomnienia w postaci reportaży, które przyniosły jej sławę i uznanie w Europie Zachodniej. Dzięki wydawnictwu Nur Sur Blanc rodzimy czytelnik ma możliwość zapoznania się z jednym z nich.

Wysłanniczka specjalna do Mandżurii. W Azji, gdzie czają się panowie jutra  – bo tak brzmi tytuł książki (liczącej zaledwie 152 strony), to zbiór jedenastu krótkich artykułów powstałych pierwotnie dla „Le Petit Parisen„ od października do grudnia 1934 r. Zostały one napisane w oparciu o doświadczenia autorki z jej podróży po marionetkowym państwie Mandżukuo, którego ”władcą” był ostatni cesarz Chin – Pu Yi. Jak pisze sama autorka:

„Prawie przez trzy miesiące, zaspokajając nienasyconą ciekawość, przemierzałam to nowe państwo, siódme na świecie pod względem powierzchni, dorównujące obszarem Francji i Niemcom razem wziętym, zamieszkane przez trzydzieści milionów Chińczyków.”

Ten niewielki zbiór reportaży Elli Maillart przenosi nas w lata 30, ubiegłego wieku, gdzie na ziemach Mandżurii, w nieistniejącym już dziś cesarstwie Mandżukuo, ścierają się ze sobą interesy wielu różnych państw. Region ten jest niczym ogromny tygiel, w którym na co dzień łączą się i mieszają ze sobą przedstawiciele różnych narodowości, ras i wyznań. Oczywiście największa rola przypada tam Japończykom, którzy starają się za wszelką cenę ujarzmić i podporządkować sobie rozległe tereny Mandżurii.

Autorka jest świadkiem wszechobecnych i wielkich przemian, które mają na celu stworzenie wielu ośrodków przemysłowych. Nowe miasta wyrastają niczym grzyby po deszczu, a inwestycje zdają się nie mieć końca. Na miejsu małych wiosek powstają rozległe miasta, których populacja gwałtownie wzrasta. Z każdym dniem powstaje kolejny kilometr torów.. Japończycy będący „panami jutra” starają się za wszelką cenę stworzyć coś z niczego – ex nihilo nihil. W swoich zapiskach Maillart zauważa:  

„(...) drobni Japończycy, niezmordowani pionierzy japońskiego Far Westu, wznoszą miasta grzyby i badają bezskresne równiny, usiłują zapomnieć, że są wyspiarzami na kontynencie, którego wielkość ich upaja. I dalej: Japończycy w Mandżukuo są zdobywcami wysłanymi na zbyt rozległy kontynent. W butach z cholewami, skórzanych ubraniach, futrzanych czapkach na głowie, przez cały dzień trudzą się, budując drogi, ciągnąc linie telefoniczne, mierząc pola, dokonując spisu ludności, pracując w barakach zwanych biurami”.

Spotkania Maillart z ludźmi nie ograniczają się jednak tylko do rozmów z Japończykami Przemierzając Mandżukuo, na swojej drodze spotyka Mandżurów, Chińczyków czy rosyjskich emigrantów. Każdej z tych nacji poświęca kilka słów, które dobiera trafnie, nie stroniąc od ironii, ale i prawdy. Opisuje zastały stan rzeczy zgodnie z rzeczywistością, nie upiększa obrazów życia codziennego wyszukanymi i pięknymi słowami. Autorka wręcz z wytrwałością godną pochwały stara unikać się wszelkich wygód takich jak hotele czy wagony pierwszej klasy. Chce przekonać się na własne oczy, jak wygląda ta kraina z broszur i turystycznych guide-books, którymi zasypywani są cudzoziemcy. Zatem wraz z autorką czytelnik zawita do chińskiej gospody, chałchaskiej jurty, przepełnionego wagonu, misji zakonnej i… licznych posterunków wszelakich służb mundurowych.

Z drugiej strony spośród tych opisów codziennych czynności i zachowań mieszkańców Mandżukuo wyłania się obraz nienawiści rasowej ze strony Japończyków Tu w pełni objawia się hasło lansowane przez propagadnę japońską – „Azja dla Azjatów”. Swoje wieloletnie poczucie niższości rekompensują sobie tym, że w Mandżurii są panami sytuacji. Jak zauważa celnie Maillart:

„Oni nie cierpią nas wszystkich, białych... czy jesteśmy Rosjanami emigrantami, czy czerwonymi Rosjanami, Amerykanami czy Europejczykami, katolickimi czy protestanckimi misjonarzami, i nie przepuszczą żadnej okazji, by nas sponiewierać. Ta nienawiść rasowa to fakt, silniejszy niż wszystkie inne...”.

Wysłanniczka specjalna do Mandżurii to znakomita pozycja przybliżająca czytelnikowi jedną z wielu ciekawych i trudnych kart historii Dalekiego Wschodu. Jest to obraz, który zapada w pamięć i daje pewne pojęcie o tym, jak wyglądało ówczesne życie na ziemiach, których ludzie tak jak i dziś nie byli wolni od niepokojów dnia codziennego. Jest to, jak ujął to Gilbert Etienne: „Piękna perspektywa na stary świat, o którym nie powinniśmy zapomnieć”.

Plus minus:
Na plus:
+poruszenie mało znanej tematyki
+dobry styl pisarski
Na minus:
-brak

Tytuł: Wysłanniczka specjalna do Mandżurii: w Azji, gdzie czają się panowie jutra
Autor: Ella Maillart
Wydawca: Noir Sur Blanc
Data wydania: 2012
ISBN/EAN: 978-83-7392-377-5
Liczba stron: 152
Cena: 19zł
Ocena recenzenta:  8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz