„OZSA to okazja do nawiązywania wieloletnich przyjaźni” - wywiad z Komitetem Organizacyjnym XVIII OZSA



Już za niespełna miesiąc ruszą obrady XVIII Ogólnopolskiego Zjazdu Studentów Archiwistyki, organizowane przez Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Mam nadzieję, że (zjazd) przede wszystkim będzie udany. Chcemy, by uczestnicy wyjechali z Poznania z satysfakcją pożytecznie spędzonego czasu. Dlatego oprócz paneli, przygotowaliśmy także imprezy towarzyszące, w tym m.in. dwie wycieczki – mówi Przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego, Agata Łysakowska.

ozsaGrzegorz Racinowski: Już w Opolu w 2014 roku, usłyszałem od was, że „rezerwujecie” XVIII Ogólnopolski Zjazd Studentów Archiwistyki. Dlaczego zależało wam akurat na tej edycji?

Agata Łysakowska: Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że od dawna Poznań nie gościł studentów archiwistyki.  Jednak w 2014 roku „wisiała” nad nami przeprowadzka do nowego gmachu Wydziału Historycznego, który powstawał w północnej części miasta. W Opolu nie wiedzieliśmy, kiedy przeprowadzka nastąpi – budowa wydziału była w toku – natomiast w Katowicach mieliśmy już pewność, że możemy zaprosić uczestników do nowego gmachu. Na starym wydziale nie było możliwości sprawnego przeprowadzenia tak dużej imprezy.

Zaaklimatyzowaliście się już w nowej siedzibie?

- Wciąż oswajamy to miejsce. Wydział jest bardzo duży, o wiele większy niż poprzedni, a sale nowoczesne i wyposażone w komputery i rzutniki. Największa z nich – aula im. prof. Gerarda Labudy – może pomieścić 300 słuchaczy.

Nie da się ukryć, że OZSA jest dużo mniejszą imprezą niż OZHS. Jakie, twoim zdaniem, są największe atuty Zjazdu Archiwistów?

- Myślę, że przede wszystkim atutem jest kameralność – choć to wciąż konferencja z osiemdziesięcioma uczestnikami. Kiedy odbierałam abstrakty, zdałam sobie sprawę z tego, że wiele osób piszących do nas to ludzie, których znam osobiście lub kojarzę z działalności przy innych tego typu konferencjach. Ponieważ studenci archiwistyki to stosunkowo mała grupa, łatwiej jest się integrować. Myślę, że to właśnie środowisko jest największym plusem OZSA.

Mimo wieloletniej tradycji OZSA, wiele osób uważa jednak, że archiwistyka nie jest nauką, a sam zjazd jest przeżytkiem.

- Nie zgadzam się z tym. Myślę, że dziś – w obliczu tylu konferencji z zakresu archiwistyki i prężnego funkcjonowania jej na wielu uniwersytetach, nie tylko polskich, ale także światowych – nie powinno poddawać się w wątpliwość, że archiwistyka jest nauką. Wydaje mi się, że obecnie dyskusje częściej skupiają się na tym czy należy ją traktować jako naukę samodzielną, czy też jako naukę pomocniczą historii. Jednak bez względu na to, jak brzmi odpowiedź na to pytanie, sądzę, że nikt nie powinien mieć wątpliwości, iż archiwistyka jest potrzebna, a jej rozwój – niezbędny.

Jaki zatem będzie Zjazd w Poznaniu?

- Mam nadzieję, że przede wszystkim będzie udany. Chcemy, by uczestnicy wyjechali z Poznania z satysfakcją pożytecznie spędzonego czasu. Dlatego oprócz paneli, przygotowaliśmy także imprezy towarzyszące.

Jakie atrakcje czekają na uczestników?

- Przede wszystkim chcemy, by nasi goście poznali Poznań: dlatego przygotowaliśmy dwie wycieczki. Jedna z nich będzie dotyczyć Starego Poznania, druga – Poznania dziewiętnastowiecznego. Uczestnicy tej pierwszej będą mogli zwiedzić m.in. Ostrów Tumski i Stare Miasto, a tej drugiej: poznańską Dzielnicę Cesarską, w skład której wchodzi np. gmach Opery, czy zamek cesarski. Będzie również bankiet oraz impreza integracyjna.

Gdzie zatrzymacie prelegentów?

- Prelegenci zostaną zakwaterowani w hostelu Fusion, który znajduje się na najsłynniejszej poznańskiej ulicy -św. Marcin. To miejsce wyjątkowe. Sam hostel mieści się w budynkach dawnego domu towarowego Alfa, i choć zdajemy sobie sprawę z tego, że z zewnątrz nie prezentuje się najlepiej, to pokoje, kuchnia oraz łazienki są ładne i schludne. Hostel znajduje się w centrum miasta, blisko dworca oraz Starego Miasta. Na kampus uniwersytecki prelegenci będą dojeżdżali „bimbami”, czyli poznańskimi tramwajami. W pobliżu wydziału nie ma odpowiedniej bazy noclegowej, dlatego zdecydowaliśmy się zakwaterować uczestników w centrum, dając im przy okazji możliwość lepszego poznania miasta.

Wiele osób odczuwa jednak niepokój. Choć do konferencji pozostał miesiąc, wciąż nie podaliście harmonogramu Zjazdu.

- Z opublikowaniem ostatecznego harmonogramu wstrzymujemy się do zakończenia wpłat – chcemy mieć pewność, że uwzględnimy w nim tylko i wyłącznie osoby, które zapłaciły, czyli zadeklarowały przyjazd. Sądzę, że program zjazdu ukaże się najpóźniej 25 kwietnia. Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że startujemy ze zjazdem w środę, 11 maja, po południu. Chcemy, aby uczestnicy mogli spokojnie dotrzeć na uroczyste powitanie. Cały Komitet Organizacyjny, w którego skład, poza mną, wchodzą Tomasz Próchenko, mgr Krzysztof Rataj i dr Zuzanna Jaśkowska, na pewno zadba o komfort przyjezdnych.

W ilu panelach odbędą się obrady?

Na chwilę obecną przewidujemy dwanaście paneli.

Zgaduję więc, że zainteresowanie zjazdem było duże.

- Prawdę mówiąc, bardzo obawialiśmy się niewielkiej ilości zgłoszeń. Tymczasem przyszło ich całkiem sporo jak na OZSA, bo prawie osiemdziesiąt.

Przyjęliście wszystkich, czy też odrzuciliście część zgłoszeń?

- Staraliśmy się dać szansę jak największej ilości zgłaszających się, dlatego, kiedy mieliśmy wątpliwości, kontaktowaliśmy się z daną osobą i prosiliśmy na przykład o uściślenie tematu.

Rok temu, w Katowicach, koszt udziału w konferencji i imprezach towarzyszących wyniósł 100 złotych. Wam również udało się zamknąć w niskiej kwocie. Otrzymaliście wsparcie finansowe na organizację OZSA?

- Tak, z pomocą przyszedł nasz Wydział Historyczny, Instytut Historii oraz Stowarzyszenie Archiwistów Polskich. Wsparcie rzeczowe zadeklarowała również część wydawnictw (m.in. Wydawnictwo UAM czy Wydawnictwo Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk) oraz Instytut Pamięci Narodowej. Z kolei miasto pilnuje, żeby uczestnicy OZSA nie zagubili się, dlatego podarowali nam foldery dotyczące zwiedzania Poznania oraz mapki dla uczestników. Kiedy opowiadamy o inicjatywie jaką jest OZSA, spotykamy się z pozytywnymi reakcjami.

Słuchając tego co mówisz, dziwi fakt, iż bardzo mało ośrodków zgłasza chęć do organizacji tej imprezy. Możesz zdradzić czy ktoś zgłosił się do przeprowadzenia kolejnego, dziewiętnastego zjazdu w 2017 roku?

- Póki co, nic na ten temat nie wiem. Ośrodek naukowy, chętny na przyszłoroczny zjazd, najwyraźniej się ukrywa.

Potwierdza to moje słowa o problematyce organizacji OZSA. Wszak zarówno wy, jak i wcześniej Katowice, także nie mieliście kontrkandydatów.

- Myślę, że problemem najczęściej są finanse. My zdecydowaliśmy się zgłosić, kiedy wiedzieliśmy, że mamy wsparcie ze strony wydziału.

A może problem tkwi w czymś innym. Uważasz, że organizowanie OZSA wciąż jest potrzebne?

- Zdecydowanie tak! Brak OZSA w kalendarzu konferencji to brak możliwości wymiany myśli i doświadczeń między studentami archiwistyki – cennych tym bardziej, że dopiero zaczynamy swoją przygodę z tą nauką. Ta inicjatywa to doskonały sposób na integrację środowiska studentów archiwistyki. Poza tym, prywatnie uważam, że to także dobra okazja do nawiązania przyjaźni, które trwają przez następne zjazdy.

 

Korekta: Diana Walawender

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz