„George Foreman. Bóg w moim narożniku” - G. Forman, K. Abraham - recenzja |
Foreman to jedna z ważniejszych postaci amerykańskiego boksu. Mistrz olimpijski z 1968 roku w książce nie traktuje sportu jako najważniejszego punktu budującego jej fabułę. Jest to raczej historia duchowej przemiany, a w konsekwencji poglądów człowieka, który potrzebował wstrząsu, żeby uwierzyć w Boga.
Co prawda na okładce zawarto informację, że mamy do czynienia z „biografią”. Warto jednak zachować świadomość, że publikacji pod względem gatunkowym najbliżej do autobiografii, napisanej przy pomocy Kena Abrahama.
Po lekturze pierwszego rozdziału czytelnik być może postawi sobie pytanie: „Co dalej? Prawie wszystko już zostało powiedziane”. Bowiem właśnie na pierwszych stronach Foreman przedstawił krótki życiorys do czasu grudnia 1976, kilka miesięcy przed walką z Jimmym Youngiem. Rozdział ten jest jednak kluczowy, żeby móc w pełni zrozumieć przemianę, jaka dokonała się w byłym mistrzu wagi ciężkiej. Foreman w dalszej części wielokrotnie wraca do wydarzeń z tego czasu.
Wraca i dopowiada kolejne historie. Cała książka nie ma bowiem porządku chronologicznego. Opowieść charakteryzuje się bardzo dużym zbiorem przemyśleń, momentami przypominających kazania (Foreman to ordynowany duchowny głoszący kazania w kościele w Houston). Struktura większości rozdziałów jest powtarzalna: przemyślenia, odniesienie do sytuacji życia, pytania kierowane do czytelnika i kilka wskazówek napisanych w postaci listy.
Książkę Foremana wyróżnia także ominięcie struktury typowej biografii. Suche fakty z życia boksera schodzą na boczny tor, a sensem Boga w moim narożniku staje się bardziej wydźwięk motywacyjny. Były sportowiec nie omija trudnych tematów, mówi wprost o porażkach (także tych poza ringiem) i daje wskazówki jak na nich zbudować sukces. Dla osób, w których życiu religia odgrywa ważną rolę, lektura może pomóc poskładać pewne elementy w logiczną całość.
Dla fanów boksu książka jest pozycją obowiązkową. Mimo wielu nawiązań religijnych, znajdują się tam również szczegóły dotyczące poszczególnych walk, czy też początków byłego mistrza wagi ciężkiej. Dla tych, którzy z boksem mają niewiele wspólnego, lektura może się okazać dobrym początkiem do rozpoczęcia nowej przygody. Tym bardziej, że publikacje o słynnych bokserach nie są domeną rynku wydawniczego.
Plus minus:
Na plus:
+ anegdoty z dzieciństwa i lat młodości
+ dwie wkładki z ilustracjam
+ szczerość
+ przejrzysta struktura od trzeciego rozdziału
Na minus:
- za dużo duchowej strony Foremana
- raczej pobieżne potraktowanie kariery
Tytuł: George Foreman. Bóg w moim narożniku
Autor: George Foreman, Ken Abraham
Wydawca: W wyłomie
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-89634-18-4
Liczba stron: 289
Oprawa: miękka
Cena: 29,90
Ocena recenzenta: 8,5/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.
Rzeczywiście, książka ta nie jest typową biografią. Wydarzenia z życia Formana, kluczowe dla jego kariery (złoty medal olimpijski, obydwa tytuły mistrza świata wagi ciężkiej i późniejsza kariera w bussinesie) są dla niego pretekstem do podzielenia się refleksjami o wymiarze wykraczającym daleko poza sport. Na marginesie, niewiele osób, nawet zainteresowanych boksem wie, że jedynym zawodnikiem, którego Foreman nie znokautował w trakcie turnieju olimpijskiego w roku 1968 był Polak, Lucjan Trela.
Foreman jest fenomenem. Nie było i prawdopodobnie nie będzie już w historii boksu pięściarza, który zdobyłby najbardziej prestiżowy tytuł w najbardziej prestiżowej wadze w odstępie aż 20 lat. Opis strategii jaką obrał w swoich przygotowaniach do drugiego tytułu i konsekwencja z jaką ją realizował stanowią ważną część tej książki. Fakt, że drugi tytuł zdobył dopiero po 3 walce, w wieku 45 lat, pokonując zawodnika, który z racji wieku mógłby być jego synem pozostaje chyba bez precedensu. Ten aspekt książki ma znaczenie o wiele bardziej uniwersalne. Z wiekiem traci się pewne atuty, ale też zyskuje inne i to od odpowiedniej strategii (której zabrakło na przykład byłym mistrzom przy ich powrotach na ring) zależy czy osiągnie się sukces, zresztą niezależnie od obszaru działania czy sfery życia. Finałowa walka z Moorerem stanowi tego najlepszy przykład. Jest ona w całości umieszczona na you tube. Warto obejrzeć ją równocześnie z lekturą tego fragmentu książki, żeby zrozumieć jak jednak skomplikowaną materią jest dyscyplina zwana boksem. Zresztą Foreman sam kiedyś powiedział, że: „Boxing is like jazz. The better it is, the less people appreciate it.”
Kwestie dotyczące duchowej przemiany Foremana zawsze budziły kontrowersje. Cokolwiek by nie mówić to ewolucja od młodocianego bandyty do poczciwego i jowialnego gentlemena jest niezwykła i z tym trudno z perspektywy 40-50 lat dyskutować. Trwała przemiana z faceta o zaczepnym, bezwzględnym spojrzeniu i zaciśniętych ustach w dobrodusznego i sympatycznego człowieka musi mieć jakieś głębsze podłoże. Aspekty duchowe tej przemiany opisane są przekonywająco i nierzadko z rozbrajającą szczerością. Ten wątek książki najlepiej podsumował autor komentarza umieszczonego powyżej: „Dla osób, w których życiu religia odgrywa ważną rolę, lektura może pomóc poskładać pewne elementy w logiczną całość.”. Ciekawa lektura, warta polecenia. Ocena 9/10.