„Sarmaci, katolicy, zwycięzcy. Kłamstwa, przemilczenia i półprawdy w historii Polski” — A. Zieliński — recenzja |
Ile było chrztów Polski? Gdzie jest metryka Mieszka I? Kto wymyślił nazwę Polska? Czy pochodzimy od Sarmatów? Czy Jagiełło był prostakiem z Litwy? Czy Rzeczpospolita była krajem bez stosów? A kto wstąpił na działo? I za co kochamy Wallenroda? Na te i na inne pytania, wątpliwości oraz kłamstwa i mity w historii Polski odpowie w swej najnowszej książce Andrzej Zieliński.
Andrzej Zieliński jest dziennikarzem i historykiem, autorem licznych książek, poświęconych zagadkowym epizodom historii Polski, m.in. „Tajemnice polskich Templariuszy”, „Początki Polski. Zagadki i tajemnice”, „Przekleństwo tronu Piastów”, „Władysław Łokietek. Niezłomny czy nikczemny”, „Oskarżony Jan Długosz”, „Król apostata. Największa tajemnica polskiego średniowiecza” oraz monografii np. „Malta 1565″, „Opat Krzyżowców Święty Bernard”, „Rycerze krzyża i miecza”. Dużym echem odbiła się jego książka „Skandaliści w koronach. Łotry, rozpustnicy i głupcy na polskim tronie”.
W swej najnowszej popularnonaukowej książce autor rozprawia się z mitami i kłamstwami dotyczącymi historii Polski. Chronologicznie, od genezy Słowian i chrztu Polski, przez średniowiecze, obronę Częstochowy, idea przedmurza chrześcijaństwa, życie po śmierci porucznika Ordona, po powstania zbrojne – udane i nieudane oraz pułkownika Kuklińskiego i wallenrodyzm, Andrzej Zieliński – barwnym, przystępnym językiem – demaskuje kolejne mity. Wręcz obdziera z mitologii historię Polski. Mity, którymi się autor zajmuje przywoływano zawsze z myślą o wpojeniu społeczeństwu przekonania o jego wielkości. Wszak każdy naród powinien zabiegać o godne miejsce wśród innych narodów. Schody się zaczynają, gdy spojrzymy jak o to miejsce zabiega. Polska rzadko kiedy dumna była ze swego dorobku kulturalnego, gospodarczego czy naukowego (a niesłusznie!). Naszym „towarem eksportowym„ od wieków była przelana krew („Za wolność waszą i naszą„) czy religijność na pokaz (”Przedmurze chrześcijaństwa”). To jednak za mało by komuś imponować. Autor słusznie zauważa, że złożyliśmy wielką, często bezinteresowną, ofiarę krwi podczas II wojny światowej, ale dlaczego świat, łącznie z prezydentem Stanów Zjednoczonych, tak często mówi o polskich obozach koncentracyjnych? Warto się nad tym zastanowić.
Dwanaście rozdziałów, w eseistycznej formie czyta się znakomicie. Pełne erudycyjnych wywodów ciekawią i zmuszają do myślenia nad historią Polski oraz do przewartościowania utartych w szkole czy filmach pojęć i zdarzeń – jak np. bohaterska obrona Częstochowy, która jest całkowitym wymysłem Sienkiewicza, a sam przeor Kordecki słał królowi Szwecji wiernopoddańcze listy. Innym fascynującym tematem jest mit „państwa bez stosów”. Jak się przekonamy w lekturze – i nasi przodkowie mieli wiele brudu za paznokciami.
Książkę Zielińskiego zamyka bibliografia, indeks osób oraz aneksy. Zawiera ona kilka czarno-białych ilustracji.
Praca zawiera niestety sporadyczne błędy. Np. bitwa pod Raszynem została pomylona z Maciejowicami i opatrzona datą „październik 1794„ (s. 202). Nie jest tego wiele, jednak zgrzyt pozostaje. Wydanie jest poprawne, ale bez rewelacji. Żółtawy papier, miękka okładka, na której widoczne są ślady po jednym przeczytaniu i bardzo słabej jakości ilustracje nie zachęcają, jednak ”nie należy oceniać książki po okładce”. Każdy rozdział pochłania się z przyjemnością. A to najlepsza rekomendacja dla książki.
Plus/Minus
Na plus:
+ tematyka, demitologizowanie historii
+ przystępny, barwny język
+ cytaty ze źródeł
+ bibliografia i aneksy
+ poprawne wydanie
+ duża czcionka
Na minus:
- sporadyczne błędy
- marnej jakości papier
- marnej jakości ilustracje
- brak przypisów (choć to praca popularnonaukowa)
Tytuł: Sarmaci, katolicy, zwycięzcy. Kłamstwa, przemilczenia i półprawdy w historii Polski
Autor: Andrzej Zieliński
Wydanie: 2015
Wydawca: Prószyński i S-ka
ISBN: 978-83-8069-087-5
Stron: 296
Oprawa: miękka
Cena: 32 zł
Ocena recenzenta: 7/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.
Świetna książka i recenzja
Jeśli jest więcej takich bredni jak ta wskazana w tej niby recenzji:
„Pełne erudycyjnych wywodów ciekawią i zmuszają do myślenia nad historią Polski oraz do przewartościowania utartych w szkole czy filmach pojęć i zdarzeń – jak np. bohaterska obrona Częstochowy, która jest całkowitym wymysłem Sienkiewicza”
to znaczy że wyszła kolejna gówno warta książka, której autor kłamie
Oj, zapewne uczł sie pan historii z tych zakłamanych podreczników.
Pan z dużej to po pierwsze, a po drugie-trzeba być naprawdę nieźle porąbanym żeby negować fakty historyczne - a takim jest oblężenie Częstochowy przez wojska szwedzkie w 1655 r.-nie wiem co o nim piszą w podręcznikach ale warto sięgnąć choćby po prace Adama Kerstena na ten temat oparte na szerokiej bazie źródłowej
dlaczego „pan” z dużej? coś się zmieniło w pisowni rzeczowników?
Dziękujemy za wsparcie mitodestrukcji - właśnie Pan udowadnia dlaczego Polska nie mogła być krajem bez stosów.
Znakomita książka! Powinna być załącznikiem do nauki historii! Zwolenników mitów jest w Polsce wielu. Im nic nie pomoże. Pozdrawiam JW
Uwielbiam dekonstrukcję tzw. mitów narodowych. Zaraz okaże się, że polska historia wyglądała zupełnie inaczej, niż nam się wydaje.
Nie chce mi się wierzyć, że autor jest historykiem, chyba że domorosłym. Przyczytałem dwa pierwsze rozdziały i mam dość. Z wynurzeń tego Pana w oczy bije, że nie ma on pojęcia o metodologii i krytyce historycznej. Nie ma w ogóle pojęcia o pracy historyka, o czym świadczy choćby passus i IPN na 33 stronie.
Mało nie spadłem z krzesła, jak przeczytałem że Prasłowanie dotarli do Odry w I tysiącleciu p.n.e. Potem ziemiach polskich mieszkali Scytowie, Skandynawowie, Germanie, ale znowu pojawili się Słowianie, a w końcu jakiś mało zrozumiały passus o orle w godle, którego to orła otrzymaliśmy od Genzeryka(???). Widać, że wiedza autora to miszmasz różnych pozycji historycznych z różnych okresów historiografii, i nie radzi sobie z rozbieżnościami i spójnym połączeniem wchłoniętych informacji.
Sama ksiązka fatalnie napisana i zredagowana. Liczne powtórzenia i wodolejstwo. Stawianie tez bez żadnego merytorycznego komentarza.
zaznaczyłem, że to praca popularnonaukowa i zawiera błędy. Szkoda, bo podjęte tematy są ciekawe.
W pełni się zgadzam z krytyką. Też przeczytałem tylko dwa pierwsze rozdziały. Na więcej nie miąłem siły. Amatorszczyzna, brak warsztatu, brak PODSTAWOWEJ wiedzy aż biją po oczach. To nie jest żadna walka z mitami. Autor na nowo wymyśla historię. Ta radosna twórczość nadaje się jedynie do działu fantastyka, podgrupa historie alternatywne.
Kompletny bełkot.
ta sama recenzja tego samego dnia wklejana w różnych portalach czytelniczych to sprawa zaangażowania prywatnego czy zawodowego?
Nie polecam. Dyletanctwo w każdym zdaniu.
to ten sam Andrzej co powyżej? po dacie sądzę, że tak...
nie wystarczył jeden wpis?
Nie mogę uwierzyć, że książkę napisał dziennikarz i historyk. Po pierwsze, to grafomania i poplątanie z pomieszaniem. Po drugie, mnóstwo błędów i brak wyobraźni historycznej. Zrobiłem błąd i zakupiłem, ale niestety odstawiłem po kilku kartkach, gdyż te brednie o średniowiecznych kronikach, jakie wypisuje Zieliński są na poziomie gimnazjum. Wybitnie nie polecam tej książki. Po przekartkowaniu reszty, oddałem koledze.