„Zabić Jezusa. Opowieść historyczna” - B. O’Reilly, M. Dugard – recenzja |
Traktując historię metaforycznie jako wielką księgę, możemy powiedzieć, że wiele postaci zapisało się na jej kartach. Znakomita większość ludzkości nie wyróżniła się niczym szczególnym godnym zapisania i zapamiętania przez potomnych, pozostając bezimienną masą czy też tłem historii. Niektórzy, znacznie mniej liczni, z racji urodzenia czy jednostkowego zbiegu okoliczności lub uśmiechu fortuny, zostali odnotowani jako epizody w jednym akapicie czy nawet zdaniu. Naprawdę nielicznym postaciom, jak Juliusz Cezar, Karol Wielki, Napoleon udało się zapisać cały rozdział i na trwałe zaistnieć w pamięci potomnych. Jednak życie i osiągnięcia żadnego z nich nie wpłynęło na losy świata w tak dużym stopniu jak krótki żywot Jezusa, galilejskiego cieśli żyjącego w I w n.e.
Zanim skoncentruję się na właściwej recenzji, słów kilka o autorach. Bill O’Reilly jest absolwentem historii, dziennikarzem i komentatorem politycznym, bardzo popularnym i szanowanym w Stanach Zjednoczonych. Oprócz pracy w mediach rozwija swój talent pisarski, czego efektem jest kilkanaście książek, a wśród nich kilka bestsellerów na corocznej liście The New York Times. Dla tej gazety pracuje też Martin Dugard, który również ma na swoim koncie kilka niezwykle popularnych za oceanem książek historycznych. Polskim czytelnikom powinni być znani przede wszystkim z bardzo dobrych i wciągających książek Zabić Lincolna oraz Zabić Kennedy’ego. Koniec Camelotu.
Podobnie jak wspomniane powyżej dwie pozycje również Zabić Jezusa stała się podstawą dla scenariusza filmu telewizyjnego pod tym samym tytułem. Można bez większego ryzyka stwierdzić, że autorzy tworzą zalążek serii Zabić…, w której w sposób sfabularyzowany przedstawiają morderstwa ważnych postaci historycznych. Po dwóch amerykańskich prezydentach przyszedł czas na Jezusa Chrystusa, twórcę religii chrześcijańskich. Wybór taki wydaje się oczywisty i zrozumiały, mając na względzie pierwszoplanowych odbiorców tego utworu czyli mieszkańców Stanów Zjednoczonych. W kraju tym, pomimo konstytucyjnego rozdziału państwa i kościołów, religia odgrywa olbrzymie znaczenie, a sami Amerykanie w większości przyznają, że prędzej wybiorą na prezydenta geja czy kobietę niż ateistę. Trzeba też dodać, że w Stanach Zjednoczonych dominują różne odmiany szeroko rozumianej religii chrześcijańskiej traktujące Jezusa jako Boga czy Syna Bożego. Tworząc popularnonaukową, w założeniu, książkę na tak ważny temat jak śmierć Jezusa, można liczyć zatem na szeroką rzeszę czytelników oraz realizację na jej podstawie filmu telewizyjnego czy kinowego.
Z drugiej strony przyjęcie takiej konwencji prowadzić musi do spłycenia badania faktów i źródeł, kosztem poczytności i zrozumienia dla szerokiego spektrum odbiorców. W tym upatruję największą wadę czy też dysfunkcję książki. Staje się ona bowiem, w zasadniczej części dotyczącej życia i śmierci Jezusa z Nazaretu, dużym wycinkiem z Ewangelii opatrzonym elementami fabularnymi. Autorzy wchodzą w rolę narratorów dodających do znanych z Biblii przypowieści i wydarzeń kontekst sytuacyjny np. jak wyglądało otoczenie, co musiały odczuwać postacie, jakie były ich emocje. Czy zabieg ten sprawia, że książkę czyta się łatwiej i przyjemniej? Bez wątpienia tak, ale nie da się ukryć, że jest to tylko i wyłącznie wyobraźnia autorów, którzy nie mogli takich informacji uzyskać z żadnych źródeł.
We wstępie autorzy twierdzą, że celem książki jest opowiedzenie niesamowitej historii śmiertelnej walki dobra ze złem, która nie została opowiedziana w całości, aż do dziś. Taka zapowiedź sugerowałaby, że autorom udało się dotrzeć do nowych źródeł rzucających światło na okoliczności nieznane czy też wątpliwe. Po przeczytaniu całej książki jestem zawiedziony, gdyż nic takiego nie miało miejsca. Jak już napomknąłem, autorzy skupiają się na fabularyzowaniu historii znanej z czterech Ewangelii, nie zadając sobie trudu konfrontowania ich z innymi źródłami. Tymczasem jak wiemy istnieją, oprócz źródeł uznanych za kanoniczne przez religie chrześcijańskie, również pisma apokryficzne, do których autorzy się nie odnoszą i nie wspominają. Co więcej, jak na utwór, który ma ambicję całościowego przedstawienia pewnej historii, za dużo jest w niej luk i niedopowiedzeń. Na przykład autorzy nie próbują wyjaśnić co robił Jezus między 13. a 30. rokiem życia. Ten okres jego biografii jest powszechnie nieznany i książka niniejsza nic w tym temacie nowego nie wnosi. Trzeba odnotować, że w niektórych momentach autorzy próbują rozwiewać wątpliwości. Na przykład scena czuwania w Ogrodzie Oliwnym, gdy Jezus mówi do Boga, by odsunął od niego nadchodzącą śmierć, po której zostanie zdradzony przez Judasza i schwytany przez ludzi arcykapłana. Pojawia się pytanie: skąd znamy słowa Jezusa, skoro modlił się w samotności, a uczniowie spali. Autorzy twierdzą, że Jezus zdążył opowiedzieć uczniom o tym, co powiedział jeszcze przed pojmaniem i zdradą Judasza. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, mając na uwadze, że z Ewangelii wiemy, iż Jezus i uczniowie widzą już Judasza nadchodzącego ze sługami arcykapłana. Autorzy nie podają również, skąd pochodzi ich wiedza w tym zakresie.
Fabularyzowanie Ewangelii ma też inną konsekwencję odbijającą się na treści książki. Zasadniczo te cztery księgi Nowego Testamentu nie są zbyt obszerne i nawet skomentowane oraz obudowane narracją nie stanowiłyby dużego, pod względem stronic, dzieła. By temu zaradzić autorzy stosują zabieg polegający na przedstawieniu czasów Jezusa. Niby jest to rozsądne i pozwala niezorientowanemu czytelnikowi na zapoznanie się z tłem głównych wydarzeń, ale rozpoczynają oni swoją retrospekcję od …zamordowania Gajusza Juliusza Cezara. Nie ograniczają się przy tym wyłącznie do id marcowych, ale przedstawiają dość obszernie biografię Cezara i jego życie. Co warte podkreślenia – Cezar został zamordowany w 44 r. przed umownym narodzeniem Chrystusa! Następnie w dalszej części książki w podobny sposób przedstawiają wydarzenia z życia Oktawiana Augusta i Tyberiusza. Na marginesie zwrócić należy tutaj uwagę, że dość lekkim piórem autorzy szafują pojęciami republika, cesarstwo, cesarz, przez co zorientowany w historii starożytnego Rzymu czytelnik może mieć uzasadnione wątpliwości co do wiedzy autorów w tym zakresie. W mojej subiektywnej ocenie wtrącenia takie nie mają większego sensu, gdyż są albo poza tematem albo na jego dalekim marginesie. Co więcej, przedstawienie przez nich Cezara, Oktawiana i Tyberiusza jest w mojej ocenie spłycone i pozbawione wielu istotnych aspektów – pominiętych lub zapomnianych. Zabiegu takiego nie potrafię wytłumaczyć inaczej jak chęcią powiększenia przez autorów objętości książki.
Książka została podzielona na trzy główne części, które dalej składają się z rozdziałów. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest zakreślenie ram czasowych w nagłówku każdego rozdziału, co ułatwia czytelnikowi w zorientowaniu się co do miejsca i czasu, np. Betlejem, Judea, Marzec, 5 r p.n.e., rano. W ten sposób czytelnik może bez problemów odnajdywać się w chronologicznym układzie akcji książki.
Strona edytorska książki prezentuje się zdecydowanie pozytywnie, aczkolwiek i w tym aspekcie można zauważyć niedociągnięcia. Niewątpliwymi plusami są: elegancka twarda obwoluta, przedstawione ilustracje oraz przede wszystkim mapy, które ułatwiają czytelnikowi zapoznanie się z terenem akcji książki. Niestety, prawdopodobnie na etapie tłumaczenia lub opracowywania wersji polskiej, nie zweryfikowano tablicy Ilustracje. W efekcie odsyła ona czytelnika na strony z tekstem, a właściwego spisu ilustracji nie ma.
Konkludując, Zabić Jezusa jest w mojej ocenie pozycją słabą. Jej treść w dużej mierze jest powtórzeniem z biblijnych Ewangelii z dodatkiem narracji autorów. Można domniemywać, że po dwóch udanych książkach o zabójstwach popularnych prezydentów Lincolna i Kennedy’ego, autorzy musieli poszukać innej postaci, której śmierć zainteresuje Amerykanów. Wybór Jezusa był z marketingowego punktu widzenia być może trafny, ale ilość źródeł, które przetrwały do dnia dzisiejszego znacznie ograniczają możliwość napisania dobrej książki w takiej konwencji. Czytelnik zainteresowany faktami historycznymi z pewnością musi się czuć zawiedziony i zrozumieć, że jest to opowieść historyczna. Szkoda, bo poprzednie dwie książki autorów były bardzo udanymi pozycjami.
Plus/Minus
Na plus:
+ styl narracji
+ zdjęcia, rysunki i mapy
+ okładka
Na minus:
- omyłki
- fragmenty nie związane z tematem – Cezar, August
- konwencja – to opowieść historyczna, a nie historyczna rekonstrukcja
- nie zrealizowano celu książki – przedstawienie historii zabicia Jezusa w całości, nie znajduje w niej nic nowego
- nieadekwatny do treści spis ilustracji
Tytuł: Zabić Jezusa. Opowieść historyczna
Autor: Bill O’Reilly, Martin Dugard
Tłumaczenie: Patryk Gołębiowski
Wydawca: Burda Publishing Polska 2015
ISBN: 978-83-7778-702-1
Stron: 280
Oprawa: twarda
Cena: 49,90
Ocena recenzenta: 4,5/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.