„KS Gedania – klub gdańskich Polaków (1922-1953)” - J. Trupinda - recenzja |
Potwierdza się reguła, że chcąc ze znanej już historii uzyskać coś nowego, dać to trzeba komuś do zbadania i zanalizowania po raz wtóry. Wtedy pojawiają się dodatkowe fakty, nowe naświetlenie sprawy, inna narracja zapisu. Tak jest z książką Janusza Trupindy o sportowcach Gedanii, największego polskiego klubu w Wolnym Mieście Gdańsku.
Ja się cieszę, że Trupinda zaryzykował swe doświadczenie muzealnika i mediewisty, wchodząc na tereny dotychczas mu nieznane, zgłębiając je przez kilka lat i prezentując wyniki w postaci książki, której lekturę zakończyłem. Nie było to z jego strony łatwe, bo przyznać trzeba, że fascynacja autora wzięła się z prezentowanej parę lat wcześniej wystawy o tradycjach sportowych w Gdańsku. Ta wystawa po raz kolejny poruszyła temat, dając szansę na owo nowe spojrzenie. Inne od utartych szlaków, po których poruszali się dotychczas miejscowi, uznani znawcy tematu.
Autor zaznacza we wstępie, że podstawowym faktem, jaki mu towarzyszył w chęci upamiętnienia ludzi i struktur najważniejszego polskiego klubu sportowego w Wolnym Mieście Gdańsku oraz ich wojennych i tuż powojennych losów, był stopniowy zanik tradycji. I zauważenie, że gedaniści sponiewierani zostali życiowo przez oba totalitaryzmy. Niemieckiej nienawiści doświadczali już od początkowych lat istnienia klubu, z kulminacją w czasie rządów nazistowskich, które za nic sobie robiły odrębność administracyjną Wolnego Miasta Gdańska i prawa jego polskiej mniejszości. Podczas wojny wielu lokalnych sportowców z powodu działalności na rzecz Polski trafiło do obozów koncentracyjnych, zostało zamordowanych, w najlżejszym wymiarze represji przymusowo wpisanych na niemiecką listę narodowościową i wcielonych do Wehrmachtu. Kiedy po wojnie do ich ukochanego Gdańska przyszła Polska bolszewicka, też nie zostali docenieni. Podejrzewani o niemieckość, po raz kolejny musieli dawać świadectwo narodowe przed komisjami weryfikacyjnymi. Czasem nie wytrzymywali - usuwali się w cień, a nawet wyjeżdżali do Niemiec, przekreślając chlubną przeszłość. I za to traktowanie gedanistów właśnie jest autorowi wstyd. Ponadto trudno mu pokazać, co dziś zostało po stadionie obrońców polskości, jak niewiele z przeszłości udało się zachować dla przyszłych pokoleń.
Z założenia naukowa książka ostatecznie otrzymała bardziej skomplikowany charakter. Po części jest i emocjonalną oceną, a także indywidualną narracją badacza. Ucieka ona daleko poza temat główny, lecz pozostaje w ujęciu świata dookoła życia sportowego części gdańskich Polaków. To wymieszanie zdaje mi się walorem książki i wprowadzeniem jej w szerszy obieg czytelniczy, niż lokalne zainteresowanie dawnym klubem. Mimo obfitości danych, nie tylko zamkniętych w szczegółowości sportowych rywalizacji i ich wyników, ale i mnóstwem odwołań do świata pozasportowego.
Wszystko zaczyna się od końca I wojny światowej i uzyskania przez Gdańsk oraz tereny przyległe statusu wolnego miasta. Z czasem, rodzący się polski ruch sportowy, skupiony najpierw wokół Towarzystwa Gimnastycznego Sokół, rozrasta się i przekształca, tworząc, m.in. wielosekcyjny klub Gedania. Pierwsi są piłkarze nożni, później wykształcają się kolejne wydziały, grupujące miłośników różnych gier, lekkiej atletyki, boksu, tenisa, sportów zimowych, motorowych czy strzelectwa. Oddzielną grupę stanowią panie. Szczególną opieką otaczana jest młodzież. Podstawowa część książki to codzienne zmagania sportowe, zupełnie niezłe wyniki, rozgrywki drużynowe w towarzystwie niemieckich lub polskich konkurentów. To zarazem dwa okresy z życia sportowego Gedanii. Pierwszy opisuje czas od założenia klubu do roku 1933. Drugi biegnie do roku 1939 i wybuchu wojny, która przerywa wszelką działalność klubową.
Wyjątkowe rozdziały i zarazem najważniejsze wydarzenia z życia klubu są potraktowane odrębnie. To czas, kiedy Gedania uzyskała swój stadion i rozbudowaną infrastrukturę sportową, by móc rywalizować z niemieckim ruchem sportowym. To także uczestnictwo w Igrzyskach Polaków z Zagranicy i Wolnego Miasta Gdańska, dające możliwość spełnienia sportowego w gronie narodowym.
Dwa końcowe rozdziały opisują koszmar wojny, kiedy sportowców z Gedanii potraktowano jako groźnych działaczy polskich, stojących na drodze do zniemczenia Pomorza, a po wojnie - i zmianie władzy - jako niepewnych narodowościowo autochtonów. Tu znów autor przechodzi do obfitego cytowania wspomnień, co zwalnia go częściowo z trudnych dla podsumowywania tych czasów opinii, choć czytelnikowi wysnuć je i sformułować nietrudno. Sportowy aspekt pozwala też nieco osłabić opis wpływu czynników politycznych i polskiego wywiadu wojskowego na grono sportowców. Szkoda, ponieważ korelacja między objęciem szefostwa klubu przez „dwójkarza”, podpułkownika Rosnera, a rozwojem działalności i uzyskaniem pieniędzy na rozbudowę bazy sportowej, była niedwuznaczna.
Jednak nie trzeba się obawiać, że opowieść zdominowały sportowe wyniki, punkty i tabele. Trupinda tam, gdzie może, wzbogaca opowieść o ciekawostki, dające obraz barwny i żywy. Chce choć przypomnieć wizyty w Gdańsku gwiazd polskiego sportu, wyjątkowych - pracujących dla Gedanii - trenerów piłki nożnej i boksu, znakomitego hokeistę, świetną tenisistkę, czy rozliczne, emocjami kierowane wspomnienia sportowej młodzieży. Wsparciem są wplecione w tekst ilustracje, tak archiwalne, jak i współczesne, choć do tych ostatnich można mieć zastrzeżenia, że przedkładają artyzm nad dokumentację.
Dopełnieniem książki są aneksy, w których zamieszczono bogatą faktografię, głównie dotyczącą wyników sportowych, uzyskiwanych w kolejnych sezonach rozgrywkowych. Nie brak jednak spraw o znaczeniu ustrojowym dla klubu - statutu i składów kolejnych zarządów. Aneksem bodaj najważniejszym jest spis gedanistów, z krótkimi życiorysami, dającymi często zrozumienie, że sport był jedną z wielu aktywności tych ludzi. Ich pierwszym znakiem był patriotyzm i oddanie ojczyźnie, jakby to dziś patetycznie nie zabrzmiało. Choć właśnie dlatego warto tę książkę poznać nawet, kiedy nie jest się miłośnikiem sportu.
Plus/Minus
Na plus
- wprowadzenie książki w szerszy od lokalnego obieg czytelniczy
- ciekawa narracyjnie próba usystematyzowania tematyki
- bogactwo wyników, cytatów, zdjęć
- ważny głos przypominający orędowników polskości Gdańska
Na minus
- spora garść „literówek”
Tytuł: KS Gedania - klub gdańskich Polaków (1922-1953)
Autor: Janusz Trupinda
Wydawca: Wydawnictwo Oskar
Data wydania: 2015
Okładka: twarda
ISBN: 978-83-61077-45-9; 978-83-65175-16-8
Liczba stron: 504
Cena: ok. 45,00 zł
Ocena recenzenta: 8,5/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.