Wajdzie się nie odmawia? Muzeum PRL w Krakowie zlikwidowane |
Krakowscy radni zdecydowali o odebraniu Muzeum Historii Polski nowohuckiego Muzeum PRL. Od 1 stycznia 2013 roku będzie ono miejską instytucją kultury. Argumentów w dyskusji było wiele, ale wydaje się, że radni ulegli Andrzejowi Wajdzie.
Muzeum PRL w Krakowie to oddział warszawskiego Muzeum Historii Polski. Z budżetem 500 tys. zł i dwoma etatowymi pracownikami zrobił wiele - mimo iż niektórzy radni twierdzili inaczej. W budynku starego kina Światowid, gdzie mieściła się placówka zorganizowano szereg wystaw: „Od opozycji do wolności”, „Wojna polsko–jaruzelska”, „Wojenne rozstania”, „PROjekt hardKOR”, „Do przerwy 0:1. Piłka nożna w PRL”, mini ekspozycja „Jadę, jadę na motorze” oraz wystawa plenerowa Muzeum PRL-u „Nowa Huta Undeground...„. W hali ocynkowni Arcelor Mittal w Nowej Hucie muzeum zorganizowało spektakl-koncert „Miasto bez Boga walczy o Krzyż„. Zespół Muzeum PRL-u otrzymał grant od Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych na realizację projektu ”Londyńczycy. Oczekiwanie na wolną Polskę. Losy Polskiej emigracji w Londynie w latach 1945 – 1989”. Placówka angażowała lub tworzyła liczne projekty edukacyjne, w tym popularne warsztaty dla dzieci i gry miejskie. Przez lata zebrał sporo eksponatów, które przynosili sami krakowianie. Mało?
Mimo to krakowscy radni postanowili utworzyć nowej muzeum, czytaj zlikwidować Muzeum PRL - „Odnośnie Oddziału Muzeum Historii Polski w Warszawie informuję, że podjęte zostaną działania związane z jego likwidacją, o ile powstanie miejska instytucja muzealna w Nowej Hucie. Możliwe będzie wówczas przekazanie zbiorów Oddziału nowo utworzonej placówce.” - wyjaśnia Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W dyskusji użyto wielu argumentów, w tym tych świadczących o nieznajomości działalności muzeum przez zabierających głos radnych. Wydaje się, że największe znaczenie w debacie miał głos Andrzeja Wajdy, który na sesji był witany z najwyższymi honorami. Reżyser opowiedział jednoznacznie za zmianą organizacyjną Muzeum PRL, która jak wspomniałem faktycznie oznacza likwidację oddziału Muzeum Historii Polski. Dlatego warto tutaj wrócić do historii tej placówki, która wyjaśnia postawę Wajdy.
Idea utworzenia w Krakowie Muzeum PRL należy właśnie do słynnego reżysera. Po latach negocjacji w 2008 r, Gmina Miejska Kraków podpisała z Muzeum Historii Polski w Warszawie, przy współudziale p. Tomasza Merty – podsekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego porozumienie o utworzeniu w Krakowie – Nowej Hucie oddziału warszawskiego Muzeum Historii Polski, poświęconego okresowi PRL- u. Miasto Kraków dla tej inwestycji zakupiło gmach dawnego kina „Światowid”. Państwo Wajdowie chcieli mieć dominujący wpływ na program placówki i wizję historii w niej przedstawianą. Inną niż dyrektor Jadwiga Emilewicz, którą poparła Rada Muzeum. W rewanżu Pani Zachwatowicz-Wajda jako szefowa Rady zaprzestała zwoływać jej posiedzenia. Mimo tego paraliżu muzeum działało i realizowała liczne przytoczone wcześniej projekty. Aż do wczoraj.
Po raz pierwszy na sesji Rady Miasta Krakowa uchwała przewidująca utworzenie miejskiej instytucji kultury pod nazwą Muzeum PRL-u w organizacji była przedmiotem dyskusji 11 lipca 2012 r. Wtedy też głos zabrał Andrzej Wajda, który dla niektórych radnych był jednym z najważniejszych argumentów w dyskusji - „Zaangażowanie się w te działania Pani Krystyny Zachwatowicz i Pana Andrzeja Wajdy, osób niezwykle zasłużonych dla kultury, a w szczególności dla Krakowie stanowi dla mnie jeden z decydujących argumentów.” - powiedział mi radny Jerzy Federowicz.
Dyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego Stanisław Dziedzic prezentując uchwałę na pierwszym planie podnosił argumenty natury ekonomiczne. Mianowicie gwarancję Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na mocy, której na okres co najmniej 5 lat instytucja ta byłaby współprowadzona jako instytucja miejsko-ministerialna przez oba podmioty. Ministerstwo miałoby zagwarantować budżet tej instytucji, ale nie zostały podane żadne szczegóły, ale Dziedzic mówił o kwocie 1 mln zł - czyli sumie, która przewyższa obecny budżet MPRL. Dyrektor mówił także o sukcesie kilku placówek. Przykładem były Podziemna Rynku w Krakowie, które w ubiegłym roku zarobiło kilkaset tysięcy złotych - „Proszę Państwa mówię o tym szerzej właśnie dlatego, że to muzeum przy takiej deklaracji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ma szanse i musi, jeśli tylko Wysoka Rada podejmie taką decyzję o utworzeniu, i musi być muzeum dobrym, nowoczesnym i bardzo wielostronnym w sensie merytorycznego standardu.” Otwartym pozostaje pytanie dlaczego MKiDN nie zechciało postulowanych pieniędzy przeznaczyć na już istniejące Muzeum PRL... Jeśli przy tak niewielkim budżecie udało się dzięki zapałowi dyrekcji i wielu wolontariuszy zrobić tak wiele, to ile udałoby się przy udziale znacznie większych środków finansowych? Ponadto jaki jest sens likwidować muzeum, by utworzyć nowe muzeum o tej samej tematyce?
Zdaniem radnego Włodzimierza Pietrusa statut mającej powstać instytucji niedostatecznie eksponuje dzieje Nowej Huty. Stanisław Rachwał był zdumiony, że Nowa Huta jest miastem PRL-u - „jeżeli w ogóle Nowa Huta zasługuje na muzeum to nazwijmy to Muzeum Nowej Huty i wtedy obejmijmy cały okres od po prostu rozpoczęcia budowy lat 60-tych do dnia dzisiejszego”. W podobnym tonie wypowiadał się inny radny klubu PiS Adam Kalita - „nam zależy na tym żeby pokazać jak wysiedlano ludzi, jak UB mordowało ludzi w Nowej Hucie i nie skończyło się to wszystko, ta cała historia w 1989 roku, one się skończyła zwycięstwem Solidarności. I teraz mamy współczesną Nową Hutę i chcielibyśmy żeby w tym muzeum współczesna Nowa Huta miała miejsce.” Zresztą sporów o nazwę dla placówki było co nie miara. Państwo radni musieli zapomnieć, że w Krakowie istnieje już muzeum o takiej tematyce i jest częścią Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, chodzi o jego oddział Dzieje Nowej Huty. Wydaje mi się, że jest to najodpowiedniejsze miejsce do prezentowania historii tego miasta, a dziś dzielnicy Krakowa. Muzeum PRL-u powinno ukazywać całą historię tego okresu, gdyż nie ma drugiej takiej placówki w Polsce, z czego Kraków powinien być dumny. Takie rozumowanie radnych niepotrzebnie zawęża tematykę i możliwości muzeum oraz tworzy dwie podobne instytucje.
Tym bardziej, że oddział MHK nie będzie likwidowany - „Co do oddziału MHK w Nowej Hucie, to wiem, że muzeum przygotowuje się do odświeżania ekspozycji w wielu swoich oddziałach, więc i ekspozycja nowohucka zostanie tak pomyślana, by wystawy nie dublowały się.” - usłyszałem od Rzecznika Prasowego Prezydenta Moniki Chylaszek.
Zdaniem radnego Józefa Pilcha - „Już drugi raz Państwo chcecie przeforsować tą ideę, aby ci Państwo, którzy tu byli rano [Państwo Wajdowe .red] przejęli to muzeum.” Cały spór o krakowskie muzeum to raczej sprawa ambicji Państwa Wajdów, którzy chcą zrealizować muzeum wedle swoich założeń i ze swoją pieczą nad nim - co potwierdzają moi rozmówcy śledzący losy MPRL od dawna.
Nie można też nie skomentować wczorajszego apelu red. Kozika z krakowskiej „Gazety Wyborczej”, który nawołuje - „Zróbmy wreszcie Muzeum PRL-u! To szansa, a nie zagrożenie”. W swoim tekście twierdzi - „Pomysłodawcami instytucji są Andrzej Wajda i Krystyna Zachwatowicz. Od kilkunastu już lat zabiegają o stworzenie muzeum, które pokazywałoby możliwie najszerszy obraz PRL-u: zarówno jego mroczne oblicze, jak i stronę obyczajową.” Zauważa, że MPRL mimo skromnych możliwości „starało się realizować program” ale jednocześnie za problem uważa zmianę koncepcji Muzeum Historii Polski - „początkowo miało to być muzeum rozproszone, w końcu jednak skoncentrowano się na budowie siedziby w Warszawie”. O ile wierzę w szczere intencje autora, to jednak nie zgadzam się z tak przedstawionym tematem. Po pierwsze Muzeum PRL-u już udało się zrobić, liczne wystawy to pokazały. Prezentowano zarówno dorobek KOR jak i nieco przyjemniejszy aspekty PRL-u, czyli piłkę nożną ale przede wszystkim w jej społecznym aspekcie. Nie można przecież zaprzeczyć, że to właśnie wtedy nasza reprezentacja odnosiła jedyne sukcesy w swojej historii. Jak widać na tych przykładach muzeum prezentuje zarówno wizję „mrocznego oblicza Polski Ludowej” jak i jego stronę obyczajową. Natomiast powoływanie zmiany koncepcji MHP jest już szukaniem igły w stogu siana, o budowie dużego muzeum prezentującego naszą historię wiemy od kilku lat, co w żaden sposób nie odbijało się na pracę krakowskiego oddziału instytucji. Jednak jeśli już mowa o Muzeum Historii Polski red. Kozik powinien raczej zapytać Ministra Zdrojewskiego dlaczego jego budowa wciąż nie ruszyła. Okazja będzie już 17 listopada kiedy Minister ma zawitać do Krakowa.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Artykuł imo jest, delikatnie mówiąc, niewyważony. Z wielu powodów, z których najważniejsze są te:
1. W jakim poważaniu MHP miał słój krakowski oddział, dobitnie pokazuje budżet tego oddziału. Co z tego, że jak na żałosny budżet zrobiono sporo, skoro ten budżet był żałosny i już, cudów by nie było.
2. Tematyka podejmowana przez nowohucki oddział MHK jest znacznie szersza. Były tam ekspozycje o modernistycznych osiedlach, ale były też o prehistorii tego obszaru, z neolitycznymi garnkami itd. Zresztą powierzchnia ekspozycyjna tego oddziału ma jakieś, na oko 150 m2.
3. To nie do końca tak, że wyskoczył Wajda z konopi i ma głupie pomysły. Słowem nie wspomniano, że jak dotąd Kraków na współpracy z nim źle nie wyszedł, a to Wajda przyczynił się do powstania Centrum Manggha i Pawilonu Wyspiański 2000.
Hej, dzięki za komentarz.
1. To już kwestia MKiDN, który wg mnie zbyt mało daje na MHP, a także nie wykazuje wg mnie należytej determinacji by MHP w Warszawie wybudować. Warto wiedzieć, że PR, czy księgowość MPRL robiło MHP, a więc odpadało sporo kosztów funkcjonowania.
2. Oddział MHK według mnie ma miejsce bycia i powinien zajmować się właśnie Nową Hutą, a MPRL całością tego okresu, opozycją, kulturą, sportem, społeczeństwem. Powinno to być muzeum o charakterze ogólnopolskim. Słysząc niektórych radnych miałem wrażenie, że chcą mieć dwa muzea Nowej Huty, nawet o nazwę się kłócili.
3. Artykuł nie ma na celu oceny Wajdy w ogóle, ale oceny jego stosunku do MPRL. Dla mnie to kwestia ambicji i własnego punktu widzenia, co powinno być w MPRL, to potwierdzają moi rozmówcy.
Nareszcie!
[edit]
A propos Andrzeja Wajdy, znaczna część eksponatów znajdujących się w muzeum pochodzi z jego osobistej kolekcji, więc można zrozumieć jego zaangażowanie.
Pana komentarz zawiera szereg poważnych oskarżeń. Nie jestem wstanie ich zweryfikować, aczkolwiek będą kilkukrotnie w Muzeum zachowań o których Pan pisze nie zaobserwowałem. Ze względu na charakter wpisu proszę o podtrzymanie zarzutów pod swoim imieniem i nazwiskiem. W innym wypadku wpis usuniemy jako anonimowe-niepotwierdzone oskarżenie, gdyż zależy nam na rzetelności nawet w komentarzach.
Niestety, podanie mojego nazwiska nie wpłynęłoby w żaden sposób na wiarygodność informacji, a mogłoby mi zaszkodzić. Proszę się jednak zastanowić nad tym co napisałem. Być może spotka Pan kogoś, kto będzie bardziej skłonny do udzielenia autoryzowanego wywiadu. Pozdrawiam!