„Egzekutor. Wstrząsająca spowiedź żołnierza AK, wykonawcy wyroków śmierci.” - S. Dąmbski - recenzja


„Po wyjściu ”Stacha” odetchnąłem głęboko (…). Nie przyszło mi jakoś do głowy, że za parę godzin mam zastrzelić człowieka, że muszę pozbawić życia nie dość, że istotę ludzką, to w dodatku swojego kolegę, z którym niejedną flaszkę samogonu się wypiło. Uważałem to widocznie za rzecz zupełnie normalną, za rzecz, która musi być zrobiona, za spełnienie zwykłego patriotycznego obowiązku. To, że zgłosiłem się ochotniczo, nie było ważne”.1 

Stefan Dąmbski – autor Egzekutora. Wstrząsającej spowiedzi żołnierza AK, wykonującego wyroki śmierci – po latach spisał swoje wspomnienia, które – jako osobie zajmującej się wykonywaniem wyroków śmierci z ramienia AK – miały stać się swojego rodzaju rozliczeniem z przeszłością, bardzo osobistą spowiedzią.

Autor w opisanym przez siebie okresie był nastolatkiem. Urodził się w 1925 roku, w wiosce nieopodal Rzeszowa. Do konspiracji wstąpił w 1942 roku, mając wtedy zaledwie 16 lat. Następnie w lipcu 1945 roku, kiedy znalazł się w jednym z pierwszych przerzutów zdekonspirowanych żołnierzy swojej kompanii na Zachód, nie miał jeszcze ukończonych 20 lat. Po znalezieniu się w niemieckiej strefie okupacyjnej Niemiec, służył w kompanii wartowniczej. W roku 1950 wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, mieszkał w Chicago, a następnie w Miami. W latach 70. postanowił rozliczyć się z przeszłością – przystąpił do spisywania swoich wspomnień. Kończył je nieuleczalnie chory na raka. Wszystko ma swój koniec w 1993 roku – Stefan Dąmbski popełnia samobójstwo strzelając sobie w głowę.

Jego wspomnienia wywołały ogromną burzę w rzeszowskim środowisku akowskim, bo przecież każdy rodzaj walki za wolność Ojczyzny pretenduje do miana bohaterstwa. Niektórzy nawet wątpią, czy aby jego wspomnienia nie mijają się z prawdą. Jednak wiadomo, że pamięć ludzka jest zawodna, a powodów, żeby mijać się z prawdą, Dąmbski, czując zbliżającą się śmierć – nie miał. Nie przedstawia się jako bohater walki z okupantami, gotów do oddania życia za Ojczyznę. Wręcz przeciwnie – kwestionuje swoje bohaterstwo, a w swym tekście po latach, pyta, czy stał się mordercą.

Jego wspomnienia są pełne osobistego dramatu. „Strzelałem do ludzi jak do tarczy na ćwiczeniach, bez żadnych emocji. Lubiłem patrzeć na przerażone twarze przed likwidacją, lubiłem patrzeć na krew tryskającą z rozwalonej głowy. (…) Byłem gorszy od najpodlejszego zwierzęcia. Byłem na samym dnie bagna ludzkiego. A jednak byłem typowym żołnierzem AK. Byłem bohaterem, na którego piersi po wojnie spoczął Krzyż Walecznych”2. Nie mamy w nich opisanych wydarzeń pełnych patosu, czy heroizmu. Jest śmierć, ból, krew i łzy oraz spora dawka samogonu, która choć na chwilę pozwala zapomnieć. Pojawia się też pełno makabrycznych opisów likwidacji osób. Są one przerażające, ale w pewnym momencie nasuwa się pytanie o człowieczeństwo i empatię.

Stefan Dąmbski, tytułowy Egzekutor, kończy swoją opowieść słowami, które równie dobrze mogłyby być mottem jego wspomnień: „Za późno dziś, by prosić kogokolwiek o przebaczenie, tak się ludziom życia nie przywróci. Niech to będzie jeszcze jedno ostrzeżenie dla przyszłych pokoleń (…). Niech pamiętają, że każda wojna to tragedia, że w niej zawsze giną ludzie młodzi, mające całe życie przed sobą – i to giną niepotrzebnie”3.

Książka została wydana przy współpracy PWN-u i Ośrodka Karta. Egzekutor należy do serii Karty Historii, w ramach której ukazały się takie pozycje, jak Sołdat. Od Leningradu do Berlina. Frontowa prawda w opowieści szeregowego żołnierza Armii Czerwonej4, Wypędzone. Historie Niemek ze Śląska, z Pomorza i Prus Wschodnich5 i Oblężone. Piekło 900 dni blokady Leningradu w trzech przejmujących świadectwach przetrwania6. Wspomnienia Dąmbskiego zostały także opatrzone wstępem, autorstwa Zbigniewa Gluza, który nie tylko jest ważny, bo wyjaśnia niektóre nieścisłości, ale przede wszystkim pokrótce przedstawia nam postać tytułowego Egzekutora. Jak już wspominałam wcześniej – wydanie owej książki poruszyło niektóre środowiska, mniej lub bardziej związane z opisywanymi wydarzeniami, dlatego też wydawca na końcu książki postanowił zamieścić listy, jakie wpłynęły do redakcji poddające wątpliwości co do owych wspomnień.

Wzrok czytelnika przyciąga także sama okładka, na której na głównym planie widnieje postać samego Stefana Dąmbskiego w zachodniej strefie okupacyjnej w Niemczech w roku 1947, a za nim oddział polskich partyzantów. Dobór fotografii nie jest przypadkowy, gdyż tytułowy Egzekutor był w oddziale partyzanckim AK.

Książka ta należy do kontrowersyjnych. Porusza ważny temat, do tej pory przemilczany. Były to czyny, które w cywilizowanym okresie równały się morderstwu, choć trzeba wziąć pod uwagę, że wówczas panowała wojna.

Komu polecam recenzowaną przeze mnie pracę? Pasjonatom historii, ale również osobom lubiącym czytać wojenne wspomnienia.

Plus minus:
Na plus:

+ obszerny opis przeżyć wojennych
+ komentarze od wydawcy
+ styl narracji – książkę przyjemnie się czyta
+ przedstawienie niezwykłej historii
Na minus:
- mała liczba fotografii – jedynie dwie

Tytuł: Egzekutor. Wstrząsająca spowiedź żołnierza AK, wykonawcy wyroków śmierci.
Autor: Stefan Dąmbski
Wydawca: Ośrodek KARTA i Carta Blanca we współpracy z PWN
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-61283-71-3 (Ośrodek KARTA), 978-83-7705-229-7 (Carta Blanca)
Liczba stron: 135
Oprawa: miękka
Cena: 34,90 zł
Ocena recenzenta: 9/10

  1.  S. Dąmbski, Egzekutor, Warszawa 2013, s. 16. []
  2. Tamże, s. 28. []
  3. Tamże, s. 116. []
  4. N. Nikulin, Sołdat. Od Leningradu do Berlina. Frontowa prawda w opowieści szeregowego żołnierza Armii Czerwonej, Warszawa 2013, ss. 320. []
  5. H. Pluschke, E. Von Schwerin, U. Pless-Damm, Wypędzone. Historie Niemek ze Śląska, z Pomorza i Prus Wschodnich, Warszawa 2013, ss. 136. []
  6. J. Koczyna, O. Bergholc, L. Ginzburg, Oblężone. Piekło 900 dni blokady Leningradu w trzech przejmujących świadectwach przetrwania, Warszawa 2013, ss. 208. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. Mateusz pisze:

    SUPER !

    • Władek Blady pisze:

      Ale co super? Że strzelał ludziom w łeb? Jak Niemcy? Że lubił patrzeć jak tryska krew z roztrzaskanych głów? Naprawdę super?

Zostaw własny komentarz