W królewskim łożu Ludwika XIV |
Ludwik XIV nie był mężczyzną stroniącym od kobiecego uroku. Niewiasty, które zapraszał, były natchnieniem dla poetów i inspiracją dla francuskiego dworu. Królewskimi romansami żyła cała Francja, a jego partnerki radziły sobie w tej nietypowej sytuacji lepiej lub gorzej.
Historia Europy zna wielu władców, którzy mieli wiele kochanek, ale to zawsze francuski dwór przodował pod tym względem wśród całej reszty. Począwszy od uwielbiającego kobiety Franciszka I, który rozpasał swoje arystokratyczne otoczenie, kolejni władcy nie tylko nie ukrywali swoich metres, lecz wręcz chwalili się nimi przed całym światem. Tak samo było w przypadku Ludwika XIV, Króla Słońce, którego kochanki były znane w całej Francji, a dzięki swoim zasługom w królewskim łożu, przeszły do historii.
Chodząca niewinność
Louise Françoise de La Baume Le Blanc de La Vallière niczym nie różniła się od reszty dwórek królewskiej szwagierki, Henrietty Anny Stuart. Szybko jednak wpadła w oko Ludwikowi i bezwiednie została wplątana w sieć dworskich intryg, które wcale jej nie odpowiadały. Nie traktowała królewskiego zainteresowania jako przepustki do kariery na dworze, lecz szczerze pokochała Ludwika, który to uczucie odwzajemnił. Miała zaledwie siedemnaście lat, gdy oddała mu się całym sercem i była skłonna zrobić dla niego wszystko, w zamian nie oczekiwała natomiast nic.
Louise w niczym nie przypominała swoich poprzedniczek - oddawała się swojemu uczuciu do króla, traktowała je jak dar, a bezcenne było dla niej to, że sam król Francji wybrał ją spośród wszystkich innych. Był dla niej wszystkim, całym światem i nie wyobrażała sobie życia bez niego. Miała też wyrzuty sumienia. Nienawidziła jej Henrietta, gdyż sama wcześniej skupiała na sobie zainteresowanie Ludwika, lecz to akurat nie było dla niej największym problemem. Prawdziwy wstyd czuła, gdy musiała przebywać w obecności królowej Marii Teresy, często będąc w ciąży z jej małżonkiem. A Ludwik, choć z reguły powściągliwy, wierzył, że wszystko mu wolno i nie przejmował się posiadaniem małżonki i oficjalnej metresy, którą z resztą szczerze kochał. Jeszcze trzy lata po rozpoczęciu tego romansu legat papieski pisał, że król odwiedza ją codziennie w jej komnacie i wciąż mu się nie znudziła. Miłość ta odbijała się jednak na królowej, która m.in. z nerwów i smutku podupadła na zdrowiu.
Zamiana ról
Nic jednak nie może trwać wiecznie. Podczas gdy Louise, zapatrzona w swojego ukochanego, żyła tylko dla niego, Ludwik powoli budził się z miłosnego snu. Po ponad czterech latach związku zaczął się nudzić i swój wzrok zwrócił ku innej damie, kompletnie innej od Louise – markizę de Montespan. Ta młoda i piękna kobieta przyciągała uwagę każdego mężczyzny na dworze. Była inteligentna, zabawna i elokwentna, choć także ambitna i złośliwa. Dla znużonego spokojną Louise Ludwika, tak energiczna niewiasta była z pewnością miłą odmianą.
Mimo wszystko król wcale nie chciał odsuwać swojej wieloletniej kochanki. Wręcz przeciwnie, wyniósł ją do rangi księżnej i w dalszym ciągu trzymał ją przy sobie, jednocześnie sypiając z de Montespan. Z pewnością Louise nie była zachwycona nową rolą i tym, że została zmuszona żyć bez emocjonalnej więzi z królem, jednak była samotna i nie chciała tak po prostu odejść w cień. Dzieci, które spłodziła z Ludwikiem, były oficjalnie przez niego uznane, a ona chciała trwać u ich boku. Jednak gdy z czasem stan jej zdrowia zaczął się pogarszać, Louise zaczęła dostrzegać swoje błędy oraz grzechy. Zrozumiała, że zaślepiła ją miłość i powinna rozpocząć swoją pokutę, którą miało być rozstanie z ukochanym. Podjęła więc ostateczną decyzję o wstąpieniu do klasztoru, gdzie przyjęła imię Ludwiki od Miłosierdzia.
W tym czasie markiza de Montespan, czyli Franciszka-Atena de Rochechouart, podbijała serce króla. Nie była jednak kobietą rozpustną, której największym celem było dotarcie do łoża Ludwika. Wręcz przeciwnie – była zagorzałą katoliczką wychowaną według surowych reguł i zasad. Zapewne gdyby nie to, że jej małżeństwo zaczynało powoli zmieniać się w katastrofę, wcale nie szukałaby zainteresowania u króla Francji. Sytuacja wyglądała jednak inaczej i markiza chciała wykorzystać tę szansę, by umocnić swoją pozycję na dworze. Nie da się ukryć, że była kobietą z ambicjami i pragnęła być w życiu kimś więcej, a Ludwik XIV mógł jej to zagwarantować. Wierzyła, że może nie tylko zdobyć jego serce, ale również nim kierować, a może nawet manipulować. Uważała, że stać ją na całkowite zawładnięcie Królem Słońce i nie zamierzała się przejmować tym, co myślą inni. Gdy spędziła z nim pierwszą noc, postanowiła, że musi utrzymać swą pozycję jak najdłużej.
Wielka, królewska zmiana
Dzięki Atenie Ludwik XIV zmienił się nie do poznania. Nabrał pewności siebie zarówno podczas licznych uroczystości jak i konwersacji. Z nieco nieśmiałego i osowiałego chłopca stał się energicznym i odważnym mężczyzną.
A wszystko dlatego, że próbował dorównać swojej kochance pod każdym względem. Zarażała go entuzjazmem i żywiołowością, których jej absolutnie nie brakowało. Nic dziwnego, że była dla niego tak miłą odmianą po cichej i prostodusznej Ludwice. To właśnie w okresie jego romansu z Madame de Montespan, Król Słońce osiągnął szczyt swoich możliwości i sukcesów jako władca i zasłużył sobie na przydomek „Wielki”. A sama zainteresowana korzystała z łask, jakimi obsypywał ją monarcha. Można odnieść wrażenie, że całkowicie zastąpiła u jego boku królową Marię Teresę.
Tak mijały kolejne lata i kiedy królewskiej kochance wydawało się, że może żądać tylko więcej, Ludwik zaczął rozglądać się za innymi kobietami. Miewał co prawda kilka krótszych romansów, zawsze jednak wracał do uwielbianej markizy, która dała mu aż siedmioro dzieci. Sytuacja zmieniła się, gdy zaczął coraz więcej czasu spędzać z ich guwernantką , Franciszką d’Aubigné, markizą de Maintenon . Atena robiła wszystko, żeby zwrócić na siebie jego uwagę, lecz efekt był odwrotny do zamierzonego – król coraz więcej swojego zainteresowania poświęcał delikatniej i ciepłej Franciszce, która ujęła go ogromną troską i sercem, jakie okazywała królewskim dzieciom. Dla de Montespan musiał być to wyjątkowo bolesny cios, szczególnie, że jeszcze kilka lat wcześniej obie kobiety uchodziły za przyjaciółki.
Królowa
De Maintenon różniła się od swojej poprzedniczki. Była co prawda ambitna i chciała dla siebie lepszego życia niż to, którego dotąd doświadczyła, ale nie narzucała się królowi. Najprawdopodobniej przez długi czas unikała jego komnaty sypialnej i oddała mu się dopiero po pewnym czasie, co było dopełnieniem jej królewskiego romansu. I tak
wspaniałe czasy dla de Montespan dobiegły końca. W 1683 roku zmarła Maria Teresa, a dla Ludwika otworzyły się nowe drzwi. Nie czekał zbyt długo, by podjąć decyzję o tym, że jego kolejną żoną zostanie była guwernantka jego dzieci. Para, która do tej pory starała się utrzymywać pewne pozory, wreszcie mogła zachowywać się jak mąż i żona, pomimo tego, że ślub wzięli w sekrecie.
Markiza de Montespan przebywała co prawda na dworze, lecz jej życie nie było już tak kolorowe jak kiedyś. W końcu została powiązana z tzw. „aferą trucicielską”. Uważano, że aby utrzymać zainteresowanie króla, przez wszystkie lata ich związku poiła go eliksirami, a także oddawała się okropnym, satanistycznym obrzędom. Nie została co prawda oficjalnie ukarana, lecz jej kariera na dworze francuskim została zakończona.
Spośród wszystkich kochanek Ludwika XIV, który z pewnością nie stronił od kobiet, to Franciszka d’Aubigné osiągnęła najwięcej. Pomimo iż nie była koronowana na królową Francji, gdyż sekretny ślub i jej niskie pochodzenie przekreśliły tę możliwość, to dokonała tego, czego nie udało się pozostałym metresom Króla Słońce: została jego żoną. Trwała przy jego boku aż do jego śmierci. Gdy Ludwik odszedł z tego świata, zmuszona została jednak opuszczać Wersal w dużym pośpiechu, gdyż nowa władza nie była jej przychylna.
Bibliografia:
- Craveri B., Kochanki i królowe. Władza kobiet, Warszawa 2010.
- Dackiewicz J., Faworyty władców Francji, Lublin 1988.
- Haldone Ch., Pani de Maintenon niekoronowana królowa Francji, Warszawa 1974.
Więcej o historii Francji przeczytasz klikając na poniższą grafikę:
Korekta: Malwina Lange
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.