„Dobre maniery w przedwojennej Polsce. Savoir-vivre-Zasady-Gafy” - M. Barbasiewicz - recenzja |
W 2012 roku, nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN na rynku wydawniczym ukazała się kolejna pozycja dotycząca okresu dwudziestolecia międzywojennego – Dobre maniery w przedwojennej Polsce autorstwa Marii Barbasiewicz.
Znajomość form towarzyskich oraz obowiązujących w tej materii reguł i zwyczajów była przed wojną niezwykle istotna i w znacznie większym stopniu niż dzisiaj świadczyła o pochodzeniu człowieka, jego pozycji społecznej i zawodowej. Znacząco wpływała więc na obyczajowość epoki, stanowiąc niejednokrotnie o jej nieodpartym uroku.
Jak na wstępie zapowiada autorka, w trakcie lektury czytelnik będzie miał możliwość zajrzenia do salonów, do dworów ziemiańskich, a także do domów i miejsc pracy klasy średniej. Przyjrzy się zasadom savoir vivre’u związanymi z zaręczynami, ślubami, pogrzebami i okresem żałoby, pozna przedwojenną kulturę stołu. I rzeczywiście, Barbasiewicz konsekwentnie spełnia swoje obietnice. Z poszczególnych rozdziałów możemy więc dowiedzieć się ile powinna trwać pierwsza wizyta w domu nowych znajomych, jaką sukienkę wkładały panie na popołudniową herbatę, od jakiego wieku dzieci miały obowiązek przepuszczać w drzwiach dorosłych, w jaki sposób kłaniały się kobiety, a w jaki mężczyźni. Część zaleceń już dawno straciła aktualność, dziś może wydawać się absurdalna, śmieszyć, zadziwiać.
Z drugiej strony zaskakująco wiele reguł, choć minęło już przecież tyle lat, wciąż obowiązuje – chociażby podstawowe zasady kulturalnego zachowania się przy stole. Dużo zagadnień, poruszanych przed wojną, dyskutowanych jest i dziś! Mówi się, że prowadzenie panny młodej do ołtarza przez ojca to zwyczaj, który przybył do Polski kilkanaście lat temu zza oceanu – nieprawda – pisze o nim Kodeks towarzyski Konstancji Hojnackiej z 1939 roku. Całowanie pań w rękę jest nie na czasie? Mieczysław Rościszewski już w 1938 roku zauważał, że wychodzi z mody.
Interesująca tematyka podjęta przez Marię Barbasiewicz to zdecydowanie największy plus tej publikacji. Drugi stanowi jakość wydania – podobnie jak w przypadku recenzowanego przeze mnie niedawno Życia przestępczego w przedwojennej Polsce (również wydanego przez PWN) Dobre maniery w przedwojennej Polsce to pozycja stojąca pod względem edytorskim na bardzo wysokim poziomie. Twarda okładka, dobry papier i przede wszystkim ogromna ilość zdjęć z epoki sprawiają, że przegląda się ją z przyjemnością. Niestety, obie pozycje łączy coś jeszcze – znowu mamy do czynienia z pracą opublikowaną w wydawnictwie naukowym, która, jak pisze autorka, „nie pretenduje do opracowania naukowego, lecz jest swobodną i subiektywną prezentacją wybranych tematów” (s. 9). Nie ma nic złego w swobodniejszym podejściu do historyczno-obyczajowych zagadnień, co więcej, może ono stać się nawet atutem publikacji, ale wydaje się, że autorzy coraz częściej stosują ten zabieg, by zamknąć usta tym, którzy mogliby dopatrzeć się w ich pracy uchybień merytorycznych. Tak istotne dla zainteresowanych danym tematem przypisy do cytatów oraz bogata bibliografia powinny się pojawiać, nawet w publikacjach nie stricte naukowych. Tego w książce Marii Barbasiewicz zabrakło.
Wątpliwości co do merytorycznej jakości omawianej pracy nasuwają się również w kontekście ogromnej ilości cytatów. Można odnieść wrażenie, że po ich usunięciu książka zmniejszyłaby swoją objętość o połowę! Przytaczane teksty są zdecydowanie za długie, w niektórych miejscach zbędne, niekiedy pozbawione jakiegokolwiek komentarza. Czy koniecznym było cytowanie fragmentu podręcznika Rościszewskiego dotyczącego zasad kulturalnego zachowania się przy stole na ponad dwóch stronach? Zdecydowanie nie, szczególnie, że te zasady w większej mierze obowiązują do dziś.
Rzucają się w oczy także mniejsze potknięcia – nie do końca przejrzyście rozplanowany tekst (na przykład w rozdziale Z konwenansem przez życie znalazły się informacje dotyczące strojów, zaproszeń i wszystkiego, co dotyczyło spotkań towarzyskich, choć podobne zagadnienia pojawiły się już częściowo w rozdziale wcześniejszym – W kawiarni, w lokalu i na balu) czy umieszczanie nieistotnych dla narracji fragmentów (życiorysy członków rodziny Stadnickich przy opisie ślubu Adama Michała Czartoryskiego i Jadwigi Stadnickiej).
Temat, którym zajęła się Maria Barbasiewicz, z pewnością wart był opracowania. Do pełnego zrozumienia świata barwnych lat dwudziestych i trzydziestych konieczne jest zapoznanie się z regułami, którymi (przynajmniej w teorii) ten świat się rządził. Dobre maniery w przedwojennej Polsce na pewno reguły te przybliżą. Nie można jednak było nie wspomnieć o minusach tej książki. Należy bowiem pamiętać, że w dobrej publikacji źródła mają stanowić tylko podstawę do dalszych rozważań, a nie je zastępować. I choćby poruszany temat był lekki, przyjemny i chwytliwy to nie on i nie barwne cytaty będą świadczyły o poziomie książki, a wiedza jej autora i praca, jaką włożył w jej powstanie.
Plus minus:
Na plus:
+ piękne wydanie: twarda okładka, dobry papier, duża ilość zdjęć archiwalnych
+ interesujący temat, ważny dla zrozumienia obyczajowości epoki
+ liczne ciekawostki, anegdoty dotyczące obowiązujących w dwudziestoleciu międzywojennym reguł dobrego wychowania
Na minus:
- zbyt obszerne cytowania – stanowią prawie połowę książki
- nie do końca logiczny układ tekstu
- nieistotne dla narracji fragmenty
- okrojona bibliografia, szczególnie jeśli chodzi o źródła
- brak przypisów do cytatów
Tytuł: Dobre maniery w przedwojennej Polsce. Savoir-vivre-Zasady-Gafy
Autor: Maria Barbasiewicz
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania: 2012
Okładka: twarda
ISBN 978-83-01-16981-7
Liczba stron: 336
Cena: 80-90 zł
Ocena recenzenta: 6/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.