„Amerykański konserwatyzm na progu XXI wieku” – J. Koronacki - recenzja

Konserwatystów amerykańskich postrzegamy zazwyczaj tylko i wyłącznie poprzez Partię Republikańską. Niestety nawet nie poprzez prezentowany program partyjny, ale przez osoby wysuwane jako kandydatów na stanowisko prezydenta. Tymczasem, jak się okazuje, konserwatywny nurt w społeczeństwie amerykańskim jest tworem bardzo zróżnicowanym i wielowątkowym. Jest w nim miejsce na poglądy bardzo tradycyjne, biorące swoje źródło w historii Południa, a także na głównonurtowe przekonanie o konieczności kontynuowania narracji zimnowojennej.

Praca Amerykański konserwatyzm na progu XXI wieku zbiorem artykułów opublikowanych w latach 1999-2014 na łamach dwumiesięcznika „Arcana”. W każdym z nich jest komentarzem do wydarzeń rozgrywających się na amerykańskiej scenie politycznej, jak również odpowiedzią na współczesne wyzwania polityczno-kulturalne. Autor jest wyraźnie zaniepokojony odejściem od tradycji amerykańskiego Południa i wejścia w fazę budowy państwa imperialnego. Także brak prawdziwego odniesienia do chrześcijaństwa, jako fundamentu, a nie politycznego narzędzia, jest jednym z wymienianych grzechów głównych głównego nurtu konserwatystów (czyli neokonserwatystów). Co ciekawe tradycjonaliści (paleokonserwatyści) zdecydowanie sprzeciwiają się polityce rządu federalnego i najchętniej powróciliby do idei izolacjonizmu.

Z lektury tekstów jasno wynika, że właściwie w łonie samej partii paleokonserwatyści odsunięci na boczny tor wyrastają na kompletnych antysystemowców, którzy jedyną szansę dla utrzymania Stanów Zjednoczonych widzą w zaprzestaniu zaangażowania na całym świecie. Uważają, że świat powinien radzić sobie ze swoimi problemami sam, a USA nie powinny być międzynarodowym żandarmem. Niezaangażowany kraj, skupiający się tylko i wyłącznie na własnych, wewnętrznych problemach to kraj szczęśliwy. Globalizacja to nic dobrego. Może właśnie dlatego paleokonserwatyści pozostają na marginesie życia partii. Jak wiadomo obrona wartości demokratycznych i humanitarnych tam, gdzie są one zagrożone to podstawowe przesłanie neokonserwatystów.

Co ciekawe autor nie ukrywa swoich sympatii do promowanych przez zachodnich konserwatystów absolutnych rządów kapitału. Paleokonserwatyści nie ukrywają swojej niechęci do prób zbudowania w USA państwa opiekuńczego. W Polsce, z jej bagażem doświadczeń socjalistycznych, wciąż odbijających się nam czkawką nawet w obecnym ukształtowaniu sceny politycznej, ten pogląd jest zdecydowanie niepopularny. Tak samo jak tradycyjnie rozumiany elitaryzm, często o zabarwieniu monarchistycznym.

Ponieważ praca jest zbiorem artykułów, pozwala czytelnikowi na przeanalizowanie „w skrytości ducha” i przetrawienie wielu stawianych tez, w sposób absolutnie nieskrępowany. Choć mówi się, że w dzisiejszych czasach żaden artykuł nie ginie i nie ma potrzeby wydawania ich zbiorów, to jednak w temacie tak egzotycznym jak amerykański konserwatyzm wydanie to jest bardzo cenne. Lektura niewątpliwie poszerza horyzonty i pozwala zrozumieć wiele mechanizmów zachodzących na tamtejszej scenie politycznej. Jest również budująca, w kontekście tego, że nie tylko Polska jest miejscem, gdzie następuje pomieszanie z poplątaniem pojęć i problemów z jasno zarysowaną, spójną historycznie tożsamością.

Plus/minus:

Na plus:

+ forma artykułów

+ jasność poglądów autora

Na minus:

- brak

Tytuł: Amerykański konserwatyzm na progu XXI wieku

Autor: Jacek Koronacki

Wydawnictwo: vonBorowiecky

Rok wydania: 2015

ISBN: 978-83-80760748-80-0

Liczba stron: 518

Oprawa: twarda

Cena: 54,90 zł

Ocena recenzenta: 8/10

^{Korekta: Diana Walawender}