„Złoczyńcy znad Nilu” - S. Saylor - recenzja |
Steven Saylor to twórca postaci Gordianusa Poszukiwacza - obywatela rzymskiego, który żyjąc u schyłku republiki, zajmuje się rozwiązywaniem spraw kryminalnych. Jest on głównym bohaterem ciągle rozrastającego się cyklu Roma sub rosa. Najnowsza książka nosi tytuł Złoczyńcy znad Nilu i przenosi nas do czasów młodości starożytnego detektywa.
Cały cykl liczy sobie już 14 tomów. Autor jednak w ostatnich latach, nieco już znudzony Rzymem, postanowił zaprezentować czytelnikowi inne zakątki ówczesnego świata. W ten sposób powstała powieść pt. Siedem cudów, a Złoczyńcy znad Nilu to jej bezpośrednia kontynuacja, która w oryginale ukazała się w 2014 roku. W polskim przekładzie pojawiła się natomiast rok później.
Rzecz dzieje się w Egipcie doby ostatnich królów z dynastii Ptolemeuszy, konkretnie w roku 88 przed Chrystusem, kiedy to rządzi Ptolemeusz X Aleksander. Znaczną część akcji osadzono w Aleksandrii, resztę zaś na obszarze podmokłej delty Nilu wraz z jej wsiami i miasteczkami. Nasz bohater skończył jakiś czas temu turystyczną podróż do siedmiu cudów świata, teraz zaś żyje nieśpiesznie w stolicy Egiptu wraz ze swoją ukochaną niewolnicą Bethesdą. Sielanka zostaje jednak przerwana, a Gordianus musi wyruszyć w pełną niebezpieczeństw podróż. Tak wygląda ogólny zarys fabuły.
Dużym plusem książki są ciekawie i bardzo barwnie oddane realia historyczne. Autor opierał się tutaj między innymi na starożytnych romansach, takich twórców jak np. Heliodor z Emesy, co pozwoliło mu nieco poznać ducha tamtych ludzi i tamtych czasów. Oprócz tego wykorzystywał oczywiście opracowania historyczne, dzięki którym mógł wiernie opisać Aleksandrię ostatnich Ptolemeuszy - jedno z najwspanialszych miast starożytności. Bohater podziwia więc uliczne występy komediantów, wysłuchuje rozpolitykowanej tłuszczy na ulicach, zwiedza mauzoleum Aleksandra Wielkiego czy latarnię na Faros, słowem sięga po wszelkie cudowności, jakie mogła zaoferować ta wielka nadmorska metropolia. A czytelnik robi to wszystko razem z Gordianusem. Jest tutaj oczywiście sporo fikcji literackiej, bo przecież nie wiemy tak naprawdę, jak wyglądał sarkofag Aleksandra albo czy Ptolemeusz X był tak potwornie gruby, jak opisuje go Saylor. Ale mogło być tak, jak to opisuje, więc czemu nie?
Złoczyńcy znad Nilu mają charakter powieści raczej przygodowej niż kryminału. Książka ta nieco odróżnia się z tego powodu od pozostałych tomów wchodzących w skład serii Roma sub rosa. Przede wszystkim nie ma tutaj jakiejś skomplikowanej zagadki do wyjaśnienia. Bohater zamiast tego może sprawdzić swoją sprawność fizyczną, choć i z szarych komórek nie raz zdarzy mu się skorzystać.
Powieść Stevena Saylora to lektura wyjątkowo lekka i wciągająca, a przy tym wcale nie głupia. Obok wciągającej fabuły serwuje nam dawkę nieoczywistej historii. Świat przedstawiony aż się iskrzy - jest barwny i bardzo dobrze kontrastuje z wyobrażeniami niektórych o dostojnej i rozfilozofowanej starożytności. Nie brakuje też dozy humoru.
Bardzo cenne dla czytelnika mogą okazać się załączone do książki mapy, które wyjaśnią geograficzne zawiłości. Załączono dwie - Aleksandrii oraz Delty Nilu. Pomagają w czytaniu, a przy tym także mają pewną wartość poznawczą - pozwala uzmysłowić sobie gdzie znajdowały się np. słynna latarnia czy biblioteka. Książka wydana jest w formie nawiązującej do najnowszego zbiorczego wydania tomów o przygodach rzymskiego detektywa. Nie będzie się więc odróżniać na półce. Tak samo, jak tamte, jest w miękkiej oprawie, a strony są klejone. Całość prezentuje się jednak estetycznie, czyli charakterystycznie dla ostatnich książek wydawanych przez Rebis.
Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Złoczyńców znad Nilu wszystkim miłośnikom przygód Gordianusa Poszukiwacza. A tym, którzy jeszcze go nie znają radzę nadrobić to zaniedbanie. Roma sub rosa to jeden z najlepszych cykli powieści historycznych, których akcja osadzona jest w starożytności. Zdecydowanie wyróżnia się na plus wśród wielu innych tytułów z tego gatunku. Teraz także dlatego, że opisuje kraje, które rzadziej pojawią się na kartach powieści. Rzym jest popularny, natomiast Aleksandria czy Antiochia już zdecydowanie mniej.
Plus minus:
Na plus:
+ barwnie oddane realia historyczne
+ wiele ciekawostek histrorycznych
+ sprawnie wymieszane fakty z fikcją
+ pewna wartość poznawcza
+ pomocne mapy
+ estetyczne wydanie
Na minus:
- praktycznie brak
Tytuł: Złoczyńcy znad Nilu
Autor: Steven Saylor
Przekład: Janusz Szczepański
Wydanie: 2015
Wydawca: Rebis
ISBN: 978-83-7818-579-6
Stron: 352
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: ok. 34 zł
Ocena recenzenta: 9/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.