10 przypadków, gdy przyroda tworzyła historię |
Historię piszą ludzie – to fakt, z którym ciężko się spierać. Nie ulega jednak wątpliwości, że często wpływają na nią także inne czynniki, w tym przyroda. A żywioły potrafiły namieszać.
1. Hitler szczęściarz
8 listopada 1923 r. Adolf Hitler ogłosił przejęcie rządów w III Rzeszy. Szesnaście lat później w tym samym miejscu, czyli w piwiarni pod nazwą Piwnica Mieszczańska, jak co roku odbywało się spotkanie towarzyszy z NSDAP. Hitler miał przemawiać tam co najmniej do godziny 22, a następnie samolotem udać się do Berlina, los pokrzyżował mu jednak plany, a jak się okazało później, uratował życie. Mgła, która została wywołana przez zmianę ciśnienia i ruchów powietrza spowodowała, że wódz został zmuszony do zmiany środka transportu i aby dostać się do Berlina pociągiem, opuścił piwiarnię o godzinie 21:08. Co stałoby się, gdyby wszystko odbyło się jednak zgodnie z pierwotnym planem? Pewien stolarz, Johann Georg Elser, ukrył w jednym z filarów lokalu bombę, która miała zostać zdetonowana o godzinie 21:20. W wyniku eksplozji rannych zostało sześćdziesiąt osób, osiem natomiast odnaleziono martwych. I pomyśleć tylko, jak wyglądałby świat, gdyby nie ta mgła…
2. Pola Flegrejskie Dantego
Campi Flegrei to kaldera superwulkanu, którego średnica wynosi aż 13 kilometrów, znajdująca się w pobliżu Neapolu. Ta częściowo zanurzona w wodzie tykająca bomba, powoduje liczne trzęsienia ziemi, a pod nią znajdują się ogromne ilości płynnej lawy, lecz mimo to od wielu lat pozostaje uśpiona. Do ostatniego wielkiego wybuchu doszło aż czterdzieści tysięcy lat temu - w powietrze wyleciało wówczas około 300 kilometrów sześciennych skał i kamieni, a obszar zalało 200 kilometrów sześciennych wrzącej lawy. Co było efektem tej eksplozji? Chmury pyłów zasłoniły niebo nad Europą, w skutek czego nie docierały tam promienie słoneczne. Sytuacja ta trwała wiele lata, na ziemi robiło się coraz zimniej, a północną półkulę ogarnęło zlodowacenie. Najprawdopodobniej to zdarzenie spowodowało więc, że zmiany klimatu doprowadziły do wyginięcia neandertalczyków, którzy nie mogli przyzwyczaić się do nowych warunków – żyli oni z polowań na zwierzynę żyjącą w lasach, podczas gdy lasy zastąpione zostały stopniowo przez tundrę. Była to jednak okazja do dotarcia na tereny Europy gatunku Homo sapiens, który zdecydowanie łatwiej dostosowywał się do trudnych warunków epoki lodowcowej.
3. Zdobycie Konstantynopola
Całe dwa miesiące mieszkańcy Konstantynopola odpierali ataki Turków, chcących wedrzeć się do miasta. Co stało się więc, że nagle opuścił ich duch walki? 24 maja 1453 r. na niebie ukazał się półksiężyc – symbol Islamu. Jest to oczywiście częściowe zaćmienie Księżyca, jednak dla ówczesnych ludzi mógł to być jedynie znak z nieba. Dwa dni później z kopuły Haga Sofia uniosło się światło – miał to być wyraźny symbol tego, że sam Bóg opuszcza Konstantynopol. Cóż to było za światło? Najprawdopodobniej był to skutek erupcji kaldery Kuwae znajdującej się na południowym Pacyfiku. Okazuje się więc, że siły przyrody sprzyjały Turkom – Bizantyjczycy mieli dość znaków i ostatecznie poddali Konstantynopol sułtanowi.
4. Winogrona
Jak wiele może zmienić zwykły owoc, przekonali się grenadierzy pruscy, którzy wraz z Austriakami ruszyli, aby przeciwstawić się rewolucji francuskiej. Jednak podczas bitwy pod Valmy przeciwnikom Francuzów zdecydowanie dały się we znaki winogrona niż gniew wrogów. Koniec lata był tego roku wyjątkowo deszczowy, przez co winorośle dojrzewały znacznie później. Zagłodzone wojska, zostały zmuszone do samodzielnego wyżywienia, a spożywane przez nie zielone winogrona wywołały u nich czerwonkę i dezynterię. Dręczeni ostrą, bądź co bądź, biegunką, pruscy żołnierze chcieli doprowadzić do jak najszybszego zakończenia walk. Zakończyły się one zwycięstwem Francuzów, niezbyt krwawym z resztą, i choć nie można powiedzieć, że główną przyczyną była nadmierna chęć skorzystania żołnierzy pruskich z wychodka, to o tym fakcie zdecydowanie ciężko jest zapomnieć…
5. Szczury, szczury, wszędzie szczury
O tym, że szczury nie są ulubionymi zwierzętami człowieka, wie większość z nas. Nie jest też tajemnicą, że stworzenia te są odpowiedzialne za rozprzestrzenianie niezbyt ciekawych dla nas chorób. W XIV w. populację europejską znacznie zmniejszyła panująca epidemia dżumy. „Czarna śmierć” przenoszona była przez pchły, które lęgły się na szczurach śniadych, mnożących się z kolei na handlowych statkach. W ten sposób te drobne zwierzątka przyczyniły się do śmierci około 150 milionów ludzi. I nie był to ostatni raz, kiedy dżuma zebrała swoje żniwo…
6. Groźny mróz
Wiele armii musiało liczyć się z tym, że ich szyki może popsuć pogoda. Tak stało się też z niemieckimi wojskami, które starały się zdobyć Moskwę na przełomie 1941/1942 r. W marcu 1942 r. Joseph Goebbels zanotował dane dotyczące strat, jakie ponieśli Niemcy: 112 627 odmrożeń, a wszystko przez brak ciepłej bielizny, cienką odzież czy nieocieplane buty, które nie nadawały się na rosyjski, czterdziestostopniowy mróz - mróz tak wielki, że zamarzały nawet smary w karabinach, a sam Hitler wspominał o tym, że tych warunków nie wytrzymywały ani lokomotywy, ani czołgi. W tym czasie jednak odradzała się powoli Armia Czerwona, a Niemcom nie pozostało nic innego, jak lepiej przygotować się na kolejną zimę.
7. Niech żyje królowa
O sukcesie Elżbiety I nad słynną hiszpańską Armadą słyszał niemal każdy. Oto potężna angielska królowa, Gloriana, zwycięża wielką flotę Filipa II, który wyruszył na swą prywatną krucjatę przeciwko protestantce. I nie skończyło się to dla niego dobrze, a to wszystko nie tylko z powodu silnej angielskiej floty (która w rzeczywistości nie była wiele mniejsza od hiszpańskiej), lecz przez panujące na morzu sztormy. Statki Hiszpanów tonęły, marynarze ginęli, a Anglicy mieli swoje wielkie, historyczne zwycięstwo.
8. W szczękach rekina
II wojna światowa, lipiec 1945 r. Krążownik USS „Indianapolis”, który dostarczył z Ameryki ładunki nuklearne do bomb zrzuconych tydzień później na Hiroszimą i Nagasaki, został zatopiony przez japońskie torpedy. Życie straciło wówczas ponad 300 marynarzy oraz marines, lecz prawdziwa masakra miała się dopiero rozpocząć. Zbici w grupki liczące do kilkudziesięciu osób rozbitkowie unosili się na wodzie, licząc na to, że zostaną zauważeni przez samoloty ratunkowe. Zostali jednak zauważeni przez coś innego – ogromne, około pięciometrowe żarłacze, które pożerały kolejnych ludzi. Ratunek nadszedł dopiero po czterech dniach, przeżyło zaledwie 317 spośród 1196 marynarzy.
9. Z wiatrem!
Armada króla perskiego Kserkesa I pokonana przez Greków! Jak do tego doszło? Otóż w V stuleciu p.n.e., kiedy miało miejsce to wydarzenie, sztormy zdemolowały 400 okrętów Persów, po czym roztrzaskały o skały fenicką eskadrę mającą zaatakować Greków od tyłu. Mało tego, podczas bitwy Persowie musieli zmagać się z wiatrem, pod który płynęli oraz z uderzającymi o ich statki falami. Zmęczeni wiosłowaniem, w dodatku w okrętach, które były lekkie, a przez to także podatne na uderzenia wiatru i fal, stanęli naprzeciw Grekom płynącym z wiatrem, który w dodatku potęgował siłę ich taranów.
10. Ach, to Azincourt!
Henryk V, król Anglii, przeszedł do historii przede wszystkim jako słynny zwycięzca spod Azincourt. Stanąwszy na czele armii dwukrotnie mniejszej niż armia francuska, powinien mieć twardy orzech do zgryzienia, lecz Francuzom, którym nie przewodził ich monarcha, zabrakło planu. Sprowokowani przez Anglików przystąpili do szarży, lecz nieporadnie brnęli przez grząskie pole, podczas gdy odpowiednio ustawieni angielscy łucznicy zasypywali ich istnym gradem strzał. Spłoszone konie tratowały żołnierzy, którzy próbowali wycofać się z pola walki… Śmierć poniosło całe mnóstwo Francuzów i zaledwie pięciuset Anglików, choć William Shakespeare w swojej sztuce twierdził, że było ich tylko dwudziestu pięciu.
Bibliografia:
- M. Rosolak, Tsunami historii. Jak żywioły przyrody wpłynęły na dzieje świata, Warszawa 2016.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Edwarda III też „pokonała” burza 😉 Ale Armada mimo rozbicia przez żywioł nadal była silna.
jak tam demokratura w ussa i „szturm kapitolu”--WIERZYMY W BAJKI Z cyklu pastuszek ląduje samolotem w wiezowcu
A znacie podobne przypadki z historii Polski?
Żółte Wody?
Hmmm...w artykule pod takim tytułem mnapisać o USS Indianapolis, nie pisząc o chmurach nad Kokurą to co najmniej jakiś dysonans...
W polskich realiach najsurowsza zima byla na przelomie 1978/1979 Pamietam ja doskonale.W rzeszowie bylo wtedy dokladnie -34 stopni w dzien.Byla tez zima stulecia w 1962/1963 w dzien temp na wschodzie Polski bylo-35 stopni.To byly zimy nietylko mrozne ale przede wszystkim sniezne.
Gdzie sie podzial moj komentarz ????
tu cenzura
Mróz pod Moskwa pokonał nie tylko wojska Hitlera, ale tez Napoleona. Swego czasu duzo mówiło się o tym, że gdyby wrzesień 1939 roku nie był taki ciepły i suchy, to niemieckie wojska miałyby znacznie utrudnione zadanie.
Wojska Sobieskiego pod Chocimiem wytrzymały całonocne opady śniegu z deszczem. Turcy znieśli to o wiele gorzej
...nie zapomniec o szariku ktory ukradl kielbase glodnym niemcom.
o to to to to ....
Zawsze mnie intrygowały relacje między pogodą i szerzej klimatem a okresem przed naszymi największymi zrywami narodowymi. Chodzi mi tutaj o warunki pogodowe przed okresem kolejnych powstań, w czasie ich przebiegu oraz smutnych upadków lub decyzji o ich zakończeniu, czyli w którym trudnym momencie pogodowym ostatecznie wypala się determinacja Polaka w walce o słuszną sprawę narodową?
Bizantyjczycy nie poddali Konstantynopola, tylko Turcy zdobyli go szturmem w dniu 29 maja 1453 roku.